Kary od Komisji Ligi po meczu Lech – Legia. Oba kluby i Kacper Tobiasz zapłacą grzywny

Komisja Ligi poinformowała o karach nałożonych po meczu Lecha Poznań z Legią Warszawa. Kacper Tobiasz i oba kluby zapłacą grzywny.

Incydenty w klasyku

Podczas hitu Ekstraklasy doszło do kilku incydentów. W bezbramkowym spotkaniu nie zabrakło wybryków ze strony kibiców oraz prowokacji piłkarzy (w tym przypadku Kacpra Tobiasza).

Komisja Ligi odniosła się do wydarzeń z soboty. Na Lecha Poznań nałożono karę w wysokości czterdziestu tysięcy złotych. Wszystko przez zachowanie kibiców Kolejorza, którzy rzucali różnymi przedmiotami w Kacpra Tobiasza.

Radomiak wypuścił do sprzedaży koszulki dla kibiców. Są one łudząco podobne do znanej marki [CZYTAJ]

Bramkarz Legii Warszawa również otrzymał karę od Komisji Ligi. Na golkipera stołecznej ekipy nałożono grzywnę w wysokości dwóch tysięcy złotych za prowokowanie zagorzałych fanów mistrzów Polski.

Swoją karę dostała też Legia. Fani z Warszawy odpalili w Poznaniu fajerwerki. W związku z tym stołeczny klub zapłaci dwadzieścia tysięcy złotych.

Śląsk Wrocław nagrodził kibiców, którzy przyszli na ostatni mecz. Na kolejny wejdą za darmo [CZYTAJ]

Źródło: Ekstraklasa

Jurgen Klopp wspiera Darwina Nuneza. „To nie jest tak, że wszystko klika”

Liverpool wykupił Darwina Nuneza z Benfiki za 75 mln euro. Urugwajczyk na razie spisuje się poniżej oczekiwań. 23-latek w siedmiu spotkaniach zdobył dwie bramki i zaliczył jedną asystę. Jurgen Klopp w rozmowie z mediami broni swojego napastnika. – Wciąż się adaptuje – powiedział niemiecki trener.

Klopp wspiera Nuneza

Kiepski start Darwina Nuneza zaczyna irytować fanów The Reds. Szkoleniowiec Liverpoolu broni Urugwajczyka, twierdząc, że to wina całego zespołu.

– Musimy być cierpliwi. Wciąż się adaptuje. Kiedy pojawiają się nowi gracze, wszyscy o nich mówią i chcą, aby natychmiast zabłysnęli. Drużyna nie spisuje się na miarę swoich oczekiwań, co także nie ułatwia sytuacji zawodnikowi finiszującemu. Tworzymy sobie szanse, ale to nie jest tak, że wszystko „klika” i wystarczy podać piłkę do jednego napastnika, a ten wykończy każdą sytuację – powiedział Jurgen Klopp.

Lech Poznań chce zatrzymać Mikaela Ishaka. „Zrobimy wszystko, żeby z nami został” [CZYTAJ]

W poprzedniej kolejce Premier League Liverpool zremisował z Brighton & Hove Albion (3:3). Darwin Nunez zagrał tylko minutę.

Źródło: Twitter

Polska firma chce zrewolucjonizować sport. Ogromna szansa dla klubów Ekstraklasy

Po artykule dotyczącym budowy wirtualnych stadionów, który niedawno ukazał się na naszej stronie, pojawiło się całkiem sporo zapytań o szczegóły całego przedsięwzięcia. Dlatego też postanowiliśmy przybliżyć nieco plany polskiej firmy, która już w najbliższej przyszłości może zaoferować klubom wiele innowacyjnych rozwiązań. Czy futbol nad Wisłą czeka wkrótce rewolucja technologiczna? 

Na styku sportu i technologii

Zakres działalności Zetly zaczyna się tam, gdzie stykają się ze sobą sport i technologia. Firma postanowiła oprzeć swoje funkcjonowanie na dwóch niezwykle dochodowych branżach. Jedną z nich jest rynek blockchain, którego kapitalizacja osiągnęła pod koniec ubiegłego roku zawrotną kwotę 3 bilionów dolarów. Drugą jest natomiast piłka nożna, w którą inwestowane są coraz większe kwoty, a wartość piłkarskiego rynku uległa w ciągu ostatnich 13 lat podwojeniu.

Zetly dostrzegło ogromne zapotrzebowanie na usługi wprowadzenia technologii WEB 3.0 do sportu i tym samym chce umiejscowić się w przestrzeni rynkowej, która do tej pory nie została zagospodarowana. Ideę swojego przedsięwzięcia firma opiera również na fakcie, że na rynek blockchain wchodzą powoli coraz większe podmioty. W ostatnim czasie na wdrożenie innowacyjnej technologii w swoich firmach zdecydowały się chociażby Mercedes Benz czy Louis Vuitton.

– W kolejnych latach, kiedy świadomość społeczeństwa będzie na coraz wyższym poziomie, coraz więcej firm, w tym klubów sportowych, zacznie wdrażać tokeny NFT i blockchain do swoich struktur. Nie ma wątpliwości, że Zetly będzie wtedy liderem w świecie, świadcząc najlepsze usługi w zakresie tokenizacji oraz rozwiązania w zakresie zwiększania zaangażowania fanów na całym rynku – uważa Michał Glijer, CEO w Zetly.

Jeśli już jesteśmy przy osobach, które tworzą struktury Zetly, warto zaznaczyć, że znajdują się wśród nich niezwykle doświadczeni specjaliści z zakresu marketingu oraz współpracy z klubami sportowymi. Michał Glijer, który piastuje stanowisko CEO w Zetly legitymuje się przeszło 20-letnim doświadczeniem w branży, a pozostali członkowie firmy działają w obszarze blokchaina już od 2016 roku.

Zetly zaznacza przy tym, że jest świadome konieczności właściwej edukacji społeczeństwa w temacie technologii blockchain: – Projekt Zetly zdecydowanie stawia na edukację, gdyż dzięki niej można zmienić świadomość i podejście biznesowe przyszłych partnerów – twierdzi zespół. Polska firma powołuje się przy tym na przykład Internetu, który jeszcze w latach 90. uważany był za nowatorskie rozwiązanie i wielu podchodziło do tematu ze sporym dystansem.

Podobnego zdania jest Michał Glijer – Edukacja to podstawa. Całkiem niedawno wraz z kilkoma partnerami powołaliśmy do życia Fundację EduWeb3, której głównym celem jest edukacja w zakresie nowych rozwiązań technologicznych. Dodatkowo tworzymy właśnie Zetly Academy oraz stworzyliśmy już kompendium wiedzy w postaci podręcznika pt. Edukacja i strategia zastosowania i wdrożenia tokenów użytkowych oraz NFT w aktywności klubu sportowego i e-sportowego.

Skorzystają wszyscy?

Zetly dostrzega jednak ogromny potencjał w połączeniu ze sobą cyfrowych aktywów oraz świata sportu. Zestawienie tych dwóch bardzo dochodowych rynków jest ogromną szansą dla wszystkich. Kluby sportowe zyskują nowe możliwości monetyzowania zaangażowania kibiców, natomiast sami kibice również mogą liczyć z tego tytułu na mnóstwo korzyści, o czym pisaliśmy w poprzednim artykule. Głównym celem Zetly jest zbudowanie największej cyfrowej platformy All in One dla kibiców, sportowców, klubów i federacji. Pomysłodawcy projektu stawiają przede wszystkim na stworzenie nowych źródeł dochodów dla federacji i klubów poprzez emisję dedykowanych tokenów klubowych oraz kreowanie strategii biznesowych w oparciu o nowe sposoby zaangażowania fanów.

– Zetly chce ułatwić wymianę i handel przedmiotami kolekcjonerskimi poprzez wykorzystanie cyfrowych technologii oraz kreowanie nowych produktów cyfrowych dla sportu, pozwalających na generowanie nowych, dodatkowych przychodów z jednoczesnym zabezpieczeniem praw autorskich i majątkowych poprzez cyfrowe certyfikaty – zapowiada Michał Glijer.

Jakie efekty może przynieść zaangażowanie się polskich klubów we współpracę z Zetly?

Podstawowy moduł platformy to Zetly Sport, który przeznaczony będzie dla klubów i kibiców. Dzięki niemu zespoły będą mogły emitować własne tokeny, które następnie fani będą mogli wymieniać chociażby na specjalne oferty produktów klubowych, nagrody, cyfrowe przedmioty kolekcjonerskie, prawa do głosowania i wpływu oraz uczestniczyć w konkursach i aktywnościach organizowanych przez klub. Dla kibiców, którzy lepiej rozumieją technologię NFT pojawi się także opcja tworzenia i sprzedaży własnych treści. Własne aktywa powiązane z NFT sprzedawać będą mogły także kluby, co stworzy dla nich dodatkową możliwość zarobku. Zetly zamierza także ułatwić dotarcie osobom poszukującym wsparcia finansowego do kibiców. Wszystko w myśl dobrze znanego pojęcia crowdfundingu unowocześnionego o technologię blockchain.

Kibice na wirtualnej arenie

Połączenie tych modułów prowadzić ma do powstania wspomnianego wcześniej wirtualnego stadionu, który postara się przenieść w przestrzeń metaverse realne kibicowskie doświadczenia: – Dzięki tym rozwiązaniom kluby mogą zbudować smart arenę z systemem sprzedaży biletów w oparciu o NFT, tokenami jako środkiem płatniczym w sklepie kibica oraz tokenami, dzięki którym kibice będą mogli głosować za darmo i brać udział ważnych wydarzeniach z życia klubu – dodaje Glijer.

Oferta skierowana do polskich klubów obejmuje właśnie przeniesienie stadionu oraz jego bezpośredniego otoczenia do wirtualnej rzeczywistości, tak aby stworzyć przestrzeń, w której spotykać będą mogli się kibice przebywający w dowolnym miejscu na świecie. Zetly zapowiada nawet, że pozwoli to kibicom na przeżywanie emocji na jeszcze wyższym poziomie. Na wirtualną arenę składać będą się wszystkie wymienione wcześniej moduły. Fani będą mieć możliwość zarabiania i wydawania tokenów, a kluby będą mogły monetyzować ich zaangażowanie.

Pilotażowy program Zetly może być zwiastunem prawdziwej rewolucji w świecie sportu, która zapewni kibicom możliwość elitarnego członkostwa i dostępu do ekskluzywnych możliwości i treści. Może być to doskonałe rozwiązanie również dla sponsorów, którzy zyskają nową przestrzeń do eksponowania swojej marki. Polska firma zapowiada, że start ekskluzywnego programu Sport Metaverse będzie przełomowym krokiem w historii światowego sportu

Kacper Tobiasz przedstawił swoją perspektywę z meczu Lech – Legia. „Nie prowokowałem”

 

Kacper Tobiasz udzielił wywiadu TVP Sport. Bramkarz Legii Warszawa opowiedział o swojej perspektywie incydentu w meczu z Lechem Poznań. – Prowokowałem… Zupełnie tego nie robiłem.

Nieodpowiedzialne zachowanie fanów Lecha

Podczas meczu Lecha Poznań z Legią Warszawa kibice mistrzów Polski rzucali przedmiotami w stronę bramkarza gości. Kacper Tobiasz w rozmowie w TVP Sport opowiedział, że to nie on zaczął. Golkiper stołecznego klubu przyznał, że po pierwszych rzuconych butelkach powiedział sędziemu, że nie będzie kontynuował gry w takich warunkach.

– Powiedziałem wprost, że nie będę kontynuował gry w takich warunkach. Mogłem dostać w głowę, ale nie chodziło tylko o mnie, a o wszystkich zawodników będących na boisku. Także o piłkarzy Lecha – powiedział bramkarz Legii.

Legendarny piłkarz Borussii Dortmund nie lubił być w drużynie z Lewandowskim. „Nie wracał do obrony” [CZYTAJ]

Odpowiedź bramkarza

Po obraźliwych tekstach ze strony trybun Kacper Tobiasz odpowiadał oklaskami i „eLką”.

– Prowokowałem… Zupełnie tego nie robiłem, za to w ten sposób funkcjonowali kibice Lecha, którzy jako pierwsi zaczęli kierować wyzwiska w moim kierunku. Na pewno nie podobała im się moja gra na czas. Z czasem zaczęły latać butelki. Jeśli ktoś będzie próbował mnie obwiniać, to raczej nie będzie mowy o najmądrzejszej osobie – dodał.

Klich czuje niedosyt po zgrupowaniu reprezentacji Polski. „Byłem rozczarowany” [CZYTAJ]

Źródło: TVP Sport

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.