Kibice Legii maszerują na mecz w Sztokholmie. pic.twitter.com/WUFyfpRi7H
— Legia.Net (@LegiaNet) December 19, 2024
Michał Budzich
Absurdalna wpadka Jakuba Kiwiora. Jego błąd kosztował utratę bramki [WIDEO]
Ehhh Kuba Kiwior. Szkoda :/ pic.twitter.com/LO4dlrRTCF
— Przemek Langier (@plangier) December 18, 2024
Wielkie plany Wieczystej. Chcą sprowadzić ikonę Rakowa Częstochowa
Wieczysta Kraków może dokonać wkrótce niezwykle ciekawego wzmocnienia. Jak informuje „Weszło”, na radarze żółto-czarnych znalazł się Vladislavs Gutkovskis.
Zimowe okno transferowe w zasadzie jeszcze się nie rozpoczęło. Wszak dopiero co zakończyliśmy w Polsce rozgrywki ligowe. Mimo to Wieczysta dopięła już 2 wzmocnienia. Piłkarzami krakowskiego klubu zostali Petar Brlek i Dijan Vukojević. Kontrakty obu graczy będą obowiązywać od 1 stycznia 2025 roku. Obaj podpisali półtoraroczną umowę.
Na radar Wieczystej trafił ostatnio jeszcze jeden ciekawy piłkarz. Jest on z pewnością dobrze znany większości polskich kibiców. Mowa o Vladislavsie Gutkovskisie. Łotysz ma za sobą długą przerwę, spowodowaną kontuzją. Były piłkarz Rakowa nie zdołał się jeszcze w pełni odbudować. To zdaniem „Weszło” miało skłonić władze Wieczystej do zainicjowania kontaktu. Na ten moment brakuje jednak szczegółów w tej sprawie.
Latem 2023 roku Vladislavs Gutkovskis opuścił Polskę i przeniósł się do Korei Południowej. Wcześniej przez 3 lata grał w barwach Rakowa Częstochowa, którego niejako stał się pewną ikoną. Według danych „Transfermarkt” Łotysz jest drugim najlepszym strzelcem w historii Rakowa z 34 golami na koncie.
Przeprowadzka do Korei Południowej nie wyszła na dobre Gutkovskisowi. Przez półtora roku rozegrał łącznie zaledwie 13 meczów. Strzelił tylko 2 gole. Nie pomogły mu też oczywiście kontuzje.
Fot. Wieczysta Kraków
źródło: Weszło
Vinicius z nagrodą FIFA The Best! Kontrowersyjne głosy Roberta Lewandowskiego i Michała Probierza
Vinicius Junior został wybrany najlepszym piłkarzem roku w plebiscycie FIFA The Best. Organizatorzy ujawnili głosy wszystkich osób biorących udział w głosowaniu. Dużym echem w Polsce odbiły się wybory Roberta Lewandowskiego i Michała Probierza.
Dziś poznaliśmy rozstrzygnięcia w plebiscycie FIFA The Best. Najlepszym piłkarzem 2024 roku został wybrany Vinicius Junior. Podium uzupełnili Rodri i Jude Bellingham. Panowie otrzymali następującą liczbę punktów: Vinicius (48), Rodri (43), Bellingham (37). Na końcowy rezultat złożył się głosy selekcjonerów, kapitanów i dziennikarzy z każdego kraju, a także wyniki w głosowaniu kibiców.
Vini Jr is #TheBest FIFA Men’s Player 2024! 🏆
— FIFA World Cup (@FIFAWorldCup) December 17, 2024
Wraz z ogłoszeniem końcowych wyników, FIFA podzieliła się także wszystkimi głosami oddanymi przez selekcjonerów, kapitanów i dziennikarzy. Poznaliśmy wybory polskich przedstawicieli. I tak Michał Probierz postawił na trójkę Toni Kroos, Rodri, Lamine Yamal. Wybory polskiego szkoleniowca odbiły się szerokim echem w polskich mediach. Największe zdziwienie wywołał przede wszystkim wybór Toniego Kroosa na pierwszej pozycji i nieobecność Viniciusa.
Głosy Michała Probierza w FIFA The Best:
1. Kroos
2. Rodri
3. Yamal pic.twitter.com/tKMTbCtavS— Los Galácticos (@_LGalacticos) December 17, 2024
Jeśli chodzi o polskich przedstawicieli, to swój głos mieli także Robert Lewandowski i Michał Pol. Kapitan reprezentacji Polski także nie postawił na Viniciusa w swoim TOP 3. W zamian postawił na trójkę Rodri, Lamine Yamal, Dani Carvajal. Z kolei Michał Pol, jako przedstawiciel polskich mediów, postawił na Carvajala, Viniciusa i Rodriego.
📊 Głosy Roberta Lewandowskiego w plebiscycie FIFA The Best. [@FIFPRO]
1: Rodri
2: Lamine Yamal
3: Dani Carvajal— BarcaInfo (@_BarcaInfo) December 17, 2024
źródło: fifa
Przepiękna bramka w Premier League. Łukasz Fabiański był bez szans [WIDEO]
🚨🏴 GOAL | Bournemouth 1-1 West Ham | Enes Unal
WHAT A BEAUTIFUL FREE KICK FROM ENES UNAL !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!pic.twitter.com/QOdiw8vJTN
— Tekkers Foot (@tekkersfoot) December 16, 2024
Legia szuka wzmocnień ataku. Klub obserwuje izraelskiego snajpera
Wszystko wskazuje na to, że zimą Legia będzie chciała wzmocnić swoją boiskową ofensywę. Jak informuje „goal.pl”, na celowniku stołecznego klubu znalazł się napastnik rodem z Izraela.
W trwającym sezonie największą bolączką Legii Warszawa wydaje się być obsada pozycji numer „9”. Podstawowym piłkarzem jest Marc Gual, który pomimo całkiem przyzwoitych liczb (12 goli, 6 asyst) bardzo często jednak zawodzi. Co gorsza, nie ma on jakościowego zmiennika. O to miano mieli rywalizować Pekhart, Majrzchrzak, Nsame i Alfarela, jednak każdy z nich jest daleko od formy, który uprawniałaby do gry w wyjściowym składzie Legii.
Legia jest pewna gry w europejskich pucharach na wiosnę. Ten argument może skusić władze Legii, by zimą dokonać wzmocnień. Nie da się ukryć, że główną pozycją do wzmocnienia będzie przede wszystkim wspomniany napastnik. I faktycznie Legia poważniej interesuje się konkretnymi piłkarzami o takim profilu. Konkretne nazwisko ujawnił Piotr Koźmiński z portalu „goal.pl”.
Zdaniem Piotra Koźmińskiego, na radar Legii Warszawa trafił Shon Weissman. Izraelski napastnik dysponuje całkiem ciekawym CV jak na standardy Ekstraklasy. W związku z tym ten transfer może być ciężko do przeprowadzenia. Tym bardziej że – jak pisze Koźmiński – obecna pensja Weissmana to ponad 600 tysięcy euro rocznie. Na ten moment nieznane są dalsze szczegóły w tej sprawie.
Shon Weissman jest obecnie piłkarzem Granady. Jego kontrakt z tym klubem obowiązuje do końca czerwca przyszłego roku. Obecny sezon na zapleczu La Liga nie układa się po myśli izraelskiego napastnika. W 18 rozegranych meczach zdobył zaledwie 4 bramki.
CV Weissmana naprawdę może budzić podziw. Wcześniej grał w takich klubach jak chociażby Real Valladolid, Salernitana, czy Wolfsberger. Dodatkowo rozegrał 33 mecze w reprezentacji Izraela. Pod względem indywidualnym jego prawdopodobnie najlepszym sezonem była kampania 2019/2020. Wówczas zdobył 30 bramek w 31 meczach ligi austriackiej.
źródło: goal.pl
fot. Janusz Partyka/ Legia.com
Rozbrajająca reakcja Antonio Rüdigera. Parsknął śmiechem na wynik meczu FC Barcelony [WIDEO]
FC Barcelona zanotowała kolejną wpadkę w rozgrywkach La Liga. W internecie pojawiło się nagranie z reakcją Antonio Rüdigera, które mocno rozbawiło kibiców.
W niedzielny wieczór FC Barcelona rozgrywała kolejne spotkanie w ramach La Liga. Rywalem Blaugrany było Leganes. Ogromnym faworytem tego starcia była drużyna Hansiego Flicka. Mimo znacznej różnicy klas między zespołami trzy punkty wpadły na konto Leganes. Drużyna „Ogórków” pokonała Barcę 1:0. Cała FC Barcelona w tym meczu nie popisała się skutecznością, marnując wiele dogodnych sytuacji do zdobycia gola.
Wczorajszego wieczoru Antonio Rüdiger był obecny na jednym z eventów sportowych. Niemiec parsknął śmiechem, gdy dowiedział się o wyniku meczu Barcy. Nagranie z reakcją piłkarza Reali szybko obiegła internet.
JAJAJAJ ANTONIO RÜDIGER BURLÁNDOSE DE LA DERROTA DEL BARCELONA VS LEGANÉS. 😂😂😂 pic.twitter.com/fQhsknpwHV
— MT2 (@madrid_total2) December 16, 2024
Rüdigerowi nie powinno jednak być aż tak śmiechu. Wszak dzień wcześniej Real zremisował 3:3 z Rayo Vallecano. Niemiec rozegrał w ramach meczu pełne 90 minut.
Polski piłkarz po raz drugi zerwał więzadła. Pokaże cały proces rekonwalescencji na swoim YouTube
Paweł Bochniewicz po raz drugi w swojej karierze zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Po takim pechu piłkarze rzadko kiedy wracają do swojej optymalnej formy. Mimo to polski piłkarz nie zamierza się poddawać. Zapowiedział już, że pokaże cały proces rekonwalescencji na swoim kanale na YouTube.
Latem 2021 roku Paweł Bochniewicz po raz pierwszy zerwał więzadła krzyżowe. Wówczas wrócił do gry po niemal roku przerwy. Ostatnio polskiego obrońcę po raz kolejny spotkał pech. 28-latek po raz drugi zerwał więzadła krzyżowe. Nabawił się on urazu podczas meczu ligi holenderskiej przeciwko RKC Waalwijk rozgrywanego 29 listopada.
Dziś Paweł poinformował o szczegółach kontuzji na swoim Twitterze. Poznaliśmy między innymi kulisy diagnozy doznanego urazu. Zawodnik podzielił się z kibicami świetnym pomysłem. A mianowicie postanowił on relacjonować przebieg swojej rekonwalescencji. Wszystko ma ukazywać się w formie filmów na platformie YouTube. Pierwszy film już 29 grudnia. Celem Pawła jest przede wszystkim pokazanie młodym zawodnikom, że tak ciężka kontuzja nie może przekreślić ich marzeń.
– Więzadła krzyżowe. Drugi raz. Koniec kariery? Już nigdy nie wróci na ten sam poziom? To słowa, które słyszy piłkarz, a ja udowodnię, że to nieprawda. Pokażę wam cały proces – krok po kroku. Start projektu i pierwszy odcinek na moim kanale YouTube 29 grudnia. Więcej szczegółów wkrótce – przekazał Paweł Bochniewicz.
– Jesli możesz udostępnij, chciałbym z tym dotrzeć do jak największej ilości młodych piłkarzy, którzy myślą że to zakończy ich marzenia o karierze – dodał.
🇵🇱 Więzadła krzyżowe. Drugi raz. Koniec kariery? Już nigdy nie wróci na ten sam poziom? To słowa, które słyszy piłkarz, a ja udowodnię, że to nieprawda. Pokażę wam cały proces – krok po kroku. Start projektu i pierwszy odcinek na moim kanale YouTube 29 grudnia. Więcej szczegółów… pic.twitter.com/yBJ2tA5kfO
— Pawel Bochniewicz (@pbochniewicz5) December 15, 2024
Roman Kołtoń deprecjonuje Roberta Lewandowskiego. „Nie będzie większym piłkarzem w reprezentacji od Bońka”
W jednym z ostatnich programów na antenie „Meczyków” wywiązała się ciekawa dyskusja na temat reprezentacji Polski. Obecny w studio Roman Kołtoń stwierdził wprost, że Boniek i Lato byli większymi piłkarzami w reprezentacji Polski od Roberta Lewandowskiego.
Robert Lewandowski od wielu lat jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Przez pewien okres był on wręcz najlepszym graczem na całym globie. Już przez kilkanaście lat gra on na najwyższym światowym poziomie, przy czym raz za razem bije kolejne rekordy, zapisując się na kartach historii futbolu.
Nie ma co ukrywać, że Lewy zdecydowanie większe osiągnięcia ma w piłce klubowej, niż w reprezentacyjnej. Wynika to przede wszystkim z ograniczeń zasobów ludzkich polskiego futbolu. Reprezentacja Polski w ostatnich latach nigdy nie miała tak dobrych piłkarzy jak tych, z którymi Robert miał przyjemność grać w klubach. Mimo to Lewy często ciągnął reprezentację i niejednokrotnie w pojedynkę rozstrzygał o losach meczu.
W mediach często pojawia się dyskusja na temat tego, kto jest najlepszym piłkarzem w historii polskiego futbolu. I w tym temacie opinie często zależą od czynników, jakie ktoś bierze pod uwagę. I tak w tej kwestii głos zabrał ostatnio Roman Kołtoń na łamach „Meczyków”. Dziennikarz wprost stwierdził, że dla niego – pod względem piłki reprezentacyjnej – większymi piłkarzami od Lewandowskiego są chociażby Boniek czy Lato.
– Nie no, panowie. Boniek był gwiazdą 3 mundiali. Lewy nie był gwiazdą żadnego – rozpoczął Roman Kołtoń.
– Lewy jest największym piłkarzem, jeśli chodzi o kluby. Ja z tą tezą nie dyskutuję, uważam, że tak jest. Natomiast Robert Lewandowski, mimo wszystko, nie będzie większym piłkarzem – w sensie reprezentacji – od Bońka, Laty. Nie ma szans – ocenił dziennikarz.
– Lato był gwiazdą trzech mundiali. Też ludzie zapominają. Był królem strzelców. Nie umniejszamy ani Laty, ani Bońka, ani Lewego. Bo Lewy jest wielki, jest gigantem. (…) Ale słuchajcie, tamci byli gwiazdami mundiali – podsumował Kołtoń.
Kibice Śląska podsumowali fatalną rundę swojego klubu. „Spadek jest nasz” [WIDEO]
Runda jesienna w PKO BP Ekstraklasie dobiegła końca. Ta nie potoczyła się po myśli Śląska Wrocław. Po ostatnim meczu w tym roku kibice Śląska wylali swoje żale.
Po świetnym poprzednim sezonie w Śląsku Wrocław coś ewidentnie się popsuło. Runda jesienna nowej kampanii w wykonaniu tego zespołu była po prostu fatalna. W 18 meczach piłkarze Śląska wygrali tylko raz. Łącznie zdobyli zaledwie 10 punktów. Zimę spędzą na ostatnim miejscu. Do pozycji dającej im utrzymanie tracą 9 punktów.
W ostatnim meczu w tym roku piłkarze Śląska nie poprawili swojego wizerunku w oczach wrocławskich kibiców. Na finiszu jesiennych zmagań Śląsk poległ w starciu z Radomiakiem Radom wynikiem 1:2.
Po ostatnim meczu kibice Śląska dali upust swoim emocjom. Pojawiły się hasła pt. „Wyp*******ć”, czy też przyśpiewki „Spadek jest nasz”. Pojawiły się też odniesienia w stronę Jacka Sutryka. Na meczu widniał także transparent z napisem: „Amatorzy w ratuszu, zarządzie, zespole. Była Ryga, St. Gallen, będzie Pruszków i Opole”.
Kibice @SlaskWroclawPl dają do zrozumienia, co myślą o piłkarzach. #ŚLĄRAD @sportpl pic.twitter.com/AsYGJjM4vt
— Filip Macuda (@f_macuda) December 14, 2024
🚨Kibice @SlaskWroclawPl śpiewają dalej:
„Spadek jest nasz!” – niesie się z trybuny.#ŚLĄRAD @sportpl pic.twitter.com/7112gvVmOj
— Filip Macuda (@f_macuda) December 14, 2024
Kibice @SlaskWroclawPl „pozdrawiają” prezydenta @SutrykJacek. 🚨
Mają absolutnie dość tej kompromitacji.#ŚLĄRAD @sportpl pic.twitter.com/pFZBIsJBcF
— Filip Macuda (@f_macuda) December 14, 2024
„Amatorzy w ratuszu, zarządzie, zespole. Była Ryga, St. Gallen, będzie Pruszków i Opole”. #ŚLĄRAD pic.twitter.com/wD287eQPmn
— Bartosz Wieczorek (@Bart_Wieczorek) December 14, 2024
Bójka w klubie Ekstraklasy! Piłkarz aż stracił przytomność
Podczas ostatniego treningu Radomiaka Radom doszło do bójki między piłkarzami. Jeden z nich aż stracił przytomność, informuje „Weszło”.
Większość polskich klubów zakończyła już tegoroczną rywalizację w PKO BP Ekstraklasie. Za nami 18 kolejek. Do rozegrania został już tylko jeden zaległy mecz. W sobotę Śląsk Wrocław podejmie u siebie Radomiaka Radom. Jest to zaległe starcie z trzeciej serii gier.
Radomiak przygotowywał się do meczu ze Śląskiem w mocno napiętej atmosferze. Na jednym z ostatnich treningów doszło nawet do bójki między piłkarzy, o czym poinformował serwis „Weszło”. Podczas jednej z gierek zawrzało między Vagnerem Diasem a Rafałem Wolskim.
Jak czytamy w artykule autorstwa Szymona Janczyka, powodem spięcia między piłkarzami Radomiaka miała być błahostka. Mimo to doszło do bójki. Choć ciężko w zasadzie nazwać to bójką, gdyż agresją wykazała się tu tylko jedna osoba. Atak zainicjował Vagner Dias, który miał rzucić się na Wolskiego z pięściami. Miało to być uderzenie zza pleców, kiedy Wolski kompletnie się tego nie spodziewał. Polak miał nawet stracić przytomność.
Czy Vagnera Diasa spotka kara? Jak najbardziej. A w zasadzie, to już spotkała. Trener Radomiaka odsunął go od zespołu. Nie zobaczymy go zatem w meczu ze Śląskiem. Klub będzie chciał rozwiązać umowę, a sprawa trafiła już nawet do FIFA, informuje „Weszło”.
źródło: Weszło
Losowanie udane, ale szanse na bezpośredni awans na mundial nikłe. To mówią statystyki
Niezawodny „AbsurDB” wyliczył procentowe szanse reprezentacji Polski w nadchodzących eliminacjach do Mistrzostw Świata 2026. Najbardziej prawdopodobny scenariusz, to gra Biało-Czerwonych w barażach do mundialu. Szanse na bezpośredni awans są zaledwie kilkuprocentowe.
Za nami losowanie grup eliminacji Mistrzostw Świata. Dla reprezentacji Polski dzisiejsza ceremonia była relatywnie udana. Szczególnie jeśli chodzi o rywali wylosowanych z koszyków numer 3, 4 i 5. Z nich do naszej grupy wylosowano kolejno: Finlandię, Litwę i Maltę. Zdecydowanie mniej szczęścia Polacy mieli jeśli chodzi o dobór rywala z pierwszego koszyka. Z niego dolosowano do kogoś z pary Hiszpania-Holandia. W „polskiej” grupie zagra przegrany tego meczu, który odbędzie się w ramach ćwierćfinału Ligi Narodów.
Wszystko wskazuje na to, że Polacy w eliminacjach powalczą o drugie miejsce. O wygranie grupy będzie ciężko, wszak w dwumeczu z Hiszpanią lub Holandią faworytem nasza reprezentacja nie będzie. Zajęcie drugiego miejsca zdaje się być wielce prawdopodobne. Ciężko sobie – mimo wszystko – wyobrazić, by miał nas wyprzedzić ktoś z trójki Finlandia-Litwa-Malta. Przypomnijmy, że drugie miejsce w grupie zapewnia udział w barażach. Bezpośredni awans wywalczą tylko zwycięzcy grup.
A co mówią statystyki? Niezawodny użytkownik „AbsurDB” opublikował na Twitterze swoje szacunki, co do szans poszczególnych reprezentacji w nadchodzących eliminacjach. Jeśli chodzi o Polskę, to – według wyliczeń – ma ona zaledwie 5,7% szans na wygranie grupy i uzyskanie awansu na MŚ. Zajęcie drugiego miejsca, to prawdopodobieństwo na poziomie 77,8%. Jest także szansa na zakwalifikowanie się do baraży poprzez Ligę Narodów. Polska ma na to jednak zaledwie 0,7% szans. Zatem łączne szanse na baraż to 78,5%. Z kolei najczarniejszy scenariusz, czyli brak gry choćby w barażach, jest oceniany na 15,8%.
Łączne szanse na każdy scenariusz na screenie.
Na teraz najbardziej realna opcja:
Awans bezpośredni:🇪🇸🇳🇱🇮🇹🇫🇷🏴🇭🇷🇵🇹🇩🇪🇦🇹🇧🇪🇩🇰🇨🇭
Baraże półfinały:
🇺🇦🇸🇪🇹🇷🏴(gospodarz)-🇲🇩🇬🇧(NIR)🇲🇰🇸🇲
🇭🇺🇷🇸🇵🇱🇷🇴(gospodarz)-🇬🇷🇸🇰🇨🇿🇳🇴
Gospodarz finału losowany pic.twitter.com/EsdLLV8O7x— AbsurDB (@DbAbsur) December 13, 2024
Czy losowanie faktycznie było dla nas bardzo szczęśliwe? Jednak nie aż tak, jak mogło się pierwotnie wydawać. Głównie za sprawą wylosowania z pierwszego koszyka pary Hiszpania-Holandia. Według wyliczeń użytkownika „AbsurDB” szanse po poznaniu rywali – względem stanu przed losowaniem – mocno się zmieniły. Szanse na bezpośredni awans zmalały z ok. 9% do ok. 6%. Wzrosły jednak nasze szanse na udział w barażach. Teraz wynoszą one ok. 78% i są one większe o ok. 15% w porównaniu do stanu przed poznaniem rywali. Ogólne szanse Biało-Czerwonych na udział w Mistrzostwach świata wynoszą obecnie ok. 25,5%. Przed losowaniem było to 25%.
🇪🇸/🇳🇱🇵🇱🇫🇮🇱🇹🇲🇹
Szansa na awans bezpośredni: 6% (o 3% mniej niż w przeciętnej grupie przed losowaniem)
Szansa na grę w barażach: 78% (o 15% więcej niż przed losowaniem)
Łączne szanse na awans na MŚ wzrosły z 25% do 25,5%
To NIE jest jakieś mega szczęśliwe losowanie pic.twitter.com/K8lbdc7ESl— AbsurDB (@DbAbsur) December 13, 2024
Manchester United tnie koszty. Ucierpią głównie pracownicy klubu
Władze Manchesteru United zdecydowały się na obniżenie wydatków. Ucierpią na tym przede wszystkim pracownicy administracyjni klubu.
Redakcja „The Telegraph” opublikowała artykuł na temat stanu finansów Manchesteru United. Wymienionych zostało kilka kluczowych liczb. 113,2 mln funtów – tyle wyniosła strata netto tylko w ubiegłym sezonie. Warto jednak zwrócić uwagę, że klub odnotował rekordowy obrót w ubiegłym sezonie, który wyniósł 661,8 mln funtów.
Nie najlepsza sytuacja finansowa klubu skłoniła włodarzy do redukcji wydatków. Zmiany najbardziej dotkną podstawowych pracowników klubu. Z ujawnionych przez „The Telegraph” informacji dowiadujemy się między innymi, że klub postanowił zrezygnować ze świątecznej premii w wysokości 100 funtów dla pracowników. W zamian za to mają oni otrzymać bon o wartości 40 funtów do sieci sklepów Marks and Spencer. Co więcej, zrezygnowano ze wspólnego świętowania Bożego Narodzenia.
Autorzy artykułu zwracają uwagę także na redukcję zatrudnienia. Ta miała miejsca ostatniego lata. Do tamtej pory w klubie pracowało ponad 1 100 pracowników. Latem zostało zwolnionych około 250 osób. Taki ruch miał zapewnić klubowy oszczędność na poziomie 35 milionów funtów.
Co jeszcze zmieniło się ostatnimi czasy w Manchesterze United? A no ceny biletów. Wzrosły one do wysokości 66 funtów. Zrezygnowano także z płacenia „wielomilionowej” pensji Sir Alexowi Fergusonowi. Legendarny szkoleniowiec inkasował taką sumę za pełnienie funkcji ambasadora klubu.
źródło: The Telegraph
Kontrowersja w hicie I Ligi. Sędzia cofnął poprawną decyzję? [WIDEO]
W dzisiejszym meczu I Ligi między Wisłą Kraków a Miedzią Legnica miała miejsce duża kontrowersja. Sędzia wycofał się z podyktowania rzutu karnego dla Białej Gwiazdy. To wywołało niemałe poruszenie w mediach.
Na czwartkowy wieczór zaplanowane zostało zaległe starcie Wisły Kraków z Miedzią Legnica. Pierwotnie spotkanie miało zostać rozegrane w 7. kolejce, jednak zostało ono przełożone z uwagi na grę Białej Gwiazdy w europejskich pucharach. Dzisiejszy pojedynek między tymi ekipami zapowiadał się naprawdę ciekawie. Wszak obie drużyny zajmowały przed tym meczem miejsca w TOP 7 I Ligi (Miedź 3., Wisła 7.).
Pod koniec pierwszej połowy omawianego meczu doszło do dużej kontrowersji. Podczas jednej z ofensywnych akcji Wisły Kraków piłkę ręką zagrał jeden z zawodników Miedzi. Pierwotnie sędzia bez zawahania wskazał na rzut karny. Wtem do akcji wkroczył VAR, który poprosił sędziego głównego do obejrzenia powtórki. Po wideoweryfikacji arbiter postanowił wycofać się ze swojej decyzji, tym samym anulował rzut karny dla Wisły.
𝐀𝐧𝐚𝐥𝐢𝐳𝐚 𝐕𝐀𝐑 🧐
Czy Wiśle Kraków należała się jedenastka w meczu z Miedzią Legnica… po analizie wideo sędzia cofnął decyzję o karnym!
Do przerwy 0:0.
🔴📲 Oglądaj online #WISMIE ▶️ https://t.co/TccLwmcpcV pic.twitter.com/70QpSr62MU— TVP SPORT (@sport_tvppl) December 12, 2024