Były kapitan reprezentacji Polski o decyzji Skorży. „Jeśli to prawda, bardzo nad tym ubolewam”

Maciej Skorża był głównym kandydatem na selekcjonera reprezentacji Polski. Najnowsze informacje sugerują jednak, że nie obejmie kadry.Były kapitan biało-czerwonych Jacek Bąk w rozmowie z portalem sport.tvp.pl skomentował te doniesienia.

Bąk o sytuacji ze Skorżą

Reprezentacja Polski wciąż czeka na nowego selekcjonera. Do niedawna wydawało się, że głównym faworytem jest Maciej Skorża. Jednak według informacji Mateusza Ligęzy z Radia Zet, temat jest praktycznie zamknięty.

– Zadecydowały sprawy prywatne, Skorża chce zostać w Japonii – poinformował dziennikarz.

Do sprawy odniósł się również prezes PZPN Cezary Kulesza, który w rozmowie z WP SportoweFakty studzi emocje.

– Nie mam takich informacji – przekazał.

Jednym z ekspertów, którzy od początku wskazywali Skorżę jako idealnego kandydata do objęcia kadry, był były kapitan reprezentacji Polski, Jacek Bąk. Dla portalu sport.tvp.pl skomentował najnowsze doniesienia.

– Jeśli to jest prawda, to bardzo nad tym ubolewam, wielka szkoda. Maciek byłby dobrym kandydatem do objęcia reprezentacji. Ma duże doświadczenie poza granicami kraju – podkreślił Bąk.

Były reprezentant Polski zwraca uwagę, że praca w Azji to dla Skorży cenne doświadczenie, które mogłoby zaprocentować w pracy z kadrą.

– Japonia i Zjednoczone Emiraty Arabskie to nie są łatwe miejsca do prowadzenia drużyny. Byłem w Katarze dwa lata i wiem, że trenerzy tam siedzą na gorących krzesłach. Dlatego darzę Maćka pełnym uznaniem – dodał.

Bąk przypomniał również swoje prywatne relacje ze Skorżą.

– Miałem też okazję z nim pracować, był w sztabie trenera Janasa i zawsze w niego wierzyłem. Nawet powiedziałem mu wtedy, że będzie dobrym trenerem – stwierdził były piłkarz.

Zdaniem Bąka, nawet jeśli Skorża teraz nie obejmie kadry, w przyszłości wciąż będzie poważnym kandydatem na selekcjonera. Bąk porównał też sytuację Skorży do Henryka Kasperczaka, który również odnosił sukcesy za granicą, ale nigdy nie poprowadził biało-czerwonych.

Na ten moment zdaniem Bąka najlepszym kandydatem na selekcjonera jest Jan Urban.

– Znam trenera Urbana, znam jego warsztat, miałem okazję trenować u niego, gdy był w sztabie Leo Beenhakkera. Dobrze by było, gdyby został selekcjonerem. Ale czy zostanie? Zobaczymy – ocenił.

Na koniec były kapitan reprezentacji zaapelował o rozsądny wybór nowego szkoleniowca.

– Najważniejsze, żeby przyszedł selekcjoner, który poukłada tę reprezentację – aby wygrywała i pokazywała fajny futbol. Miejmy nadzieję, że prezes Kulesza wybierze odpowiedniego kandydata. Trzymam za niego mocno kciuki – podsumował w rozmowie z sport.tvp.pl.

Źródła: TVP Sport, Radio Zet, WP SportoweFakty

Lech Poznań niedługo zaczyna walkę o Ligę Mistrzów. Wiadomo, gdzie obejrzeć pierwszy mecz

Lech Poznań już za nieco ponad miesiąc rozpocznie walkę o Ligę Mistrzów. Mistrzowie Polski zmierzą się ze zwycięzcą pary KF Egnatia – Breidablik Kopavogur. Wiadomo już, że spotkanie przy Bułgarskiej pokaże Telewizja Polska.

Lech wkracza do gry o Ligę Mistrzów

Lech Poznań przygotowuje się do nowego sezonu, w którym najważniejszym celem są eliminacje do Ligi Mistrzów. Na początek mistrzowie Polski zagrają w 2. rundzie kwalifikacji, w której byli rozstawieni. Losowanie przyniosło dla „Kolejorza” stosunkowo korzystny scenariusz.

Podopieczni Nielsa Frederiksena zmierzą się ze zwycięzcą pary KF Egnatia (Albania) – Breidablik Kopavogur (Islandia). Zanim Lech pozna rywala, drużyny te muszą rozstrzygnąć rywalizację w 1. rundzie eliminacji.

Domowy mecz przy ulicy Bułgarskiej odbędzie się 22 lipca o godzinie 20:30. Jak poinformowano, spotkanie pokaże Telewizja Polska. Na ten moment nie wiadomo jeszcze, na którym konkretnie kanale zostanie przeprowadzona transmisja.

Wciąż nie ma również informacji o rewanżu, który zaplanowano na 30 lipca. Miejsce i szczegóły tego spotkania będą zależeć od wyniku pary Egnatia – Breidablik.

Jeszcze przed pierwszym meczem 2. rundy UEFA rozlosuje pary 3. fazy kwalifikacji. Wówczas Lech nie będzie już rozstawiony. A to z kolei oznacza, że prawdopodobnie trafi na dużo silniejszego przeciwnika.

Źródło: TVP Sport

Ronaldinho Show w Chorzowie przyciągnęło tłumy. Ogromna liczba widzów śledziła mecz legend

Mecz Ronaldinho Show na Stadionie Śląskim okazał się prawdziwym hitem. Na trybunach zasiadło ponad 54 tysiące kibiców, a łączna oglądalność transmisji w telewizji i Internecie sięgnęła prawie sześciuset tysięcy osób!

Tłumy na Śląskim i świetne wyniki oglądalności

W sobotę na Stadionie Śląskim w Chorzowie rozegrano mecz Ronaldinho Show, w którym kibice mogli zobaczyć na żywo byłe gwiazdy futbolu. Na trybunach pojawiło się dokładnie 54 172 widzów.

Wśród piłkarzy znaleźli się m.in. Ronaldinho, Helton, Edmilson, Anderson Polga i Andre Santos, a w polskiej ekipie wystąpili m.in. Kamil Grosicki, Jakub Błaszczykowski, Łukasz Piszczek, Michał Pazdan czy Artur Boruc.

Drużynę prowadził były selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, a dwa gole dla Biało-Czerwonych strzelił Maciej Makuszewski. W serii rzutów karnych skuteczniejsi okazali się Polacy, a bohaterem został Rafał Gikiewicz, który obronił dwie jedenastki.

Wydarzenie cieszyło się również dużym zainteresowaniem wśród osób, które śledziły transmisję w telewizji i online. Według TVP Sport, średnia oglądalność meczu w ich kanale wyniosła 358 363 widzów, a po uwzględnieniu wyników „out of home” liczba ta wzrosła do 485 704 osób.

Transmisja internetowa, dostępna na stronie TVPSPORT.PL, w aplikacji mobilnej i na Smart TV, zgromadziła dodatkowo 109 tysięcy użytkowników.

Łącznie mecz śledziło więc blisko 600 tysięcy widzów, co pokazuje, że zainteresowanie wydarzeniem wyraźnie wykraczało poza sam stadion.

Źródło: TVP Sport

PZPN ma trzy opcje na selekcjonera. Jedna kandydatura znacząco się wybija

Po dymisji Michała Probierza reprezentacja Polski nadal pozostaje bez trenera. Jak donosi Przegląd Sportowy Onet, PZPN prowadzi rozmowy z trzema kandydatami, ale zdecydowanym faworytem pozostaje Maciej Skorża. Problem w tym, że jego powrót do Polski nie będzie łatwy.

Skorża numerem jeden

Minął tydzień od rezygnacji Michała Probierza, a kadra Polski wciąż nie ma nowego selekcjonera. Trwa zakulisowa gra, w której PZPN sonduje możliwości i prowadzi rozmowy z potencjalnymi kandydatami. Jak ustalił Przegląd Sportowy Onet, na liście znajdują się trzy nazwiska, a jedno z nich wyraźnie wysuwa się na prowadzenie.

Maciej Skorża to dziś plan A Cezarego Kuleszy. Prezes PZPN przebywa obecnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie toczą się Klubowe Mistrzostwa Świata. Bierze w nich udział Urawa Red Diamonds, prowadzona właśnie przez Skorżę.

Spotkania obu panów już się odbyły. Źródła „PS Onet” informują, że rozmowy są zaawansowane i żaden z uczestników nie zerwał jeszcze negocjacji. Problemem może być jednak nie tylko kontrakt w Japonii, ale też dystans Skorży do obecnych realiów związku.

Jeśli nie uda się namówić 53-latka na powrót, do gry wejdą kolejne opcje. Według wspomnianego źródła, wśród nich najwyżej stoją notowania Jana Urbana oraz Nenada Bjelicy. Obaj mają doświadczenie w pracy z polskimi klubami, a ich kandydatury cieszą się poparciem sporej części kibiców.

Z kolei powrót Adama Nawałki i Jerzego Brzęczka nie jest brany pod uwagę. Marek Papszun, który był bliski objęcia kadry w momencie zatrudnienia Probierza, tym razem nie znalazł się na liście realnych kandydatów.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Zidane bez wahania o najlepszym piłkarzu, z jakim grał. „Upokarzał mnie na treningach”

Zinedine Zidane grał z wieloma legendami futbolu, ale tylko jeden zawodnik robił z nim na treningach, co chciał. – Mówił, że założy mi siatkę dwa razy. I to robił – wspomina Francuz. Chodzi o Ronaldo Nazario.

„Najlepszy, z jakim grałem. To była czysta magia”

Zinedine Zidane to piłkarska legenda. Mistrz świata, mistrz Europy, zdobywca Ligi Mistrzów zarówno jako piłkarz, jak i trener. W swojej karierze dzielił szatnię z gigantami futbolu: Thierrym Henrym, Davidem Beckhamem, Alessandro Del Piero czy Luisem Figo.

W rozmowie cytowanej przez sportbible.com, Zidane opowiedział o wspólnych treningach z jednym piłkarzem, który robił największe wrażenie. Mowa o Ronaldo Nazario, z którym grał w Realu Madryt.

– To było zabawne. Kiedy trenowałeś z Ronaldo, mówił: „dzisiaj dwa razy założę ci siatkę”, a potem faktycznie to robił – zdradził Francuz.

Zidane i Ronaldo występowali razem w galaktycznym Realu na początku lat 2000. Ich największym wspólnym sukcesem było mistrzostwo Hiszpanii w sezonie 2002/2003. Brazylijczyka często zatrzymywały kontuzje, ale kiedy był zdrowy, nie miał sobie równych.

Według Zidane’a technika i luz Ronaldo potrafiły zawstydzać nawet najlepszych.

Ronaldo Nazario w barwach Realu Madryt zdobył 104 gole w 177 meczach. Sięgnął po Puchar Interkontynentalny, Klubowe Mistrzostwo Świata i dwa mistrzostwa Hiszpanii. W całej karierze, w takich klubach jak Cruzeiro, PSV, Barcelona, Inter, Milan czy Corinthians, strzelił 310 goli w 481 spotkaniach, dorzucając 75 asyst.

Dwukrotnie sięgał po Złotą Piłkę. Dwa razy wygrał mistrzostwo świata – w 1994 i 2002 roku.

Źródła: sportbible.com, Sport.pl

Nowe informacje ws. transferu piłkarza Lecha. Otoczenie zawodnika odpowiedziało na plotki

Według doniesień portalu Fanatik Joel Pereira miałby być gotowy na transfer do Trabzonsporu. Kibice Lecha Poznań mogli się zaniepokoić, ale jak ustaliło Weszło, rzeczywistość rozmija się z tureckimi informacjami.

Otoczenie zawodnika ucina spekulacje

Turecki portal Fanatik opublikował informację, jakoby Joel Pereira był zainteresowany opuszczeniem Polski i transferem do Trabzonsporu. Klub z Super Lig, który zakończył poprzedni sezon na siódmym miejscu, miał traktować Portugalczyka jako główny cel transferowy na pozycję prawego obrońcy.

W doniesieniach podano, że zawodnik rzekomo pozytywnie patrzy na możliwość przeprowadzki. Tego typu wiadomości nie mogły przejść bez echa w Poznaniu, gdzie Pereira od dawna uchodzi za jednego z kluczowych graczy. Ale jak to często bywa z tureckimi plotkami – warto sięgnąć po potwierdzone informacje.

Dziennikarze Weszlo.com skontaktowali się z otoczeniem zawodnika. Odpowiedź była jednoznaczna. Doniesienia Fanatika są nieprawdziwe, a temat przenosin do Trabzonu w ogóle nie istnieje.

W rzeczywistości Pereira niedawno przedłużył kontrakt z Lechem Poznań na bardzo korzystnych warunkach. Według wspomnianego źródła Portugalczyk dobrze czuje się w Poznaniu i chce grać dla Lecha. Sam fakt, że odrzucił lepsze oferty z zagranicy, mówi wiele o jego nastawieniu.

Władze Kolejorza od dłuższego czasu przyjęły strategię zatrzymywania kluczowych piłkarzy i konsekwentnie ją realizują. Według Weszło Joel Pereira na dziś nigdzie się nie wybiera, a kibice Lecha mogą spać spokojnie.

Źródło: Weszło (Szymon Janczyk)

Borek grzmi po blamażu U-21: „Jak ta drużyna ma obchodzić Polaków, skoro działacze mają ją gdzieś?”

Reprezentacja Polski U-21 zakończyła mistrzostwa Europy kompromitacją, ale jeszcze większe emocje wywołało zachowanie działaczy PZPN. Mateusz Borek nie gryzł się w język i ostro skrytykował władze związku.

Katastrofa młodzieżówki i pustki na trybunach

Sytuacja wokół reprezentacji Polski robi się coraz bardziej napięta. Najpierw afera z odebraniem opaski Robertowi Lewandowskiemu, porażka z Finlandią (1:2) i dymisja Michała Probierza, a teraz kolejne upokorzenie – tym razem w wykonaniu kadry U-21. Polacy przegrali wszystkie mecze na mistrzostwach Europy, zdobywając zaledwie 2 bramki i tracąc aż 11.

Podopieczni Adama Majewskiego w ostatnim spotkaniu turnieju ulegli Francji, a ich występ komentował Mateusz Borek. Na antenie Kanału Sportowego i TVP Sport dziennikarz ujawnił kulisy, które wzbudzają ogromne kontrowersje.

– Jak ta drużyna ma obchodzić Polaków? Jak ma być poważna, skoro w du* mają ją wiceprezesi PZPN? – grzmiał Borek.

Dziennikarz zaznaczył, że na trybunach stadionu w Żylinie nie było żadnego z najważniejszych działaczy odpowiedzialnych za szkolenie.

– Gdzie jest pan Mateńko, wiceprezes ds. szkolenia? Gdzie jest Henryk Kula, który z Katowic miał 2 godziny drogi? Nikogo nie było na trybunie VIP. Przeszedłem się, sprawdziłem. To turniej rangi mistrzostw Europy! Będziemy się lansować na eliminacjach z Niemcami i Duńczykami, ale nie ruszymy się na Słowację? – pytał wściekły Borek.

Na miejscu obecny był tylko dyrektor sportowy PZPN Marcin Dorna, który – jak zauważył komentator – często sam bierze odpowiedzialność za decyzje innych.

– Zbiera wszystko na głowę. Czasami słusznie, czasami nie. Jest dyrektorem, mentorem, koordynatorem i za chwilę trenerem-analitykiem u Probierza. To jest wszystko pomieszanie z poplątaniem – dodał Borek.

– Ryba psuje się od głowy.

Źródło: Kanał Sportowy

Nawałka niespełniony jako trener? „Właśnie dlatego wracam”

Adam Nawałka znów pojawi się przy linii bocznej – tym razem podczas meczu legend Polska – Brazylia. Ale jego słowa mogą zwiastować więcej. Doświadczony selekcjoner przyznaje, że wciąż czuje trenerski niedosyt.

Czy wróci na ławkę Biało-Czerwonych?

Adam Nawałka wciąż znajduje się w kręgu nazwisk branych pod uwagę przy wyborze nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Po rezygnacji Michała Probierza prezes Cezary Kulesza rozpoczął poszukiwania następcy. W grze są zarówno kandydaci z kraju, jak i z zagranicy.

Nawałka to jeden z najwyraźniejszych symboli sukcesu polskiej kadry w XXI wieku. W 2016 roku jego drużyna dotarła do ćwierćfinału mistrzostw Europy we Francji, przegrywając dopiero po rzutach karnych z późniejszym triumfatorem – Portugalią.

Po nieudanym mundialu w Rosji selekcjoner rozstał się z kadrą. Później prowadził Lecha Poznań, ale ta przygoda trwała krótko i zakończyła się bez sukcesów.

Teraz, przy okazji zbliżającego się meczu legend Polska – Brazylia, który odbędzie się 21 czerwca w Chorzowie, Nawałka znów pojawi się w roli trenera. I choć to spotkanie to czysta zabawa, jego słowa sugerują, że nie zamknął jeszcze definitywnie drzwi do poważniejszego powrotu.

– Nie jestem do końca spełnionym trenerem. Zawsze ten niepokój twórczy był. Myślę, że to jest niezwykle ważne, jeśli chodzi o pracę szkoleniowców, selekcjonerów. Natomiast właśnie dlatego wracam. 21 czerwca będzie — jestem przekonany — fantastyczne widowisko – powiedział szkoleniowiec na oficjalnym kanale Ronaldinho Show Polska 2025.

Wypowiedź może być odebrana jako subtelny sygnał gotowości. Nawałka jednak oficjalnie nie komentuje możliwości objęcia reprezentacji.

Źródło: Ronaldinho Show Polska 2025

Kulesza spotkał się z faworytem kibiców do objęcia kadry. „Musiałby się solidnie natrudzić, by go przekonać”

Cezary Kulesza przebywa w Stanach Zjednoczonych na zaproszenie prezydenta FIFA. Przy okazji wizyty wykorzystał moment, by spotkać się z Maciejem Skorżą. Nazwisko 53-latka coraz częściej przewija się w kontekście reprezentacji Polski, ale trener nie pali się do powrotu.

Skorża nie chce kadry

W USA wystartowały Klubowe Mistrzostwa Świata. Prezydent FIFA Gianni Infantino zaprosił na turniej prezesów z całego świata. Jednym z gości jest szef PZPN – Cezary Kulesza.

Podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych Kulesza spotkał się z Maciejem Skorżą – trenerem Urawy Red Diamonds i jednym z kandydatów do objęcia reprezentacji Polski. Spotkanie miało charakter nieformalny, ale jego kontekst trudno zignorować. Kadra pozostaje bez selekcjonera po rezygnacji Michała Probierza.

Według informacji Mateusza Janiaka z „Przeglądu Sportowego Onet”, Skorża nie jest obecnie zainteresowany pracą z kadrą. Powód? Obowiązujący kontrakt z japońskim klubem, ale też dystans wobec obecnej polityki związku.

– Kulesza musiałby się solidnie natrudzić, by przekonać szkoleniowca do przyjęcia ewentualnej propozycji, co wydaje się wyjątkowo trudnym zadaniem – informuje Janiak.

Przypomnijmy, że Skorża już wcześniej odrzucał propozycje powrotu do polskich klubów. Nawet Lech Poznań nie zdołał go zatrzymać po mistrzostwie. Druga kadencja w Kolejorzu zakończyła się z inicjatywy samego trenera, który poprosił o rozwiązanie kontraktu z powodów prywatnych.

Nazwisko Skorży cieszy się poparciem wielu kibiców i ekspertów, ale na dziś jego powrót do Polski – zwłaszcza w roli selekcjonera – wydaje się mało prawdopodobny.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Legia czeka na rywala w eliminacjach Ligi Europy. „Wojskowi” poznali potencjalnych przeciwników

Legia Warszawa pozna dziś swojego pierwszego przeciwnika w eliminacjach do Ligi Europy. Losowanie zaplanowano na godzinę 15:00. Wśród potencjalnych rywali są zespoły z Cypru, Węgier, Bułgarii i Kazachstanu.

Kto stanie na drodze Legii?

Legia Warszawa już dziś przekona się, z kim rozpocznie swoją europejską przygodę w sezonie 2025/2026. Stołeczny klub zagra w eliminacjach do Ligi Europy dzięki triumfowi w Pucharze Polski. W finale na PGE Narodowym Wojskowi pokonali Pogoń Szczecin, co dało im prawo gry w 1. rundzie eliminacji.

Pierwszy mecz Legii w europejskich pucharach zaplanowano na 10 lipca. W tej fazie rywalizacji udział weźmie 16 drużyn, podzielonych na dwie grupy. W każdej z nich cztery zespoły z najwyższym współczynnikiem UEFA są rozstawione.

Legia znalazła się w drugiej grupie i została rozstawiona, podobnie jak Partizan Belgrad, CFR Cluj oraz Hapoel Beer Szewa. To oznacza, że uniknie tych trzech klubów na tym etapie.

Wśród potencjalnych przeciwników warszawskiej drużyny znalazły się:

  • AEK Larnaka (Cypr),
  • Paksi FC (Węgry),
  • Lewski Sofia (Bułgaria),
  • FK Aktobe (Kazachstan).

Losowanie odbędzie się dziś o 15:00. Wyniki poznamy jeszcze tego popołudnia.

Źródło: UEFA.com, Jan Sikorski

Klose selekcjonerem Polaków? „Uciekał od nas”

Miroslav Klose miał zgłosić swoją kandydaturę na selekcjonera reprezentacji Polski. Takie informacje podał „Fakt”. Niemiec urodzony w Opolu zna język i ma polskie korzenie, ale jego kandydatura nie przekonuje Mateusza Borka.

„Nie mówił po polsku, teraz nagle wraca?”

Reprezentacja Polski od czwartku pozostaje bez trenera. Michał Probierz podał się do dymisji po porażce z Finlandią 1:2 oraz kontrowersjach wokół odebrania opaski kapitańskiej Robertowi Lewandowskiemu. Ruszyła giełda nazwisk, a wśród nich pojawiła się sensacyjna kandydatura – Miroslav Klose.

Jak poinformował „Fakt”, były napastnik reprezentacji Niemiec za pośrednictwem menadżera zgłosił swoją gotowość do objęcia kadry Biało-Czerwonych.

– Do grona chętnych dołączył także Klose. Jak udało nam się potwierdzić, do PZPN z jego kandydaturą zgłosił się jeden z menadżerów – podała gazeta.

Borek ostrożnie o tej kandydaturze

Do tych informacji odniósł się Mateusz Borek na antenie Kanału Sportowego. Dziennikarz zachował ostrożność wobec tej kandydatury.

– Nie mam takiego wrażenia, że tak jak Lukas Podolski, podkreśla swoją polskość. Jest od nas, jest z Opola, jest synem Józefa Klose. Natomiast miałem takie wrażenie w ostatnich latach, że bardziej uciekał od nas, niż się do nas zbliżał – przyznał Borek.

– On zna język polski, ale nie chciał rozmawiać. I co: nagle przyjedzie i powie „kocham Polskę, chcę prowadzić reprezentację” i będzie normalnie rozmawiał po polsku? – dopytywał komentator.

Borek nie skreśla Klosego, ale nie widzi w nim faworyta.

– Ja do niego absolutnie nic nie mam. Może to jest dobry trener, być może prezes Kulesza go zatrudni, niech sobie przyjedzie, pracuje i będziemy go normalnie oceniać. Bez żadnego uprzedzenia. Tylko mówię: zupełnie inna postawa Mirka, zupełnie inna postawa Lukasa. Zobaczymy, jaka będzie decyzja prezesa Kuleszy. Nie wydaje mi się, żeby miał być faworytem w tym wyścigu do fotelu selekcjonera – dodał.

Miroslav Klose od lipca 2024 roku prowadzi FC Nürnberg występujące w 2. Bundeslidze. W 36 meczach jego bilans to: 15 zwycięstw, 6 remisów, 15 porażek. Drużyna zdobyła 67 goli i straciła 63, a średnia punktowa to 1,42 na mecz.

Kilka dni temu w przestrzeni medialnej pojawiła się także informacja o potencjalnych rozmowach Cezarego Kuleszy z Maciejem Skorżą. Wiele wskazuje więc na to, że na ostateczną decyzję PZPN musimy jeszcze poczekać.

Źródła: Fakt, Kanał Sportowy

Borek krytykuje milczenie kadry po dymisji Probierza. „Nie rozumiem tego zachowania”

Mateusz Borek skomentował sytuację po dymisji Michała Probierza. Dziennikarz nie ukrywa zaskoczenia postawą kadrowiczów, którzy nie podziękowali selekcjonerowi za współpracę.

Probierz odchodzi, a kadra milczy

Dymisja Michała Probierza wywołała falę komentarzy i zamieszania w piłkarskiej Polsce. Selekcjoner zrezygnował ze stanowiska po porażce 1:2 z Finlandią w meczu eliminacyjnym do mistrzostw świata. Od tamtego momentu wokół reprezentacji pojawiło się sporo szumu.

Jedną z najbardziej widocznych była całkowita cisza ze strony zawodników. Nikt z kadry nie podziękował publicznie Probierzowi za wspólną pracę. Sprawę ostro skomentował Mateusz Borek.

– Piłkarze są biznesmenami. Projektują kariery i obawiają się, że nie spodoba się to kibicom czy przyszłemu selekcjonerowi. Nie rozumiem tego, nie rozumiem, dlaczego komuś nie podziękować za wspólną pracę – mówił dziennikarz w Kanale Sportowym.

Kto nowym trenerem Polski?

W cieniu tych wydarzeń trwa intensywne poszukiwanie nowego selekcjonera. W grze są zarówno nazwiska z Polski, jak i zagranicy.

Na giełdzie pojawili się m.in. Jan Urban, Jerzy Brzęczek, Maciej Skorża, Nenad Bjelica, a nawet Miroslav Klose, który miał zgłosić chęć objęcia reprezentacji Polski.

Źródło: Kanał Sportowy

Sousa na celowniku klubu z silnej ligi. Lech Poznań dostał pierwszą ofertę

Afonso Sousa był jednym z liderów Lecha w mistrzowskim sezonie. Teraz może opuścić Bułgarską. Według medialnych doniesień Portugalczykiem interesuje się Samsunspor, który złożył konkretną ofertę. Lech jej jednak nie przyjął.

Dwa miliony za Sousę

Lech Poznań szykuje się do obrony tytułu mistrza Polski i gry w Europie. Zespół Nielsa Frederiksena już niebawem rozpocznie przygotowania do nowego sezonu. Tymczasem rośnie zainteresowanie kluczowymi zawodnikami Kolejorza. Jednym z nich jest Afonso Sousa.

Jak podał portal goal.pl, w piątek na biurko zarządu Lecha wpłynęła pierwsza oficjalna oferta za portugalskiego pomocnika. Złożył ją Samsunspor, trzeci zespół tureckiej Süper Lig w ubiegłym sezonie.

– Z naszych informacji wynika, że Turcy zaproponowali za Sousę dwa miliony euro – ujawnił portal.

Lech odrzucił propozycję, ale temat wcale nie jest zamknięty. Według wspomnianego źródła wiele wskazuje na to, że Samsunspor może wrócić z poprawioną ofertą.

Sousa ma za sobą znakomity sezon. W 31 ligowych występach zdobył 13 bramek i zaliczył sześć asyst. Wcześniej, przez dwa sezony, strzelił tylko cztery gole. Przeskok jakościowy był widoczny gołym okiem.

Portugalczyk świetnie współpracował z Mikaelem Ishakiem. Ich duet napędzał ofensywę Lecha, co przełożyło się na mistrzostwo Polski. Nic więc dziwnego, że Sousa przyciąga uwagę zagranicznych klubów.

Lech Poznań zagra w eliminacjach do Ligi Mistrzów i powalczy o Superpuchar Polski. Już 13 lipca poznańska drużyna zmierzy się z Legią Warszawa, a pięć dni później zainauguruje sezon ligowy meczem z Cracovią.

Źródło: goal.pl

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.