Kotwica Kołobrzeg nadal z problemami. Bramkarz musiał zagrać w polu

Kotwica Kołobrzeg zmaga się z ogromnymi problemami. Przeciwko Polonii Warszawa na ławce zasiadło zaledwie trzech rezerwowych. W pewnym momencie na murawie pojawił się bramkarz, który został oddelegowany do gry w polu.




Polonia dość niespodziewanie zremisowała z Kotwicą, która znajduje się w wielkim kryzysie. Warszawiacy wygrywali po pierwszej połowie 2-0, ale po zmianie stron Kotwicy udało się złapać kontakt. W doliczonym czasie gry udało się im natomiast doprowadzić do remisu.

Bramkarz w polu

Remis był o tyle zaskakujący, że Kotwica ma bardzo duże problemy. W meczu z Polonią na ławce kołobrzeżan zasiadło zaledwie 3 rezerwowych. Jednym z nich był bramkarz, Kacper Trzepisz.




25-latek pojawił się na murawie w 82. minucie i został posłany… do gry w polu. Co ciekawe, nie przeszkodziło to Kotwicy w wyrównaniu wyniku.

Inzaghi skomentował kontuzję Zielińskiego. Niepokojąca prognoza przed zgrupowaniem

W meczu Interu z Monzą (3-2), Piotr Zieliński pojawił się dopiero w drugiej połowie. Na murawie spędził jednak zaledwie kilka minut, po czym zszedł z kontuzją. Simone Inzaghi poinformował o stanie zdrowia Polaka.




Inter po pierwszej połowie przegrywał z Monzą. Spotkanie na ławce rozpoczął Piotr Zieliński, który pojawił się na murawie dopiero w 70. minucie. Niestety, zaledwie po 3 minutach doznał kontuzji, przez którą musiał opuścić boisko.

Absencja

Na gorąco Simone Inzaghi poinformował, że Polak poczuł ból w łydce. Okazał się on na tyle silny, że uniemożliwił zawodnikowi kontynuowanie gry.




– Piotr poczuł coś w łydce. Trzeba to zbadać. Niestety odczucia nie były dobre – mówił trener Interu.

To bardzo niepokojące informacje, tym bardziej że zbliża się zgrupowanie reprezentacji Polski. „La Gazzetta dello Sport” podaje, że Inter ma spodziewać się dłuższej przerwy Zielińskiego.

Wielka tragedia w sztabie FC Barcelony! Mecz z Osasuną przełożony

W sobotę FC Barcelona miała zmierzyć się z Osasuną. Tuż przed pierwszym gwizdkiem mecz został odwołany. Powodem okazała się tragedia w sztabie Blaugrany.




O 21:00 rozpocząć miało się spotkanie FC Barcelona – Osasuna. Natomiast o 19:45 trenerzy obu drużyn podali składy, jakie poślą na boisko.

Tragedia

Na chwilę przed rozpoczęciem meczu pojawiła się jednak informacja, że zostanie on odwołany. W pierwszej kolejności Joan Laporta miał poinformować o sytuacji swoich zawodników.

Niedługo później Barcelona wypuściła oficjalny komunikat. Okazało się, że w sztabie medycznym Blaugrany doszło do tragedii. Zmarł nagle jeden z jego członków.




– Barcelona z przykrością informuje o śmierci Carlesa Minarro Garcii, lekarza pierwszej drużyny, który odszedł tego wieczora. Z tego powodu mecz Barcelony z Osasuną został przełożony. Barcelona, zarząd i cały sztab trenerski składają najszczersze kondolencje rodzinie i przyjaciołom w tym trudnym czasie – napisano w komunikacie.

Grał w Afrykańskiej Lidze Mistrzów – trafił do polskiej A-Klasy. Bomba transferowa

Jawornik Gorzków, klub z A-Klasy, przeprowadził niecodzienny transfer. Do drużyny dołączył Najeem Olukokun. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jeszcze kilka lat temu grał w… Afrykańskiej Lidze Mistrzów.




Dość często w A-Klasie kończą zawodnicy z ciekawą przeszłością. Zazwyczaj jednak grają w niej piłkarze, dla których sport jest rozrywką.

Z Ligi Mistrzów do A-Klasy

W Jaworniku Gorzków pojawił się natomiast bardzo ciekawy zawodnik. Klub odpalił prawdziwą bombę i sprowadził Najeema Olukokuna. Nigeryjczyk jeszcze kilka lat temu grał w Afrykańskiej Lidze Mistrzów w barwach Lobi Stars FC.

34-letni napastnik ma w CV także kilka innych zespołów. Znajdziemy wśród nich: Shooting Stars FC, Nasarawa United, Kwara United FC, Niger Tornadoes. Występował również w Bahrajnie, w barwach Hidd SCC.




Do kieleckiej A-Klasy Olukokun trafia z 75 występami w nigeryjskiej ekstraklasie. Ponadto strzelił w niej 7 goli.

– Jest to bardzo doświadczony 34 letni zawodnik grający na pozycji napastnika. W dotychczasowych meczach sparingowych zaprezentował się z bardzo dobrej strony strzelając już kilka bramek – napisał klub w komunikacie.

Wyliczono szanse na awans do ćwierćfinału LKE. Jagiellonia pewniakiem, Legia w trudnej sytuacji

„Football Meets Data” wyliczyło szanse na awans do ćwierćfinałów Ligi Konferencji. Z obliczeń wynika, że Jagiellonia jest już niemalże pewna dalszej gry. Legię czeka natomiast dużo cięższa przeprawa.




W czwartek Jagiellonia zmiażdżyła Cercle Brugge 3-0. Nieco wcześniej swój mecz rozgrywała także Legia Warszawa. „Wojskowi” nie mieli tyle szczęścia i przegrali 2-3 z Molde na wyjeździe.

Szanse wyliczone

Według „Football Meets Data”, Jagiellonia może już być niemal pewna awansu do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Szanse na dalszą grę drużyny Adriana Siemieńca wyliczono na aż 94 proc. Nie powinno to dziwić, nawet mimo tego, że rewanż rozgrywany będzie w Belgii.




Dużo gorzej ma się natomiast sytuacja Legii. Po porażce w pierwszym meczu szanse na awans Molde wyliczono na 66 proc. Daje to tym samym zaledwie 34 proc. szans „Wojskowym”.

Wojciech Szczęsny o swojej przyszłości w Barcelonie: „Taki czas nadejdzie” [WIDEO]

Wojciech Szczęsny ma za sobą kapitalny mecz w Lidze Mistrzów. W Katalonii coraz częściej mówi się o ewentualnym przedłużeniu umowy Polaka. Sam zainteresowany zabrał głos w rozmowie z „Canal+ Sport”.




FC Barcelona wygrała wczoraj z Benficą w Lidze Mistrzów 1-0. Jednym z bohaterów Blaugrany był Wojciech Szczęsny. Polak wyczyniał cuda w bramce i nie pozwolił gospodarzom na trafienie jakiegokolwiek gola.

Nowa umowa?

Dla Szczęsnego był to kolejny bardzo dobry występ w Barcelonie. To naturalnie potęguje dyskusje o jego przyszłości. Obecny kontrakt Polaka obowiązuje tylko do końca sezonu 2024/25.

Niewykluczone, że strony wkrótce zasiądą do rozmów. Sam Szczęsny nie ukrywa jednak, że obecnie o tym nie myśli. W rozmowie z „Canal+ Sport” zaznaczył natomiast, że jeszcze nadejdzie czas na negocjacje.




– To absolutnie nie jest czas, aby rozmawiać o przedłużeniu kontraktu. Mamy w tej chwili mecze co trzy dni. To bardzo ważne spotkania w Lidze Mistrzów, Pucharze Króla, La Liga. Na każdym froncie walczymy o zdobycie tytułu – podkreślił Szczęsny w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą.

– Nie uważam, żeby to był dobry czas na prowadzenie takich rozmów. Ale taki czas nadejdzie – dodał.

Nie uważam, żeby to był dobry czas na prowadzenie takich rozmów. Ale taki czas nadejdzie Czytaj dalej pod linkiem: https://www.meczyki.pl/newsy/pilka-nozna/szczesny-zabral-glos-ws-nowej-umowy-taki-czas-nadejdzie-wideo/264311?fbclid=IwY2xjawI2NilleHRuA2FlbQIxMAABHSJUv-vvSAUI6IPwenf4d_qNLsq3YdyjHz8XQU3_dx3iweJFOpEXsVSXjQ_aem_74qIWYac8L3k7B4qZ7FylQ

Hansi Flick rozpływa się nad Wojciechem Szczęsnym! Piękne słowa o Polaku [WIDEO]

Wojciech Szczęsny był bohaterem FC Barcelony w meczu z Benficą. Hansi Flick po spotkaniu nie szczędził komplementów pod adresem Polaka.




FC Barcelona wygrała pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów z Benficą 1-0. Starcie w stolicy Portugalii nie należało do najprzyjemniejszych. Wojciech Szczęsny miał sporo roboty w bramce i zaliczył kilka kapitalnych interwencji.

„Utrzymał nas w meczu”

Po wygranej rywalizacji Hansi Flick podkreślał, że jest zadowolony z postawy całej drużyny. Szczególnie docenił jednak właśnie Szczęsnego. Posłał w jego kierunku piękną laurkę przed kamerami „Canal+ Sport”.




– Szczęsny utrzymał nas dzisiaj w meczu. Bardzo lubi takie spotkania. Wielkie brawa dla niego. Był naprawdę dobry – zaznaczył Flick.

– On nie tylko zapewnia jakość na boisku, ale również w szatni. Cieszę się, że go mamy, to bardzo doświadczony, skoncentrowany, spokojny i odpowiedzialny zawodnik – podsumował.

Totalny chaos przed wyborami w okręgowym związku. Pomylono termin składania kandydatur

Niebawem odbędą się wybory na prezesa Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej. Doszło jednak przed tym do ogromnego nieporozumienia. Działacze mieli wyznaczyć kandydatom zły termin na składanie dokumentów.




„Super Express” nagłośnił nieprawdopodobne kuriozum, które wydarzyło się przed wyborami prezesa Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej. Z informacji dziennika wynika, że kandydaci mieli przedstawić do 28 lutego 30 rekomendacji od klubów. Problem w tym, że termin jest niezgodny ze statutem związku.

Gigantyczna wpadka

We wspomnianym statucie mowa jest o zgłoszeniu startu najpóźniej 30 dni przed wyborami. Ten termin minął z kolei 26 lutego. Tym samym stosowne dokumenty złożył jedynie Piotr Dykiert. Innym się nie udało, podobnie jak Maciejowi Mateńko, który obecnie pełni funkcję prezesa związku.




– Dla mnie to po prostu jest niezrozumiałe. Chcieliśmy uczciwości. Chcieliśmy normalności w tym związku, a po prostu tego nie ma. To trochę walka z wiatrakami, bo wiadomo, kto ma pieczątkę i tym rządzi. Nie tędy droga – skomentował dla „Super Expressu” Dykiert.

– Chcę byśmy my, czyli członkowie zarządu Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej, nie wstydzili się za błędy w regulaminach, za problemy w dokumentacjach i za to, co się przed nami ukrywa, bo tak być nie może. My też w jakiś sposób odpowiadamy za zachodniopomorską piłkę, też za polską piłkę, bo naszym szefem jest wiceprezes PZPN-u. Ale to co robi, to w jaki sposób sobie to zarządził, jak zorganizował, no to woła o pomstę do nieba! – podsumował.

Komiczne nagranie z Pawłem Dawidowiczem. „Wysłał go do z powrotem Lechii Gdańsk” [WIDEO]

Paweł Dawidowicz nie dokończył meczu z Juventusem. Zebrał mimo to dość solidne oceny od włoskich mediów. Polak stał się jednak obiektem drwin, w związku z jedną sytuacją.




Juventus w poniedziałek wygrał z Hellasem Verona 2-0. Paweł Dawidowicz spędził na murawie tylko pierwszą połowę. Andrea Cambiaso postanowił zmienić go w przerwie.

„Wysłał go do Lechii”

Wpływ na decyzję szkoleniowca mogła mieć jedna akcja z udziałem stopera. Po jednym ze zwodów rywala, Dawidowicz poleciał wprost na bandy reklamowe. Internauci byli bezlitośni. Jeden z nich stwierdził wręcz, że Polak został odesłany do… Lechii Gdańsk.

Mimo to włoskie media oceniły występ Polaka całkiem nieźle. W większości uzyskał notę „6”. Podkreślano przede wszystkim, że nie popełnił żadnego rażącego błędu.




– Żadnych błędów, choć pojawiły się wszystkie oczekiwane trudności. Próbował powstrzymywać Kolo Muaniego i często mu się to udawało – pisze calciomercato.web.

– Precyzyjny w zamykaniu akcji. A Juventus częściej atakował jego stroną niż drugą flanką – dodało TuttoMercatoWeb.

– W pierwszej połowie często był pod presją. Radził sobie na swój sposób. Szczerze mówiąc, nie wyglądało na to, żeby poszło mu źle, ale trener i tak zdecydował się na zmianę – napisano z kolei na łamach calciohellas.it.

PZPN potwierdził rywali Polaków! Będzie okazja na rewanż za kompromitację

Wiadomo już, z kim reprezentacja Polski rozegra mecze towarzyskie w 2025 roku. Łukasz Wachowski, sekretarz generalny PZPN potwierdził, że jednym z rywali będzie Mołdawia. Z drugim przeciwnikiem trwają finalne negocjacje.




Pod koniec stycznia „Przegląd Sportowy Onet” poinformował, że w 2025 roku Polacy zagrają mecze towarzyskie z Mołdawią i Nową Zelandią. PZPN długo nie zabierał głosu w tym temacie.

Jest potwierdzenie

W końcu jednak doczekaliśmy się stanowiska federacji. Łukasz Wachowski, sekretarz generalny PZPN w rozmowie z „TVP Sport” potwierdził, że jednym z rywali będzie Mołdawia. Z Nową Zelandią mają natomiast toczyć się ostateczne rozmowy.

Z Mołdawią tak, z Nową Zelandią trwają finalne negocjacje. Mamy oczywiście alternatywne rozwiązania, ale skupiamy się na tym rywalu i wszystko zmierza w dobrym kierunkuprzekazał Wachowski.




Spotkanie z Mołdawią ma się odbyć w czerwcu. Takie informacje przekazywał „Przegląd Sportowy Onet”. Zgodnie z ich wiedzą, z Nową Zelandią „Biało-Czerwoni” zagrają z kolei w październiku.

Wcześniej jednak podopieczni Michała Probierza rozpoczną grę w eliminacjach mistrzostw świata. Już w marcu rywalami Polaków będzie Litwa (21.03) i Malta (24.03).