Kingsley Coman zapytany o Lewandowskiego i Kane’a. Wskazał między nimi różnicę

Kingsley Coman udzielił wywiadu Rio Ferdinandowi. Francuz został zapytany o różnice między Robertem Lewandowskim, a Harrym Kanem z perspektywy gry na pozycji skrzydłowego. Wszak Coman miał okazję grać z oboma tymi zawodnikami.




Robert Lewandowski spędził w Bayernie 8 lat. W tym czasie pobił wiele rekordów strzeleckich. Latem 2022 roku opuścił klub na rzecz FC Barcelony. Rok później Bayern znalazł następcę polskiego snajpera. Bawarczycy postawili na Harry’ego Kane’a. Anglik dobrze odnalazł się w nowym otoczeniu. Pod względem statystyk prezentuje się porównywalnie do polskiego napastnika.

W ostatnich latach w mediach trwa zażarła dyskusja odnośnie tego, kto jest lepszy – Robert Lewandowski czy Harry Kane. Mimo wszystko są to napastnicy o zdecydowanie innej charakterystyce. I to samo w ostatnim wywiadzie dla Rio Ferdinanda chciał przekazać Kingsley Coman. Mimo to wskazał on różnicę między nimi z perspektywy gry na skrzydle.




– Powiedziałbym, że Harry ma nieco większy wpływ na grę. Lewandowski prosi o więcej dośrodkowań i w zasadzie musisz grać bardziej pod niego. Więc Lewandowski jest bardziej tego typu piłkarzem, przy którym na końcu potrzebujesz skrzydłowego, który będzie mu zapewniał sytuacje do zdobycia bramki. Harry jest jednym z niewielu napastników, który sprawia, że skrzydłowy jest lepszy – ocenił Kingsley Coman.

– Nie powiem, który z nich jest lepszy. W tym w czym Lewandowski jest lepszy, Harry jest również bardzo dobry. I w czym Harry jest lepszy, Lewandowski jest także niezły – dodał Francuz.

PZPN ukarał polskie kluby! Odebrane zostały ligowe punkty

Organy Polskiego Związku Piłki Nożnej przeanalizowały kondycję finansową polskich klubów z II Ligi. Część z nich została ukarana.




W czwartek Polski Związek Piłki Nożnej opublikował komunikat odnośnie licencji klubowych. Dotyczył on klubów z II Ligi. Komisja ds. Licencji Klubowych przyjrzała się finansom klubów z trzeciego szczebla rozgrywkowego w Polsce. Po przeanalizowaniu dokumentów Komisja postanowiła ukarać w sumie aż 5 klubów. Część z nich otrzymała karę finansową. Niektóre z nich otrzymały jednak nawet karę odjęcia ligowych punktów. Kary mają odgrywać rolę „środka kontroli”.

Pierwszym ukaranym klubem jest Olimpia Elbąg. Za naruszenie Podręcznika Licencyjnego dla klubów II Ligi na sezon 2024/2025 Olimpia otrzymała karę finansową w wysokości 1.000 złotych.

Kolejnym klubem ukaranym przez Komisję ds. Licencji Klubowych PZPN jest Olimpia Grudziądz. Klub z Grudziądza został zobligowany do uiszczenia opłaty w wysokości 2.500 złotych.

Trzecia na liście jest Resovia Rzeszów. W tym przypadku Komisja wymierzyła karę w wysokości 7.000 złotych. Powód ten sam co powyżej.




Idąc dalej, trafiamy na Skrę Częstochowa. Tu robi się już poważniej. Skra została ukarana odjęciem jednego punktu w rozgrywkach II Ligi. Co więcej, klubowa licencja została zawieszona do czasu uregulowania zobowiązań.

Ostatnim klubem ukaranym przez Komisję ds. Licencji Klubowych PZPN jest Wisła Puławy. W tym przypadku klub został ukarany odjęciem 2 punktów w rozgrywkach ligowych. Klubowa licencja została zawieszona do czasu uregulowania zobowiązań.


źródło: pzpn

Udany mecz Wojciecha Szczęsnego! Polak chwalony za granicą [REAKCJE]

Wojciech Szczęsny zachował czyste konto w meczu z Athletikiem Bilbao w półfinale Superpucharu Hiszpanii. Polski golkiper był chwalony przez zagranicznych kibiców.

Przed kilkoma dniami Wojciech Szczęsny zadebiutował w barwach FC Barcelony. 34-latek znalazł się w wyjściowym składzie Barcy na mecz Pucharu Hiszpanii przeciwko 4-ligowemu UD Barbastro. Polak nie miał w tym meczu zbyt dużo pracy i zdołał zachować czyste konto. Zespół Hansiego Flicka pokonał rywali aż 4:0.

Dziś Szczęsny po raz drugi z rzędu znalazł się w wyjściowym składzie FC Barcelony. Tym razem Polakowi przyszło się zmierzyć ze zdecydowanie bardziej renomowanym rywalem. Barca mierzyła się tym razem z Athletikiem Bilbao w półfinale Superpucharu Hiszpanii. Spotkanie zakończyło się wygraną Blaugrany 2:0.




W dzisiejszym meczu z Athletikiem Szczęsny został kilkukrotnie sprawdzony przez rywali. Mimo to udało mu się zachować czyste konto. Polak zebrał za swój występ wiele pozytywnych recenzji. Wielu zagranicznych kibiców było zachwyconych postawą polskiego golkipera. Zebraliśmy część pochlebnych komentarzy obcokrajowców, które pojawiły się na Twitterze.

„Szczęsny dla FC Barcelony:

– 2 mecze
– 2 czyste konta”

„180 minut
0 straconych goli”

„Post doceniający Szczęsnego.
5 interwencji dziś
i
2 czyste konta z rzędu.

Nie zanotowaliśmy 2 czystych konta z rzędu od 6 października.

Moim zdaniem powinien grać kosztem Peni we wszystkich rozgrywkach.”

„Szczęsny dominuje swoje pole karne? Nie wiedziałem tego u bramkarzy Barcelony od dekad.”

„Lubię Szczęsnego.”

„Szczęsny nadal to ma.”

„Powiem to ponownie, lubię Szczęsnego.”

„To czas, abyśmy zobaczyli Szczęsnego grającego we wszystkich meczach ligowych i spotkaniach Ligi Mistrzów.”

„Widziałem wystarczająco dużo. Szczęsny jest już lepszy niż Ter Stegen.”




Jakub Moder wzbudza zainteresowanie. Chcą go 2 kluby z Premier League!

Już wkrótce Jakub Moder może zmienić klub. Według brytyjskich mediów Polakiem poważnie interesują się 2 kluby z Premier League. Jego sytuację monitorują także 2 kluby z Bundesligi.




Po poważnej i długiej kontuzji Jakub Moder nie zdołał wrócić do optymalnej formy. To przekłada się na brak regularnych występów w swoim klubie. 25-latek rozegrał w tym sezonie zaledwie 5 meczów, z czego zaledwie 2-krotnie wystąpił w wyjściowym składzie Brighton. Łącznie rozegrał ok. 150 minut.

Nie da się ukryć, że Brighton nie widzi już raczej przyszłości w Jakubie Moderze. Wszak ma on już 25 lat, a w kwietniu skończy 26. rok życia. Jego kontrakt z Brighton obowiązuje tylko do końca tego sezonu. Ciężko wierzyć w scenariusz, w którym Brighton przedłużyłoby umowę z Polakiem. To oznacza, że jeśli „Mewy” chcą jeszcze zarobić na Moderze, to muszą sprzedać go jeszcze zimą, gdyż latem będzie on mógł zmienić klub już na zasadzie wolnego transferu. Polak może już teraz negocjować letni transfer z innymi klubami.




O dziwo Moder na brak zainteresowanie nie może narzekać. Jak przekazał serwis „CaughtOffside”, Brighton chce spieniężyć Jakuba Modera i pozwolić mu odejść jeszcze zimą. Rozmowy w sprawie transferu 25-latka mają prowadzić 2 kluby z Premier League. Mowa o Leicester City i Evertonie. „Lisy” mają proponować Polakowi 2-letni kontrakt z opcją jego przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.

To jednak nie wszystko. Moderem interesują się także kluby spoza Anglii. „CaughtOffside” informuje o zainteresowaniu ze strony klubów niemieckich. W tym kontekście wymieniane są 2 zespoły – Freiburg i Stuttgart. Kluby te mają chcieć sprowadzić Modera na finiszu zimowego okienka. Zapewne po to, aby zbić mocniej cenę.

Bolesna kara dla Jana Mazurka. Dziennikarz wyrzucony z redakcji

Władze „Interii” podjęły decyzję o zakończeniu współpracy z Janem Mazurkiem. Jest to pokłosie ostatniej afery z udziałem młodego dziennikarza.

Przed kilkoma dniami światło dzienne ujrzała niemała afera z udziałem Jana Mazurka. Kilka tygodni po opuszczeniu „Weszło” i dołączeniu do „Interii” Mazurek nadal logował się do panelu swojej byłej redakcji. Dziennikarz przeglądał informacje swoich byłych kolegów z „Weszło”. I tak kilkukrotnie podkradał tematy, które następnie publikował jako swoje już na koncie w redakcji „Interii”. Całą sprawę szerzej opisywaliśmy TUTAJ.




Mazurek odchodzi z Interii

Koniec Jana Mazurka w „Interii” wydawał się być praktycznie nieunikniony. I faktycznie tak też się stało. Kilka dni po wybuchu tejże afery redaktor naczelny „Interii”, Piotr Witwicki, poinformował o rozstaniu się z Janem Mazurkiem. Zakończenie współpracy z Mazurkiem uargumentowano nadużyciem zaufania wydawców, szefów oraz czytelników.

– Interia zakończyła współpracę z Janem Mazurkiem, który nadużył zaufania swoich wydawców, szefów a przede wszystkim czytelników – poinformował Piotr Witwicki, redaktor naczelny „Interii”.

Komentarz Mazurka

Niedługo później głos w tej sprawie zabrał sam Jan Mazurek. Z jego wpisu na Twitterze dowiadujemy się, iż przeprosił on już Szymona Janczyka, od którego podkradał informacje. Potwierdził swoje odejście z Interii. Na koniec dodał, że zrobi wszystko, aby się odbudować.




Co z przyszłością Cristiano Ronaldo? Chce go klub z… Mołdawii

Na facebookowym profilu mołdawskiego klubu Dacia Buiucani pojawił się żartobliwy wpis zachęcający Cristiano Ronaldo do dołączenia do ich drużyny. – Nie będzie musiał przyzwyczaić się do nowych barw, gdyż gramy w żółto-niebieskich barwach – czytamy.




Minęły 2 lata od dołączenia Cristiano Ronaldo do Al Nassr. Portugalczyk zasilił szeregi saudyjskiego klubu w styczniu 2023 roku. Wówczas podpisał kontrakt do końca czerwca 2025 roku. Zatem do końca jego obecnej umowy pozostało niespełna pół roku. To oznacza, że już teraz CR7 może podjąć rozmowy z nowymi klubami ws. ewentualnego wolnego transferu latem tego roku. Obecnie nie wiadomo, jaki będzie kolejny krok w karierze portugalskiej legendy.




Swoje zainteresowanie Cristiano Ronaldo publicznie wygłosił mołdawski klub Dacia Buiucani. Na facebookowym profilu tego klubu pojawił się żartobliwy wpis. Można w nim przeczytać o chęci zakontraktowania Portugalczyka. We wpisie uwzględniono szereg argumentów, dla których CR7 miałby dołączyć do mołdawskiego klubu.

„Cristiano Ronaldo nie przedłużył jeszcze kontraktu z Al Nassr i już tej zimy może rozważać nowe oferty!

My, w Dacia Buiucani uważamy, że najlepszym rozwiązaniem na kontynuowanie kariery piłkarskiej jest nasz klub, z wielu powodów.

Po pierwsze, nie będzie musiał przyzwyczaić się do nowych barw, gdyż gramy w żółto-niebieskich barwach; po drugie zapewniamy mu miejsce w administracji klubu jako międzynarodowy ambasador akademii lub trener grup dziecięcych (trzeba gdzieś zacząć karierę zanim zostanie się trenerem Manchesteru United czy Realu Madryt)!

Cristiano, czekamy na Ciebie u nas (nasz strój idealnie do Ciebie pasuje)!”

Dacia Buiucani występuje na co dzień w mołdawskiej ekstraklasie. Po rundzie jesiennej zajmuje siódmą, przedostatnią lokatę w ligowej tabeli. Tym samym wiosną zagra w grupie spadkowej. Klub ten charakteryzuje się niską średnią wieku. Dacia Buiucani dysponuje najmłodszą kadrą w całej lidze mołdawskiej.

Wojciech Szczęsny skomentował debiut w FC Barcelonie. „Był to niewdzięczny mecz”

Wojciech Szczęsny zadebiutował w barwach FC Barcelony! Polski golkiper skomentował swój występ w Pucharze Hiszpanii.

Doczekaliśmy się. Wojciech Szczęsny w końcu zadebiutował w barwach FC Barcelony. Pierwszy występ polskiego golkipera w bordowo-granatowych barwach przypadł na mecz Pucharu Hiszpanii przeciwko UD Barbastro. Spotkanie zakończyło się pewną wygraną Barcy wynikiem 4:0. Wojtek rozegrał cały mecz i zanotował czyste konto.




Szczęsny związał się z Barcą na początku października. To oznacza, że na debiut czekał 3 miesiące. Jak przyznał w pomeczowym wywiadzie dla TVP Sport, miał nadzieję, że już nie będzie musiał dłużej czekać na debiut. Dodał, że debiut w meczu z tak nisko notowanym rywalem był bardzo niewdzięczny.

– Na debiut w Barcelonie czekałem trzy miesiące i miałem nadzieję, że już nigdy nie będę musiał. Dobrze się czuję. Był to niewdzięczny mecz, bo wygrana była naszym obowiązkiem i mogliśmy coś tylko zepsuć. Udało się jednak tego nie zrobić – skomentował Wojciech Szczęsny.

W pomeczowym wywiadzie Szczęsny stwierdził, że ten debiut był dla niego wyjątkowy z wielu powodów. Między innymi dlatego, że jego występ śledziła cała jego rodzina.




– Jest to coś wyjątkowego. Ten debiut jest wyjątkowy z wielu powodów. Nie ukrywam, że na gorszym boisku jeszcze nie zdarzyło mi się grać, ale oba zespoły grały na tym samym i było sprawiedliwie. Jest duża duma. Mój brat przyjechał specjalnie z Polski i gdzieś tutaj jest. Cała rodzina oglądała w telewizji. Nie spodziewałem się, że po karierze mogą dziać się takie rzeczy – przyznał Szczęsny.

źródło: tvp sport

4-ligowy rywal FC Barcelony przygotował listę życzeń. Koszulki tych piłkarzy Barcy są najbardziej pożądane

Już za kilka dni 4-ligowe U.D. Barbastro zmierzy się w Pucharze Hiszpanii z FC Barceloną. Piłkarze tego klubu postanowili przygotować swoją listę życzeń co do koszulek, które chcieliby otrzymać.

Od 1/16 finału swój udział w tej edycji Pucharu Hiszpanii rozpocznie FC Barcelona. W swoim pierwszym meczu Blaugrana zmierzy się ze zdecydowanie niżej notowanym zespołem. Najbliższym rywalem Barcy będzie grające w hiszpańskiej 4. lidze U.D. Barbastro. Spotkanie to zostanie rozegrane już w najbliższą sobotę.

Niespodzianka

FC Barcelona dopiero rozpoczyna rywalizację w tym sezonie Pucharu Króla. Barbastro z kolei ma już za sobą 2 mecze. Piłkarze tego klubu najpierw pokonali 3-ligową Amorebietę wynikiem 4:0. W kolejnej rundzie niespodziewanie pokonali Espanyol 2:0.




Powtórne starcie

Piłkarze U.D. Barbastro nie mają zbyt wielu okazji, by mierzyć się z czołowymi klubami z Hiszpanii. A już na pewno nie z drużynami pokroju FC Barcelony. Będzie to dla nich zatem świetna okazja, aby sprawdzić się na tle topowych zawodników na świecie.. Obie drużyny mierzyły się jednak stosunkowo niedawno. W styczniu 2024 roku po niespodziewanie zaciętym boju zwyciężyła FC Barcelona wynikiem 3:2.

Lista życzeń piłkarzy

Spotkanie z FC Barceloną będzie dla piłkarzy U.D. Barbastro świetną okazją także do tego, aby spotkać swoich idoli. Na profilu 4-ligowego klubu pojawił się ciekawy wpis. Przedstawiono na nim swego rodzaju listę życzeń. Możemy na niej przeczytać, jaką koszulkę rywala chciałby otrzymać dany zawodnik. Jeden z nich wskazał na Roberta Lewandowskiego. Największą popularnością cieszył się z kolei Lamine Yamal, który jednak nie zagra w nadchodzącym meczu.




Hojny gest reprezentantów Polski! Oddali premię za EURO 2024 na szczytne cele

Reprezentanci przekazali całą premię za wyniki na EURO 2024 na cele charytatywne. O szczegółach poinformowała redakcja „WP Sportowe Fakty”.

Wszyscy pamiętamy aferę premiową, jaka wybuchła po Mistrzostwach Świata w Katarze. Wówczas reprezentacja Polski miała otrzymać kilkadziesiąt milionów złotych obiecanych od ówczesnego premiera, Mateusza Morawieckiego. Piłkarze i sztab mieli podzielić pieniądzie między siebie. Po wypłynieciu sprawy do mediów, do przelewu nigdy nie doszło.

Latem tego roku reprezentacja Polski rywalizowała w Mistrzostwach Europy. Turniej zakończył się dla Polaków niepowodzeniem. Zakończyli oni rywalizację już na fazie grupowej. Biało-Czerwoni przegrali z Holandią i Austrią. Na zakończenie rywalizacji Polacy zremisowali z Francją.

Za udział w turnieju każdej reprezentacji przysługuje premia od UEFA. W przypadku reprezentacji Polski osiągnięte wyniki dały łączną kwotę 500 tysięcy euro. Przy obecnym kursie są to ponad 2 miliony złotych. 40% z tej kwoty miało trafić do drużyny, a reszta miała zostać w rękach federacji. Tym samym zespół miał otrzymać dla siebie ok. 860 tysięcy złotych. Jak informuje serwis „WP Sportowe Fakty”, piłkarze postanowili oddać całą sumę na cele charytatywne. Decyzję podjęła rada drużyny w porozumieniu z Cezarym Kuleszą.

Blisko połowa tej kwoty, bo aż 400 tysięcy złotych, zostało przekazanych na rzecz UKS Hattrick Głuchołazy w celu odbudowy infrastruktury. Klub ten ucierpiał podczas jesiennych powodzi. 70 tysięcy przekazano na stroje dla tego samego klubu. Już wcześniej 50 tysięcy zostało przekazanych na wyjazd ponad 50 dzieci na październikowy mecz reprezentacji Polski. Za pozostałe fundusze piłkarze wsparli kilka stowarzyszeń oraz zbiórek.


źródło: wp sportowe fakty

Z Ekstraklasy do Serie A? AS Roma chce utalentowanego Polaka

AS Roma przeczesała polską Ekstraklasę. W efekcie na listę życzeń włoskiego klubu trafił utalentowany bramkarz z naszej ligi.




Roma chce piłkarza Jagiellonii

Sławomir Abramowicz trafił na radar AS Romy, informuje serwis „meczyki.pl”. Co prawda Włosi nie złożyli jeszcze oferty, jednak widzą w polskim bramkarzu duży potencjał. Przedstawiciele AS Romy obserwowali Abramowicza na żywo i rozmawiali już z jego otoczeniem. Do transferu miałoby dojść najprawdopodobniej latem, jednak ten aspekt nie jest jeszcze przesądzony.

Odrzucona oferta

Zdaniem „Meczyków” kwota ewentualnego transferu miałaby oscylować w granicach 4-5 milionów euro, takie są oczekiwania finansowe Jagiellonii. Wcześniej klub z Podlasia odrzucił ofertę belgijskiego Westerlo, które oferowało niespełna 2 miliony euro.

Ważne ogniwo Jagiellonii

W tym sezonie Abramowicz szturmem przebił się do wyjściowego składu Jagiellonii Białystok. Biorą pod uwagę wszystkie rozgrywki, rozegrał łącznie 28 meczów. W 10 z nich zachował czyste konto.




Jaga pobije rekord transferowy?

Sławomir Abramowicz trafił do Jagiellonii w 2021 roku. Jednak dopiero w tym sezonie przebił się do wyjściowego składu pierwszej drużyny Jagi. Portal „Transfermarkt” wycenia go obecnie na milion euro. Z Jagą ma ważny kontrakt do końca czerwca 2026 roku. Jego ewentualne odejście mogłoby być rekordem transferowym Jagiellonii. Do tej pory rekordową sprzedażą Jagi był transfer Patryka Klimali do Celtiku za 4 miliony euro.


źródło: meczyki.pl
fot. Kacper Polaczyk/Polczyk FOTO