Stanowski o braku Milika na EURO. „Byłbym hipokrytą” [WIDEO]

Krzysztof Stanowski wypowiedział się na temat Arkadiusza Milika, którego zabraknie na EURO 2024. Dziennikarz nie będzie ubolewał z powodu braku napastnika Juventusu na turnieju w Niemczech.

 

Wypadł przez kontuzję

Polska pokonała Ukrainę 3:1 w piątkowym meczu towarzyskim na Stadionie Narodowym. Na początku spotkania Arkadiusz Milik musiał opuścić boisko ze względu na uraz. Wspomniana kontuzja wykluczyła napastnika Starej Damy z wyjazdu na EURO 2024.

Krzysztof Stanowski w Kanale Zero wypowiedział się na temat absencji polskiego snajpera z Juventusu. Dziennikarz nie ubolewa ze względu na nieobecność Milika na EURO.

 

– Byłbym hipokrytą, gdybym teraz nagle stwierdził, że żałuję, iż pod względem sportowym Arkadiusz Milik nie będzie miał okazji zagrać na EURO w reprezentacji Polski. Od lat nie kojarzy mi się z nim dobrym w kadrze – powiedział Stanowski.

– Szczerze mówiąc, raczej nie widziałbym go w tej drużynie. Teraz trochę nie wypada tak mówić. Okoliczności się zmieniły i trzeba mu współczuć Ale gdyby nie te okoliczności, to powiedziałbym, że Milik nie kojarzy mi się z zawodnikiem, który miałby coś nam naprawdę dać – dodał dziennikarz.

– W klubie OK, szanuję go i jego dorobek klubowy. W reprezentacji jest jednak zawodnikiem, który jak żaden inny potrafi przejść obok meczu – podsumował.

Źródło: Kanał Zero

Thiago Silva po 15 latach wrócił do Fluminense. Piękne przywitanie wychowanka [WIDEO]

 

Thiago Silva po piętnastu latach wrócił do swojego rodzimego klubu. Obrońca, który w przeszłości reprezentował barwy m.in. AC Milanu, PSG i Chelsea ponownie trafił do Fluminense, gdzie przywitano go z dużym entuzjazmem.

 

Coraz bliżej końca kariery

Thiago Silva najlepszy czas ma już zdecydowanie za sobą. Brazylijczyk zachwycał swoją grą w Europie przez kilkanaście lat. Teraz 39-latek postanowił wrócić do ojczyzny, aby ponownie bronić barw klubu, którego jest wychowankiem.

 

W mediach społecznościowych wideo z przywitaniem Brazylijczyka we Fluminense zrobiło sporą furorę. Klub przywitał go ze sporym entuzjazmem i rozmachem. Na stadionie uruchomiono specjalne efekty, a na trybunach zasiadły tysiące kibiców.

Źródło: Twitter

Papszun wrócił do Rakowa… i jest łączony z zagranicznym klubem

Łukasz Gikiewicz przedstawił ciekawe informacje dotyczące Marka Papszuna. Według byłego piłkarza Śląska Wrocław polski trener znalazł się na celowniku chorwackiego Hajduka Split.

Dyrektor sportowy Hajduka z wizytą w Polsce

 


Łukasz Gikiewicz za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował o potencjalnych ruchach chorwackiego Hajduka Split. Według byłego piłkarza Śląska Wrocław dyrektor sportowy klubu przyleciał do Polski, aby załatwić dwie sprawy. Dotyczą one Marka Papszuna i Erika Exposito.

– Nikola Kalinić, nowy dyrektor Hajduka Split przebywa aktualnie w Polsce. Na celowniku znaleźli się trener Marek Papszun i napastnik Erik Exposito. Ciekawostka: Hajduk chciał trenera Gennaro Gattuso, ale ten odrzucił propozycję – napisał „Giki” na Twitterze.

 


Doniesienia piłkarza wskazują więc na to, że Marek Papszun zaraz po powrocie do Rakowa Częstochowa może go opuścić. Przypomnijmy, że w kontrakcie trenera z Medalikami zawarto klauzulę, która pozwala mu na wcześniejsze zakończenie współpracy, która terminowo ma zakończyć się w czerwcu 2026 roku.

W minionym sezonie Hajduk zajął trzecie miejsce w lidze chorwackiej. Ekipa prowadzona przez Sinisę Segovicia zagra w eliminacjach do Ligi Konferencji. Klub chce się z nim jednak pożegnać, ponieważ od kwietnia był postrzegany jako tymczasowe rozwiązanie.

Źródło: Łukasz Gikiewicz

Lech Poznań odpowiada Warcie Poznań oficjalnym oświadczeniem. Klub zaprezentował wyliczenia

Przyszłość Warty Poznań stoi pod znakiem zapytania. Właściciel klubu zapowiedział, że jeśli klub nie wróci do swojego rodzimego miasta, to nie wystartuje w rozgrywkach pierwszej ligi. Jedynym rozwiązaniem wydaje się gra na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. To oznacza, że Warta dzieliłaby obiekt z Lechem. Kolejorz opublikował oświadczenie, w którym prezentuje wyliczenia i przedstawia swoje stanowisko w tej sprawie.

 

Warta na Bułgarskiej?

Warta Poznań grała przez ostatnie lata w Grodzisku Wielkopolskim. Polski Związek Piłki Nożnej uznał jednak, że tak dalej być nie może. Komisja Ligi wymaga, aby Zieloni dogadali się z operatorem Stadionu Miejskiego.

Warta musi jednak liczyć na pomoc miasta, ponieważ koszt gry na Bułgarskiej przerasta ich możliwości. Na całe zamieszanie zareagował Lech. Klub w oświadczeniu poinformował, że Zieloni są mile widziani, jednak nie kosztem Kolejorza.

 

– Rozumiemy to w taki sposób, że warunki do gry dla naszej drużyny będą dokładnie takie same, jak do tej pory, że nie ucierpi np. murawa na stadionie, a Lech jako klub nie będzie musiał ponosić dodatkowych nakładów związanych z grą drugiego zespołu na obiekcie – czytamy.

– Wyliczyliśmy, że całość kosztów związanych z utrzymaniem i wymianą murawy zamknie się w kwocie 3,4 mln zł, co przy podziale na dwa kluby równo użytkujące boisko zamknie się w kwocie 1,7 mln zł na jeden zespół – napisano.

– Lech sprzed kilku lat, a dziś wszystkie koszty, w tym te za media, inflacja czy utrzymanie murawy są znacząco wyższe. Chcieliśmy zwrócić uwagę, że wynajęcie Enea Stadionu w wysokości 90 tys. zł za mecz, a o takiej kwocie słyszymy w ostatnich dniach często w publicznych wypowiedziach przedstawicieli Warty, jest absolutnie nierealne i nie pozwoliłoby na pokrycie znaczącej części kosztów związanych z występami Zielonych przy Bułgarskiej – dodano w oświadczeniu na oficjalnej stronie Lecha Poznań.

Szatnia problemem

Poza finansami Warta Poznań ma również inny problem. Na Stadionie Miejskim musi powstać dodatkowa szatnia dla klubu, ponieważ Kolejorz nie wpuści piłkarzy Zielonych do swoich.

– Lech nas do swojej szatni nie wpuści. My możemy się przebierać w kontenerach, możemy przyjechać na stadion przebrani, możemy przygotować się w autobusie. Chcemy to załatwić i tyle – mówił niedawno właściciel Warty, Bartłomiej Farjaszewski.

Co na to Kolejorz?

– W Mediolanie są trzy szatnie, jedna dla Milanu, druga dla Interu, a trzecia dla drużyny gości. Podkreślamy, iż nasza szatnia to nie tylko szatnia meczowa, ale także szatnia treningowa zespołu Kolejorza, z której piłkarze naszej drużyny korzystają każdego dnia – czytamy.

– Od początku wskazywaliśmy miejsca, gdzie dodatkowa szatnia dla Warty na Enea Stadionie może powstać. Została przygotowana finalna koncepcja z takim pomieszczeniem na trybunie numer I im. Teodora Anioły – dodano.

Źródło: Lech Poznań, Warta Poznań

Szczere słowa Joana Laporty o Robercie Lewandowskim. „Odrzucił sporo ofert”

Joan Laporta udzielił wywiadu dla mediów FC Barcelony na platformie „Barca One”. Prezes Blaugrany zahaczył kilka tematów, skupiając się przede wszystkim na zwolnieniu Xaviego i przyszłości klubu. Zdradził również, że Robert Lewandowski odrzucił wiele ofert, aby zostać w Katalonii. 




FC Barcelona znajduje się w przebudowie. Miniony sezon nie był udany dla Katalończyków, z którymi dopiero co pożegnał się Xavi. Od przyszłej kampanii drużynę prowadzić będzie Hansi Flick. Najważniejszym zadaniem Niemca będzie odbudowanie zespołu, niektórych piłkarzy i wprowadzenie stabilizacji.

Lewandowski odejdzie?

Tymczasem Joan Laporta udzielił wywiadu klubowym mediom na platformie „Barca One”. Prezes Barcelony skupił się na wielu kwestiach, poruszając między innymi temat zwolnienia Xaviego oraz planów na nowy sezon. Zdradził również nieco informacji o Robercie Lewandowskim. Ze słów Laporty wynika, że Polak miał odrzucić oferty od wielu klubów, aby zostać w Barcelonie.

Robert Lewandowski odrzucił sporo poważnych finansowo ofert, aby pozostać w Barceloniepowiedział Laporta, co cytował Fabrizio Romano. 




Co więcej, chwilę później zaczął komplementować i wysyłać pozytywne sygnały w stronę Vitora Roque. Zupełnie tak, jakby wspierał Brazylijczyka przed przyszłym sezonem i szykował go w ten sposób do częstszych występów.

– Przystosowuje się do naszego świata, naszego klubu i nowego środowiska, łapie właściwy rytm – ocenił prezes. 

Lewandowski rozegrał w minionym sezonie łącznie 49 meczów. Strzelił w nich 26 goli i zanotował 9 asyst. Za kilka dni poprowadzi reprezentację Polski na Euro 2024.

Dlaczego Xavi chciał się pozbyć Lewandowskiego? Media zdradziły powody, którymi kierował się były trener Barcelony

W minionym tygodniu media opublikowały listę nazwisk, których Xavi chciał się pozbyć z FC Barcelony. Catalunya Radio ujawniło, co stało za decyzją trenera o tym, że w zestawieniu znalazł się Robert Lewandowski.

 

Zmiany w Barcelonie

FC Barcelona oficjalnie ogłosiła nowego szkoleniowca. Trenerem Dumy Katalonii został Hansi Flick. To oznacza, że z posadą pożegnał się Xavi Hernandez. Według medialnych doniesień szkoleniowiec chciał pozbyć się kilku zawodników przez następnym sezonem, jeśli dalej pełniłby swoją funkcję.

 

Na liście znalazł się między innymi Robert Lewandowski. Catalunya Radio ujawniła kulisy tej sprawie. Według wspomnianego źródła Xaviemu nie podobało się podejście Polaka do młodych zawodników. Lewandowski ma rzekomo za mało empatii wobec mniej doświadczonych kolegów.

Catalunya Radio twierdzi, że za decyzją Xaviego szły zbyt duże wymagania Lewandowskiego i brak szacunku w rozmowach z młodymi.

Źródło: Catalunya Radio

Władze Wisły reagują na słaby sezon w lidze. Szykują się zmiany w strukturach klubu

Wisła Kraków zanotowała kolejny fatalny sezon pod względem rozgrywek ligowych. Według doniesień Tomasza Włodarczyka klub dokonuje znaczących zmian w swoich strukturach. Dziennikarz Meczyków twierdzi, że dyrektor sportowy, Kiko Ramirez opuści Białą Gwiazdę.

 

Słodko-gorzki sezon Wisły Kraków

Biała Gwiazda wygrała w tym sezonie Puchar Polski, co jest ogromnym sukcesem, jak na pierwszoligowca. Drużyna jednak zawiodła na polu ligowym, gdzie nie zakwalifikowali się nawet do baraży.

 

Ekipa prowadzona przez Alberta Rude zajęła dziesiąte miejsce w rozgrywkach. Krakowiacy zdobyli zaledwie 50 punktów w 34 meczach.

W związku ze słabymi wynikami w klubie doszło do wielu refleksji. Nowe doniesienia w sprawie zmian w Wiśle Kraków przedstawił Tomasz Włodarczyk. Według dziennikarza Meczyków dyrektor sportowy Białej Gwiazdy, Kiko Ramirez rozstanie się z klubem.

53-latek w poniedziałek miał już pożegnać się z szatnią, a w gabinetach mają trwać rozmowy nad porozumieniem dotyczącym zerwania umowy. Kiko Ramirez piastuje to stanowisko od grudnia 2022 roku.

Źródło: Meczyki.pl

Imprezowa atmosfera w Kotle podczas meczu z Koroną. Kibice bawią się do muzycznych hitów [WIDEO]

Lech Poznań w bieżącym sezonie zawiódł swoich kibiców. W związku z tym, że Kolejorz gra o nic w ostatniej kolejce PKO BP Ekstraklasy, kibice postanowili urządzić sobie imprezę i posłuchać muzyki.

 

Impreza w Kotle

 

Monika Wantoła opublikowała liczne nagrania z kibicami Kolejorza w roli głównej. Wydawczyni portalu Interia Sport wrzuciła na Twittera m.in. zabawę i śpiewy kibiców do utworu „Mniej niż zero” czy „Parostatkiem”. Nie zabrakło również klimatów disco polo i tiktokowego hitu pt. „Pedro”.

Źródło: Monika Wantoła

Mocne transparenty w Kotle i „akcja plaża”. Kibice Lecha uderzają we władze i piłkarzy [WIDEO]

Lech Poznań gra w ostatniej kolejce PKO BP Ekstraklasy z Koroną Kielce. Kibice Kolejorza wyrazili swoje niezadowolenie, wywieszając na trybunach transparenty.

 

Mocne transparenty w Kotle

Kibice Lecha Poznań nie mają wielu powodów do zadowolenia z tego sezonu w wykonaniu swoich idoli. Ekipa Kolejorza skompromitowała się w europejskich pucharach, odpadła z Pucharu Polski w ostatniej minucie dogrywki i wypisała się z walki o mistrzostwo Polski, mimo ślimaczego tempa rywali.

W związku z tym na ostatnim meczu domowym pojawiła się „akcja plaża”.

 

Zjawiły się również transparenty uderzające w piłkarzy i zarząd klubu. Oto treść kilku z nich: „Ba Loua Tinder MVP”, „Gholizadeh Rehasport (klinika medyczna – przyp. red.) MVP”, „Rząsa nieudaczniku… rodzina się wstydzi”, „Kolejny sezon przegrany – w gabinetach czas na zmiany” i „Rutek – zawód syn i zawód ojca”.

Źródło: Twitter

Rozmowa motywacyjna w Arce Gdynia. „Ktoś da d**y, to będzie z tego rozliczony”

Arka Gdynia jest na dobrej drodze do wywalczenia awansu do Ekstraklasy. By tego dokonać, musi jeszcze co najmniej zremisować ostatni mecz tego sezonu Fortuna I Ligi. Przed decydującym starciem piłkarzy Arki odwiedzili ich kibice. Doszło do rozmowy motywacyjnej.




Sezon 2023/2024 układa się po myśli Arki Gdynia. Nieprzerwanie od 14. kolejki Fortuna 1 Ligi Arka znajduje się na miejscu dającym bezpośredni awans do Ekstraklasy. Do końca rozgrywek pozostał już zaledwie 1 mecz. Obecnie Arka zajmuje drugą lokatę. Nad trzecim w tabeli GKS-em Katowice Arka ma przewagę trzech punktów. Tym samym gdynianie wciąż nie mają pewnego awansu do Ekstraklasy.

W ostatniej kolejce Arka Gdynia zmierzy się u siebie z GKS-em Katowice. Do awansu Arce wystarczy remis. W przypadku porażki Arki bezpośredni awans uzyska GKS Katowice.

W piątek, na dwa dni przed decydującym meczem, piłkarzy Arki odwiedzili kibice. Doszło do klasycznej rozmowy motywacyjnej. Uwiecznione nagranie zostało opublikowane na Twitterze. Poniżej prezentujemy zapis tekstowy tego nagrania.

– To, co się odj**ało w derbach, to woła o pomstę do nieba. Przecież nie istnieją takie rzeczy. I to każdy z was już to wie. Nie będziemy was za to j***ć, bo już pewnie się naczytaliście komentarzy w internecie – przekazał jeden z kibiców Arki.

– W niedzielę macie szansę zmazać całą plamę. 12 tysięcy kibiców na trybunach. Także, k***a, macie mega możliwość naprawienia tego błędu. Jeżeli wy tego nie zrobicie, to ten smród będzie się za wami ciągnął w nieskończoność. My naprawdę na was liczymy, będziecie mieli nasze wsparcie, ale my chcemy widzieć, że każdy z was da z siebie wszystko – dodał.

– Jeżeli ktoś się nie czuje, jest zmęczony tą końcówką sezonu, czuje że głowa nie wytrzyma mu presji, to niech powie dzisiaj trenerowi, że on nie chce grać. Bo my, k***a, nie chcemy widzieć, że ktoś wyjdzie i się podda. To jest teraz najważniejszy mecz i trzeba to załatwić. Mamy ten mecz wygrać, a nie wychodzić i grać na remis – podsumował.




Następnie do głosu doszedł drugi z sympatyków Arki Gdynia. Był on zdecydowanie mniej wyważony w swoich słowach. Z bojowym nastawieniem starał się przekazać piłkarzom, że przed nimi niezwykle ważny mecz.

– J***ć te derby i j***ć te k***y z Gdańska. Mamy nowy cel. Przyjeżdżają te pastuchy je***e z brudnymi pazurami do nas, na nasz teren, na nasze boisko i gramy według naszych zasad. (…) Serce i charakter do końca. Ktoś da d**y, to będzie z tego rozliczony k***a. (…) Do końca macie grać. Niech to będzie nasz dzień, nasze święto – przekazał drugi z kibiców Arki.

Znacząca zmiana przed Copa America. Federacja wprowadziła różową kartkę do zestawu sędziów

CONMEBOL wprowadził znaczącą zmianę w przepisach przed nadchodzącym turniejem Copa America. Ma ona na celu ochronę zdrowia zawodników z podejrzeniem urazu głowy lub wstrząśnienia mózgu. Do zakomunikowania tego urazu i wymuszonej zmiany sędziowie będą używać różowej kartki.

Debiut nowego rozwiązania na wielkim turnieju

Copa America nadchodzi wielkimi krokami. W czasie przygotowań do rozgrywek południowoamerykańska federacja piłkarska oficjalnie wprowadziła różową kartkę do zestawu sędziów. Będzie ona używana w przypadkach podejrzenia urazu głowy lub wstrząśnienia mózgu u zawodników.

 

Każdy uraz głowy powinien być traktowany poważnie. Kontynuowanie gry w takim stanie stanowi poważne zagrożenie dla życia zawodnika. W takich przypadkach dla każdej z drużyn będzie możliwe przeprowadzenie dodatkowej, szóstej zmiany.

Dokładne zasady zastosowania różowej kartki

CONMEBOL dodało specjalny artykuł do regulaminu rozgrywek. Opisuje on dokładne warunki, w jakich różowa kartka może mieć zastosowanie. Czytamy w nim, że:

 

  • W przypadku podejrzenia urazu głowy lub wstrząśnienia mózgu możliwa jest jedna dodatkowa zmiana na drużynę podczas meczu. Jest to niezależne od pięciu zmian przewidzianych w poprzednich przepisach (w przypadku dogrywki dozwolone są sześć zmian).
  • Zmiana związana ze wstrząśnieniem mózgu może być dokonana niezależnie od liczby zmian wykonanych wcześniej.
  • Jeśli drużyna zdecyduje się na zmianę z powodu wstrząśnienia mózgu, musi o tym poinformować sędziego głównego lub czwartego sędziego. Do tej zmiany używana jest różowa kartka. Odróżnia się ją od innych kartek.
  • Jeśli jednak jednocześnie dokonuje się normalna zmiana, to odejmuje się jedną możliwość zmiany. Jeśli drużyna wykorzystała już wszystkie normalne zmiany, nie może użyć zmiany z powodu wstrząśnienia mózgu jako zwykłej zmiany.
  • Po wykorzystaniu zmiany z powodu wstrząśnienia mózgu, drużyna przeciwna automatycznie otrzymuje możliwość dodatkowej zmiany. Sędzia główny lub czwarty sędzia informuje drużynę przeciwną o tej możliwości, którą można wykorzystać równocześnie ze zmianą z powodu wstrząśnienia mózgu dokonaną przez drużynę przeciwną lub po niej. Ta dodatkowa zmiana może mieć zastosowanie jako dodatkowa, nie jako zwykła zmiana.
  • Zawodnik, który doznał wstrząśnienia mózgu lub jest podejrzewany o jego doznanie, nie może wrócić do gry ani uczestniczyć w rzutach karnych i, jeśli to możliwe, powinien zostać odprowadzony do szatni lub punktu medycznego.
  • Po meczu, w ciągu maksymalnie 24 godzin, lekarz drużyny, w której wykryto podejrzenie wstrząśnienia mózgu na boisku i przeprowadzono lub nie przeprowadzono zmiany, musi przesłać formularz SCAT5. To standardowe narzędzie oceny wstrząśnienia mózgu musi trafić dostarczone do komisji medycznej CONMEBOL.

Turniej wystartuje 20 czerwca i potrwa do 14 lipca. Całe wydarzenie odbędzie się w Stanach Zjednoczonych, gdzie Argentyna będzie bronić tytułu mistrza. Przypomnijmy, że ekipa Lionela Messiego zdobyła to trofeum trzy lata temu w Brazylii.

Po co kartka?

Wiele osób po wprowadzeniu zasady zastanawia się, dlaczego do tego jest potrzebne pokazanie kartki. Trudno się dziwić części głosów, która mówi o tym, jak o czymś niepotrzebnym. Wspomniane rozwiązanie ma najprawdopodobniej na celu pokazanie symbolu, jako komunikatu do kibiców, dlaczego gracz opuszcza murawę.

Jest to podobny rodzaj komunikacji, jak w przypadku wyświetlenia się informacji na telebimie podczas wideoweryfikacji VAR. W niektórych rozgrywkach na ekranach przekazuje się, co aktualnie jest sprawdzane na powtórkach.

Źródło: CONMEBOL

Bójka na murawie po finale pucharu Czech. Musiała interweniować policja [WIDEO]

 

Po finale pucharu Czech doszło do skandalicznych wydarzeń. Kibice obu drużyn wtargnęli na boisko, gdzie doszło do ostrej bijatyki.

Bójka na murawie

Sparta Praga pokonała Viktorię Pilzno 2:1 w finale pucharu Czech. Po spotkaniu więcej niż o piłce mówiło się o zachowaniu kibiców. Gdy prażanie świętowali triumf, na boisko wdarła się spora grupa zamaskowanych kibiców.

Na murawie doszło do bijatyki. W starciu ucierpieli nawet dziennikarze, którzy prowadzili pomeczowe studio. Kamery udokumentowały, jak w ich stronę poleciały plastikowe krzesełka. Czeska policja szybko zjawiła się na murawie, aby spacyfikować fanatyków gazem łzawiącym oraz zapięciem ich w kajdanki.

Po wydarzeniach czeska federacja postanowiła wydać oficjalne oświadczenie

– Kierownik ochrony poprosił o współpracę w ramach ustawy o wspieraniu sportu w czasie, gdy istniało realne zagrożenie masowych starć między kibicami obu klubów na boisku i dochodziło do innych zamieszek, takich jak ataki na reporterów telewizji. Czeski Związek Piłki Nożnej wyraża ubolewanie z powodu wydarzeń, które miały miejsce po finale, ponieważ rażąco szkodzą one całemu futbolowi. Co więcej, w czasie, gdy w Czechach trwa boom piłkarski, do którego przyczynili się również kibice. Środowe wydarzenia pokazały, że wysiłki na rzecz kultywowania środowiska kibicowskiego muszą być kontynuowane – czytamy.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Kajetan Szmyt na oku innego klubu Ekstraklasy. „Mógłby się tam rozwinąć”

Tomasz Włodarczyk przedstawił nowe doniesienia w sprawie ruchów transferowych Jagiellonii Białystok. Według dziennikarza portalu „Meczyki.pl” do ekipy z Podlasia może trafić Kajetan Szmyt z Warty Poznań.

 

Szmyt w Jagiellonii?

Tomasz Włodarczyk i Łukasz Wiśniowski podzielili się nowymi newsami ze świata piłki w programie „Z tego, co słyszę” na antenie „Meczyków”. Według pierwszego z wymienionych dziennikarzy Jagiellonia interesuje się piłkarzem Warty Poznań.

 

– Jagiellonia ma mieć Kajetana Szmyta na swojej liście. Mam wrażenie, że to jest typ piłkarza, którego chciałby Łukasz Masłowski (dyrektor sportowy Jagiellonii – przyp. red.) – młody Polak, który nie rozwinął w pełni skrzydeł. Jagiellonia będzie grała w pucharach i niewykluczone, że zwolni się też miejsce na boku w przypadku ewentualnego odejścia Dominika Marczuka – powiedział Tomasz Włodarczyk.

– Łukasz Masłowski ma dobrą czutkę do takich ruchów. Patrząc na parametry Szmyta, mógłby się w tak ofensywnie grającej drużynie rozwinąć – uzupełnił Łukasz Wiśniowski.

Kajetan Szmyt zanotował w bieżącym sezonie 7 trafień i 2 asysty w 32 meczach PKO BP Ekstraklasy. Umowa wychowanka Warty Poznań obowiązuje do końca czerwca 2025 roku. To oznacza, że nadchodzące okno transferowe może być jedną z ostatnich okazji do spieniężenia 21-latka.

Portal transfermarkt.de wycenia pomocnika Zielonych na 1,5 mln euro. Wątpliwe jest jednak, aby z taką długością kontraktu Jagiellonia Białystok miałaby wyłożyć tak pokaźną sumę.

Źródło: Meczyki.pl

Były reprezentant Francji przed meczem z Polską. „Nie będę się tu silił na okrągłe zdania”

Laurent Robert udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty. Były reprezentant Francji wypowiedział się na temat nadchodzącego starcia Trójkolorowych z Polakami na EURO 2024.

 

Co myśli przed starciem Francji z Polską?

Laurent Robert w przeszłości bronił barw PSG, Newcastle United i Montpellier. 49-latek grał również w reprezentacji Francji. Zanotował tam dziewięć występów. W rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty wypowiedział się na temat nadchodzącego starcia Trójkolorowych z Biało-Czerwonymi.

 

– Tak, to prawda, nie będę się tu silił na okrągłe zdania [że Francja ma dużo lepszą drużynę od Polski]. Mamy młodą, głodną drużynę połączoną z doświadczonymi zawodnikami i to chyba najlepsza mieszanka. Jest Olivier Giroud, Antoine Griezmann czy Kylian Mbappe, którego zaliczam to młodych, ale ole on już osiągnął! Są też nowi zawodnicy, potrzebują trochę czasu na aklimatyzację, ale Didier Deschamps jest bardzo inteligentnym trenerem i wie, jak zarządzać grupą piłkarzy o różnych charakterach i na różnych etapach kariery – powiedział były reprezentant Francji.

Przy okazji wywiadu, Laurent Robert zdradził powód przylotu do Polski. 49-latek trafił do Krakowa, aby rozegrać charytatywne spotkanie z zespołem „Black Stars” na rzecz dzieci chorych na mukowiscydozę.

– Bardzo chcieliśmy pomóc. Przy okazji, po raz pierwszy znalazłam się w Polsce. Przyjaźnię się z Damienem Perquisem, waszym byłym zawodnikiem kadry. Wiele razy mówił mi o Polsce, a teraz zapewniał, że Kraków mi się spodoba i ludzie też, bo są pomocni i kontaktowi. Mogę tylko powiedzieć, że Damien się nie mylił – dodał.

Reprezentacja Polski na EURO 2024 zagra przeciwko Francji w trzeciej kolejce. Wcześniej podopieczni Michała Probierza zmierzą się z Holandią i Austrią.

Źródło: WP Sportowe Fakty