Hansi Flick o sytuacji Wojciecha Szczęsnego: „Nie mam planów zmiany bramkarza”

Hansi Flick zabrał głos odnośnie obsady bramki FC Barcelony. Niemiecki szkoleniowiec jasno dał do zrozumienia, że nie zamierza w najbliższym czasie zmieniać bramkarza.

Na początku tego sezonu poważnej kontuzji nabawił się podstawowy bramkarz FC Barcelony, Marc-Andre ter Stegen. W związku z tym władze Barcy postanowiły sięgnąć po Wojciecha Szczęsnego. Niemal wszystkim wydawało się, że Polak z miejsca wejdzie do bramki Dumy Katalonii. Wszak jego konkurentem do gry miał być Inaki Pena. Niestety, Hansi Flick mianował Penę bramkarzem numer 1, a Wojtek czeka na debiut aż do dziś.




Polscy kibice wciąż czekają na debiut Wojciecha Szczęsnego. Po ostatnim nie najlepszym meczu Peni wielu kibiców Barcy zaczęło domagać się zmiany golkipera. Wszak na ławce Hansi Flick ma do dyspozycji tak znakomitego zawodnika jak Wojciech Szczęsny. Czy Polak zadebiutuje w bordowo-granatowych barwach? Kiedyś zapewne tak. Nie wiadomo jednak obecnie, kiedy to nastąpi.

Hansi Flick został zapytany o sytuację Wojciecha Szczęsnego. Niemiec przyznał, że Polak zaliczył dziś udaną jednostkę treningową. Mimo to Flick nie zamierza zmieniać bramkarza i chce dalej stawiać na Penę.




– Miał dzisiaj bardzo dobry trening i mogę powiedzieć, że w tej chwili nie mam planów zmiany bramkarza. Iñaki jest naszym pierwszym bramkarzem i mówiłem już to przy innych okazjach – skomentował Hansi Flick.

Kibice Omonii poszli o krok dalej. „Armia Czerwona wyzwoliła ponad połowę Europy”

Kibice Omonii Nikozja wydali oświadczenie odnośnie swojego ostatniego transparentu, który wywiesili na mecz z Legią Warszawa. Cypryjczycy jeszcze bardziej się skompromitowali.

W czwartek Legia Warszawa rywalizowała w Lidze Konferencji z Omonią Nikozja. W Polsce zrobiło się o tym meczu szczególnie głośno za sprawą skandalicznego transparentu wywieszonego przez kibiców cypryjskiego klubu. Na jednym z nich widniał napis „17 stycznia 1945 roku Armia Czerwona wyzwoliła Warszawę”. Więcej pisaliśmy o tym TUTAJ.

Po kilku dniach kibice Omonii wydali oświadczenie odnośnie swoich ostatnich działań. Jeśli liczycie na pewną refleksję u tych osób, to niestety, ale będziecie zawiedzeni. Cypryjczycy poszli o krok dalej. W swoim oświadczeniu przekazali, że Armia Czerwona wyzwoliła nie tylko Warszawę, ale i większość Europy. Pełne oświadczenie cytowane przez „legia.net” zamieszczamy poniżej.

Oświadczenie kibiców Omonii:

„W odniesieniu do transparentu o wyzwoleniu Warszawy przez Armię Czerwoną, chcielibyśmy przeprosić wszystkich. Widzicie, ponieważ data 9 maja wydawała się odległa, nie wspomnieliśmy, że Armia Czerwona wyzwoliła ponad połowę Europy spod potwora faszyzmu, a nie tylko Warszawę.

Nie wyraziliśmy żadnego komentarza politycznego, a jedynie historycznie udokumentowaną prawdę. Warszawy, Polski i reszty Europy nie wyzwolili kosmici. Okrucieństw nazistów w Auschwitz i innych obozach zagłady również nie dokonali kosmici. I z pewnością nie kosmici wyzwolili ocalałych z tych obozów. A już na pewno nie kosmici poświęcili ponad 20 milionów istnień ludzkich, aby wygrać wojnę z najohydniejszym złem, jakie kiedykolwiek zrodziła ludzkość. To Armia Czerwona i partyzanckie organizacje we wszystkich krajach wniosły decydujący wkład w pokonanie faszyzmu.

Cieszymy się! Cieszymy się, że zostali dotknięci Polacy i lokalni faszyści. Cieszymy się, że zostali dotknięci Polacy i lokalni rzekomi liberałowie, którzy poprzez pseudonaukową „teorię dwóch skrajności” otwierają drogę faszyzmowi w całej Europie. W Polsce — a konkretnie kibice (niestety nie tylko Legii) — wieszają swastyki, salutują nazistowsko, wywieszają transparenty o wyższości rasowej i inne nacjonalistyczne symbole. To ten sam kraj, gdzie zakazuje się „promowania idei komunistycznych”. To także kraj, który odmawia dostosowania się nawet do wytycznych Unii Europejskiej w sprawie migrantów i uchodźców. Dlatego nie przyjmujemy lekcji historii i demokracji od takich ludzi. Na Cyprze oczywiście różni rzekomi liberałowie (o faszystach nie będziemy mówić) poczuli się dotknięci transparentem. To ci sami, którzy zamykają oczy, gdy kibice innych drużyn wywieszają faszystowskie i nacjonalistyczne symbole. To ci sami, którzy ramię w ramię z faszystami dążą do przekazania jeszcze większej suwerenności naszego ciężko doświadczonego kraju NATO, aby kontynuować rozlew krwi narodów regionu. I wszystko to w czasie, gdy 37% naszego kraju jest nielegalnie okupowane przez siły NATO.


17.01.1945: Armia Czerwona wyzwoliła Warszawę.
9.05.1945: Armia Czerwona wyzwoliła Europę.

P.S. Ci, którzy rzekomo troszczą się o prawdę, przyjmując narracje każdego polskiego prawicowca, dlaczego nie zostali dotknięci, gdy pomimo zakazów setki kibiców Legii przybyły na Cypr w bojowych nastrojach, kupując siekiery, kije i inne ostre przedmioty w znanym sklepie? Dlaczego nie zostali dotknięci, gdy kibice Legii przed rozpoczęciem meczu, wykorzystując naszą nieobecność, zaatakowali kobiety i dzieci? Dlaczego nie zostali dotknięci, że większość tych kibiców przybyła na Cypr przez nasze okupowane terytoria? Jeśli tak bardzo interesuje ich historia, niech zainteresują się także historią naszego kraju.”

źródło: legia.net
fot. Piotr Kamieniecki

Młody Polak z szansą na debiut w Serie A! I to przeciwko AC Milan

Dawid Bembnista stanie przed szansą na debiut w Serie A. 17-latek znalazł się w kadrze Empoli na mecz przeciwko Serie A.




W sobotę o godzinie 18:00 rozpocznie się mecz 14. kolejki Serie A pomiędzy AC Milan a Empoli. Rossoneri zajmują obecnie 7. lokatę w tabeli Serie A. Z kolei drużyna gości okupuje obecnie 10. pozycję.

Po raz pierwszy w swojej karierze powołany na mecz seniorskiego zespołu został Dawid Bembnista! 17-latek stanie zatem przed szansą na debiut w Serie A przeciwko wielkiemu Milanowi. Wcześniej w tym sezonie występował w rozgrywkach do lat 18 oraz we włoskiej Primaverze (rozgrywki do lat 20).

Dawid Bembnista jest wychowankiem FASE Szczecin. Do akademii Empoli przeniósł się w lutym 2023 roku. Obecnie ma 17 lat. Występuje głównie w obronie.




„To nie do końca jest obraz kibiców Omonii”. Mariusz Stępiński komentuje skandaliczny transparent swoich kibiców

Po ostatnim meczu Legii Warszawa w Lidze Konferencji w polskich mediach wybuchła ogromna burza. Wszystko za sprawą skandalicznego transparentu kibiców Omonii o treści: „Armia Czerwona wyzwoliła Warszawę”.




W czwartek Legia Warszawa rozgrywała kolejny mecz w fazie ligowej Ligi Konferencji. Podopieczni Goncalo Feio po raz kolejny odnieśli zwycięstwo. Tym razem pokonali na Cyprze Omonię Nikozja wynikiem 3:0. Bramki dla polskiego zespołu zdobyli Ryoya Morishita, Mateusz Szczepaniak i Paweł Wszołek.

Przed meczem kibice Omonii wywiesili skandaliczne transparenty. Jeden z nich odnosił się do historii Polski. Widniał na nim napis: „17 stycznia 1945 roku Armia Czerwona wyzwoliła Warszawę”. Zdjęcia transparentów pojawiły się w mediach jeszcze kilka minut przed rozpoczęciem meczu. Możecie je zobaczyć TUTAJ.

Dwa dni po tym wydarzeniu na łamach „goal.pl” pojawił się wywiad z polskim piłkarzem Omonii Nikozja, Mariuszem Stępińskim. 29-latek stwierdził, że tak skandaliczny wybryk małej grupki osób nie może zakłamywać rzeczywistego obrazu wszystkich kibiców Omonii. Jego zdaniem bardziej wyedukowani sympatycy klubu znają historię i nigdy by czegoś takiego nie wywiesili. Mocno podkreślił, że potępia takie zachowanie i takie transparenty.




– U nas też dużo się o tym mówiło. Ale to nie do końca jest obraz kibiców Omonii. Kilkaset niewyedukowanych osób nie decyduje o obliczu wszystkich. Bardziej wykształceni kibice Omonii, znający historię, myślą zupełnie inaczej. Niektórzy nawet nie wiedzieli, co oznacza to hasło, pytali, dlaczego wokół tego zrobił się taki szum – skomentował Mariusz Stępiński.

– Taki transparent nie powinien zostać wywieszony. Ludzie, którzy to zrobili, nie są – moim zdaniem – do końca świadomi historii, nie wiedzą, jak było naprawdę. Nikt normalny nie wywiesza takiego transparentu, mając dwóch Polaków w zespole. Takie zachowania należy stanowczo potępić i trzeba o tym mówić. To nie jest coś normalnego – podkreślił 29-latek.

źródło: goal.pl

Skandaliczna oprawa kibiców Omonii o Warszawie. Kibice są oburzeni [ZDJĘCIA]

Kibice Omonii Nikozja przygotowali na mecz z Legią Warszawa skandaliczne transparenty. Na jednej z nich widnieje napis: „Armia Czerwona wyzwoliła Warszawę”.

Legia Warszawa znakomicie rozpoczęła zmagania w fazie ligowej Ligi Konferencji. Po 3 meczach zespół ze stolicy Polski ma na swoim koncie komplet punktów. W 4. kolejce na Legię czekało starcie z cypryjską Omonią Nikozja. Spotkanie zostało rozegrane na Cyprze.

Dzisiejsze spotkanie rozpoczęło się bardzo nieprzyjemnie dla polskich kibiców. A wszystko to za sprawą transparentów przygotowanych przez cypryjskich kibiców. Na jednym z nich był widoczny napis: „17 stycznia 1945 roku Armia Czerwona wyzwoliła Warszawę”.

Na cypryjskim stadionie można było zaobserwować także inne transparenty. A na nich między innymi sierp i młot – uznawane za symbol komunistyczny.

Nici ze Złotej Piłki dla Roberta Lewandowskiego? Zbigniew Boniek: „Ten czas już dla niego minął”

Zbigniew Boniek zabrał głos po ostatnim wyczynie Roberta Lewandowskiego. Jego zdaniem „Lewy” nie ma jednak dużych szans na sięgnięcie po Złotą Piłkę.




W tym tygodniu Robert Lewandowski przebił barierę 100 zdobytych bramek w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Wcześniej dokonali tego zaledwie Leo Messi i Cristiano Ronaldo. We wtorek Polak zdobył 2 bramki przeciwko francuskiemu Brest. Były to dla niego bramki nr 100 i 101.

Cały ten sezon – póki co – układa się po myśli Roberta Lewandowskiego. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, Polak ma na swoim koncie 22 bramki i 2 asysty w 19 meczach. W mediach zaczęło pojawiać się coraz więcej opinii o tym, iż Robert jest na dobrej drodze do zdobycia Złotej Piłki. Czy faktycznie do tego dojdzie? Z pewnością najważniejsza będzie wiosna, kiedy zostaną rozstrzygnięte wszystkie ważne rozgrywki klubowe.

Po ostatnim wyczynie Roberta Lewandowskiego w Lidze Mistrzów głos zabrał Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN na chłodno podszedł do tematu Złotej Piłki dla 36-latka. Jego zdaniem czas „Lewego” już minął. Dodał jednak, że jego zdaniem Robert jest najlepszym napastnikiem w XXI wieku.

Myślę, że ten czas, gdy Robert mógł wygrać Złotą Piłkę, już minął, natomiast może cały czas mieć własną satysfakcję i strzelać jak najwięcej, bo to zostanie w historiistwierdził Zbigniew Boniek.

– Według mojej oceny Robert jest najlepszym numerem „9” XXI wieku, ale ja do tego numeru nie zaliczam Messiego ani Ronaldo – dodał były prezes PZPN.





źródło: tvp sport

Oto powód, dla którego Probierza nie powołuje Casha? Piłkarz nie miał czasu spotkać się z selekcjonerem

Mateusz Borek rzucił nowe światło na sprawę Matty’ego Casha w reprezentacji Polski. Zdaniem dziennikarza powodem nieobecności 27-latka w drużynie narodowej może być jego odmowa spotkania z selekcjonerem z uwagi na inne zaplanowane czynności.

Matty Cash zadebiutował w reprezentacji Polski w 2021 roku. Przez 3 lata rozegrał w biało-czerwonych barwach 15 spotkań. Za kadencji Michała Probierza Cash rozegrał jednak tylko 2 mecze. Po raz ostatni widzieliśmy go na zgrupowaniu reprezentacji Polski w marcu.

W mediach co i rusz powraca temat nieobecności Casha w reprezentacji Polski. Michał Probierz nigdy nie powiedział wprost, dlaczego nie powołuje 27-latka. A to oczywiście generuje liczne domysły wśród kibiców. Znaczna część osób twierdzi, że powodem, dla którego Probierz nie powołuje Casha, może być nieznajomość języka polskiego u piłkarza Aston VIlli.




Całkiem nowe światło na całą tę sprawę rzucił Mateusz Borek. Dziennikarz ujawnił historię z przeszłości z udziałem Michała Probierza i Matty’ego Casha. Z relacji Mateusza Borka dowiadujemy się, że selekcjoner niespodziewanie zawitał do Birmingham. Przy okazji chciałem zatem spotkać się z Mattym Cashem. 27-latek jednak odmówił spotkania ze względu na inne, zaplanowane już wcześniej czynności. Borek przypuszcza, że to może być powodem, dla którego Probierz nie powołuje Casha.

@superbetpl

Probierz obraził się na Casha? #piłkanożna

♬ In Essence – Ka$tro

Nie wiem, czy rzeczywiście to miało miejsce, bo wiem to od innych ludzi. Podobno selekcjoner po prostu raz bez zapowiedzi, w ostatniej chwili postanowił skręcić w kierunku Birmingham i obejrzeć mecz. Chciał się spotkać z Mattym Cashem, ale ten miał już zaplanowane inne rzeczy na wieczórujawnił Mateusz Borek.

Przeprosił trenera i powiedział, że się z nim nie spotka, bo nie ma czasu. Może przez to trener żywi jakąś osobistą urazę – dodał.

źródło: Kanał Sportowy

Legia szuka napastnika. Na celowniku zawodnik z LaLiga!

Władze Legii Warszawa rozpoczęły poszukiwania nowego napastnika. Jak donoszą media, na celowniku polskiego klubu znalazł się napastnik z LaLiga.




Pozycja napastnika w Legii Warszawa ewidentnie wymaga wzmocnień. Obecnie Goncalo Feio nie ma pewnego zawodnika do gry na tej pozycji. Najczęściej wykorzystywany przez Feio jest Marc Gual, jednak nie daje on tyle, ile od niego oczekiwano w chwili transferu. W odwodzie są jeszcze m.in. Nsame i Pekhart, jednak obaj są daleko od swojej optymalnej dyspozycji i nic nie wskazuje na to, by coś w ich sytuacji miało ulec poprawie.

Legia potrzebuje wzmocnień w linii ataku. Wielce prawdopodobne, że stołeczny klub pozyska nowego zawodnika już podczas zimowego okna transferowego. Do tej pory w kontekście transferu do Legii nie wymieniano żadnego piłkarza. Teraz w mediach pojawiło się pewne nazwisko, które wygląda bardzo ciekawie.

Zdaniem hiszpańskich mediów na celowniku Legii Warszawa znalazł się Asier Villalibre! Obecnie reprezentuje on barwy Deportivo Alaves. Poza Legią jego usługami interesują się też m.in. Eiber i Hajduk Split. Jednak sam zawodnik ma deklarować, że nie zamierza on zmieniać klubu w najbliższym czasie.

Asier Villalibre jest wychowankiem Athleticu Bilbao. Przez większość kariery występuje na pozycji napastnika. Na poziomie La Liga rozegrał w sumie 109 meczów, strzelając w nich 12 bramek i notując 5 asyst.

Latem tego roku Villalibre zamienił Athletic na Deportivo Alaves. W tym sezonie rozegrał jednak zaledwie 8 meczów. Strzelił zaledwie 1 bramkę.





(fot. Janusz Partyka/ Legia.com)

100 bramek Roberta Lewandowskiego w Lidze Mistrzów! Takiej średniej goli na mecz nie mieli nawet Messi i Ronaldo

Robert Lewandowski dopiął swego i zdobył 100. bramkę w Lidze Mistrzów. Wynik Polaka robi tym większe wrażenie, iż jego średnia zdobytych goli na mecz jest lepsza niż u Cristiano Ronaldo i Leo Messiego.




Na wtorkowy wieczór została zaplanowana rywalizacja między FC Barceloną a francuskim Stade Brestois. Polscy kibice czekali na to starcie z niecierpliwością. A do dlatego, że to właśnie w tym spotkaniu Robert Lewandowski mógł dobić do 100 goli zdobytych w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Robert nie trzymał kibiców w niepewności. Już w 10. minucie rywalizacji zdobył bramkę, wykorzystując rzut karny. Tym samym Polak przebił barierę 100 bramek w Lidze Mistrzów! Jest dopiero trzecim piłkarzem, który tego dokonał. Wcześniej wynik ten osiągnęli Leo Messi (129 goli) i Cristiano Ronaldo (140 goli).

Najlepsi strzelcy w historii Ligi Mistrzów:
1. Cristiano Ronaldo – 140
2. Leo Messi – 129
3. Robert Lewandowski – 100
4. Karim Benzema – 90
5. Raul Gonzalez – 71
6. Ruud van Nistelrooy – 60
7. Andriy Shevchenko – 59
8. Thomas Muller – 54
9. Thierry Henry – 51
10. Filippo Inzaghi – 50

Co ciekawe, Robert jest najlepszym piłkarzem z czołówki pod względem średniej zdobytych goli na mecz. W przypadku Polaka wynik ten wynosi 0,80 gola na mecz. Nieco gorszą średnią ma Leo Messi – 0,79. Jeszcze gorszy od Argentyńczyka jest Cristiano Ronaldo z wynikiem 0,77.




Do zdobycia 100 goli w Lidze Mistrzów Robert Lewandowski potrzebował zaledwie 451 oddanych strzałów. Leo Messi i Cristiano Ronaldo do osiągnięcia tego wyniku potrzebowali o wiele więcej prób. W przypadku Argentyńczyka było to 527 strzałów. Portugalczyk z kolei oddał aż 793 strzały, zanim zdobył setną bramkę.