Niespodziewany ruch Kamila Piątkowskiego. Polak opuszcza RB Salzburg

Zagraniczne media donoszą o nadchodzącej zmianie klubu Kamila Piątkowskiego. Polski defensor po ponad 4 latach opuści szeregi RB Salzburg.




Kamil Piątkowski trafił do RB Salzburg latem 2021 roku. Niestety, Polak nie spełnił w pełni pokładanych w nim nadziei. W pierwszych sezonach nie zdołał przebić się na stałe do wyjściowego składu austriackiego klubu. W międzyczasie był wypożyczany do belgijskiego Gent i hiszpańskiej Granady. W sumie w barwach RB rozegrał 57 meczów.

Ponad 4-letnia przygoda Piątkowskiego w RB Salzburg dobiega jednak końca. Tak przynajmniej wynika z tego, co przekazał turecki dziennikarz, Resat Can Ozbudak. Według jego informacji Piątkowski ma wkrótce zasilić szeregi tureckiej Kasimpasy. Póki co brakuje więcej informacji w tym temacie. Wszystko powinno się wyjaśnić w ciągu najbliższych kilku dni.

Turcja jest ostatnimi czasy popularnym kierunkiem wśród polskich piłkarzy. Wielu z nich, jak m.in. Krzysztof Piątek czy Sebastian Szymański, czuje się tam zresztą bardzo dobrze. Piątkowski nie trafia jednak do topowego klubu. Kasimpasa zajmuje dopiero 12. pozycję w ligowej tabeli. Co ciekawe, od wczoraj trenerem Kasimpasy jest dobrze znany kibicom Burak Yilmaz, była gwiazda reprezentacji Turcji.




Niespodzianka dla kibiców Ekstraklasy! Hitowy mecz będzie można zobaczyć na YouTube

Stacja Canal+ Sport przygotowała dla kibiców Ekstraklasy nie lada niespodziankę. Jedno z pierwszych spotkań po przerwie zimowej będzie do obejrzenia za darmo. Transmisja odbędzie się na kanale YouTube.




Już w najbliższy weekend do gry wraca PKO BP Ekstraklasa! Najlepsze polskie kluby wracają do ligowych rozgrywek po blisko 2-miesięcznej przerwie. Za nami 18 kolejek, do końca każda z drużyn rozegra jeszcze po 16 spotkań. Na tym etapie rozgrywek liderem jest Lech Poznań (38 punktów). Podium uzupełniają Raków Częstochowa (36) i Jagiellonia Białystok (35). Na przeciwległym biegunie są: Śląsk Wrocław (10 punktów), Lechia Gdańsk (14) oraz Korona Kielce (18).

Na powrót Ekstraklasy oficjalny nadawca rozgrywek, Canal+ Sport, przygotował nie lada gratkę dla kibiców. A mianowicie dziś ogłoszono, iż jeden z pierwszych meczów w tym roku zostanie pokazany za darmo na platformie YouTube. Wybór padł na hitowe starcie Lecha Poznań z Widzewem Łódź. Spotkanie zostało zaplanowane na godzinę 20:30 w ten piątek.




Nagła zmiana hierarchii w Barcelonie! Hansi Flick wybrał podstawowego bramkarza

Hiszpańskie media donoszą o zmianie, jaka miała nastąpić w hierarchii bramkarzy w FC Barcelonie. Wahania w tej sprawie miały zakończyć się po wczorajszym meczu z Valencią.




Na początku tego sezonu podstawowym bramkarzem FC Barcelony był Marc-Andre ter Stegen. Niestety, Niemiec nabawił się poważnej kontuzji we wrześniu. I to z tego powodu władze Barcy postanowiły zakontraktować Wojciecha Szczęsnego. Mimo to początkowo w buty ter Stegena wszedł nie Polak, a Inaki Pena. Wychowanek Barcy niespodziewanie długo utrzymywał się w wyjściowym składzie zespołu Hansiego Flicka. Ostatnio do głosu zaczął jednak w końcu dochodzić Szczęsny.

Na debiut Wojciecha Szczęsnego musieliśmy czekać aż do 2025 roku. Pierwszy występ przypadł na rywalizację w Pucharze Króla z UD Barbastro. W sumie w tym roku wystąpił w 5 z 7 meczów Barcy. Występów tych z pewnością mogłoby być 6, gdyby nie zawieszenie za czerwoną kartkę w meczu z Realem Madryt.

Kto będzie podstawowym bramkarzem Barcelony w kolejnych meczach? Ostatnimi czasy ciężko było rozgryźć tok myślenia Hansiego Flicka. Nowe informacje w tej sprawie dostarczył jednak Javi Miguel. Dziennikarz „AS’a” przekazał, że od teraz podstawowym bramkarzem Barcy ma być Szczęsny! Dywagacje w tej sprawie miały się zakończyć po wczorajszym meczu z Valencią. Decyzję tę samodzielnie podjął Hansi Flick, wbrew zaleceniom trenera bramkarzy, który stanął za Inakim Peną. Polak ma wystąpić w najbliższym meczu Ligi Mistrzów z Atalantą.




Kolejny występ Wojciecha Szczęsnego. Hansi Flick wyjaśnił, dlaczego postawił na Polaka

Hansi Flick po raz kolejny postawił na Wojciecha Szczęsnego. Jeszcze przed rozpoczęciem meczu z Valencią Niemiec wytłumaczył, skąd taka decyzja.

Ostatnimi czasy coraz częściej możemy obserwować Wojciecha Szczęsnego w bramce FC Barcelony. Na debiut Wojtek czekał aż do stycznia, jednak jak już zadebiutował, to zaczął grać regularnie. Przed dzisiejszym meczem z Valencią wystąpił w 4 z 6 poprzednich spotkań Barcy. Tych występów zapewne byłoby 5, gdyby nie zawieszenie, które było skutkiem czerwonej kartki Wojtka w meczu Superpucharu Hiszpanii przeciwko Realowi Madryt.




Dziś Szczęsny po raz kolejny wystąpił w wyjściowym składzie FC Barcelony. Zespół z polskim bramkarzem w składzie rozgromił Valencię, strzelając jej aż 7 bramek. Niestety, Wojtek nie zdołał zachować czystego konta. W 59. minucie gry polskiego golkipera pokonał Hugo Duro.

Obecność Wojciecha Szczęsnego w wyjściowym składzie FC Barcelony na dzisiejszy mecz była mimo wszystko dużą niespodzianką. Wszak nie występował on do tej pory w rozgrywkach ligowych. Skąd taka decyzja? Wszystko, jeszcze przed meczem, wyjaśnił Hansi Flick. Niemiecki trener postawił na Polaka z uwagi na to, że Barca z Wojtkiem w składzie jeszcze nie przegrała. Spotkanie z Valencią podtrzymuje tę serię.

– Podjęliśmy decyzję, że będzie bronił Wojciech Szczęsny. Powód? Jeszcze z nim w bramce nie przegraliśmy – wyjaśnił Hansi Flick.




W Barcelonie są pod wrażeniem Wojciecha Szczęsnego. To on miał najbardziej motywować zespół w przerwie meczu z Benfiką

Wojciech Szczęsny miał wywrzeć pozytywne wrażenie na sztabie oraz zawodnikach FC Barcelony. Zdaniem Javiera Miguela to właśnie polski bramkarz miał najbardziej zmotywować zespół w przerwie meczu z Benfiką. Jak czytamy, pozycja Polaka po meczu z Benfiką została wzmocniona.

W mijającym tygodniu byliśmy świadkami absolutnie zwariowanego meczu z udziałem FC Barcelony. We wtorek Barca mierzyła się na wyjeździe w Lidze Mistrzów z Benfiką Lizbona. Po pełnym dramaturgii meczu Blaugrana wygrała 5:4.

Jedną z głównych postaci wspomnianego pojedynku był Wojciech Szczęsny. Niestety nie do końca w pozytywnym tego stwierdzenia sensie. Polak zawalił przy dwóch bramkach dla Benfiki. Najpierw popełnił błąd przy wyjściu do piłki poza swoje pole karne, a następnie – już w polu karnym – sfaulował rywala, tym samym podarowując Benfice „jedenastkę”. Na szczęście w drugiej połowie Polak częściowo zmazał plamę i uratował swój zespół, broniąc strzał Angela Di Marii w sytuacji sam na sam.




Jeszcze w trakcie meczu z Benfiką na Szczęsnego wylała się ogromna fala krytyki w polskich i zagranicznych mediach. W obronę swojego podopiecznego wziął Hansi Flick. Niemiecki szkoleniowiec stwierdził, że błędy zdarzają się każdemu.

Błędy Szczęsnego mogą jednak nie mieć długoterminowych konsekwencji. Zdaniem Javiera Miguela cytowanego przez „fcbarca.com” Polak ma nadal bronić w rozgrywkach Ligi Mistrzów oraz Pucharze Króla. Co ciekawe, według informacji hiszpańskiego dziennikarza pozycja Szczęsnego po meczu z Benfiką została wzmocniona.

Javiera Miguel ujawnił także kulisy meczu z Barcy z Benfiką. Według informacji, które Miguel uzyskał w klubie, to właśnie Szczęsny miał najbardziej motywować zespół przed drugą połową meczu w Lizbonie. Miał tym wywrzeć pozytywne wrażenie na kolegach z zespołu, a także na sztabie Hansiego Flicka.





źródło: AS, fcbarca.com

Niebywała sytuacja w Niemczech. Liderem 2. Bundesligi jest zespół bez zwycięstwa u siebie

W drugiej lidze niemieckiej ma miejsce rzadko spotykana sytuacja. Liderem rozgrywek jest zespół, który nie odniósł jeszcze ani jednego zwycięstwa na własnym boisku w tym sezonie.




Rozgrywki 2. Bundesligi przeszły już do rundy rewanżowej. W tym weekend rozgrywane są mecze 19. kolejki. Na ten moment liderem ligi jest FC Magdeburg, który ma na koncie 32 punkty. W górnej części tabeli jest ogromny ścisk, albowiem między 1. a 9. miejscem jest zaledwie 5 punktów różnicy.

Obecnie ma miejsce niebywała sytuacja w tabeli 2. Bundesligi. A mianowicie, liderem ligi jest wspomniany FC Magdeburg. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zespół ten nie odniósł jeszcze zwycięstwa w żadnym z 9 domowych meczów w tym sezonie! Bilans meczów domowych to 0 zwycięstw, 7 remisów i 2 porażki. Bilans wyjazdowy jest już znakomity i wynosi 8 zwycięstw, 1 remis i 1 porażka.

Biorąc pod uwagę tylko mecze domowe, Magdeburg ma na swoim koncie zaledwie 7 punktów. To czyni ich drugim najgorszym zespołem w lidze pod tym względem. W meczach wyjazdowych Magdeburg uzbierał jednak aż 25 punktów i pod tym względem są absolutnie najlepsi.




Mateusz Borek chce powrotu Łukasza Piszczka do reprezentacji Polski. Widzi dla niego nową rolę

Mateusz Borek widzi w reprezentacji Polski miejsce dla Łukasza Piszczka. Jego zdaniem 66-krotny reprezentant Polski mógłby uzupełnić sztab selekcjonera Michała Probierza.

Po zakończeniu piłkarskiej kariery Łukasz Piszczek nie postanowił odcinać się od piłki. Po odejściu z profesjonalnego futbolu jeszcze przez 3 lata występował na poziomie III Ligi w rodzimym LKS Goczałkowice-Zdrój. Jednak od tego sezonu wrócił do zawodowej piłki, tym razem w innej roli. Przed rozpoczęciem sezonu 2024/2025 wrócił do Borussii Dortmund, gdzie uzupełnił sztab szkoleniowy pierwszego trenera, Nuriego Sahina.




Piszczek pełnił w sztabie Nuriego Sahina rolę asystenta. Niestety, wyniki notowane przez Borussię pod batutą Nuriego Sahina nie były najlepsze. W związku z tym przed kilkoma dniami władze BVB postanowiły rozstać się z tureckim szkoleniowcem. Piszczek postanowił pozostać wiernym Sahinowi i odszedł z klubu razem z nim.

Póki co nie wiadomo, jaki będzie kolejny krok w karierze Łukasza Piszczka. Można przypuszczać, że nie będzie chciał podjąć pochopnej decyzji i do potencjalnych ofert będzie pochodził zdroworozsądkowo. Swoją propozycją odnośnie przyszłości 39-latka podzielił się ostatnio Mateusz Borek. 51-latek chętnie widziałby Piszczka w roli asystenta Michała Probierza w reprezentacji Polski.

– Drogi Michale Probierzu – jeśli ty dziś myślisz poważnie o wzmocnieniu sztabu, a powinieneś myśleć, naprawdę powinieneś myśleć, to ja polecam ci Łukasza Piszczka. Jeśli będzie zainteresowany funkcją asystenta, bo na dłuższą metę myślę, że jednak Łukasz musi iść po swoje – skomentował Mateusz Borek.




@superbetpl

Drogi Michale Probierzu 👀 #piłkanożna

♬ Sweet Dreams – Slowed + Reverb – Ravens Rock

Kolejny młody piłkarz łączony z reprezentacją Polski. Tym razem z Belgii

W polskich mediach co i rusz pojawiają się nazwiska piłkarzy, którzy mają polskie korzenie i mogliby grać dla reprezentacji Polski. Mamy kolejny tego typu przykład.




W historii piłkarskiej reprezentacji Polski mieliśmy dużo zawodników, którzy urodzili i wychowali się poza granicami naszego kraju. Najświeższym piłkarzem jest oczywiście Matty Cash. Wcześniej byli to chociażby Damien Perquis, Sebastian Boenisch, Eugen Polanski czy też Ludovic Obraniak. Mieliśmy także przykłady typowych farbowanych listów jak chociażby Roger Guerreiro.

W związku z masową emigracją dziesiątki lat temu mamy obecnie do czynienia z ogromną Polonią poza granicami naszego kraju. Przez to w przyszłości możemy mieć coraz więcej piłkarzy w reprezentacji Polski, którzy nie wychowali się w Polsce. I tak ostatnio łączeni z grą w polskich barwach byli m.in. Santiago Hezze oraz Ronald Falkoski.

Do listy potencjalnych reprezentantów Polski dołącza teraz Bryan De Jongh. Choć w tym przypadku droga do seniorskiej drużyny wydaje się jednak mimo wszystko daleka. Wszak nie występuje on jeszcze w seniorskim futbolu. Sylwetkę tego piłkarza szerzej przedstawił Przemysław Chlebicki na łamach „TVP Sport”. Dziennikarz ujawnił koneksje tego zawodnika z Polską.

Bryan De Jongh urodził się w Belgii, ma 16 lat. Jego matka jest Polką, która wyemigrowała do Belgii, mając 11 lat. Bryan gra obecnie w akademii belgijskiego KVC Westerlo. Najlepiej czuje się na pozycji defensywnego pomocnika.

Jeśli chodzi o język polski, to nie powinno być z tym u Bryana problemu. W rozmowie z „TVP Sport” przyznał, że wszystko rozumie, jedyne problemy mogą być jednak w trakcie mówienia. PZPN skontaktował się z nim po raz pierwszy pod koniec poprzedniego sezonu, od tego czasu obie strony są w stałym kontakcie.




– Rozmawiałem o tym od dziecka z moją rodziną. W ostatnich latach pomyślałem, że może to się spełnić, dlatego sam zgłosiłem się do polskiej federacji. I nie ma żadnych przeszkód, żebym otrzymał powołanie do reprezentacji – ujawnił Bryan De Jongh.

– Tak, kibicuję jej (reprezentacji Polski – przyp. red.) wraz z rodziną, odkąd pamiętam. I zawsze moim idolem był Robert Lewandowski. Niedawno nawet miałem okazję wybrać się na jej mecz – wraz z mamą i kolegami, gdy Polacy grali z Belgią w Brukseli – skomentował 16-latek.


źródło: tvp sport

Jan Tomaszewski ocenił występ Wojciecha Szczęsnego. „Jest dziś piłkarsko słabszy od Inakiego Peni”

Jan Tomaszewski skomentował na łamach „Super Expressu” występ Wojciecha Szczęsnego przeciwko Benfice. Były reprezentant Polski stwierdził, że obecnie Wojtek jest gorszym bramkarzem niż Inaki Pena.




Wtorkowy wieczór z Ligą Mistrzów przyniósł kibicom piłki nożnej masę emocji. Głównie za sprawą meczu Benfica – FC Barcelona. W spotkaniu padło łącznie aż 9 bramek. Koniec końców po zwycięstwo sięgnęła Barca, która wygrała wynikiem 5:4.

Pomimo wygranej swojego zespołu, wtorkowego meczu z pewnością nie będzie najlepiej wspominał Wojciech Szczęsny. Polski bramkarz zawinił przy dwóch golach dla Benfiki. Najpierw nie zdołał wybić piłki przed własnym polem karnym, co poskutkowało golem dla rywali. Następnie sprokurował rzut karny, faulując w polu karnym jednego z rywali.

Wojtek za mecz z Benfiką zebrał wiele negatywnych komentarzy. Swój komentarz w tej sprawie postanowił także dodać Jan Tomaszewski. Były reprezentant Polski ocenił występ Szczęsnego na łamach „Super Expressu”.

– Ja jestem za też tym, żeby Polak grał. Jestem patriotą. Ale umówmy się, Wojtek Szczęsny został ściągnięty z emerytury na wypadek, gdyby coś się stało z Penąrozpoczął Tomaszewski.

A nie po to, żeby z nim rywalizować. Jeśli chodzi o tę sytuację z Balde, to ja pomijam już fakt, że między Szczęsnym a obrońcami nie ma zgrania. Zawodnik Barcelony był przy piłce, było cicho, no i co, nagle krzyku Szczęsnego nie słyszał? Szczęsny nie wybił tej piłki i hiszpańska prasa się z tego śmiejeocenił 77-latek.

Szczęsny jest dziś piłkarsko słabszy od Inakiego Peni i musimy się z tym pogodzić. Pena przy tak wysokiej grze linii defensywy Barcelony, mając większą szybkość od Wojtka, po prostu daje więcej pewności – podsumował były reprezentant Polski.





źródło: super express

Hansi Flick wstawia się za Wojciechem Szczęsnym. „Który piłkarz nie popełnia błędów?”

Po meczu z Benfiką Hansi Flick został zapytany o postawę Wojciecha Szczęsnego. Niemiecki szkoleniowiec wziął w obronę polskiego golkipera. Dodatkowo Flick przekazał kibicom, w jaki sposób będzie wybierał bramkarza na kolejne mecze.

Co to był za mecz! FC Barcelona dokonała remontady i pokonała Benfikę 5:4, choć jeszcze na kwadrans przed końcem meczu przegrywała 2:4. Znaczny udział w zwycięstwie Barcy miał Robert Lewandowski. Polski snajper strzelił 2 bramki, obie z rzutów karnych.




W meczu z Benfiką udział wziął nie tylko Robert Lewandowski, ale także Wojciech Szczęsny. Niestety, polski bramkarz po raz kolejny nie spisał się najlepiej. Najpierw minął się z piłką, pozwalając rywalom strzelić bramkę, nieomal kontuzjując przy tym Alejandro Balde. Następnie sprokurował rzut karny, faulując jednego z rywali. W końcówce meczu zdołał przynajmniej po części odkupić winy, broniąc strzał Angela Di Marii w sytuacji niemal sam na sam.

Jeszcze w trakcie meczu na Szczęsnego wylała się ogromna fala krytyki ze strony kibiców oraz dziennikarzy, zarówno tych z Polski jak i z zagranicy. W mediach pojawiło się mnóstwo memów szydzących z polskiego bramkarza. Pomimo dwóch poważnych błędów prowadzących do utraty bramki w obronę Szczęsnego wziął Hansi Flick. Niemiec podkreślił, że cała drużyna razem wygrywa i razem przegrywa.

– Który piłkarz nie popełnia błędów? Razem wygrywamy i razem przegrywamy – skomentował Hansi Flick.




Po meczu z Benfiką Hansi Flick został także zapytany o wybór pierwszego bramkarza na kolejne mecze. Niemiec przekazał, że wybory będzie dokonywał przed każdym następnym meczem.

– Przed każdym meczem będziemy podejmować decyzję ws. wyboru bramkarza – skomentował Hansi Flick.

@superbetpl

Barcelona wygrywa SZALONY mecz w Lizbonie! Dramatyczny występ Szczęsnego i dwa gole Lewego! @Mateusz Swiecicki #piłkanożna

♬ Swear By It – Chris Alan Lee