Kolejny mecz Jakuba Modera. „Zdecydowanie najlepszy dotychczas występ”

Jakub Moder rozegrał kolejny mecz w barwach Feyenoordu Rotterdam. Na bazie opublikowanych w mediach opinii można stwierdzić, że był to najlepszy dotychczas występ Polaka.

Po nieco ponad 4 latach pobytu w Brighton Jakub Moder zdecydował się na zmianę klubu. 25-latek przeniósł się do Holandii, gdzie związał się z Feyenoordem kontraktem do końca sezonu 2027/2028. Holendrzy zapłacili za Polaka 1,5 miliona euro.




Moder rozegrał w barwach Feyenoordu już 3 mecze. We wszystkich z nich rozpoczynał grę w wyjściowym składzie. W sobotę rozegrał 76 minut w derbach Rotterdamu przeciwko Sparcie. Co prawda nie strzelił gola, ani nie zanotował asysty, jednak był chwalony za swój wczorajszy występ. Serwis „Sofascore” ocenił jego występ na 7,0 w skali 1-10. „Flashscore” wycenił jego występ jeszcze lepiej i przyznał mu notę 7,5. Aplikacja „Superscore” oceniła go na 6,9.

Opinią nt. gry polskiego zawodnika podzielił się polski profil poświęcony Feyenoordowi. Zdaniem autora był to najlepszy dotychczas występ Jakuba Modera dla holenderskiego klubu.




– Za Jakubem Moderem kolejny mecz. Tym razem Polak wyglądał już lepiej. Zdecydowanie najlepszy dotychczas występ. Holendrzy zgodni. My również. Wyglądało to już po prostu poprawnie. Pomału do przodu. Kolejny występ odhaczony – czytamy na profilu „Feyenoord Polska”.

Trudna rozmowa Inakiego Peni z Hansim Flickiem. Hiszpan rozważa odejście z Barcelony

W ostatnich dniach Inaki Pena miał odbyć trudną rozmowę z Hansim Flickiem. Hiszpański golkiper wyszedł z niej wyjątkowo niezadowolony. Jego rozczarowanie miało być tak duże, że ma on rozważać opuszczenie FC Barcelony.

Po tym, jak Marc-Andre ter Stegen odniósł kontuzję, Inaki Pena zastąpił go w bramce FC Barcelony. W międzyczasie klub postanowił zakontraktować Wojciecha Szczęsnego. Mimo to Pena przez wiele tygodni utrzymywał miejsce w bramce Barcy. Dopiero wraz z początkiem 2025 roku polski golkiper rozpoczął grę w bordowo-granatowych barwach. Wojtek wystąpił w 8 z 10 meczów Barcy w tym roku. Blaugrana ze Szczęsnym w bramce jeszcze nie przegrała.




Rozmowa Peni z Flickiem

Odstąpienie od Peni na rzecz Szczęsnego było dość nagłe. Wszak przez kilka wcześniejszych tygodni Polak nie wystąpił choćby w jednym meczu. To mocno zaczęło zastanawiać nie tylko kibiców, ale i samego Inakiego Penę. Kataloński „SPORT” opublikował kulisy jednej z ostatnich rozmów Peni z Hansim Flickiem. Hiszpański bramkarz miał być mocno niezadowolony przebiegiem rozmowy.

Rozczarowany Pena

Do rozmowy między Peną a Flickiem miało dojść kilka dni temu, informują Toni Juanmarti oraz Tomas Adreu, cytowani przez „fcbarca.com”. Pena miał opuścić rozmowę z poczuciem, że będzie mu ciężko odzyskać miejsce w wyjściowym składzie FC Barcelony. Podczas rozmowy miał zostać poruszony temat spóźnienia Peni na jeden z meczów. Hiszpan miał przyznać się do swojego błędy, jednak Niemiecki szkoleniowiec miał uznać, że Pena nie był wystarczająco krytyczny wobec siebie. Flick zalecił 25-latkowi, by ten zaakceptował nową rzeczywistość. Według doniesień Pena ma zastanawiać się nad swoją przyszłością i rozważa ewentualną zmianę klubu.





źródło: SPORT, fcbarca.com

Hansi Flick ponownie chwali Wojciech Szczęsnego! „Daje nam stabilność”

Po czwartkowym meczu Pucharu Hiszpanii Hansi Flick po raz kolejny otwarcie pochwalił Wojciecha Szczęsnego. Niemiecki trener zwrócił uwagę przede wszystkim na stabilność, którą daje polski golkiper.




Po wielu tygodniach siedzenia na ławce rezerwowych Wojciech Szczęsny w końcu przedostał się na stałe do wyjściowego składu FC Barcelony. Polak zagrał w 8 z 10 ostatnich meczów Barcy. W 4 meczach zdołał zachować czyste konto.

Czyste konto Szczęsnego

W czwartek Szczęsny po raz kolejny znalazł się w wyjściowym składzie Barcy, tym razem na spotkanie Pucharu Hiszpanii przeciwko Valencii. Duma Katalonii rozbiła rywali, wygrywając 5:0. Wojtek nie miał w tym meczu zbyt wiele do roboty i zdołał zachować kolejne czyste konto.

Flick chwali polskiego bramkarza

Po zakończeniu meczu o dyspozycję Wojciecha Szczęsnego został zapytany Hansi Flick. Niemiec docenił Polaka za stabilność, którą daje. Ponadto zwrócił także uwagę na osobowość, którą – zdaniem Flicka – Barca potrzebuje.




– Bronienie dostępu do bramki to jego praca. Dobrze mu to wychodzi, daje nam też stabilność. Podoba mi się jego osobowość, potrzebujemy tego. Na koniec jest to jego praca. Dziś znów zachowaliśmy czyste konto i chcemy tego w kolejnych spotkaniach – skomentował Hansi Flick.

Nowe twarze w reprezentacji Polski? Michał Probierz spogląda w nietypowym kierunku

Wielkimi krokami zbliżają się pierwsze mecze reprezentacji Polski w 2025 roku. Nowy rok, oznacza lekki powiew świeżości w drużynie Michała Probierza. Według doniesień mediów selekcjoner rozważa powołanie dwóch piłkarzy, którzy do tej pory nie zaistnieli w drużynie narodowej.




Ostatni mecz reprezentacja Polski rozegrała blisko 3 miesiące temu. Do najbliższego pojedynku pozostało już tylko około półtora miesiąca. W marcu Biało-Czerwoni zmierzą się z Litwą oraz Maltą. 2025 rok stoi pod znakiem przede wszystkim kwalifikacji do Mistrzostw Świata. Poza ośmioma pojedynkami eliminacyjnymi Polacy rozegrają również 2 mecze towarzyskie.

Nowe twarze

Nowy rok, oznacza nowe nadzieje. Wiąże się to także z pewnymi zmianami. Michał Probierz z pewnością będzie chciał w marcu przetestować kilku nowych zawodników, tak jak to miał zresztą w zwyczaju w poprzednim roku. Na kogo postawi tym razem? Selekcjoner poszukuje przede wszystkim kandydatów do gry na pozycji defensywnego pomocnika. Dwóch takich zawodników miało trafić na radar Probierza.

Kierunek Szwajcaria

Zdaniem Piotra Wołosika z „Przeglądu Sportowego Onet” Michał Probierz skupił swój wzrok na dwóch piłkarzach ze Szwajcarii. Mowa o Łukaszu Łakomym oraz Mateuszu Łęgowskim. Obaj mają być bacznie obserwowani przez sztab reprezentacji Polski.




Łukasz Łakomy nie był nigdy powołany do seniorskiej reprezentacji Polski. Z kolei Mateusz Łęgowski pojawił się już kilkukrotnie na zgrupowaniu, a do tego zdołał rozegrać jeden mecz w seniorskiej drużynie narodowej.


źródło: Przegląd Sportowy Onet

Kolejny Polak w Turcji? Podstawowy piłkarz reprezentacji na celowniku tureckiego giganta

Polska kolonia w Turcji może wkrótce się rozrosnąć. Na celownik czołowego tureckiego klubu trafił 47-krotny reprezentant Polski, grający regularnie w drużynie narodowej.




W ostatnim czasie w Turcji zrobiła się ogromna moda na Polaków. W tym sezonie w meczach tureckiej ekstraklasy zagrało łącznie 9 Polaków. Największą popularnością cieszą się dwaj z nich – Krzysztof Piątek i Sebastian Szymański. Grono Polaków z występami w tym sezonie ligi tureckiej wkrótce powinno jednak ulec zwiększeniu. A to za sprawą ostatniego transferu Kamila Piątkowskiego, który na zasadzie wypożyczenia trafił do Kasimpasy.

Jak się jednak okazuje, Kamil Piątkowski może nie być jedynym nabytkiem tureckich klubów podczas zimowego okna transferowego. Jak informują „Meczyki”, wkrótce do tureckiej ekstraklasy może trafić Przemysław Frankowski! Pozyskanie reprezentanta Polski ma sondować Galatasaray. Póki co ma to być tylko badanie gruntu. Turcy obecnie sprawdzają, ile ewentualnie kosztowałby ich transfer Polaka. Okno transferowe w Turcji zamyka się 11 lutego.




Przemysław Frankowski jest piłkarzem RC Lens od sierpnia 2021 roku. Od samego początku francuskiej przygody jest podstawowym piłkarzem tego klubu. Portal Transfermarkt go obecnie na 8 milionów euro. Polak ma ważny kontrakt do końca czerwca 2028 roku.


źródło: Meczyki

Kolejna zmiana terminu Superpucharu Polski? Wszystko z powodu… targów książki

Wciąż nie wiadomo, kiedy zostanie rozegrany mecz o Superpuchar Polski. Najnowsze doniesienia mówią, że kolejną przeszkodą może być inne wydarzenie, które ma odbyć się na stadionie Jagiellonii.

W ostatnich latach Superpuchar Polski był rozgrywany jeszcze latem, na samym początku sezonu klubowego. W tym sezonie jednak tak się nie stało. A to za sprawą napiętego harmonogramu obu drużyn na początku rozgrywek, kiedy Jagiellonia i Wisła Kraków rywalizowały w kwalifikacjach europejskich pucharów. PZPN nie przypilnował terminów, przez co mecz został odsunięty w czasie.




Wraz z upływem czasu pojawiały się coraz to nowsze pomysły co do sposobu i terminu rozegrania meczu o Superpuchar Polski. W mediach padła chociażby propozycja rozegrania tego spotkania w USA. Termin, który pasowałby obu drużynom był jednak ciężki do uzgodnienia. Dopiero przed kilkoma tygodniami w mediach padła data i lokalizacja – 24 kwietnia, Białymstok. Nie zostało to jednak potwierdzone przez PZPN.

Teraz pojawiły się kolejne nowe doniesienia w tej sprawie. Jak informuje Mateusz Miga z „TVP Sport”, rozegranie meczu 24 kwietnia w Białymstoku może być nieco problematyczne. Powód? Targi książki, które mają się właśnie wtedy odbyć na stadionie Jagiellonii. To oznacza, że tego dnia stadion Jagiellonii nie będzie dostępny. To sprawia kolejne problemy. Nie wiadomo, jak cała ta farsa się ostatecznie zakończy.





źródło: tvp sport

Legia w końcu znalazła napastnika? Na celowniku 28-letni Norweg

Wielotygodniowe poszukiwania napastnika w Legii Warszawa zmierzają ku końcowi. Ostatnie plotki mówią nam, że stołeczny klub ma sięgnąć po piłkarza z Norwegii.

W obecnym sezonie Legia Warszawa ma ogromne problemy z obsadą pozycji napastnika. W zasadzie jedynym zawodnikiem nadającym się do gry na tej pozycji na poziomie Legii jest Marc Gual. Żaden z letnich nabytków (Alfarela, Nsame) nie spełnił oczekiwań kibiców. W dodatku latem odszedł z klubu Blaz Kramer.




W ostatnich tygodniach dużo mówiło się o ewentualnym pozyskaniu nowego napastnika przez Legię. W tym kontekście wymieniono kilka ciekawych nazwisk. Niestety, żadnego piłkarza nie udało się ostatecznie zwerbować, gdyż wybierali oni inne opcje.

W topowych ligach okno transferowe jest już zamknięte. W Polsce jednak kluby wciąż mogą dokonywać wzmocnień. I faktycznie, Legia może wkrótce z tego skorzystać i sprowadzić napastnika. Norweskie media poinformowały o zainteresowaniu ze strony Legii Ole Saeterem, piłkarzem Rosenborga. Według tych doniesień piłkarz miał uzgodnić warunki kontraktu z Legią, a oba kluby są rzekomo bliskie osiągniecia porozumienia.

Powyższe doniesienia potwierdził także Piotr Koźmiński z serwisu „goal.pl”. Z jego informacji wynika, że transfer jest bliski finalizacji. Kontrakt ma zostać podpisany już jutro. Saeter ma trafić do Legii na zasadzie wypożyczenia z opcją wykupu.




Ole Saeter urodził i wychował się w Norwegii, gdzie zresztą spędził całą swoją piłkarską karierę. W seniorskiej piłce grał dla kilku norweskich klubów. Od 2021 roku jest piłkarzem Rosenborga. W całej karierze rozegrał 55 meczów w norweskiej ekstraklasie, w których strzelił 32 gole i zanotował 10 asyst. Stosunek goli i asyst do liczby występów wygląda naprawdę bardzo dobrze. Jednak niezbyt duża liczba meczów wynika z licznych kontuzji 28-letniego napastnika.


źródło: legia.net; goal.pl

Wiemy, jakie mecze 1/16 finału Ligi Mistrzów pokaże TVP. Kibice nie zobaczą hitu

Telewizja Polska ogłosiła decyzję co do wyboru transmitowanego meczu w 1/16 finału Ligi Mistrzów. Niestety, nie zobaczymy najciekawszego meczu tego etapu rywalizacji. Obejrzymy natomiast występ Polaka.

Za nami faza zasadnicza Ligi Mistrzów w sezonie 2024/2025. Zespoły, które zajęły miejsca w TOP 8 fazy ligowej, są już pewne gry w 1/8 finału rozgrywek. Z kolei drużyny, które zakończyły rywalizację na miejscach 9-24 rozpoczną fazę pucharową od etapu 1/16. Szerzej o drabince fazy pucharowej pisaliśmy TUTAJ.

W sezonie 2024/2025 głównym nadawcą Ligi Mistrzów w Polsce jest Canal+ Sport. Telewizja Polaka doszła jednak do porozumienia z Canal+, aby w każdej kolejce móc pokazywać jeden środowy mecz tych rozgrywek. TVP Sport nie ma jednak pełnej dowolności i musi transmitować mecz „drugiego wyboru”.




W 1/16 finału Ligi Mistrzów czeka nas absolutny hit – Real Madryt zmierzy się z Manchesterem City. W związku ze wspomnianą zasadą „meczu drugiego wyboru” TVP nie pokaże tego spotkania. W zamian stacja zdecydowała się na transmisję meczu AS Monaco – Benfica oraz rewanżowego starcia PSV – Juventus. Zatem polscy kibice nie obejrzą największego hitu tego etapu rozgrywek, natomiast wielce prawodobone, że ujrzą w rywalizacji swojego rodaka, Radosława Majeckiego strzegącego bramki Monaco.





źródło: tvp sport

Świetny debiut Nicoli Zalewskiego w Interze! Kibice są zachwyceni. „Już cię kochamy” [REAKCJE]

Nicola Zalewski zadebiutował w barwach Interu Mediolan. Polakowi wystarczyło kilkanaście minut, by zaimponować ekspertom, a także kibicom Interu.

W sobotę potwierdzono przenosiny Nicoli Zalewskiego do Interu Mediolan. Polak został wypożyczony z AS Romy do końca tego sezonu. Nerazzurri zapewnili sobie możliwość wykupu polskiego zawodnika. Fabrizio Romano ujawnił, że kwota wykupu ma oscylować w granicach 6-6,5 mln euro.

Dzień po potwierdzeniu transferu Nicola Zalewski znalazł się już w kadrze meczowej Interu. I to na derbowe spotkanie z AC Milan. Już samo to było bardzo pozytywne z perspektywy polskich kibiców. Jak się okazało, to nie był jedyny pozytyw tego dnia. Simone Inzaghi zaskoczył i wprowadził Zalewskiego na boisko w 76. minucie gry. Nicola odpłacił się za dane mu zaufanie i w doliczonym czasie gry zaliczył asystę przy golu Stefana de Vrija na wagę remisu dla Interu.

Nicola Zalewski zachwycił swoim występem zarówno polskich, jak i zagranicznych kibiców oraz ekspertów. W sieci pojawiło się wiele pozytywnych komentarzy po jego występie. Co ciekawe, w głosowaniu kibiców na miano MVP meczu z Milanem, na oficjalnym profilu Interu, Nicola prowadził z wynikiem nieco ponad 50% oddanych głosów ok. godzinę po rozpoczęciu ankiety.




Nicola zebrał pozytywne recenzje nie tylko od Polaków, ale także od kibiców z zagranicy. Część ciepłych słów w kierunku Nicoli opublikowanych w na Twitterze zamieszczamy poniżej.

„Nicola Zalewski był zaangażowany w zdobycie bramki już w swoim pierwszym meczu dla Interu!”

„Nicola Zalewski, już cię kochamy!”




„Już teraz zrobił więcej niż Buchanan. Aktywujcie klauzulę wykupu TERAZ”

„Świetny debiut Zalewskiego. Byłem pod wrażeniem jego dynamicznego sposobu gry”

Skandal w Holandii! Jedna z drużyn grała 12 na 11 [WIDEO]

Do niemałego skandalu doszło w trakcie meczu holenderskiej ekstraklasy. W pewnym momencie jedna z drużyn grała z dwunastoma zawodnikami na boisku. Błąd został naprawiony przez sędziów po kilkudziesięciu sekundach.

W sobotę miał miejsce mecz Eredivisie między SC Heerenveen a Fortuną Sittard. Spotkanie zakończyło się remisem. Końcowy wynik to 2:2. Goście zdobyli bramkę na wagę remisu w 90. minucie gry.




To, co jednak najważniejsze, wydarzyło się w drugiej połowie meczu. Kilka minut przed końcem meczu, przy wyniku 2:1 dla Heerenveen, trener Fortuny Sittard zdecydował się na podwójną zmianę. To właśnie wtedy przez moment na boisku przebywało 12 piłkarzy Fortuny.

W 89. minucie gry na murawę weszli Owen Johnson i Darijo Grujcic. Boisko opuścili, a w zasadzie opuścił, tylko Ryan Fosso. Na nagraniach widać, jak z boiska chciał także zejść Edouard Michut, jednak został on cofnięty na murawę przez kogoś ze sztabu Fortuny. Tym samym gra była kontynuowana z przewagą zawodników w stosunku 12:11 dla Fortuny. Błąd szybko zauważył trener Heerenveen, Robin van Persie. Sędziowie po kilkudziesięciu sekundach naprawili pomyłkę i ściągnęli z boiska Jaspera Dahlhausa.

To jednak w zasadzie nie koniec całej historii. Tuż po naprawieniu błędu piłkarze Fortuny wywalczyli rzut rożny, a następnie strzelili gola! Piłkę w siatce umieścił Rodrigo Guth po asyście… Darijo Grujcia. Tego Grujcicia, który wchodził na boisko chwilę wcześniej i w zasadzie był dwunastym zawodnikiem na murawie. Całą sytuację bardzo dobrze widać na poniższym nagraniu wideo.




Nicola Zalewski piłkarzem Interu. Polak przed szansą na błyskawiczny debiut

W sobotę Nicola Zalewski został ogłoszony piłkarzem Interu Mediolan. Teraz Polak stanie przed szansą na niespodziewanie szybki debiut, informują włoskie media.




Od kilku dni zagraniczne media informowały o potencjalnych przenosinach Nicoli Zalewskiego z AS Romy do Interu Mediolan. Plotki znalazły swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości wczoraj. Oba kluby potwierdziły wypożyczenie Zalewskiego do końca tego sezonu. Inter zapewnił sobie możliwość wykupu polskiego zawodnika.

O kulisach przeprowadzania transferu na bieżąco informował Fabrizio Romano. Dziennikarz poinformował, że Inter zapłacił za samo wypożyczenie Zalewskiego 600 tysięcy euro. Klauzula wykupu Polaka ma wynosić w granicach 6-6,5 mln euro.

Zalewski nie mógł liczyć w tym sezonie na regularną grę w AS Romie. Ciężko sobie zatem wyobrazić, by z miejsca wywalczył miejsce w wyjściowym składzie Interu, który jest absolutnie topowym klubem w Europie. Jak się jednak okazuje, Polak nie musi aż tak długo czekać na debiut w nowych barwach, jak można by było zakładać. Jak informuje Matteo Barzaghi, Nicola Zalewski ma znaleźć się w kadrze Interu już na dzisiejsze spotkanie z AC Milan! Nie oznacza to jednak, że debiut jest pewny. Ale pewna nadzieja na to jest. Tak szybkie włączenie piłkarza do kadry zespołu napawa optymizmem.




Tak wygląda drabinka Ligi Mistrzów. Wyjaśniamy, o co chodzi

Faza ligowa obecnego sezonu Ligi Mistrzów dobiegła końca. Poznaliśmy układ drabinki w dwóch pierwszych etapach fazy pucharowej. Po krótce wyjaśnimy, na kogo mogą potrafić poszczególnie drużyny w losowaniu 1/16 i /18 finału rozgrywek.




Za nami faza zasadnicza Ligi Mistrzów. 8 najlepszych ekip uzyskało bezpośredni awans do 1/8 finału rozgrywek. Drużyny z miejsc 9-24 zagrają między sobą w 1/16. Z kolei dla zespołów z miejsc 25-36 jest to już koniec zmagań w tegorocznej edycji Champions League.

W 1/16 finału rozgrywek udział weźmie 16 ekip. Każda z nich rozegra dwumecz, którego stawką będzie awans do 1/8 finału, w którym czeka już 8 najlepszych ekip z fazy ligowej. Konkretne pary zostaną wyłonione w drodze losowania. Jednak już teraz wiemy, kto na kogo może potencjalnie trafić. I tak dla przykładu: zespoły z miejsc 9-10 (Atalanta, Borussia) mogą trafić na kogoś z miejsc 23-24 (Sporting CP, Club Brugge). Mówiąc jeszcze prościej – jeśli Atalanta wylosuje Sporting, to Borussia zagra z Club Brugge, a jeśli Atalanta wylosuje Club Brugge, to Borussia zagra ze Sportingiem. Są to 2 jedyne warianty. Z kolejnymi pozycjami jest tam samo. Drużyny z miejsc 11-12 (Real, Bayern) trafią na kogoś z miejsc 21-22 (Celtic, Manchester City). I tak dalej…

Co z 1/8 finału? Tam już czeka 8 najlepszych zespołów z fazy ligowej. Drużyny z miejsc 1-2 (Liverpool, FC Barcelona) zagrają z kimś ze środka stawki, czyli z ekipami z miejsc 15-18. W 1/16 zespoły nr 15 i 16 (PSG, Benfica) zagrają z drużynami nr 17 i 18 (AS Monaco, Stade Brestois). Jeden zwycięzca dwumeczu w 1/16 zagra w 1/8 z Liverpoolem, a drugi z FC Barceloną. Co ciekawe, dwie najlepsze drużyny w fazie ligowej (Liverpool i Barcelona) mogą na siebie trafić najprędzej w finale. Wszystko zresztą przedstawia grafika poniżej.




Krzysztof Stanowski sprzeda swoją redakcję? Szokujące doniesienia

Krzysztof Stanowski może sprzedać Grupę Weszło. Informację tę podała redakcja „Super Expressu”.

Przed kilkunastoma laty Krzysztof Stanowski założył serwis „Weszło”. Początkowo był to tylko portal internetowy. W kolejnych latach Stanowski rozszerzył jednak działalność m.in. o Radio Weszło, a także youtube’owy kanał „Weszło TV”.




Przed „Weszło” Stanowski pracował w wielu innych sportowych redakcjach, między innymi w „Przeglądzie Sportowym” czy też „Super Expressie”. Największą popularność przyniosła mu jednak praca w „Kanale Sportowym” wraz z Mateuszem Borkiem, Michałem Polem i Tomaszem Smokowskim. Po kilku latach współpraca między panami się mocno popsuła, a sam Stanowski postanowił otworzyć nowy projekt pt. „Kanał Zero”. Decyzja o założeniu kanału na własnych zasadach okazała się strzałem w dziesiątkę, przynajmniej patrząc na liczby w serwisie YouTube.

Wkrótce może jednak dojść do kolejnej zmiany w życiu zawodowym Krzysztofa Stanowskiego. Według informacji „Super Expressu” 42-latek ma sprzedać całą Grupę Weszło! Nowym właścicielem miałby zostać Marcin Szpalerski, który jest założycielem „Fuksiarza” działającego na polskim rynku bukmacherskim. Dziennikarze „Weszło” rzekomo mieli się już spotkać ze swoim potencjalnie nowym szefem.

– Trwają rozmowy, na pewno nie zrobię sam technologii, redakcji, nie znam się na tym. Zbieramy grupę, która może coś zrobić w tym temacie. To kwestia dwóch, trzech, czy czterech tygodni, może w lutym – przekazał Marcin Szpalerski w rozmowie z „Super Expressem”.

–  Nie wiem, ile tych udziałów będę miał, o ile w ogóle będę miał. Dzisiaj tego nie wiem, dopiero rozmawiamy – uzupełnił.





źródło: Super Express

Niespodziewany ruch Kamila Piątkowskiego. Polak opuszcza RB Salzburg

Zagraniczne media donoszą o nadchodzącej zmianie klubu Kamila Piątkowskiego. Polski defensor po ponad 4 latach opuści szeregi RB Salzburg.




Kamil Piątkowski trafił do RB Salzburg latem 2021 roku. Niestety, Polak nie spełnił w pełni pokładanych w nim nadziei. W pierwszych sezonach nie zdołał przebić się na stałe do wyjściowego składu austriackiego klubu. W międzyczasie był wypożyczany do belgijskiego Gent i hiszpańskiej Granady. W sumie w barwach RB rozegrał 57 meczów.

Ponad 4-letnia przygoda Piątkowskiego w RB Salzburg dobiega jednak końca. Tak przynajmniej wynika z tego, co przekazał turecki dziennikarz, Resat Can Ozbudak. Według jego informacji Piątkowski ma wkrótce zasilić szeregi tureckiej Kasimpasy. Póki co brakuje więcej informacji w tym temacie. Wszystko powinno się wyjaśnić w ciągu najbliższych kilku dni.

Turcja jest ostatnimi czasy popularnym kierunkiem wśród polskich piłkarzy. Wielu z nich, jak m.in. Krzysztof Piątek czy Sebastian Szymański, czuje się tam zresztą bardzo dobrze. Piątkowski nie trafia jednak do topowego klubu. Kasimpasa zajmuje dopiero 12. pozycję w ligowej tabeli. Co ciekawe, od wczoraj trenerem Kasimpasy jest dobrze znany kibicom Burak Yilmaz, była gwiazda reprezentacji Turcji.




Niespodzianka dla kibiców Ekstraklasy! Hitowy mecz będzie można zobaczyć na YouTube

Stacja Canal+ Sport przygotowała dla kibiców Ekstraklasy nie lada niespodziankę. Jedno z pierwszych spotkań po przerwie zimowej będzie do obejrzenia za darmo. Transmisja odbędzie się na kanale YouTube.




Już w najbliższy weekend do gry wraca PKO BP Ekstraklasa! Najlepsze polskie kluby wracają do ligowych rozgrywek po blisko 2-miesięcznej przerwie. Za nami 18 kolejek, do końca każda z drużyn rozegra jeszcze po 16 spotkań. Na tym etapie rozgrywek liderem jest Lech Poznań (38 punktów). Podium uzupełniają Raków Częstochowa (36) i Jagiellonia Białystok (35). Na przeciwległym biegunie są: Śląsk Wrocław (10 punktów), Lechia Gdańsk (14) oraz Korona Kielce (18).

Na powrót Ekstraklasy oficjalny nadawca rozgrywek, Canal+ Sport, przygotował nie lada gratkę dla kibiców. A mianowicie dziś ogłoszono, iż jeden z pierwszych meczów w tym roku zostanie pokazany za darmo na platformie YouTube. Wybór padł na hitowe starcie Lecha Poznań z Widzewem Łódź. Spotkanie zostało zaplanowane na godzinę 20:30 w ten piątek.