Pierwsze spięcie Santosa z działaczem PZPN. Selekcjoner odwołał spotkanie

Fernando Santos ostro zareagował na słowa Radosława Michalskiego na temat Grzegorza Mielcarskiego. Selekcjoner reprezentacji Polski odwołał zaplanowane z działaczem spotkanie. 

Portugalczyk oraz jego asystenci intensywnie pracują z reprezentacją przed pierwszym zgrupowaniem. Te rozpocznie się już niedługo, a w marcu „Biało-Czerwoni” zagrają dwa spotkania w ramach eliminacji mistrzostw Europy. Najpierw czeka nas wyjazd do Czech, a następnie starcie z Albanią.

Spięcie

Równolegle wciąż toczy się dyskusja o tym, kto powinien zostać asystentem Santosa. Z Portugalczykiem ma pracować polski szkoleniowiec. Głośnego wywiadu udzielił ostatnio Radosław Michalski, który stwierdził, że Grzegorz Mielcarski (z którym pracować chce Santos) oczekuje od PZPN większych kompetencji. Cała sytuacja została sprawdzona przez Portugalczyka.

– Grzegorz Mielcarski raczej nie będzie w sztabie Fernando Santosa. Oczekiwał większych kompetencji niż prezes chciał mu dać – mówił 8 lutego na „Kanale Sportowym” Michalski.

Santosowi nie spodobała się ta wypowiedź, kiedy okazała się nie być prawdziwa. Doszło nawet do tego, że odwołał spotkanie z Michalskim.

– Wywiady Radosława Michalskiego nt. Grzegorza Mielcarskiego mocno nie spodobały się Fernando Santosowi. Na tyle się nie spodobały, że kiedy pojechał na mecz Lechia – Widzew, to nie bardzo chciał z nim rozmawiać. Odwołał zaplanowane przez niego spotkanie – oznajmił Tomasz Włodarczyk. 

– Te słowa bardzo szybko dotarły do Santosa. Selekcjoner sprawdził, czy Mielcarski spotkał się z przedstawicielami PZPN i czy faktycznie chciał większych kompetencji. Gdy to się okazało nieprawdą, to ten wywiad mu się nie spodobał – dodał dziennikarz meczyki.pl.

– Dodatkowo w „Przeglądzie Sportowym” Michalski zdradził, że Santos pytał, czy Robert Lewandowski ma prywatnego masażystę. Rozmowa prywatna wyszła do mediów – nie tego spodziewał się Portugalczyk. Moim zdaniem będzie mu trudno być łącznikiem pomiędzy kadrą a PZPN, skoro Portugalczyk nie będzie się z nim otwarcie komunikował – kontynuował.

– Jedynym Polakiem, z którym chciałby naprawdę współpracować Fernando Santos jest Grzegorz Mielcarski. Jeśli tego oczekuje selekcjoner, dlaczego mu tego nie dać? Na razie jednak żadne spotkanie z PZPN w tej sprawie nie zostało umówione – podsumował Włodarczyk.

Komentator wieszczy powołanie Dawida Kownackiego. „On jest motorem napędowym”

Dawid Kownacki bryluje w tym sezonie na zapleczu Bundesligi. Latem polski napastnik zmieni klub, co już oficjalnie potwierdzono. Tomasz Urban z „Eleven Sports” uważa, że zawodnik powinien otrzymać powołanie na marcowe zgrupowanie kadry. 

Reprezentacja Polski za miesiąc rozegra dwa mecze w ramach eliminacji mistrzostw Europy. „Biało-Czerwoni” zmierzą się z Czechami oraz Albanią. Będzie to pierwsze zgrupowanie podczas kadencji Fernando Santosa.

Kownacki do kadry?

Portugalczyk ma kilka problemów, związanych z kontuzjami u polskich piłkarzy. Jeszcze niedawno z urazem zmagał się Dawid Kownacki, który zalicza świetny sezon w Fortunie Duesseldorf.

25-latek wrócił do grania w piątek i ponownie wpisał się na listę strzelców. Wywalczył także rzut karny. Tomasz Urban uważa, że napastnik zasłużył sobie na powołanie do reprezentacji.

– Widziałbym go w kadrze. To tylko 2. Bundesliga, tylko Fortuna, ale on tam jest motorem napędowym. Wyszedł na Brunszwik i wręcz demolował rywali – powiedział komentator „Eleven Sports”.

– Nie deprecjonowałbym 2. Bundesligi. Nie uważam, żeby była słabsza niż Ekstraklasa – dodał.

Kownacki rozegrał w tym sezonie 20 meczów w 2. Bundeslidze. Strzelił w nich 9 goli i zanotował 6 asyst.

Lech Poznań negocjuje transfer Francuza. Ma zastąpić podstawowego piłkarza

Lech Poznań rozważa wzmocnienia na przyszły sezon. Przedstawiciele „Kolejorza” mieli rozpocząć negocjacje w sprawie pozyskania Floriana Miguela, który miałby zastąpić Pedro Rebocho. 

W czwartek Lech Poznań zapewnił sobie awans do 1/8 finału Ligi Konferencji Europy, gdzie zmierzy się z Djurgardens IF. Mistrzowie Polski pokonali u siebie Bodo/Glimt (1-0) i tym samym przedłużyli swoją przygodę z pucharami.

Myślą o przyszłym sezonie

Sukces w europejskich pucharach pozwoli Lechowi na zasilenie klubowej kasy dodatkowymi funduszami. Te zostaną prawdopodobnie wykorzystane głównie na nowych piłkarzy. Już teraz działacze mają myśleć o transferach, które przeprowadzone zostaną latem.

„TVP Sport” podaje, że Lech rozpoczął rozmowy z Florianem Miguelem. Francuz jest lewym obrońcą, który obecnie występuje w SD Huesca. Gdyby trafił na Bułgarską, zastąpiłby Pedro Rebocho, który po sezonie może zmienić pracodawcę. Podobny los może czekać Barry’ego Douglasa. Kontrakty obu zawodników wygasają w czerwcu.

26-letni Miguel rozegrał w tym sezonie 24 mecze na zapleczu La Ligi. Nie jest typem ofensywnego lewego obrońcy, stąd ma na koncie tylko jedną asystę. Gwarantuje jednak sporą jakość w defensywie. W hiszpańskim klubie występuje od 2021 roku.

Przykre sceny po Legia – Widzew. Przepychanki, jedna osoba spadła z trybun [WIDEO]

Spotkanie Legii z Widzewem przyniosło wiele emocji. Niestety, jak to bywa przy takich klasykach, do przykrych scen doszło na trybunach. 

W trakcie meczu zdecydowanie nie można było narzekać na nudę. Zawodnicy obu drużyn dali z siebie bardzo dużo i walczyli o pełną pulę. Ostatecznie doszło jednak do podziału punktów (2-2).

Przykre sceny

Niestety, o ile na murawie poziom sportowy stał bardzo wysoko, to na trybunach było gorzej i doszło do nieprzyjemnych obrazków. Dominik Wardzichowski ze sport.pl relacjonował, że po ostatnim gwizdku doszło do przepychanek.

Kibice Legii mieli przedostać się z Żylety na sektory VIP, w celu zaatakowania osób z szalikami Widzewa. Do starcia dołączyła także ochrona, a w całym tym zamieszaniu jedna osoba spadła z trybun. Wardzichowski dodaje jednak, że poszkodowany wstał po chwili o własnych siłach.

 

Tak Erik ten Hag motywował piłkarzy Manchesteru. Bohater meczu z Barceloną wyjawił jego słowa

W czwartek Manchester United wyrzucił FC Barcelonę z Ligi Europy. Gola na wagę zwycięstwa strzelił Antony. Brazylijczyk wyjawił, jak Erik ten Hag zmotywował drużynę w przerwie meczu. 

Sprawa awansu do 1/8 Ligi Europy po pierwszym meczu była otwarta. Na Camp Nou padł wynik 2-2, więc wszystko zależało od dyspozycji zespołów na Old Trafford. Choć Blaugrana wyszła na prowadzenie pierwsza po bramce Roberta Lewandowskiego, to później coraz mocniej przeważał Manchester United. „Czerwone Diabły” wygrały po decydującym trafieniu Antony’ego.

Motywacja

Brazylijczyk nie był pierwszym wyborem Erika ten Haga. Holender zareagował na boiskowe wydarzenia w przerwie meczu, zmieniając ustawienie. Antony pojawił się na murawie, zastępując Wouta Weghorsta.

Później został bohaterem, który zapewnił Manchesterowi awans do 1/8 Ligi Europy. Przed kamerami „TNT Sports” wyjawił, jak ten Hag zmotywował drużynę w szatni.

– W przerwie trener powiedział nam, że nie chce widzieć żadnego piłkarza, który zwiesza głowę. Chciał, żebyśmy grali z jeszcze większą intensywnością. Jeśli spojrzysz na drugą połowę, zobaczysz, że zagraliśmy zupełnie inaczej – mówił Antony. 

Po wyeliminowaniu Barcelony „Czerwone Diabły” szykują się do starcia z kolejną hiszpańską drużyną. W 1/8 Ligi Europy zmierzą się z Realem Betis. Pierwsze spotkanie dwumeczu zaplanowano na 9 marca. Rewanż odbędzie się tydzień później.

Negocjacje Messiego z PSG wstrzymane. Argentyńczyk postawił twarde warunki

Nadal nie wiadomo, gdzie w przyszłym sezonie grać będzie Leo Messi. Negocjacje Argentyńczyka z PSG mają nie przebiegać najlepiej. O szczegółach rozmów informuje „Le Parisien”. 

Wraz z końcem bieżącego sezonu wygasa kontrakt Messiego z PSG. Działacze mistrzów Francji chcieliby przedłużyć współpracę z mistrzem świata, ale negocjacje utknęły w martwym punkcie.

Olbrzymie żądania

Jeżeli strony nie dogadają się do lata, to Messi będzie mógł zmienić klub jako wolny zawodnik. Tego chcieliby uniknąć przedstawiciele PSG. Problemem w rozmowach są jednak wymagania stawiane przez obóz Argentyńczyka. 35-latek obecnie inkasuje 38 mln euro netto rocznie i nie zamierza godzić się na obniżkę pensji. Na zmniejszenie wynagrodzenia liczył natomiast klub.

Obecnie Messi miał zawiesić jednak rozmowy z klubem, aby skupić się na rewanżu z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów. Od wyniku tego starcia ma zależeć ostateczna decyzja 35-latka.

PSG z Bawarczykami spotka się ponownie 8 marca. Pierwsze spotkanie zakończyło się porażką paryżan na własnym boisku (0-1).

Napastnik zaoferowany FC Barcelonie. Będzie konkurować z Lewandowskim?

Marcus Thuram może dołączyć do FC Barcelony. „Mundo Deportivo” podało, że Francuz został zaoferowany działaczom Blaugrany. Gdyby transfer doszedł do skutku, o miejsce w składzie rywalizowałby z Robertem Lewandowskim. 

Przed startem bieżącego sezonu FC Barcelona intensywnie dokonywała zakupów. Na Camp Nou trafił między innymi Robert Lewandowski, który z miejsca stał się liderem w ataku nowej drużyny. Polak ma na koncie 25 goli.

Przyjście 34-latka wiązało się jednak z odejściem dotychczasowych napastników Barcelony. Katalonią pożegnali się już Pierre-Emerick Aubameyang i Memphis Depay. Lewandowski nie ma obecnie żadnego nominalnego zmiennika na swoją pozycję.

Konkurent?

Działacze zamierzają latem ściągnąć kolejnego napastnika, który odciążyłby kapitana reprezentacji Polski. Według „Mundo Deportivo” jeden z kandydatów sam zgłosił się do klubu. Agent Marcusa Thurama miał zaoferować Francuza ze względu na wygasającą umowę z Borussią M’Gladbach. Zawodnik podjął już decyzję o odejściu z Niemiec.

Przedstawiciele Blaugrany mają być zainteresowani 25-latkiem. Nie mogą jednak zwlekać w tej sprawie. „MD” dodaje, że Thuram był oferowany jeszcze innym klubom, między innymi Chelsea, Atletico Madryt czy PSG.

Warto dodać, że Thuram sięgnął po wicemistrzostwo świata z Francją na ostatnim mundialu. W bieżącym sezonie wystąpił w 23 meczach Borussii, w których strzelił 14 goli i dołożył 4 asysty.

Dyrektor Lecha Poznań pewny ws. ważnego zawodnika. „Nie jest tajemnicą”

Lech Poznań latem może pożegnać się z kilkoma swoimi zawodnikami. Tomasz Rząsa na kanale „Meczyków” wypowiedział się o sytuacji Michała Skórasia. Dyrektor sportowy „Kolejorza” nie ukrywa, że zmiana barw przez skrzydłowego jest praktycznie nieunikniona. 

W czwartkowy wieczór mistrzowie Polski zmierzą się przy Bułgarskiej z Bodo/Glimt w 1/16 Ligi Konferencji Europy. Pierwszy mecz rozegrano w Norwegii i zakończył się bezbramkowym remisem. W Poznaniu sprawa awansu do kolejnej fazy pozostaje zatem sprawą otwartą.

Letnie zmiany?

W klubie myślą już jednak o potencjalnych zmianach, jakie przyniesie kolejne okno transferowe. Tomasz Rząsa w programie „Okno Transferowe Ekstra” na kanale „Meczyków” na YouTube podsumował zimowe działania „Kolejorza”. Skomentował także sytuację Michała Skórasia, którego łączono z kilkoma europejskimi markami.

– Nie jest tajemnicą, że latem prawdopodobnie nas opuści [Skóraś – przyp. red.] – stwierdził wprost dyrektor sportowy Lecha. 

– Co do Filipa Dagerstala, to zarówno on, jak i my jesteśmy bardzo zadowoleni. Gdyby zależało to od nas i od niego, to nowy kontrakt zostałby podpisany – dodał.

– Jeśli chodzi o liczby transferów przychodzących i wychodzących, to za wiele się nie działo. Natomiast przedłużyliśmy kontrakty z kluczowymi piłkarzami. Stawiamy na stabilizację – podsumował Rząsa. 

Pep Guardiola odgryzł się dziennikarzom. „Może zagram dziewięcioma napastnikami?”

Pep Guardiola bardzo mocno odpowiadał na pytania dziennikarzy po meczu z RB Lipsk (1-1) w Lidze Mistrzów. Hiszpanowi zarzucono przede wszystkim złe reagowanie na boiskowe wydarzenia. Przez całe 90 minut nie wykonał ani jednej zmiany w swoim zespole. 

W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Manchester City zaledwie zremisował z RB Lipsk (1-1). Pierwsza połowa przebiegała zdecydowanie pod dyktando angielskiego klubu, a przewagę zamieniono na bramkę. Po zmianie stron to jednak gospodarze coraz częściej dochodzili do głosu, aż wreszcie doprowadzili do wyrównania.

Sprzeczka

Winą za wynik obarczono głównie Pepa Guardiolę. Hiszpan przez cały mecz nie dokonał żadnej zmiany personalnej. Przez całe 90 minut na murawie w Lipsku w składzie „Obywateli” widzieliśmy ciągle tych samych zawodników. Na konferencji prasowej dziennikarze pytali szkoleniowca o powody takiej decyzji, mimo że miał do wykorzystania pięć roszad.

– Tak, mogę dokonać pięciu zmian, ale to ja jestem menedżerem i robię to, kiedy chcę. To nie znaczy, że jeśli mam pięć zmian, to muszę ich wszystkich dokonać. Jestem wystarczająco dobrym trenerem, by decydować, co muszę robić, albo czego nie muszę robić – odpowiedział Guardiola. 

– Może w rewanżu postanowię być szaleńcem i zagram dziewięcioma napastnikami? – dodał ironicznie.

Warto jednak zaznaczyć, że taki wynik nie jest dla Manchesteru City najgorszy. Pierwszy mecz odbył się w Niemczech, natomiast rewanż zostanie rozegrany na Etihad Stadium.

Szymon Jadczak przejechał się po reprezentantach Polski. „Takich tchórzy, to ja nie znam”

Szymon Jadczak przejechał się po reprezentantach Polski. W rozmowie z goal.pl bez ogródek wypowiedział się o postawie piłkarzy, gdy na jaw wyszła „afera premiowa”.

Dziennikarz „Wirtualnej Polski” współtworzył tekst, który ujawnił kulisy wspomnianego skandalu. Wraz z Dariuszem Faronem 5 grudnia przedstawili wiele informacji dotyczących premii, jakie polska reprezentacja miała otrzymać od Mateusza Morawieckiego.

Sprawa wywołała olbrzymie kontrowersje i przez długi czas nie dawała o sobie zapomnieć. Po części również z tego powodu zwolniono poprzedniego selekcjonera „Biało-Czerwonych”, którym był Czesław Michniewicza.

„Tchórze”

Od „afery premiowej” minęło już jednak sporo czasu. Obecnie reprezentacja buduje się na nowo pod okiem Fernando Santosa. Jadczak wrócił natomiast do tematu w rozmowie z goal.pl. Jak sam stwierdził – czuł satysfakcję, że jako pierwszy opowiedział o skandalu, jaki wydarzył się w szeregach drużyny narodowej.

– Ona mnie ucieszyła, bo to był mój news. Zażenowałaby mnie, gdybym nie wiedział, jacy są piłkarze – wspomina dziennikarz „Wirtualnej Polski”.

– Taką rzecz mogę zdradzić. Przed wybuchem tej afery i po jej wybuchy kontaktowałem się z kilkoma piłkarzami z kadry. Mogę tu oficjalnie powiedzieć procesowo i nieprocesowo. Takich tchórzy jak piłkarze polskiej kadry ja nie znam, a poznałem wielu różnych ludzi w Polsce, którzy zajmują się różnymi profesjami. Tchórzostwo w polskiej kadrze to jest coś, co mogłoby być jedną z głównych cech naszych zawodników. To często obraca się przeciwko nim. Tak było i tym razem – kontynuował.

Finalnie afera pozostawiła duży niesmak. W dużej mierze przyczyniła się również do zwolnienia Michniewicza. Według Jadczaka temat wygasiłby się dużo szybciej, gdyby zawodnicy wcześniej zabrali głos.

– Ta afera umarłaby na samym początku, gdyby piłkarze powiedzieli, że nie chcą żadnych pieniędzy od państwa polskiego. Gdyby mieli na tyle jaj, żeby powiedzieli: Ej, jesteśmy milionerami. Dajcie te pieniądze na telefon dla dzieci z problemami psychicznymi, bo mamy przecież rekordową liczbę samobójstw. Dajmy to na dożywianie głodnych dzieci na ścianie wschodniej. A nie będziecie dawać nam miliony. Wiadomość o premii wyszła o siódmej rano. Gdyby o dziesiątej rząd wspólnie z piłkarzami i PZPN powiedzieli przepraszamy, byłoby po sprawie – ocenił Jadczak. 

Piękne zachowanie sędziego. Nie ukarał piłkarza za ściągnięcie koszulki [WIDEO]

Wczoraj w lidze holenderskiej doszło do sytuacji, która może okazać się przełomowa. Piłkarz Ajaxu Amsterdam ściągnął koszulkę, za co NIE zobaczył żółtej kartki. Możliwe, że oznacza to wielką zmianę w piłce nożnej. 

Niedawno świat obiegła przykra informacja. W wyniku trzęsienia ziemi, które nawiedziło Turcję i Syrię zginął Christian Atsu, który występował w Hataysporze.

Piękny gest

Śmierć zaledwie 31-letniego piłkarza wywołała wielkie poruszenie na całym świecie. Wczoraj swojego gola zadedykował mu Mohamed Kudus. Zawodnik Ajaxu po swoim golu przeciwko Sparcie Rotterdam nie zdjął, co prawda koszulki, ale zaciągnął ją za głowę, ukazując napis „RIP Atsu”.

Takie sytuacje są zazwyczaj karane żółtą kartką. Wydawało się zatem, że mimo wszystko arbiter sięgnie do kieszeni po kartonik. Nic takiego się jednak nie stało. Mało tego, Pol van Boekel poparł całą inicjatywę.

PSG myśli o zatrudnieniu swojego byłego trenera. Sensacyjne doniesienia z Francji

PSG znajduje się w trudnej sytuacji. W obliczu ostatnich problemów, jakie nawiedziły mistrzów Francji, działacze mają rozważać zatrudnienie Thomasa Tuchela. Niemiec w przeszłości prowadził już paryżan. 

W bieżącym sezonie PSG spisywało się bardzo dobrze. Wydawało się, że nic nie zachwieje ich formą. Od nowego roku przeżywają jednak spory kryzys. Zanotowali już pięć porażek we wszystkich rozgrywkach, a na dodatek odpadli z Pucharu Francji. Możliwe, że odpadną także z Ligi Mistrzów, po tym, jak w pierwszym spotkaniu przegrali z Bayernem Monachium (0-1).

Na ratunek?

Dużą część krytyki za występy paryżan zbiera Christophe Galtier. Szkoleniowiec coraz częściej łączony jest z odejściem z klubu. Niedawno pojawiły się plotki, że jego potencjalnym następcą miałby zostać Jose Mourinho. To jednak niejedyny kandydat.

Olivier Tallaron z francuskiego oddziału „Canal+” twierdzi, że właściciele PSG myślą o ponownym zatrudnieniu Thomasa Tuchela. Niemiec obecnie pozostaje bezrobotny, ale w przeszłości niemal sięgnął z paryżanami po triumf w Lidze Mistrzów. Uległ jednak w finale Bayernowi Monachium.

Dziennikarz dodaje, że temat będzie na pewno poruszany za murami klubu. Najwięcej zależy jednak od najbliższego, rewanżowego spotkania z Bawarczykami w 1/8 LM. Mecz odbędzie się 8 marca.

Mocny atak w stronę Nagelsmanna. To on jest odpowiedzialny za konflikty w Bayernie?

Atmosfera w Bayernie Monachium gęstnieje z tygodnia na tydzień. Według Floriana Plettenberga nie najlepszy czas przeżywa Julian Nagelsmann. 

Choć Bayern prowadzi w tabeli Bundesligi, to jest notorycznie krytykowany za swoje występy. Jeszcze niedawno Bawarczycy byli chwaleni za wygraną z PSG (1-0), ale w sobotę ponownie zebrali negatywne opinie. Tym razem za porażkę z Borussią M’Gladbach (2-3).

Wewnętrzne konflikty?

Sporą winą za liczne wpadki i niekorzystne wyniki obarcza się Juliana Nagelsmanna. Szkoleniowiec mistrzów Niemiec obrywa jednak nie tylko za same sportowe aspekty. Florian Plettenberg twierdzi, że młody trener jest odpowiedzialny za liczne konflikty, które tworzą się w klubie. To on miał być odpowiedzialny między innymi za sprzedanie Roberta Lewandowskiego.

– W klubie spełniają wszystkie zachcianki Nagelsmanna: chcesz, to sprzedamy Lewandowskiego. Chcesz, to zwolnimy Tapalovicia – powiedział niemiecki dziennikarz w „Viaplay”.

Bayern wiązał spore plany z zatrudnieniem Nagelsmanna. Nie bez powodu podpisano z nim kontrakt do 2026 roku. Mimo to Plettenberg uważa, że już po zakończeniu bieżącego sezonu strony mogą usiąść do rozmów ws. przyszłości szkoleniowca.

– Trener potrzebuje tytułów i samo mistrzostwo na pewno nie wystarczy. Uważam, że Bayern będzie mistrzem, ale rozstrzygnie się to w końcówce sezonu. Ich przyszłość w Lidze Mistrzów także jest sprawą otwartą. PSG z Mbappe jest zupełnie inną drużyną. Bayern będzie miał z nim sporo problemów – twierdzi Plettenberg. 

– Wszystkie oczy są zwrócone na Nagelsmanna. Oczywiście ma wsparcie ze strony przełożonych, ale często sam sobie strzela gole samobójcze. Nagelsmann co trzy dni prowokuje aferki wokół drużyny. Teraz to sprawa z sędzią Welzem. Trzeba powiedzieć, że na ten moment nie reprezentuje Bayernu w sposób godny – podsumował.

Kluczowe miesiące dla Piotra Zielińskiego. Wyjaśnia się przyszłość Polaka

W najbliższych miesiącach może wyjaśnić się przyszłość Piotra Zielińskiego. Wkrótce powinno być wiadome, gdzie Polak będzie kontynuować swoją karierę. 

28-latek wraz z Napoli pewnie zmierza po mistrzostwo Włoch. Równolegle jednak rozgrywa się równie istotna dla pomocnika gra. Wciąż nie wiadomo, gdzie Zieliński będzie kontynuować swoją karierę.

Wiatr zmian

Już od dłuższego czasu spekuluje się, że reprezentant Polski może zmienić klubowe barwy. Jego kontrakt z Napoli obowiązuje jeszcze do połowy 2024 roku, ale plotki o jego odejściu pojawiają się coraz częściej. Główny wpływ na taką sytuację miały mieć wymagania finansowe, jakie przedstawił zawodnik swoim pracodawcom. Z tego powodu negocjacje na razie utknęły w miejscu.

Nicolo Schira, znany włoski dziennikarz twierdzi, że jeśli taka sytuacja utrzyma się dłużej, to odejście Zielińskiego stanie się pewne. Dodaje również, że 28-latkiem zainteresowane jest kilka klubów z Premier League. Co więcej, niektóre z nich miały już wysyłać do Napoli pytanie o jego status.

Zieliński w Napoli występuje do 2016 roku. Do tej pory zaliczył 311 występów, w których strzelił 46 goli i zanotował 41 asyst.