Bologna pomogła żonie zmarłego Mihajlovicia. „Był to dla mnie niezwykły gest”

Arianna Mihajlović potwierdziła, że Bologna wypłaciła pensję należną Sinišy Mihajloviciowi po jego śmierci. Wdowa jest wdzięczna włoskiemu klubowi za pomoc po tym, jak zmarł jej mąż.

 

Wspaniały gest

16 grudnia 2022 roku Siniša Mihajlović odszedł z tego świata. Serbski trener od dawna zmagał się z białaczką. Trzy miesiące przed śmiercią zwolniono go z Bologny. Mimo to zarząd klubu zobowiązał się do wypłaty pensji za jednostronne zerwanie umowy.

 

Jego kontrakt miał obowiązywać do 30 czerwca 2023 roku. Klub w świetle prawa po śmierci mógł zaprzestać wypłaty. Tak jednak nie zrobił, o czym w rozmowie z „Il Messaggero” poinformowała Arianna Mihajlović.

 

– Siniša nie spodziewał się tego (zwolnienia). Nie zareagował dobrze. Nigdy nie chciał rezygnować, walczył do końca, lecz Bologna dokonała innego wyboru. Nie mnie to oceniać. Klub wypłacił należną mu pensję do końca obowiązywania umowy. Był to dla mnie niezwykły gest, dający mi większą pewność siebie w czasie dezorientacji – powiedziała wdowa po chorwackim szkoleniowcu.

 

Mihajlović uchodzi za legendę ligi włoskiej. W Serie A rozegrał ponad 300 spotkań. Bronił barw Romy, Lazio, Interu i Sampdorii. Po karierze został szkoleniowcem. Jako trener prowadził m.in. Fiorentinę, reprezentację Serbii, Sporting CP czy AC Milan.

Źródło: Il Messaggero

Lektor „Chłopaków z Baraków” podłożył głos pod Cezarego Kuleszę. „Siedzicie tak, kurde faja bez niczego?” [WIDEO]

 

Rafał Walentowicz wystąpi w quizie na antenie Weszło TV. Legendarny lektor „Chłopaków z Baraków” podłożył głos pod Cezarego Kuleszę mówiącego o alkoholu na spotkaniach.

 

Lektor podłożył głos pod Kuleszę

 

Cezary Kulesza we wrześniu 2023 roku udzielił wywiadu Piotrowi Salakowi z RMF FM. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej wypowiedział się wówczas na temat obecności alkoholu podczas wyjazdów z kadrą. Szef federacji nie widział problemu w tym, że ludzie piją trunki podczas rozmów z gośćmi.

 

– Jadą sponsorzy, jadą ich zaproszeni goście, jesteśmy my. Siadamy, kolacja jest o 19-20. Z boku stoi wino, wódka, szampan czy piwo – kto sobie, ile życzy. Ja sobie nie wyobrażam, że pana zaproszę czy ktoś pana zaprosi i co? Siedzicie tak bez niczego? Reprezentacja jest w innym hotelu, my jesteśmy w innym hotelu. Jak my nie zrobimy kolacji, to ci ludzie sami pójdą i sobie zrobią kolację. Nie uważałbym, że to jest takie bardzo złe. Nikt nikogo nie zmusza do picia alkoholu – mówił.

Paweł Paczul z portalu „Weszło” zaprosił do quizu legendarnego lektora z serialu „Chłopaki z Baraków”. Rafał Walentowicz podłożył swój głos pod wypowiedź szefa polskiej federacji.

 

– Zgrzeszyłbym, gdybym nie poprosił go o podłożenie głosu pod Cezarego Kuleszę. Więc poprosiłem – napisał na Twitterze Paweł Paczul.

Źródło: Twitter

TikTok podjął współpracę z polskim klubem. Ich film zdobywa miliony wyświetleń. „To szansa na promocję drużyny” [WIDEO]

 

Kobiecy klub piłki nożnej, AP ORLEN Gdańsk nawiązał współpracę z TikTokiem. Piłkarki niedawno podbiły tę platformę filmem, który zdobył miliony wyświetleń.

 

Podbiły TikToka

 

Ósmego października 2023 roku konto AP Orlen Gdańsk opublikowało krótki film, na którym piłkarka tańczy do piosenki „Chłopcy Radarowcy”. Materiał wideo zyskał ogromną popularność w serwisie. Łącznie osiągnął pięć milionów odtworzeń.

@aplg2010

No i mamy part 2!😁🕺💃 PS. Wygraliśmy wczoraj mecz🤫🤭 @ORLEN @ORLEN Team @Łączy nas piłka @Miasto Gdańsk #kobiecapilka #football #piłkarki #aporlengdańsk #pilkanoznakobiet #laczynaspilkakobieca #dlaciebie #impostor #music #challenge #musicimpostorchallenge #dc #fun #dance #soccer #fotballplayer

♬ dźwięk oryginalny – AP ORLEN Gdańsk

TikTok został patronem medialnym tego klubu. Firma będzie wspierać polski klub w zakresie promocji oraz widoczności. Aplikacja posiada około jedenastu milionów użytkowników w Polsce.

 

– TikTok od lat wspiera marketing drużyn sportowych, angażuje się w projekty promujące piłkę nożną kobiet i łączy fanów futbolu z ich ulubionymi drużynami z całego świata. Dzięki współpracy z platformą, kibice AP ORLEN GDAŃSK mogą towarzyszyć swojej drużynie już na etapie przygotowań do meczów, poznać bliżej zawodniczki i odkryć kulisy treningów. Obecność na TikToku to szansa na promocję drużyny i dotarcie do fanów piłki nożnej – czytamy w artykule na stronie klubu.

– Jako klub piłkarski dostrzegamy, jak ważną rolę w dzisiejszych czasach odgrywają nowe media. […] TikTok to aplikacja generująca olbrzymie zasięgi, o czym przekonaliśmy się niedawno, kiedy jedno z naszych video, w których występowały zawodniczki zespołu seniorek AP ORLEN, obejrzano 4,5 miliona razy. Dlatego, kiedy tylko pojawiła się możliwość nawiązania współpracy z TikTokiem, bez wahania podjęliśmy rozmowy i z chęcią nawiązaliśmy współpracę, która zaowocowała pozyskaniem dużego partnera medialnego dla naszego klubu – powiedział prezes AP ORLEN Gdańsk, Tomasz Bocheński.

 


AP Orlen Gdańsk posiada 11 tysięcy obserwujących na TikToku. Klub uzbierał łącznie 406,7 tys. polubień na tej platformie.

Źródło: AP ORLEN Gdańsk

Zbigniew Boniek kolejny raz wbił szpilkę Przemysławowi Czarnkowi. „Gratuluję serdecznie”

 

W plebiscycie Make Life Harder oraz Michała Marszała wyłoniono „Dzbana Roku 2023”. Według głosujących najbardziej na „nagrodę” zasłużył były minister edukacji, Przemysław Czarnek. Ta wieść nie umknęła Zbigniewowi Bońkowi, który pokusił się o komentarz w tej sprawie.




Boniek kolejny raz ze szpilką w stronę Czarnka

Zbigniew Boniek aktywnie działa na Twitterze. Kilka miesięcy temu były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej zamieścił wpis, na który zareagował Przemysław Czarnek. Były minister edukacji skomentował post cytatem z wiersza Juliana Tuwima o treści: „Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet pies cię je**ł, bo to mezalians byłby dla psa„.




Xavi o kontrowersji w meczu Realu. „Jeśli będziemy o tym rozmawiać, zostaniemy ukarani” [CZYTAJ]

Na odpowiedź „Zibiego” nie trzeba było długo czekać. Były piłkarz Romy i Juventusu zarzucił ówczesnemu ministrowi edukacji galopującą otyłość. Wpisy Bońka zyskały sporą popularność wśród przeciwników polityka.




Treści publikowane przez byłego prezesa PZPN mogły mieć wpływ na wyniki plebiscytu organizowanego przez Make Life Harder oraz Michała Marszała. Według głosujących (aż 309 632 głosów – przyp. red.) Przemysław Czarnek najbardziej zasługiwał na nagrodę w kategorii „Dzban Roku 2023”. Drugie miejsce w plebiscycie otrzymał inny polityk, Grzegorz Braun (152 205 głosów).




Zbigniew Boniek zareagował na wyniki plebiscytu w swoim stylu. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej pogratulował Przemysławowi Czarnkowi oraz stwierdził, że czuje się trochę ojcem sukcesu.

Źródło: Twitter

Absurdalne zestawienie Zagłębia Lubin. Zrobili wszystko, aby znaleźć się na pierwszym miejscu

Zagłębie Lubin pochwaliło się najlepszą frekwencją na stadionach Ekstraklasy w stosunku do ludności miast. Problem w tym, że nie uwzględniono trzech zespołów. Gdyby jednak były one w zestawieniu, Miedziowi spadliby na ostatnie miejsce podium.




Zestawienie zrobione pod wygraną Zagłębia

Według Zagłębia Lubin ich klub zebrał największą frekwencję na stadionach w stosunku do ludności miast. Problem w tym, że zestawienie jest nierzetelne. Przykładowo: Legia Warszawa zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli z wynikiem 1,3%. Aby osiągnąć wynik 10%, stołeczny klub musiałby uzbierać na stadionie około 180 tysięcy osób co dwa tygodnie.




https://twitter.com/ZaglebieLubin/status/1742591775485649353

To nie koniec absurdów związanych z tym zestawieniem. Zagłębie Lubin nie umieściło w tabeli Ruchu Chorzów, Puszczy Niepołomice i Warty Poznań, które nie grają na swoich obiektach. Gdyby wspomniane drużyny były jednak w zestawieniu, Miedziowi spadliby na trzecią lokatę.




Szymon Marciniak chce ważnej zmiany dla sędziów. „Nikt nie chce słuchać, że jest chu*em” [CZYTAJ]

https://twitter.com/RuchChorzow1920/status/1742946552220471468

Można więc śmiało powiedzieć, że kreatywność w tworzeniu tabeli przez pracowników Zagłębia Lubin jest godna podziwu. W przyszłości warto byłoby jednak przedstawić rzetelniejszy obraz, aby nie wystawić się na liczne kpiące komentarze.




„Zatem dało się to zrobić lepiej. Widać bowiem co najmniej trzy klasyfikacje, w których nie trzeba gmerać, by Zagłębie było pierwsze: 1. Kluby na literę „Z” w Ekstraklasie, 2. Kluby, w których gra Dioudis w Ekstraklasie, 3. Kluby, które mają przydomek Miedziowi w Ekstraklasie. A, jeszcze rzutem na taśmę czwartą – kluby w Ekstraklasie, które wymyślają własne klasyfikacje, by być w nich pierwsze, ale jak rzetelnie spojrzeć, to wcale nie są pierwsze.” – ironicznie napisał Paweł Paczul z portalu „weszlo.com”

Źródło: Twitter, Weszło.com

Schlierenzauer po karierze został biznesmenem i mentorem dla młodych skoczków. „To jest świetna rzecz”

 

Gregor Schlierenzauer udzielił wywiadu portalowi TVP Sport. Legenda skoków narciarskich opowiedziała o swoim życiu po karierze. Austriak zdradził, że pomaga w wyszkoleniu między innymi Stephana Embachera.




Co po karierze?

Gregor Schlierenzauer zakończył karierę w 2021 roku. 33-latek w rozmowie z TVP Sport opowiedział o tym, czym się zajmuje po sportowym etapie jego życia. Austriak aktualnie zajmuje się deweloperskim biznesem i pomaga w rozwoju młodym skoczkom narciarskim.




16-latek wybrał Polskę zamiast Hiszpanii. Niedawno trenował z klubem z La Ligi [CZYTAJ]

Gregor Schlierenzauer zdradził, że współpracuje między innymi ze Stephanem Embacherem. 33-letnia legenda skoków zaznacza jednak, że nie jest trenerem, a bardziej mentorem.




– Moim zadaniem jest raczej bycie ich mentorem w trudnych sprawach, doradcą, a trochę również menedżerem. Staram się nie być w tym nachalny, po prostu jestem w pobliżu, gdy istnieje potrzeba. Embacher to młody skoczek, ale jest cool, ma mnóstwo potencjału, ciekawe podejście do sportu. Niemniej, musimy pamiętać, że ma jeszcze długą drogę do przejścia. To dopiero jej początek. Warto, aby nie przeskakiwał od razu kilku szczebli, tylko szedł po każdym – powiedział Austriak.

– To jest świetna rzecz, kiedy możesz być nieco w cieniu, a jednocześnie mieć wpływ na to, jak oni się rozwijają – podsumował wybitny skoczek.




Źródło: TVP Sport

Wielkie spadki Kanału Sportowego. „Ostatni raz tak niski wynik miał w sierpniu 2021 roku”

Ostatnie miesiące nie należą do najlepszych w wykonaniu Kanału Sportowego. Krzysztof Stanowski sprzedał swoje udziały w spółce, dziennikarze opuszczają redakcję, a ich wyświetlenia na YouTube spadają z miesiąca na miesiąc.




Spadki w wyświetleniach

Krzysztof Stanowski w połowie października opuścił Kanał Sportowy. Jego udziały wykupił były właściciel Legii Warszawa, Maciej Wandzel. Niedługo po odejściu Stanowskiego z redakcji „KS” odeszło również kilku dziennikarzy.




Kristoffer Velde odejdzie z Lecha Poznań? „To jeden z klubów, który naciska na jego sprowadzenie” [CZYTAJ]

Ludzie szybko zorientowali się, że materiały udostępniane na platformie YouTube przez Tomasza Smokowskiego, Mateusza Borka i Michała Pola nie mają już tak wielkich wyświetleń. Część z widzów zarzucała dziennikarzom szukanie sensacji poprzez zapraszanie m.in. Marcina Najmana.




Portal „Sport.pl” przeanalizował sytuację Kanału Sportowego na podstawie danych z platformy Social Blade (link do źródła). Wspomniane źródło wykazało, że wyniki „KS” z miesiąca na miesiąc są coraz gorsze.

– We wrześniu zeszłego roku kanał zebrał łącznie 20,8 mln wyświetleń. W październiku i listopadzie na filmach opublikowanych przez Kanał Sportowy zgromadzono 15,4 i 12,1 mln wyświetleń, natomiast w grudniu liczba wyświetleń spadła poniżej dziesięciu milionów. Socialblade.com podaje, że w grudniu Kanał Sportowy miał „zaledwie” 7,8 mln wyświetleń. […] Ostatni raz tak niski wynik Kanał Sportowy miał w sierpniu 2021 roku – wtedy łącznie zgromadzono 6,2 mln wyświetleń – czytamy w artykule na portalu „Sport.pl”.





Źródło: Sport.pl, Social Blade

Boniek o formie Lewandowskiego. „Jego pozycja w Barcelonie nigdy nie będzie taka, jak w Bayernie”

Zbigniew Boniek w rozmowie z portalem „polsatsport.pl” wypowiedział się na temat Roberta Lewandowskiego. Według byłego prezesa PZPN kariera kapitana Biało-Czerwonych zbliża się już do końca.




Lewandowski ze słabszą formą

Robert Lewandowski w kończącym się roku był wielokrotnie krytykowany za swoją formę. Zbigniew Boniek w rozmowie z portalem „polsatsport.pl” stwierdził, że kapitan reprezentacji Polski i jego kariera są już na krzywej opadającej.

Maciej Skorża wróci do Lecha? Ten ruch mocno na to wskazuje [CZYTAJ]




– Od samego początku było wiadomo, że przesadzanie starych drzew jest ryzykowne. Obojętnie, ile by Robert nie strzelił bramek, jego pozycja w Barcelonie nigdy nie była i nie będzie taka, jak w Bayernie – powiedział wiceprezydent UEFA.

– To są normalne zjawiska w piłce: każdy zawodnik ma swoją krzywą – najpierw rosnącą, a później opadającą. Zwłaszcza po ukończeniu 32-33 lat ta krzywa zaczyna opadać. To opadanie można jedynie osłabiać, ale nie da się go powstrzymać. Robert postanowił zmienić klub i ligę, to jego sprawa, jego życie. To, co mnie najbardziej interesuje, to to, żeby Robert grał jak najlepiej dla reprezentacji Polski – dodał Boniek.




Kilak miesięcy temu w mediach pojawiły się spekulacje na temat potencjalnego zakończenia kariery reprezentacyjnej przez Roberta Lewandowskiego. Zbigniew Boniek uważa, że taki scenariusz zmusiłby kadrę do zmiany stylu gry.




– Robert Lewandowski jest fantastyczny, robi różnicę, mam nadzieję, że to się nie zmieni także w przyszłym roku, bo nasza reprezentacja czerpie z tego tylko korzyści. Natomiast jeżeli Robert zadecyduje o zakończeniu występów w kadrze, polska piłka będzie musiał sobie z tym poradzić. Mamy kilku dobrych, uzdolnionych napastników. Trzeba będzie grać troszeczkę inaczej. Natomiast jak usiądziemy i będziemy płakali, to wyników nam to nie przyniesie. Trzeba będzie reagować, żeby dobrze grać również bez Roberta – podsumował.

Źródło: polsatsport.pl

Chwytający za serce gest piłkarza Premier League. „Potrzebujemy Cię Tato”

Mario Lemina pokazał piękny gest po zdobyciu bramki w niedzielnym meczu z Chelsea. Piłkarz Wolverhampton zadedykował gola choremu ojcu.




Wsparcie dla ojca

W minioną niedzielę Chelsea przegrała z Wolverhampton (1:2). Bramki dla Wilków strzelali Mario Lemina i Matt Doherty. Pierwszy z wymienionych po strzeleniu gola oddał hołd swojemu ojcu. Po spotkaniu opublikował zdjęcie z celebracją.




Znamy formułę starcia Najman vs Boniek! Pięściarz zdradził szczegóły pojedynku [CZYTAJ]




– Walcz dalej Tato, to dla Ciebie. Kocham Cię. Potrzebujemy Cię Tato – napisał w mediach społecznościowych Mario Lemina.

Po niedzielnym meczu Gabończyk udzielił wywiadu „Sky Sports”. Tam opowiedział o sytuacji jego ojca.




– Chciałem przekazać wiadomość mojemu tacie. Jest w szpitalu od dwóch miesięcy. Dużo walczy, a moja rodzina jest wokół niego. Chciałem z nim być, ale muszę wykonać swoją pracę – wytłumaczył.

Źródło: Sky Sports

Co z przyszłością Jakuba Kiwiora? Nowe doniesienia ws. polskiego obrońcy

Jakub Kiwior wciąż nie ugruntował swojej pozycji w Arsenalu. Według doniesień włoskiej prasy kluby z Serie A ochoczo przyglądają się polskiemu obrońcy.




Wróci do Italii?

Jakub Kiwior nie ma pewnego miejsca w składzie Arsenalu. Polak co jakiś czas otrzymuje szanse od Mikela Artety, jednak wciąż nie może liczyć na regularną grę. W związku z jego sytuacją media regularnie spekulują na temat jego transferu.




Kapitalny sezon polskiego napastnika w Holandii. Świetne statystyki w fatalnym klubie [CZYTAJ]

Jeszcze niedawno były piłkarz Spezii był łączony z Milanem i Napoli. Teraz nowe doniesienia przekazała „La Gazzetta dello Sport”. Według wspomnianego źródła zainteresowanie aktualnych mistrzów Włoch jest realne. Kiwior ma być jednym z nazwisk, które mogą dołączyć do ekipy z Neapolu.




– Dokonamy trzech lub czterech transferów. Przyjdzie boczny obrońca, środkowy obrońca, a następnie jeden lub dwóch pomocników – mówił Aurelio De Laurentiis.




Na razie nie wiadomo jednak, jaką formę transferu mogą przybrać przenosiny Kiwiora. Jeszcze niedawno Arsenal nie chciał się zgodzić na jego wypożyczenie. Transfer definitywny może być również nieosiągalny ze względu na długi kontrakt Polaka.

Przypomnijmy, że Kiwior jest związany z Kanonierami umową do końca czerwca 2028 roku. Portal transfermarkt.de wycenia 23-latka na 25 mln euro.

Źródło: La Gazzetta dello Sport

Zmiany właścicielskie w Manchesterze United. „Jesteśmy zachwyceni zawarciem umowy”

Manchester United przekazał informacje w sprawie sprzedaży części udziałów. Nowym współwłaścicielem angielskiego klubu został prezes firmy INEOS, Sir Jim Ratcliffe. Reszta udziałów pozostanie w rękach Glazerów.




25% dla Ratcliffe’a

Doniesienia w sprawie sprzedaży Manchesteru United pojawiały się już od wielu miesięcy. Już w zeszłym roku rodzina Glazerów chciała pozbyć się części udziałów. Chętny do przejęcia całego klubu był katarski fundusz. Amerykanie woleli jednak sprzedać tylko ułamek praw do Czerwonych Diabłów.




Kwiatkowski ostro o rozstaniu z PZPN. „Forma pozostawiała wiele do życzenia” [CZYTAJ]

Klub poinformował, że nowym współwłaścicielem został prezes firmy INEOS. Mowa o Sir Jimie Ratcliffie, który zarządza również francuskim OGC Nice. Według podanych przez Manchester United informacji inwestor ma zarządzać operacjami w sekcji piłkarskiej. Ponadto Ratcliffe zadeklarował się na inwestycje w wysokości 300 mln dolarów.




– Jesteśmy zachwyceni zawarciem umowy z Sir Jimem Ratcliffem i INEOS. W ramach przeglądu strategicznego z listopada 2022 roku postanowiliśmy przyjrzeć się różnym alternatywom, które pomogą Manchesterowi United, koncentrując się na zapewnieniu sukcesów naszym drużynom męskim, żeńskim i młodzieżowym. Sir Jim i INEOS wniosą do klubu bogate doświadczenie komercyjne, a także znaczne zaangażowanie finansowe – czytamy w komunikacie klubu.





Źródło: Manchester United, Przegląd Sportowy Onet

Kwiatkowski ostro o rozstaniu z PZPN. „Forma pozostawiała wiele do życzenia”

Jakub Kwiatkowski był niedawno gościem w Kanale Sportowym. Były pracownik Polskiego Związku Piłki Nożnej porównał Cezarego Kuleszę i Zbigniewa Bońka w roli prezesa federacji.




Porównanie prezesów

PZPN niedawno zwolnił Jakuba Kwiatkowskiego. Były team manager i rzecznik prasowy reprezentacji Polski w Kanale Sportowym porównał rządy federacji pod wodzą Zbigniewa Bońka i Cezarego Kuleszy. Kwiatkowski mocno skomentował działania drugiego z wymienionych.




– Ta kadencja aktualnego prezesa przebiega troszeczkę ze wspólnym mianownikiem – pokazania, że jest się lepszym niż Boniek. Pytanie, kto był lepszy w tej sytuacji, wspominając to, jak się żegnano z Tobą, a jak ze mną – powiedział do Tomasza Iwana, który rozstał się z kadrą jeszcze za czasów poprzedniego prezesa.

Hiszpański dziennikarz dosadnie o Robercie Lewandowskim. „Nie jest już nietykalny” [CZYTAJ]




Jakub Kwiatkowski ma za złe Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej styl, w jakim go pożegnano. Były rzecznik prasowy federacji nie otrzymał żadnego powodu wypowiedzenia. Jego zdaniem Zbigniew Boniek żegnał się z pracownikami w zdecydowanie lepszym stylu.

– Pamiętam, jak prezes Boniek żegnał Jerzego Brzęczka. Poczekał do nowego roku, żeby nie robić tego typu rzeczy przed świętami. Tutaj postanowiono inaczej. Forma pozostawiała wiele do życzenia. Ani dziękuję, ani niczego, ani jakie były powody. No OK… – podsumował „Kwiatek”.





Źródło: Kanał Sportowy

Świąteczny spot Legii Warszawa. „Zróbmy razem coś dobrego” [WIDEO]





Legia Warszawa opublikowała świąteczny spot. Wraz z materiałem wideo stołeczny klub poinformował o możliwości adoptowania psa o imieniu Bueno.

Legia zachęca do adopcji

Wicemistrzowie Polski opublikowali świąteczny spot. Legia Warszawa umieściła w materiale wideo nietypowego bohatera. Mowa o psie – Bueno. Klub w komunikacie na oficjalnej stronie informuje o potrzebie znalezienia domu dla czworonoga.




„Powiedziałem, że mamy dużą wtopę”. Nieporozumienie w polskiej kadrze podczas EURO 2016 [CZYTAJ]

Oto jego treść:



– Głównym aktorem spotu jest Bueno – pies z Fundacji Sejsza. Bueno to pies niezwykły – wyjątkowo pogodny, serdeczny i o specjalnych potrzebach – jest niewidomy. Potrzebuje człowieka, który będzie miał pełną gotowość do tego, by stać się dla niego najlepszym i najczulszym przewodnikiem. Wzrok Bueno prawdopodobnie można było uratować. Kiedyś, ale wtedy ten pies żył na łańcuchu, a jego rolą było pilnowanie podwórka. Teraz jest na to za późno. Bueno nie widzi nic. Pies jest wrażliwy na głos opiekuna, hasła i pracę smyczą – w ten sposób opowiadamy mu świat. Bueno nigdy nie mieszkał w domu. Jest zaszczepiony, odrobaczony i zabezpieczony przed kleszczami. Jeśli Bueno będzie potrzebował specjalistycznego leczenia po adopcji, pomożemy. Piesek przyjmuje leki na serce i je też chętnie zagwarantujemy przyszłej rodzinie – czytamy w komunikacie Legii Warszawa. 

– Jak dobrze wiemy – okres świąteczno-noworoczny to specjalny, jedyny w swoim rodzaju i magiczny czas. Zróbmy razem coś dobrego w te święta i spełnijmy marzenie psa Bueno. Dajmy mu to, co dla każdego psa jest najważniejsze – dom i kochającą rodzinę! Każde podanie dalej informacji zwiększy szansę na adopcje. Fundacja Sejsza akceptuje zgłoszenia tylko i wyłącznie od osób, dla których pies jest członkiem rodziny – mieszka w domu/mieszkaniu – dodano.

Spot Legii Warszawa i link do adopcji psa:




Legia Warszawa zajmuje aktualnie piąte miejsce w PKO BP Ekstraklasie. Podopieczni Kosty Runjaicia uzbierali 32 punkty w 19 kolejkach. Największym sukcesem klubu w dobiegającym do końca 2023 roku był zdecydowanie triumf w Pucharze Polski oraz awans z grupy Ligi Konferencji Europy.

Źródło: Legia Warszawa