Próba zamachu na meczu La Liga! Policja udaremniła plan dwóch kiboli

Szokujące doniesienia z Hiszpanii. Przed jednym z meczów La Ligi policja udaremniła próbę zamachu. Zatrzymano dwie osoby, które chciały wnieść na stadion materiały wybuchowe. 

W miniony weekend Sevilla zremisowała na wyjeździe z Osasuną (0-0). Spotkanie nie porwało i prawdopodobnie niewiele by się o nim mówiło. Niewiele zabrakło, aby poniosło się echem po całej Europie.

Próba zamachu

Przed rozpoczęciem meczu w Pampelunie doszło do kilku starć pseudokibiców Osasuny (Indar Gorri) i Sevilli (Biris Norte). Według „Marki” policja już wcześniej wiedziała o przyjeździe agresywnych kiboli i zwiększyli częstotliwość patroli. Przeprowadzano także więcej kontroli.

Dzięki trzeźwości służb udało się udaremnić nie tylko regularne bójki pseudokibiców, ale zapobiegnięto czemuś zdecydowanie poważniejszemu. Funkcjonariusze zatrzymali ponad 70 osób, wśród których znalazła się dwójka, przechowująca w samochodzie między innymi race, materiały pirotechniczne czy kije bejsbolowe. Poza sprzętem w pojeździe znajdował się domowej roboty ładunek wybuchowy.

Dwójkę, podejrzaną o próbę zamachu aresztowano. Całej reszcie skonfiskowano bilety na mecz, na mocy hiszpańskiego prawa i odeskortowano za granicę Pampeluny.

 

Specjalny zapis w kontrakcie Probierza. PZPN może wcześniej zerwać umowę

Michał Probierz podpisał z PZPN-em bardzo długi kontrakt. Umowa ma obowiązywać do połowy 2026 roku, kiedy zakończą się mistrzostwa świata. Zawarto jednak zapis, który pozwala zerwać ją wcześniej. 




Fernando Santos został kilka dni temu zwolniony przez Cezarego Kuleszę. Cezary Kulesza w minioną środę ogłosił z kolei następcę Portugalczyka, którym został Michał Probierz. Kadrę ma prowadzić aż do mundialu w 2026 roku.




Klauzula




Według sport.pl PZPN zabezpieczył się jednak na wypadek chęci wcześniejszego zakończenia współpracy z selekcjonerem. W kontrakcie Probierza zawarto specjalny zapis, który pozwala zerwać umowę już w połowie 2024 roku. Ma to na celu uniknięcie sytuacji z przeszłości  i ewentualne bezbolesne rozstanie z 50-latkiem.




Debiut Probierza w roli selekcjonera czeka nas już 12 października z Wyspami Owczymi. Trzy dni później „Biało-Czerwoni” zagrają z Mołdawią. Szkoleniowiec ma bardzo mało czasu na przygotowanie. Do niedzieli musi wysłać wszystkie powołania na zgrupowanie.

Cristiano Ronaldo wskazał klub, w którym zakończy karierę. Decyzję przekazał władzom Al-Nassr

Cristiano Ronaldo nieuchronnie zbliża się do zakończenia kariery. Portugalczyk po ostatnim meczu postanowił zdradzić władzom swojej drużyny, jakie ma plany na przyszłość. Wskazał klub, w którym zamierza przejść na emeryturę.


 

Al-Nassr wygrało w miniony piątek z Al-Ahli 4-3. Cristiano Ronaldo był bohaterem wspomnianego meczu. 38-latek pierwszego gola strzelił już w 4. minucie. Po przerwie ponownie pokonał bramkarza rywali i skompletował dublet. Klub Portugalczyka awansował tym samym na 5. pozycję w tabeli Saudi Pro League.

Koniec kariery

Obecnie na koncie Ronaldo ma już 9 goli i 4 asysty w tym sezonie. Wiele wskazuje na to, że poprawienie tych statystyk, to tylko kwestia czasu. Po zakończeniu meczu Portugalczyk miał powiedzieć władzom Al-Nassr, że chce zakończyć karierę w Rijadzie. Takie informacje przekazał Abdulaziz Al-Osaimi z Saudyjskiej Federacji Mediów Sportowych.



Klauzula




Jeśli te doniesienia okażą się prawdą, to możemy zapomnieć o powrocie 38-latka do Europy. Sporo mówiło się w ostatnim czasie także o transferze do Interu Miami, gdzie gra obecnie Leo Messi. O tym prawdopodobnie także należy zapomnieć.

Przypomnijmy, że do Arabii Ronaldo trafił w styczniu 2023 roku. Do tej pory rozegrał 27 meczów, w których strzelił 23 gole. Na koncie ma również 7 asyst.

Niespodziewany zapis w kontrakcie Fernando Santosa. PZPN-owi grożą kary finansowe

Fernando Santos dobrze zabezpieczył się po rozstaniu z reprezentacją Polski. Okazuje się, że PZPN może jeszcze wypłacić Portugalczykowi pokaźną sumę pieniędzy. Wszystko zależy jednak… od federacji. 




Kilka dni temu Michał Probierz został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. 50-latek zastąpił na stanowisko Fernando Santosa, którego przygoda z kadrą była wyjątkowo nieudana. Na szczęście Cezaremu Kuleszy udało się polubowne załatwienie sprawy.




Kara w powietrzu

I w sumie na ten moment tylko tyle wiadomo. Kulesza oraz cały PZPN raczej wypowiadają się w tej kwestii bezpiecznie, żeby nie powiedzieć, że nie wypowiadają się w ogóle. Jak się okazuje – nie bez powodu.




Portugalczyk miał się bowiem zabezpieczyć przeciwko ewentualnym negatywnym komentarzom ze strony swoich byłych pracodawców. Szczegóły ujawnił w rozmowie z „Radiem eM” Henryk Kula, wiceprezes federacji. PZPN-owi mogą grozić spore kary finansowe.




– Nie będę oceniał trenera Santosa. Kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron. Każde słowa wypowiedziane na jego temat mogą kosztować związek 50 tysięcy euro. Uważam, że był dobrym człowiekiem, ale jak to w życiu bywa, nie zawsze wychodzi. Rozstaliśmy się w zgodzie i to jest najważniejsze – powiedział działacz.

Turecki najazd na Instagramie Kamila Grabary. Kibice Galatasaray opanowali komentarze

Kamil Grabara rozpętał w ostatnich dniach prawdziwą burzę. Przed meczem z Galatasaray (2-2) drażnił się z kibicami rywali, a po meczu zamieścił w mediach kontrowersyjny wpis. Bramkarz Kopenhagi został od razu zaatakowany przez sympatyków tureckiego klubu i wyłączył możliwość komentowania wpisu na Instagramie. To im jednak nie przeszkodziło. 




W środę oficjalnie potwierdzono, że nowym selekcjonerem reprezentacji Polski zostanie Michał Probierz. Cezary Kulesza z samego rana zaskoczył informacją w mediach społecznościowych. O godzinie 12:00 odbyła się z kolei konferencja prasowa, na której przedstawiono 50-letniego trenera.





Galatasaray była w środę blisko przegrania pierwszego meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. FC Kopenhaga niespodziewanie prowadziła w Stambule 2-0 aż do 86. minuty. Od 73. minuty grali jednak w osłabieniu po czerwonej kartce. Niestety dla Duńczyków Kamil Grabara w nieco ponad minutę dwukrotnie skapitulował i finalnie rywalizacja zakończyła się remisem 2-2.




Turecki najazd

Po spotkaniu Kamil Grabara nie przebierał w słowach i nie ukrywał, że jego zdaniem wynik powinien być inny. Szybko zamieścił na Instagramie wpis, w którym nie zgadza się z wynikiem oraz uderzył w rywali. A konkretniej w ich stadion.

– Zasłużyliśmy na komplet trzech punktów na tym zad*piu ale takie jest życie, idziemy dalej – napisał w opisie zdjęcia. 

Jak się okazało, nie był to najlepszy pomysł. Kibice Galatasaray tłumnie rzucili się pod wpis i niemal przejęli sekcję komentarzy. Według różnych portali pod postem miało być blisko 5 tysięcy komentarzy.

Pierwotny wpis Kamila Grabary (źródło: instagram.com/kamil_grabara1)




Obecnie na próżno szukać wspomnianego opisu, gdyż został zmieniony na: „Zasłużyliśmy na komplet trzech punktów w tym gów****** meczu, ale takie jest życie, idziemy dalej”. Grabara zablokował także możliwość dalszego komentowania. Jak się okazało – na próżno.

Za ciosem

Turcy nie zamierzali Grabarze odpuścić. Skoro zablokował możliwość komentowania wspomnianego postu… przeszli na inny. Tym razem na celownik wzięli sobie wpis z 31 sierpnia, zamieszczony przez bramkarza po wyeliminowaniu Rakowa z eliminacji Ligi Mistrzów. Obecnie liczba komentarzy wynosi prawie 6,5 tysiąca. Nie zapowiada się, aby na razie licznik miał się zatrzymać.

Spore zmiany w kwestii zwycięzcy Pucharu Polski! Koniec z grą w eliminacjach Ligi Konferencji

Szykują się potężne zmiany w kwestii europejskich pucharów i spore ułatwienie dla polskich klubów. UEFA przedstawiła nowy plan na Ligę Europy. Wiąże się to z Pucharem Polski. 

Już od przyszłego sezonu w Lidze Mistrzów zagrają o cztery drużyny więcej niż obecnie. Nowy format zakłada 36 miejsc, a więc spore powiększenie rozgrywek.

Ułatwienia

Kolejną edycję LM mistrz Polski rozpocznie od 1. rundy kwalifikacyjnej, czyli tak samo, jak ma to miejsce teraz. Od sezonu 2025/26 zwycięzca Ekstraklasy zmagania może rozpocząć jednak od 2. rundy. Aby jednak tak się stało Polska musi utrzymać 22. miejsce w rankingu UEFA.

Zmiany dotyczą także Pucharu Polski oraz zwiększenia jego znaczenia. Zwycięzca krajowego trofeum zagra w eliminacjach Ligi Europy od pierwszej rundy. Jest to spora zmiana, biorąc pod uwagę, że do tej pory zdobywca pucharu grał w 1. rundzie Ligi Konferencji. Co jednak, jeśli mistrz Polski wygra także puchar? W takim przypadku gra w kwalifikacjach LKE przysługuje drugiej ekipie w tabeli ligowej.

– Naszym celem dalekosiężnym, do którego dążymy, jest awans na 15. miejsce w rankingu. Wówczas liczba naszych reprezentantów zwiększyłaby się do pięciu, a dwóch z nich grałyby w eliminacjach Ligi Mistrzów. Jesteśmy ligą, która się rozwija, nie tylko na polu technologicznym czy infrastrukturalnym – cytuje Marcina Stefańskiego, dyrektora operacyjnego Ekstraklasy, oficjalna strona.

Jacek Góralski ostrzega kadrowiczów. „Ci zawodnicy nie będą mieli łatwo”

Jacek Góralski na antenie „Kanały Sportowego” ocenił wybór Michała Probierza na nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Zawodnik Wieczystej Kraków opisał, jak może wyglądać współpraca szkoleniowca z kadrowiczami. Ostrzega swoich byłych kolegów. 




W środę oficjalnie potwierdzono, że nowym selekcjonerem reprezentacji Polski zostanie Michał Probierz. Cezary Kulesza z samego rana zaskoczył informacją w mediach społecznościowych. O godzinie 12:00 odbyła się z kolei konferencja prasowa, na której przedstawiono 50-letniego trenera.




Ostrzeżenie

Obecnie w mediach trwa dyskusja o tym, czy Probierz jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim stanowisku. Wątpliwości nie miał wcześniej Jacek Góralski, który typował byłego trenera Jagiellonii czy Cracovii jako głównego kandydata. Wówczas miał nadzieję, że stworzy duet z Adamem Nawałką. Nie ukrywa więc, że cieszy się wyboru Kuleszy.

async src=”https://pagead2.googlesyndication.com/pagead/js/adsbygoogle.js?client=ca-pub-5842505729202450″
crossorigin=”anonymous”>


– Wydaje mi się, że trener wprowadzi bardzo duże zmiany w reprezentacji i ta drużyna zacznie funkcjonować tak, jak powinna. Zagraniczni trenerzy nie mają takiego podejścia, jak polscy i zmiana na Probierza będzie bardzo dobra – powiedział Góralski na antenie „Kanału Sportowego”.

Zawodnik Wieczystej Kraków nie ukrywa jednak, że na przestrzeni lat Probierz znacząco się zmienił. Chodzi o jego wybuchowy, jak dotychczas był postrzegany, charakter.

– Wydaje mi się, że trener Probierz bardzo się zmienił. Rozmawiałem z nim jakiś czas temu i wiem, jakie ma podejście teraz do piłki nożnej. Wiadomo, kilka lat temu było całkiem inaczej i nawet jak prowadził drużynę Jagiellonii, to zwracał uwagę na wszystkie szczegóły. Uważam, że teraz będzie podobnie. To nie jest tak, że Probierz bazuje na tym, co było wcześniej. Wydaje mi się, że teraz ma większe doświadczenie i będzie odpowiednio prowadził drużynę narodową – przyznał. 

Nie oznacza to, że zupełnie złagodniał. „Góral” ostrzega reprezentantów, że nikt nie będzie mieć u Probierza taryfy ulgowej i każdy mu się mieć na baczności.

– Trener nie będzie chciał od razu wprowadzać dużych zmian. Na pewno będzie chciał porozmawiać z zawodnikami i przedstawić im plan, jak on chce funkcjonować jako drużyna. Na pewno ci starsi zawodnicy nie będą mieli łatwo u Probierza, bo ma on swój styl i wymagania, ale na pewno nie zrobi tak, że wejdzie do reprezentacji i wyrzuci kilku piłkarzy, a da wszystkim szanse i zobaczy jak to będzie wszystko funkcjonowało – podsumował.

Michał Probierz nie wybiera się do Roberta Lewandowskiego. „Pewnie zadzwonię…”

Michał Probierz został dziś oficjalnie przedstawiony jako nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Na konferencji prasowej odpowiedział na kilka pytań dziennikarzy. Nakreślił także plan na najbliższe dni oraz na rolę Roberta Lewandowskiego. 




Kilka dni temu z reprezentacji Polski został zwolniony Fernando Santos. Portugalczyka na stanowisku zastąpił Michał Probierz, który od samego początku był typowany na nowego selekcjonera. 50-latek podpisał kontrakt opiewający aż do eliminacji mistrzostwa świata w 2026 roku.




Jaka rola kapitana?

Na konferencji prasowej Probierz skupił się na najbliższych dniach w roli selekcjonera. Mówił jednak także o swoich planach w związku z Robertem Lewandowskim, jako kapitanem i liderem „Biało-Czerwonych”.




– Nie będziemy robić rewolucji i nie odsuniemy z żadnej formie Roberta Lewandowskiego. Jest kapitanem i nie będziemy wszystkiego nagle burzyć. Na boisku musimy podejmować większe ryzyko i piłkarze muszą podejmować pojedynki, wolnych przestrzeni. Wierzę, że uda się to wypracować – zaznaczył Probierz. 

Choć świeżo upieczony selekcjoner w najbliższych dniach obejrzy na żywo występy niektórych kadrowiczów, to nie będzie mieć możliwości dłuższych spotkań. Wyjątkiem nie będzie tu Robert Lewandowski.



– Na razie nie ma możliwości, żeby spotkać się z piłkarzami. Pewnie zadzwonię dzisiaj do kilku i porozmawiam, ale osobiście do żadnego piłkarza wybierać się nie będę – dodał.

Probierz ma mało czasu na przygotowania do swojego debiutu. Już 12 października „Biało-Czerwoni” zagrają na wyjeździe z Wyspami Owczymi w ramach eliminacji Euro 2024. Kolejne spotkanie odbędzie się w Warszawie trzy dni później. Rywalem będzie wówczas Mołdawia.

Sebastian Mila skomentował wybranie go na asystenta Probierza. „To spełnienie marzeń”

Sebastian Mila dołączył do sztabu Michała Probierza w reprezentacji Polski. Były reprezentant Polski swoją nominację i wielki powrót do kadry w nowym stylu skomentował na antenie „Meczyków” na YouTube. 

W środę oficjalnie poznaliśmy nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Już z samego rana o swojej decyzji poinformował Cezary Kulesza. Konferencja prasowa była zatem tylko formalnością, na której dziennikarze zadawali szkoleniowcowi pytania. 50-latek przy okazji przedstawił swój sztab w pełnym składzie.

Wielki powrót

Jednym z asystentów Probierza jako selekcjonera będzie Sebastian Mila. Były reprezentant Polski nie ukrywa, że nominacja od trenera to dla niego wielki zaszczyt oraz spełnienie marzeń. Szerzej o swoich odczuciach opowiedział w programie meczyki.pl na ich kanale na YouTube.

– To spełnienie moich marzeń i ogromny zaszczyt. Zawsze przy reprezentacji towarzyszyły mi emocje – przyznał były reprezentant.

– Mam wielki szacunek do trenera, że się odważył i chciał mnie w swoim sztabie. To dla mnie coś niewiarygodnego. W ostatnich latach dużo czasu poświęcałem na szkolenia. Ciągła nauka spowodowała, że dziś jestem w innym miejscu – kontynuował Mila.

– Czytałem komentarze nt. trenera i sztabu, to w 95 proc. nie mamy dużych szans na to, że ta misja się powiedzie. To mnie bardzo motywuje. Uwielbiam takie sytuacje – podsumował.

Mila po zakończeniu kariery udzielał się w mediach. W ostatnim czasie występował na kanale „Meczyków” w roli eksperta.

Zbigniew Boniek wytoczył działa w Fernando Santosa. „Żałował, że nie został zwolniony wcześniej”

Ostatnie doniesienia na temat Fernando Santosa postanowił skomentować Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN odniósł się między innymi do domniemanej kolacji, na którą Portugalczyk miał zaprosić swoich byłych pracodawców po zwolnieniu. 








Fernando Santos został zwolniony z reprezentacji Polski kilka dni temu. Czarę goryczy przelała porażka „Biało-Czerwonych” w Tiranie z Albanią (0-2) w eliminacjach do Euro 2024. Były selekcjoner miał jednak nagrabić sobie wieloma innymi sprawami w oczach Cezarego Kuleszy. Nie wywiązał się między innymi z części obietnic.




Głupoty?

Mimo niezbyt udanej przygody z kadrą, w mediach pojawiły się doniesienia o ładnym zachowaniu Santosa po zwolnieniu. Według Krzysztofa Marciniaka Portugalczyk miał zaprosić osoby z PZPN-u na pożegnalną kolację. Informacje te poniekąd zdementował na portalu „X” Zbigniew Boniek, pisząc: „Większej głupoty dawno nie czytałem…”




Co dokładnie miał na myśli? Wypowiedź rozwinął w rozmowie z portalem goal.pl. Wyznał w niej między innymi, że Santos faktycznie zaprosił na kolację osoby z PZPN-u. Było to jednak tylko… dwóch pracowników.



– Santos był w Polsce przez kilka miesięcy. Nie nauczył się nazwisk 30 polskich piłkarzy, nie mówiąc o tym, że nie znał z reprezentacji młodzieżowych nikogo. Swoją pracę wykonywał naprawdę po macoszemu i nagle mówimy, że był wspaniałym człowiekiem, bo zaprosił na kolację dwóch ludzi – współpracujących z nim Łukasza Gawrjołka i Jakuba Kwiatkowskiego? Co jest fantastycznego w tym, że to zrobił? – pyta Boniek.

Co ciekawe, były prezes PZPN-u wrócił do sytuacji sprzed kilku tygodni. Wówczas Santos miał na stole ofertę z Arabii Saudyjskiej. Z jego informacji wynika, że Portugalczyk żałuje, iż nie został zwolniony właśnie w tamtym okresie.

– Podobno podczas tej kolacji najbardziej żałował, że nie został zwolniony dwa miesiące wcześniej, bo miał duże pieniądze do zarobienia w Arabii. Ja bym wolał, żeby nie zapraszał, ale by popełniał mniej błędów jako selekcjoner – przyznał.

Podolski skomentował problemy reprezentacji Polski. „Problemem nie jest tylko selekcjoner”

Głos w sprawie sytuacji reprezentacji Polski zabrał Lukas Podolski. Mistrz świata z 2014 roku skupił się między innymi na potencjalnym odebraniu opaski kapitańskiej Robertowi Lewandowskiemu. Nie ma wątpliwości, że wywołałoby to spore zamieszanie. 




Reprezentacja Polski nie ma ostatnio spokoju. W ostatnim czasie notorycznie zmieniani są selekcjonerzy, a na domiar złego co i rusz wychodzą na jaw kolejne afery. To wszystko rzutuje na atmosferę, która coraz mocniej gęstnieje.




„Problem jest szerszy”

Podczas ostatniego zgrupowania „Biało-Czerwoni” co prawda wygrali z Wyspami Owczymi (2-0), ale przegrali później z Albanią (0-2). W wyniku porażki w Tiranie ze stanowiska selekcjonera został zwolniony Fernando Santos. Teraz PZPN szykuje się do ogłoszenia następcy Portugalczyka.

Jednym z kandydatów, który przewija się w mediach jest Jan Urban, a więc obecny trener Górnika Zabrze. W związku z tymi doniesieniami głos zabrał Lukas Podolski, który gra w barwach śląskiego klubu od 2021 roku.




– Problemem na pewno nie jest tylko selekcjoner. Może nie śledzę tego aż tak bardzo, nie jestem w środku, ale przecież w Polsce co chwila jest zmiana na tym stanowisku – przyznał Niemiec w rozmowie z „WP Sportowymi Faktami”.

– Był Sousa, zaraz potem Michniewicz, do niedawna Santos, a teraz znów będzie nowy, mówią, że Probierz lub Papszun. Choć i nasz trener się przewija jako kandydat… Zapewne jednak problem jest szerszy… – kontynuował.

Problem z opaską

W mediach głośnym tematem jest także przyszłość Roberta Lewandowskiego. Wielu kibiców kwestionuje umiejętności i charakter 35-latka w kontekście kapitański. Z tego powodu coraz częściej mówi się o odebraniu opaski napastnikowi FC Barcelony. Podolski nie uważa jednak tego za dobry pomysł i wieszczy spore zamieszanie, gdyby coś takiego doszło do skutku.



– Nie jestem w szatni polskiej reprezentacji, nie znam relacji między piłkarzami, więc trudno mi się wypowiadać na ten temat. To nie mój problem. Natomiast pewne jest jedno: gdyby zabrali opaskę Lewandowskiemu, to na pewno byłaby, jak to się mówi po śląsku, haja. Czyli, awantura – stwierdził piłkarz Górnika Zabrze. 

Sławomir Peszko… trenerem Wieczystej Kraków! Niespodziewany ruch III-ligowca

Maciej Musiał nie jest już trenerem Wieczystej Kraków. Klub poinformował o zakończeniu współpracy ze szkoleniowcem. Tymczasowo stery nad drużyną objął… Sławomir Peszko. 




Wieczysta Kraków w tym sezonie III ligi spisuje się nieźle. Na ten moment zajmują 3. miejsce w tabeli ze stratą jednego „oczka” do pozycji lidera. Tym bardziej zaskakuje to, że doszło w klubie do zmiany na stanowisko trenerskim.




Peszko… trenerem

Krakowski zespół poinformował w mediach społecznościowych, że Maciej Musiał zakończył pracę. 46-latek pracował w klubie zaledwie kilka miesięcy, bo jego zakontraktowanie ogłoszono jeszcze przed startem sezonu. Poprowadził Wieczystą w III lidze w ośmiu meczach – wygrywając pięć z nich, a pozostałe przegrywając.

Co ciekawe, klub ogłosił, że tymczasowym trenerem został… Sławomir Peszko. Były piłkarz jeszcze do niedawna grał w Wieczystej, jednak pożegnał się z futbolem po zakończeniu sezonu 2022/23. Obecnie prowadzi swoje biznesy. Jest między innymi twarzą federacji freak-fightowej – Clout MMA.




Jakiej pensji potrzeba Tomaszowi Hajto do szczęśliwego życia? Podał zawrotną kwotę

W rozmowie z Żurnalistą Tomasz Hajto wyjawił, ile pieniędzy miesięcznie potrzebuje, aby żyć „szczęśliwie”. Szczera wypowiedź byłego reprezentanta Polski zaskoczyła odbiorców, którzy szeroko komentują jego słowa. Kwota jest bowiem bardzo duża. 




Tomasz Hajto karierę piłkarską zakończył w 2010 roku. Od dłuższego czasu jest z kolei ekspertem w Polsacie. 50-latek postanowił nawet spróbować swoich sił w sportach walki. Wystąpił na pierwszej gali Clout MMA. W walce wieczoru zmierzył się ze Zbigniewem Bartmanem.




Ile potrzeba do szczęśliwego życia?

Za występ w organizacji freak-fightowej Hajto otrzymał zapewne intratne wynagrodzenie. Pensję otrzymuje również z występów w telewizji. Ile jednak potrzebuje miesięcznie do szczęśliwego życia? Odpowiedź może zaskoczyć.




– No mi się wydaję, że żeby żyć tak normalnie 40 [tysięcy – przyp. red.] trzeba mieć – stwierdził Hajto. 



Podana kwota wzbudziła mieszane reakcje. Internauci zdają się być jednak w większości mocno zaszokowani tym, co powiedział były reprezentant Polski. W mediach społecznościowych można znaleźć liczne dyskusje na ten temat.