Fatalne wyniki Macieja Skorży w Japonii. Dramatyczny początek sezonu

Maciej Skorża całkiem niedawno był postrzegani w Japonii jako fachowiec. Jego Urawa Red Diamond spisywała się momentami bardzo dobrze. W bieżącym sezonie jest jednak zgoła inaczej.




15 lutego rozpoczął się nowy sezon japońskiej ekstraklasy. Polscy kibice mogli szczególnie zwracać uwagę na Urawę Red Diamond, której trenerem wciąż pozostaje Maciej Skorża. W poprzednich rozgrywkach drużyna polskiego szkoleniowca zajęła dopiero 12. miejsce w lidze.

Fatalna forma

Wiele osób zadawało sobie pytanie, czy Skorża będzie w stanie naprawić swoją drużynę. Niestety, początek sezonu 2025 nie zwiastuje nic dobrego. Urawa w dwóch pierwszych kolejkach odnotowała dwa remisy, zaś w kolejnych dwóch spotkaniach – dwie porażki.




Drużyna Maciej Skorży zajmuje tym samym odległe, 19. miejsce tabeli (przedostatnie). Choć jest to dopiero sam początek długiego sezonu, to nie napawa on optymizmem. Tym bardziej, jeśli weźmiemy kiepską formę w poprzednim roku. Niewykluczone, że wkrótce polski trener może zostać nawet zwolniony.

Łukasz Piszczek trafi do Ekstraklasy? Jest łączony z klubem, z dołu tabeli

Łukasz Piszczek do niedawna pełnił funkcję asystenta Nuriego Sahina w Borussii Dortmund. Po zwolnieniu z niemieckiego klubu, 39-latek powrócił do LKS-u Goczałkowice Zdrój. Według Marcina Rosłonia, wkrótce może jednak trafić do Ekstraklasy.




W 2021 roku Łukasz Piszczek odszedł po wielu latach z Borussii Dortmund. Przeniósł się wówczas do Goczałkowic, gdzie pełnił funkcję grającego trenera. W 2024 roku zakończył karierę piłkarską i został asystentem Sahina w BVB. Po zwolnieniu Turka odwiesił buty z kołka i powrócił do LKS-u.

Trafi do Ekstraklasy?

Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa ponowna przygoda z piłką 39-latka. Piszczek od dawna wykazywał podrygi w kierunku kariery trenerskiej. Zdaniem Marcina Rosłonia, wkrótce były piłkarz może zakotwiczyć w Ekstraklasie.




– Jeszcze poza między innymi Jackiem Magierą pojawił się temat Łukasza Piszczka. Pewnie wpływ na to miała znajomość z Robertem Dobrzyckim. Piszczu musi w końcu zacząć w Ekstraklasie, gdzie jest pierwszym trenerem i bierze na siebie pełną odpowiedzialność – stwierdził Rosłoń na antenie meczyki.pl.

– Nie mam pewności, czy tam sponsor złożył ofertę, natomiast to byłoby ryzyko. Nie zawsze jest przełożenie z piłkarza dla dobrego trenera – dodał.

– Znacie Łukasza Piszczka i wiecie, jak on analitycznie podchodzi do podjęcia każdej decyzji. Jak zostawał ekspertem Viaplay, to rozmawiał ze mną, co drugi dzień, by wszystkie za i przeciw musiał sobie rozważyć. Mam wrażenie, że on nie brałby zespołu w środku sezonu, broniącego się przed spadkiem. Wolałby objąć coś od 1 lipca – podsumował.

Wojciech Kowalczyk oskarżył Bońka o udział w korupcji. Mocna odpowiedź. „Taki jego styl”

Wojciech Kowalczyk wytoczył ostatnio działa w kierunku Zbigniewa Bońka. Były reprezentant Polski stwierdził, że działacz brał udział w korupcji w latach 90′. 68-latek postanowił odpowiedzieć.

Po ćwierćfinale Pucharu Polski między Legią a Jagiellonią (3-1), odbył się program „Ligi Minus” na kanale „Weszło”. Przed kamerami usiedli Paweł Paczul i Wojciech Kowalczyk. Obaj dyskutowali przede wszystkim o kontrowersjach względem decyzji sędziego Szymona Marciniaka.

Boniek zamieszany? Jest odpowiedź

Paweł Paczul wspomniał między innymi o udziale Goncalo Feio w programie „Liga+ Extra”. Portugalczyk mocno wypowiedział się na wizji o Adamie Lyczmańskim. Powrócił do mrocznych lat 90′, w których korupcja była na porządku dziennym. Wtedy sędziował właśnie Lyczmański.

Wojciech Kowalczyk, który z kolei w tamtym okresie grał na boiskach Ekstraklasy, stwierdził, że każdy był zamieszany w korupcję. Nie było według niego żadnego trenera, piłkarza czy sędziego lub działacza, który nie brał w tym udziału. Paczul postanowił zapytać „Kowala” czy on sam też był zamieszany.

– Wiedziałem, ale powiem ci więcej. Jan Tomaszewski i Zbigniew Boniek też się składali – odparł.

Boniek postanowił odpowiedzieć Kowalczykowi w sobotę 1 marca. Zaprzeczył oczywiście słowom byłego zawodnika, pisząc wpisy na Twitterze.

– Kiedy ja debiutowałem w kadrze Wojtek miał 4 latka. Kiedy wyjeżdżałem do Juve i skończyłem grać w naszej lidze młody Wojtek miał 10 latek. Nie będę się odnosił do Jego informacji, bo po prostu kłamstwa i wymysły mnie nie interesują, a poza tym, to normalna narracja Wojtka. Już się do tego przyzwyczaiłem. Taki Jego styl. Ps. Wojtuś możesz mówić, co chcesz, ex piłkarzom wybaczam wszystko, trzymaj się – czytamy w jednym z wpisów.

–  … I jeszcze jedno Kowal. Ukłony i miłego weekendu – dodał w kolejnym wpisie, zamieszczając swoje zdjęcie.

Boniek dodał także fragment książki, w którym Janusz Kupcewicz opowiada, jak próbował przekonać go do korupcji. Boniek miał jednak zdecydowanie odmówić.

– Wojtuś przyjacielu, nie wiem czy jakaś książkę przeczytałeś, ale myślę że ten mały fragmencik dasz radę. Ukłony – podsumował.

Inwestor z USA blisko Warty Poznań. Duże zmiany na zapleczu Ekstraklasy

Już wkrótce spore zmianą mają przydarzyć się w Warcie Poznań. Według portalu meczyki.pl, inwestorzy ze Stanów Zjednoczonych mają wkrótce wejść w struktury wielkopolskiego klubu.




W poprzednim sezonie Warta Poznań spadła z Ekstraklasy. Obecnie gra w 1. Lidze i nie zapowiada się, aby prędko wróciła do elity. „Zieloni” zajmują dopiero 13. miejsce w tabeli z dorobkiem zaledwie 20 punktów. Od strefy spadkowej dzielą ich raptem 3 „oczka”.

Nowy inwestor?

Nie od dziś wiadomo, że Warta mierzy się przy tym ze sporymi problemami finansowymi. Być może wkrótce jednak uda się im zaradzić. Portal meczyki.pl podaje, że w klubie pojawi się niebawem inwestor ze Stanów Zjednoczonych.




Rozmowy miały już trwać od długiego czasu i obecnie zdają się być blisko finalizacji. Działacze z USA mają mieć jednak w klubie mniejszościowe udziały. Szczegóły mamy poznać w najbliższej przyszłości.

Gerard Pique chce rewolucji w piłce nożnej! Brak punktów za remisy

Gerard Pique przedstawił swój pomysł na uatrakcyjnienie meczów. Hiszpan ma interesujący plan, który wzbudza jednak spore kontrowersje.




Przez lata Pique grał w FC Barcelonie i reprezentacji Hiszpanii. W rozgrywkach La Ligi wielokrotnie rywalizował z Ikerem Casillasem, który bronił bramki Realu Madryt. Panowie często widywali się jednak na zgrupowaniach kadry, wobec czego mieli dobre relacje. Ostatnio spotkali się ponownie, ale w podcaście, prowadzonym przez byłego bramkarza.

Rewolucja

Podczas rozmowy Pique podzielił się swoim pomysłem na uatrakcyjnienie meczów piłkarskich. Plan Hiszpana zakłada, że jeśli spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, to żadna z drużyn nie otrzyma punktu. Obecne zasady zakładają, że niezależnie od ilości bramek w przypadku remisu, każdy zespół otrzymuje jedno „oczko”.

– Idziesz na stadion i wydajesz jednorazowo 100, 200 czy 300 euro, a mecz kończy się wynikiem 0:0. Tak nie powinno być. Coś musi się zmienić. Propozycja do rozważenia byłaby taka, że jeżeli mecz zakończy się wynikiem 0:0, to drużyny nie zdobędą punktu. Wtedy gra automatycznie otworzy się po 70. minucie – stwierdził Pique.




Pomysł Hiszpana spotkał się z mieszanym odbiorem. Część opinii podziela zdanie Pique i uważa, że mogłoby to uatrakcyjnić szczególnie końcówki meczów. Druga strona uważa z kolei, że gole to nie jedyna atrakcyjna część meczu.

Neymar z kolejnym sensacyjnym powrotem? Barcelona ma być jego priorytetem

Neymar ledwo co wrócił do Santosu, a w mediach już pojawiają się informacje o jego potencjalnym innym powrocie. Brazylijczyk ma być zainteresowany ponownym związaniem się z FC Barceloną.

31 stycznia Neymar oficjalnie został piłkarzem Santosu. Po powrocie do Brazylii zdecydowanie odżył. Rozegrał już 6 meczów, w których strzelił 2 gole i zanotował 3 asysty.

Wielki powrót?

Okazuje się, że Brazylijczyk ma być zainteresowany innym, jeszcze głośniejszym powrotem. David Ornstein poinformował, że dla zawodnika obecnie najważniejsze ma być związanie się ponownie z FC Barceloną.

– Obecne sygnały wyglądają obiecująco. Zobaczymy, jak sytuacja będzie wyglądać w nadchodzących tygodniach i miesiącach. Dla Brazylijczyka priorytetem jest powrót do Barçy. Jest to jego marzenie i trwają już rozmowy na ten temat między zarządem i jego środowiskiem. Największą motywacją Neymara będą Mistrzostwa Świata w 2026 roku, a gra w Blaugranie to jak powrót z bajki w szczególności na nowym Spotify Camp Nou. Wiele musiałoby się wydarzyć, ale jest to możliwa i kusząca perspektywa takiego ruchu – czytamy.

Vuković wściekły po odpadnięciu z Pucharu Polski. „Niesprawiedliwy, jeśli chodzi o zasady”

Aleksandar Vuković przejechał się po Pucharze Polski. Szkoleniowiec Piasta Gliwice nie krył złości po odpadnięciu swojej drużyny z rozgrywek na etapie ćwierćfinału.




Piast w minioną środę walczył o awans do półfinału Pucharu Polski. Rywalem gliwiczan była Pogoń Szczecin, która wyszła z rywalizacji zwycięsko. „Portowcom” wygraną zapewnił w dogrywce duet Koulouris – Grosicki.

„Dla mnie to absurd”

Co ciekawe, dla Piasta był to czwarty mecz w tegorocznej edycji Pucharu Polski i jednocześnie czwarty, w którym grali dogrywkę. Podobne scenariusze towarzyszyły wcześniejszym meczom z Hutnikiem, Arką i Śląskiem. Wcześniej górą byli jednak podopieczni Vukovicia, ale tym razem zabrakło im szczęścia.

Serb nie ukrywa, że nie jest fanem takiego rozwiązania. Jego zdaniem zasady, które obowiązują w Pucharze Polski są absurdalne.




– Nie mam pretensji do obrony, bo przez długi czas udawało się powstrzymywać Pogoń. Zresztą trzeba również pamiętać, że Puchar Polski jest bardzo niesprawiedliwy, jeśli chodzi o zasady. Mówię to, bo gramy czwartą dogrywkę. Dla mnie jest to absurd. Nie dość, że losujemy mecz na wyjeździe, to gramy jeszcze dogrywkę. Może ktoś pomyśli? – mówił Vuković.

Poza Pogonią w półfinale Pucharu Polski zobaczymy na ten moment Ruch Chorzów i Legię Warszawa. Ostatniego półfinalistę poznamy już dziś. Będzie to ktoś z pary – Polonia – Puszcza Niepołomice.

Robert Lewandowski wychwalany w Hiszpanii! „Dla niego nie ma sufitu”

Katalońskie media zachwycają się Robertem Lewandowski po meczu z Atletico (4-4). Polak jest najlepszym strzelcem FC Barcelony w bieżącym sezonie. „Sport” wprost pisze, że „nie ma limitu możliwości”.




W półfinale Pucharu Króla, FC Barcelona zremisowała pierwszy mecz z Atletico 4-4. Robert Lewandowski rozpoczął spotkanie na ławce. Pojawił się na murawie dopiero w drugiej połowie i szybko wpisał się na listę strzelców przy bramce na 4-2.

„Nie ma sufitu”

Trafienie przeciwko Atletico było dla Lewandowskiego 33 golem w bieżącym sezonie, licząc wszystkie rozgrywki. Kataloński „Sport” nie szczędził pod adresem Polaka pozytywnych komentarzy. Przede wszystkim podkreślono, że wpływ na formę napastnika miało mieć zaufanie, którym został obdarzony przez Hansiego Flicka.




– Jest w rewelacyjnej formie. 33 gole w 35 meczach robią wrażenie. Lewandowski jest na dobrej drodze, by pisać historyczne rekordy. Lata nie ciążą polskiemu „zabójcy”. Dla niego nie ma sufitu – wychwala Lewandowskiego „Sport”.

– Znajduje się w szczytowej formie i ma pełne zaufanie Hansiego Flicka. Niemiec zna go bardzo dobrze już z czasów gry w Bayernie Monachium. W momentach, gdy „Lewy” był mniej natchniony, zawsze go bronił i chronił – podkreśla dziennik.

– W swoim trzecim roku w Barcelonie Lewandowski nie zamierza się zatrzymywać i dąży do kolejnych sukcesów, nie mając wyznaczonego limitu możliwości – podsumowano.

Barcelona ma plan na Szczęsnego. Ma stworzyć duet z Ter Stegenem

Wojciech Szczęsny zadomowił się na dobre w bramce FC Barcelony. Mało prawdopodobne wydaje się, żeby Hansi Flick chciał z niego zrezygnować w bieżącym sezonie. Media wskazują jednak nazwisko bramkarza, który miałby zastąpić Polaka w przyszłej kampanii.

Od początku 2025 roku Szczęsny niemal bez przerwy gra w pierwszym składzie. W sumie były reprezentant Polski rozegrał dla Blaugrany 11 meczów, w których aż sześciokrotnie zachował czyste konto. Jakby tego było mało, to Barcelona nie przegrała z nim jeszcze żadnego meczu.

Następca

Choć obecna pozycja Polaka jest nie do ruszenia, to coraz częściej mówi się o sytuacji w przyszłym sezonie. Z jednej strony pojawiają się opinie, że z Katalonii odejdzie Inaki Pena, a Szczęsny przedłuży kontrakt do połowy 2026 roku. W takim scenariuszu rywalizowałby o miejsce w bramce z Ter Stegenem.

Sique Rodriguez ma jednak inną wizję. Z jego ustaleń wynika, że Barcelona interesuje się Joanem Garcią z Espanyolu. 23-latek miałby zastąpić Polaka, którego przyszłość wciąż jest niewyjaśniona.

– Jego wysoki poziom i prestiż zmuszą drużynę Espanyolu do natychmiastowej sprzedaży jeszcze przed 30 czerwca – pisze Rodriguez.

Problemem w zatrudnieniu Garcii jest jednak właśnie Szczęsny. Najprawdopodobniejszym scenariuszem ma być postawienie w przyszłym sezonie na duet bramkarzy. To miałoby dać Barcelonie czas na znalezienie nowego, podstawowego bramkarza.

– Plan FC Barcelony jest taki, że w przyszłym sezonie zarówno Niemiec, jak i Polak — o ile w dalszej części sezonu nie wydarzy się nic złego — będą duetem bramkarzy… dzięki temu FC Barcelona będzie miała rok na znalezienie bramkarza na przyszłość – podsumowuje dziennikarz.

Gigantyczna burza w Turcji. Jose Mourinho oskarżony o rasizm! „Przekroczył granicę”

Jose Mourinho rozpętał burzę w Turcji po derbach Stambułu. Galatasaray nie zamierza odpuścić Portugalczykowi. Klub zamierza zaskarżyć szkoleniowca za domniemane, rasistowskie wypowiedzi.




W poniedziałek doszło do hitowego starcia na szczycie ligi tureckiej. Galatasaray podejmowała Fenerbahce. Derby zakończyły się bezbramkowym remisem, co pozwoliło utrzymać się gospodarzom na pozycji lidera z sześciopunktową przewagą.

Rasizm i oskarżenia

Turecki hit prowadził Słoweniec, Slavko Vincić. Mourinho po zakończeniu spotkania nie ukrywał, że był zadowolony z wyboru sędziego. Otwarcie przyznał, że ma obiekcje, co do umiejętności tureckich arbitrów.




– Sędzia zaprezentował najwyższy poziom. Dzięki niemu oglądaliśmy wspaniałe widowisko. Po meczu poszedłem do szatni sędziów. Był w niej też czwarty arbiter, Turek. Najpierw podziękowałem Vinciciowi, a potem odwróciłem się do czwartego sędziego. Powiedziałem mu, że gdyby on prowadziłby ten mecz, to byłaby katastrofa – podkreślił „The Special One”.

– Znowu muszę podziękować sędziemu. Gdyby to był Turek, to po takiej symulce i tym, jak osoby z ławki Galatasaray skakały jak małpy, to młody piłkarz dostałby żółtą kartkę, a po pięciu minutach musiałbym go zmienić – odpowiedział z kolei na pytanie o kontrowersje z początku meczu.

Wypowiedzi Mourinho wywołały w Turcji ogromną burzę. Trener Fenerbahce został oskarżony przez media o rasizm względem narodu tureckiego. Galatasaray otwarcie potępia zachowanie Portugalczyk i zapowiada dalsze kroki.




– Mourinho od momentu rozpoczęcia pracy w Fenerbahce nieustannie wygłasza obraźliwe komentarze pod adresem narodu tureckiego. W poniedziałek jego wypowiedzi przekroczyły granice moralności i przybrały formę nieludzkiej retoryki – pisze Galatasaray w oświadczeniu.

– Oficjalnie ogłaszamy zamiar wszczęcia postępowania karnego w związku z rasistowskimi wypowiedziami Mourinho oraz zgłoszenia oficjalnych skarg do UEFA i FIFA. Ponadto z uwagą będziemy obserwować stanowisko Fenerbahce – klubu deklarującego przywiązanie do „wzorcowych wartości moralnych” – wobec skandalicznego zachowania ich trenera – dodaje klub.

Kamil Grosicki dostanie pożegnalny mecz w reprezentacji! Wiadomo, kiedy to nastąpi

Kamil Grosicki latem rozegra ostatni, pożegnalny mecz w reprezentacji Polski. Portal sport.pl podał, kiedy dokładnie ma do tego dojść.




Po zakończeniu mistrzostw Europy w Niemczech, Grosicki poinformował, że zamierza zrobić miejsce dla młodszych. Pożegnał się tym samym z reprezentacją. Wydawało się jednak kwestią czasu, aż zorganizowany zostanie dla niego oficjalny pożegnalny mecz.

Last Dance

Według portalu sport.pl wiadomo już, kiedy ma to nastąpić. Mowa konkretnie o spotkaniu towarzyskim z Mołdawią, zaplanowanym na 6 czerwca. Mecz odbędzie się na Stadionie Śląskim w Chorzowie i to właśnie tam z kibicami pożegna się „Grosik”.

Na razie nie ma konkretnych informacji odnośnie planu na pożegnanie 36-latka. Wstępne ustalenia zakładają, że piłkarz Pogoni Szczecin spędzi na murawie 11 minut, co nawiązuje do jego wieloletniego numeru na koszulce.

Grosicki to kolejny piłkarz „starej gwardii”, który pożegna się z reprezentacją Polski. Wcześniej zrobili to już między innymi Jakub Błaszczykowski, Łukasz Piszczek czy Łukasz Fabiański. Po Euro z gry w kadrze zrezygnował też Wojciech Szczęsny.




W sumie „Grosik” uzbierał imponująca liczbę 94 występów z orzełkiem na piersi. Strzelił łącznie 17 goli i zaliczył 24 asysty. Zagrał przy tym na dwóch turniejach mistrzostw świata (2018 i 2022) oraz na trzech turniejach mistrzostw Europy (2012, 2016 i 2024).

Robert Lewandowski poza składem na Atletico Madryt? Zaskakujące doniesienia z Hiszpanii

Już we wtorek FC Barcelona podejmie Atletico Madryt w półfinale Pucharu Króla. Hiszpańskie media wieszczą sensacyjną decyzję Flicka. Robert Lewandowski ma to spotkanie na ławce rezerwowych.




36-latek jest najlepszym strzelcem w tym sezonie w lidze hiszpańskiej. Strzelił w niej 20 goli dla Barcelony, często ratując punkty Blaugranie. Ponadto w dorobku ma kolejne 9 trafień w Lidze Mistrzów, 1 w Superpucharze i 2 w Pucharze Króla.

Nieobecny?

Okazuje się, że „Lewy” może mieć trudności z poprawieniem swojego dorobku w tych ostatnich rozgrywkach. Według „AS”, Hansi Flick ma rozważać posadzenie swojego najlepszego strzelca na ławce.




Polak spisał się niezbyt dobrze przeciwko Las Palmas w ostatnim meczu. To jednak nie to miało wzbudzić u Niemca wątpliwości. Po Lewandowskim ma być widać oznaki zmęczenia. „AS” typuje, że przeciwko Atletico Madryt od pierwszych minut zobaczymy Ferrana Torresa.