Grzegorz Krychowiak zagra w Polsce? Przedstawił potężne wymagania finansowe

Grzegorz Krychowiak został zapytany o ewentualną grę w którymś z łódzkich klubów. 35-latek przyznał, że byłby chętny na taki ruch, tylko wtedy, gdyby zaproponowano mu pensję, na jaką mógł liczyć w Arabii Saudyjskiej.




Siódmego czerwca w Łodzi odbędzie się Mecz Gwiazd. Udział w nim wezmą gwiazdy polskiej oraz francuskiej piłki. Dodatkowo w obu drużynach mamy ujrzeć również znanych artystów i celebrytów. Ambasadorem wydarzenia jest Grzegorz Krychowiak. W polskiej drużynie poza Krychowiakiem mają zagrać m.in. Tomasz Kłos, Tomasz Kuszczak, Kamil Glik, Jacek Krzynówek czy nawet… Zbigniew Boniek! Po drugiej stronie barykady stanie drużyna, w barwach której mają zagrać chociażby Eden Hazard, Jens Lehmann czy też Javier Pastore.

We wtorek odbyła się specjalna konferencja prasowa, na której ogłoszone zostały szczegóły wydarzenia. Pojawił się na niej również Grzegorz Krychowiak. 35-latek został zapytany przez Prezydent Łodzi, Hannę Zdanowską, o to, czy zagrałby w którymś z łódzkich klubów – ŁKS-ie lub Widzewie. Krychowiak odparł, że zgodziłby się na to, jeśli tylko zaoferowano by mu pensję, jaką otrzymywał za grę w Arabii Saudyjskiej.

– Pani Prezydent, niezmiernie się cieszę, że Pani poruszyła ten temat, bo za tydzień będę już bezrobotnym piłkarzem. Więc prześlę Pani warunki finansowe. Nie te z Cypru, ale z Arabii Saudyjskiej i naprawdę będę więcej niż zadowolony, byśmy mogli porozmawiać o współpracy – skomentował Grzegorz Krychowiak.

Grzegorz Krychowiak nieuchronnie zbliża się do końca kariery. W styczniu skończył 35 lat. W tym sezonie reprezentuje barwy cypryjskiego Anorthosisu. Wraz z końcem czerwca jego kontrakt z tym klubem wygasa.




Zażarta dyskusja w Kanale Sportowym. „To jest ten moment, kiedy ja muszę wyjść”

W jednym z ostatnich programów na antenie „Kanału Sportowego” miała miejsce zażarta dyskusja. W pewnym momencie Robert Podoliński stwierdził, że opuści studio. Ostatecznie do tego nie doszło.

W poniedziałek na antenie „Kanału Sportowego” odbył się program „Liga PL”. Zgromadzeni w studio goście rozmawiali na wiele tematów związanych z polską piłką. Nie zabrakło wątku finału Pucharu Polski. W pewnym momencie temat rozmów zszedł na Legię Warszawa i jej potencjał kadrowy.




Kiedy eksperci zaczęli dyskutować na temat kadry Legii Warszawa, w studio zawrzało. Adam Sławiński stwierdził, że kadra Legii nie jest wystarczająca na walkę o Mistrzostwo Polski. Nie zgodzili się z nim Igor Lewczuk i Robert Podoliński.

– Na długodystansowej drodze, jaką jest Mistrzostwo Polski, ta kadra bardziej się odbija – ocenił Adam Sławiński

– Ja tego nie kupuję. Nie kupuję tego w ogóle. Nie kupuję opowieści, że Legia ma słabą kadrę – odpowiedział Robert Podoliński.

– Kun to jest zawodnik na Koronę Kielce. Chodyna na Piast Gliwice. (…) Wielu piłkarzy nie powinno grać w normalnej Legii Warszawa – stwierdził Sławiński.

– I to jest ten moment, kiedy ja muszę wyjść – podsumował Podoliński.




Marc-Andre ter Stegen wrócił do do wyjściowego składu Barcelony! Hansi Flick podjął decyzję ws. kolejnych meczów

Marc-Andre ter Stegen rozegrał pierwsze spotkanie po powrocie z kontuzji. Czy Niemiec wygryzie Wojciecha Szczęsnego z udziału w kolejnych meczach? Szczegółów udzielił Hansi Flick.




We wrześniu ubiegłego roku Marc-Andre ter Stegen nabawił się kontuzji. Pierwotnie zakładano, że Niemiec w tym sezonie już nie zagra. W związku z tym władze FC Barcelony postanowił zakontraktować Wojciecha Szczęsnego.

Rekonwalescencja ter Stegena przebiegła sprawniej niż zakładano. W związku z czym niemiecki golkiper zdołał się wykurować na końcówkę tego sezonu. Hansi Flick postawił na swojego rodaka we wczorajszym meczu LaLiga przeciwko Realowi Valladolid. Po delikatnych perturbacjach po zwycięstwo sięgnęła Duma Katalonii, która wygrała 2:1.

Przed Barceloną kluczowe spotkania na finiszu tego sezonu. Przede wszystkim rewanżowy półfinał Ligi Mistrzów z Interem i El Clasico w LaLiga. Kto będzie bramkarzem w tych meczach? Hansi Flick przekazał, że postawi na Wojciecha Szczęsnego.




– Wojciech Szczęsny zagra w Lidze Mistrzów UEFA i El Clasico, ale cieszę się z powrotu Marca – oznajmił Hansi Flick.

Robert Lewandowski coraz bliżej powrotu! Hansi Flick zdradził szczegóły

Robert Lewandowski jest coraz bliższy powrotu na boisko. Szczegóły ujawnił Hansi Flick.

Od kilkunastu dni Robert Lewandowski zmaga się z kontuzją. Polak nabawił się problemów zdrowotnych 19 kwietnia w trakcie ligowego meczu z Celtą Vigo. Początkowo mówiło się o 2-3 tygodniach przerwy. Póki co nie wskazano jednak jeszcze konkretnej daty powrotu 36-latka na boisko.




Głos w sprawie stanu zdrowia Roberta Lewandowskiego zabrał Hansi Flick. Niemiecki szkoleniowiec uspokoił kibiców Barcy. Z jego wypowiedzi wynika, że Polak może wrócić do gry na rewanżowy mecz z Interem w Lidze Mistrzów. Flick przekazał również, że rekonwalescencja Lewego przebiega lepiej, niż zakładano.

– Może wrócić na mecz rewanżowy. Robert radzi sobie bardzo dobrze, a jego postępy są o wiele lepsze, niż się spodziewaliśmy. Zobaczymy. To świetny profesjonalista i zawsze ciężko pracuje, aby być w 100%. Może wrócić we wtorek – skomentował Hansi Flick.





źródło: BarcaInfo

Grzegorz Krychowiak wraca do afery premiowej. „Ja nie widzę żadnego problemu”

W czwartek Grzegorz Krychowiak był gościem „Kanału Sportowego”. W trakcie rozmowy poruszony został temat afery premiowej. Były reprezentant Polski odniósł się do tej kwestii.




Po Mistrzostwach Świata 2022 wybuchła słynna już afera premiowa. Kością niezgody były pieniądze zaoferowane przez ówczesnego premiera, Mateusza Morawieckiego, polskim piłkarzom za wyjście z grupy na mundialu. Cel został osiągnięty. Premia nie została wypłacona po tym, jak polscy dziennikarze ujawnili szczegóły tej sprawy, a na piłkarzy wylała się ogromna fala krytyki ze strony kibiców.

Kwestia premii podzieliła nie tylko kibiców, ale również samych piłkarzy i sztab. W reprezentacji nastąpiły tarcia co do podziału pieniędzy. Za aferę głową zapłacił Czesław Michniewicz, który tuż po mundialu pożegnał się z reprezentacją Polski.

Od afery premiowej minęły już grubo ponad 2 lata. Co jakiś czas niektórzy piłkarzy są wypytywani o tę sprawę. Teraz do tematu wrócił Grzegorz Krychowiak. 35-latek podzielił się swoją opinią na łamach „Kanału Sportowego”.

– Wydaje mi się, że żaden zawodnik nie ma sobie nic do zarzucenia. Ja nie widzę żadnego problemu, jeżeli ktoś przychodzi do ciebie i proponuje ci bonus za wyjście grupy – skomentował Grzegorz Krychowiak.

– Wydaje mi się, że powiedzenie, że nie można zaakceptować tego, tej premii, to jest troszeczkę hipokryzja. Ze względu na to, że mało – teraz oczywiście po tym co się wszystko wylało – ale w danym momencie wydaje mi się, że mało ludzi by nie zaakceptowało – podsumował były reprezentant Polski.




Szymon Marciniak ponownie wyróżniony! Poprowadzi decydujące starcie Ligi Mistrzów

Szymon Marciniak ma poprowadzić hitowe starcie Ligi Mistrzów. Byłoby to kolejne wyróżnienie dla polskiego arbitra w jego karierze.

Liga Mistrzów wkroczyła w decydującą fazę. Do końca zmagań pozostały już tylko 3 mecze. W tym tygodniu odbyły się pierwsze mecze półfinałowe. PSG pokonało 1:0 Arsenal. Z kolei FC Barcelona zremisowała 3:3 z Interem.




Co ciekawe, na samym finiszu rywalizacji swój udział ma mieć także Szymon Marciniak. Według doniesień Tomasza Włodarczyka, polski arbiter ma poprowadzić rewanżowe starcie Interu z Barceloną. W pierwszym meczu padł remis 3:3, więc kwestia awansu do finału pozostaje otwarta. Spotkanie zostanie rozegrane w najbliższy wtorek.

W tym sezonie Szymon Marciniak poprowadził łącznie 6 spotkań w Lidze Mistrzów. 4 z nich miały miejsce w fazie ligowej. Piąte spotkanie przypadło na rywalizację Milanu z Feyenoordem w barażach o 1/8 finału. Ostatnim poprowadzonym przez Polaka meczem była rywalizacja Atletico z Realem w 1/8 finału.

W swojej karierze Szymon Marciniak poprowadził wiele ważnych meczów. W tym również finał Ligi Mistrzów w sezonie 2022/2023. Czy poprowadzenie półfinału wyklucza go z tegorocznego finału? No nie do końca. We wspomnianym sezonie 22/23 Marciniak przed finałem sędziował także półfinał i było to również spotkanie rewanżowe. Więc szansa na finał wciąż istnieje.





źródło: meczyki.pl

Hiszpańscy dziennikarze są pewni. Tyle pauzować ma Antonio Ruediger

Hiszpańscy dziennikarze przekazali najświeższe informacje co do potencjalnej kary dla Antonio Ruedigera. Wkrótce powinniśmy poznać oficjalną decyzję.

W miniony weekend miał miejsce finał Pucharu Hiszpanii. W wielkim finale FC Barcelona mierzyła się z Realem Madryt. Po niezwykle emocjonującym pojedynku po triumf sięgnęła Duma Katalonii. Zespół Hansiego Flicka odniósł zwycięstwo 3:2.

Przez cały mecz na murawie panowała napięta atmosfera. Wszak wokół meczu powstało wiele różnych kontekstów. Nad meczem nie do końca panował również arbiter główny, co tylko potęgowała złość agresję u piłkarzy. Szczególnie było to widoczne w końcówce meczu, kiedy w furię wpadł Antonio Ruediger. Wideo z tego zajścia zobaczycie TUTAJ.

Zachowanie niemieckiego zawodnika spotkało się z ogromną krytyką ze strony kibiców. I nie ma co się temu dziwić, gdyż taka reakcja była poniżej wszelkiej krytyki. W mediach natychmiast zaczęto domagać się wysokiej kary dla piłkarza Realu.

We wtorkowy wieczór pierwsze poważniejsze informacje w tej sprawie przekazali liczni hiszpańscy dziennikarze. Według informacji ukazanych w mediach Antonio Ruediger ma zostać zawieszony na 6 meczów. Lucas Vazquez ma nie zagrać w 2 meczach. Z kolei Jude Bellingham (który również otrzymał czerwoną kartkę) ma nie pauzować w żadnym meczu.

Co ciekawe, Realowi do końca sezonu pozostało już tylko 5 spotkań w hiszpańskich rozgrywkach. Jeśli powyższe doniesienia się sprawdzą, to Ruediger będzie pauzować w tylko jednym meczu. Dlaczego? Niemiec poddał się zabiegowi, przez który i tak będzie pauzować do końca tego sezonu.

Ekstraklasa wkracza w decydującą fazę! Wyliczono szanse poszczególnych drużyn

Do końca sezonu PKO BP Ekstraklasy pozostały już tylko 4 kolejki. Piotr Klimek wyliczył szanse poszczególnych klubów w walce o mistrzostwo, a także w bitwie o utrzymanie.




Za nami 30 kolejek PKO BP Ekstraklasy. Do końca sezonu każdy klub rozegra jeszcze po 4 mecze. Na ten moment liderem jest Raków Częstochowa, a za jego plecami znajdują się Lech Poznań i Jagiellonia Białystok. W strefie spadkowej znajdują się z kolei Śląsk Wrocław, Stal Mielec i Puszcza Niepołomice.

W walce o mistrzostwo uczestniczą już w zasadzie tylko 2 zespoły. Faworytem jest liderujący Raków Częstochowa. Według wyliczeń Piotra Klimka „Medaliki” mają 81,5% szans na tytuł mistrzowski. Z kolei Lechowi Poznań daje się 18% szans. Mistrzostwo Jagiellonii jest już tylko iluzoryczne i prawdopodobieństwo jest oceniane na 0,5%.

W przyszłym sezonie europejskich pucharów udział wezmą 4 polskie kluby. Piotr Klimek wyliczył szanse, jakie mają na to poszczególne zespoły. Uwzględniono w tym również nadchodzący finał Pucharu Polski, którego stawką będzie miejsce w kwalifikacjach do Ligi Europy. I tak niemal na 100% pewny gry w Europie jest Raków Częstochowa (≈100%). Podobnie Lech Poznań, którego szanse wynoszą 99,8%. Następni w kolejce są: Pogoń Szczecin (72,7%), Jagiellonia Białystok (68,5%), Legia Warszawa (58,9%) i Cracovia (0,1%).




Co z walką o utrzymanie w lidze? A no w nią włączone są w zasadzie 4 kluby. Największe prawdopodobieństwo spadku widnieje przy Stali Mielec i jest ono szacowane na 92,4%. Wielce prawdopodobne, że z Ekstraklasą pożegna się Śląsk Wrocław, szansa na to wynosi 89,8%. Trzecim faworytem do spadku jest Puszcze Niepołomice (39,6%). Jeśli któryś z tych 3 klubów się utrzyma, to duże szanse na spadek ma również Lechia Gdańsk (39,6%). Pozostałe kluby powinny być już raczej spokojne utrzymania, ale matematycznie małe szanse na spadek mają również Zagłębie Lubin (2,7%), Radomiak Radom (0,1%) i Widzew Łódź (0,1%).

Głośne odejście z Canal+! Wojciech Kowalczyk odpalił: „Zostawili najsłabszych”

Szeregi „Canal+” wkrótce ma opuścić Mateusz Rokuszewski. Rozjuszony tą informacją wydaje się być Wojciech Kowalczyk, który zamieścił kilka mocnych wpisów na Twitterze.




Dzisiejszego popołudnia Mateusz Rokuszewski poinformował o końcu pracy w „Canal+ Sport”. Odejście ma nastąpić niebawem. Można zakładać, że „Roki” zakończy pracę w tej redakcji wraz z końcem piłkarskiego sezonu. Z treści wpisu można wywnioskować, że nie była to jego decyzja. Sam zainteresowany miał dopiero dzisiaj dowiedzieć się o zakończeniu swojej pracy.

– Dziś dowiedziałem się, że niebawem kończy się moja przygoda w C+. Dzięki za wszystkie transmisje, mam nadzieję, że z czasem trochę mniej przeszkadzałem, no i do usłyszenia przy tych okazjach, które zostały – przekazał Mateusz Rokuszewski.




Bardzo niezadowolony z tej decyzji „Canal+” wydaje się być Wojciech Kowalczyk. Były redakcyjny kolega Rokuszewskiego zamieścił dziś kilka mocnych wpisów na Twitterze. Oberwało się władzom stacji telewizyjnej.

„Canal+ w*****ł z pracy najlepszego współkomentatora od ekstraklasy – Mateusza Rokuszewskiego. Zostawili najsłabszych. Gratulacje. Dopiero co się nabijali z Górnika Zabrze.”

„Mam nadzieję na wielki powrót Mateusza Rokuszewskiego do Weszło. Messi dziennikarstwa w Polsce od ekstraklasy.”

Marc-Andre ter Stegen coraz bliżej powrotu do gry! To w tym spotkaniu Szczęsny może nie zagrać

Marc-Andre ter Stegen jest coraz bliższy powrotu do gry. Hiszpańscy dziennikarze wskazali spotkanie, w którym Niemiec może zagrać kosztem Wojciecha Szczęsnego.




Przerwa Marca-Andre ter Stegen od gry trwa już kilka miesięcy. Niemiec doznał urazu we wrześniu ubiegłego roku. Pierwotnie zakładano, że nie zagra on już w tym sezonie. Jego rekonwalescencja przebiega jedna bardzo dobrze i wielce prawdopodobne, że zobaczymy go w akcji jeszcze w tym sezonie.

Dziennikarze „AS’a” wskazali mecz, w którym może zagrać ter Stegen. Ich zdaniem może to być ligowe starcie z Realem Valladolid. Wówczas odpocząłby Wojciech Szczęsny. Hiszpanie są jednak pewni, że Polak zagra zarówno w finale Pucharu Króla przeciwko Realowi, jak i w meczach z Interem w półfinale Ligi Mistrzów.





fot. fcbarcelona.com

Wysokie ceny biletów na El Clasico. FC Barcelona przedstawiła cennik

FC Barcelona zaprezentowała cennik biletów na ligowe El Clasico. Najtańsze wejściówki kosztują powyżej 1000 złotych.




Sezon w hiszpańskiej piłce wkracza w decydującą fazę. Na finiszu klubowej rywalizacji czekają nas jeszcze dwa klasyki. Niewykluczone, że oba będą decydować o trofeach. Pierwsze El Clasico odbędzie się w tę sobotę – Barca i Real zmierzą się w finale Pucharu Króla. Kolejny klasyk odbędzie się 11 maja. Będzie to starcie w ramach rozgrywek LaLiga.




Ligowe El Clasico odbędzię się 11 maja. Gospodarzem będzie FC Barcelona. Klub z Katalonii uruchomił sprzedaż biletów na to starcie. Ceny wejściówek są bardzo wysokie. Zaczynają się od 249 euro. W przeliczeniu na złotówki daje to około 1070 złotych. Bilety są sprzedawane w kilku kategoriach. Najdroższe są do nabycia za kwotę 689 euro, czyli blisko 3000 złotych.


fot. FC Barcelona

Wywalczył awans do Premier League. Może zostać pogoniony z klubu

Leeds United zapewniło sobie awans do Premier League. Mimo to władze klubu myślą o zmianie trenera. O szczegółach informuje „Daily Mail”.

Sezon 2024/2025 zbliża się ku końcowi. Na zapleczu Premier League do rozegrania zostały już tylko 2 kolejki. Pewne awansu do angielskiej ekstraklasy są już Leeds United i Burnley. Trzecia drużyna, która wywalczy awans z Championship, zostanie wyłoniona w barażach.




Leeds wraca do Premier League po dwóch sezonach nieobecności. Do sukcesu poprowadził ich Daniel Farke. Niemiecki szkoleniowiec prowadzi „Pawie” od lipca 2023 roku i ma ważny kontrakt do końca czerwca 2027 roku.

Daniel Farke może jednak wkrótce pożegnać się z Leeds United. Powód? Nie najlepszy bilans Niemca na najwyższym szczeblu rozgrywek. „Daily Mail” pisze, że rządzący mają już teraz wątpliwości, czy Farke zdoła utrzymać Leeds w Premier League.




W przeszłości Farke prowadził w Premier League ekipę Norwich City. Pierwszy sezon zakończył na ostatnim miejscu, zdobywając zaledwie 21 punktów. W kolejnej kampanii został zwolniony już w listopadzie. Jego łączny bilans meczów w Premier League to: 6 zwycięstw, 8 remisów, 35 porażek. To daje średnią punktów na mecz na poziomie 0,53.


źródło: daily mail

UEFA reaguje na zachowanie kibiców Legii. Dotkliwa kara dla polskiego klubu

Legia Warszawa została ukarana przez UEFA za zachowanie swoich kibiców podczas meczu przeciwko Chelsea na Łazienkowskiej. Karę odczuje nie tylko klub, ale również ci najbardziej zagorzali kibice Legii.

Przygoda Legii Warszawa w europejskich pucharach dobiegła końca. Zespół Goncalo Feio zakończył grę w tym sezonie Ligi Konferencji na ćwierćfinale. W nim Legioniści okazali się gorsi od Chelsea. W pierwszym meczu The Blues wygrali 3:0. W rewanżu Legia postawiła się Anglikom i odniosła niespodziewane zwycięstwo 2:1.




Mecz z takim rywalem jak Chelsea był świętem nie tylko dla piłkarzy, ale również – a może i przede wszystkim – dla kibiców. Było to widać szczególnie podczas meczu na Stamford Bridge. Anglicy byli pod wrażeniem tego, w jaki sposób swój zespół wspierali kibice Legii.

Niestety, Legia została ukarana za zachowanie swoich kibiców podczas meczu z Chelsea na Łazienkowej. Wydział dyscyplinarny UEFA przedstawił stołecznemu klubowy dwa zarzuty: a) odpalenie fajerwerków, b) przyśpiewki niepasujące do wydarzenia sportowego.

UEFA postanowiła nałożyć na Legię srogą karę. Po pierwsze, „odwieszona” została kara zamknięcia „Żylety” na jeden domowy mecz Legii w europejskich pucharach. Po drugie, „Żyleta” została zamknięta na dwa kolejne domowe mecze europejskich rozgrywek, z czego drugie z tych spotkań jest karą w zawieszeniu. Po trzecie, klub musi uiścić opłatę w łącznej wysokości 100 tysięcy euro.





źródło: uefa

Ostry faul Ericka Otieno. Tymczasem Raków okazuje mu wsparcie [WIDEO]

Erick Otieno otrzymał czerwoną kartkę za brutalny faul na jednym z piłkarzy Pogoni Szczecin. Niespodziewanie na profilu Rakowa Częstochowa pojawił się wpis ze słowami wsparcia dla swojego piłkarza.

W sobotni wieczór odbył się mecz Pogoni Szczecin z Rakowem Częstochowa. Obie drużyny znajdują się w czubie tabeli, więc spotkanie zapowiadało się niezwykle emocjonująco. Po zwycięstwo sięgnęła Pogoń Szczecin. Portowcy wygrali 1:0.

Piłkarze Pogoni Szczecin już od 16. minuty gry mieli mocno ułatwione zadanie. Powód? Czerwona kartka Ericka Otieno. Kenijczyk wyleciał z boiska za ostry faul na Rafale Kurzawie.

Jeszcze w trakcie meczu w mediach społecznościowych Rakowa Częstochowa pojawił się wpis wspierający Ericka Otieno. Post okraszony był słowami: „Trzymaj się, Erick!”. Wpis ten wywołał wiele emocji u kibiców. Przede wszystkim dlatego, że faul Kenijczyka był naprawdę ostry, a czerwona kartka była jak najbardziej zasłużona.

Kontuzja Roberta Lewandowskiego! Są pierwsze doniesienia z Hiszpanii

Robert Lewandowski doznał kontuzji w trakcie sobotniego meczu FC Barcelony. Hiszpańskie media przekazały pierwsze szczegóły co do stanu zdrowia polskiego napastnika.

W sobotnie popołudnie FC Barcelona mierzyła się z Celtą Vigo w ramach 32. kolejki LaLiga. Po niezwykle emocjonującym spotkaniu po 3 punkty sięgnęła Duma Katalonii. Zespół Hansiego Flicka wygrał 4:3, choć w pewnym momencie przegrywał nawet 1:3.

W wyjściowym składzie Barcy na mecz z Celtą znaleźli się standardowo Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski. Niestety, tylko Wojtek zdołał dograć mecz do końca. Robert opuścił boisko w 78. minucie gry. Niestety, jego zejście było spowodowane urazem.

Pierwsze medialne doniesienia z Hiszpanii nie napawają optymizmem. Javi Miguel przekazał, że pierwsze nastroje w szatni Barcy były bardzo negatywne. Kolejne doniesienia zawierały więcej szczegółów. Jedno ze źródeł poinformowało, że Robert nabawił się urazu ścięgna podkolanowego lewej nogi. Pierwsze diagnozy mają mówić o 2-3 tygodniowej przerwie.


fot. Eleven Sports

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.