🇪🇺 Zwolinski GOAL vs Cercle Brugge #CercleBrugge #UECL #WisłaKraków
— Soccer CLICKS (@SoccersCLICKS) August 29, 2024
Kamil Walczak
Wisła Kraków odrabia straty w Belgii! 2-0 już w 18. minucie [WIDEO]
Wisła Kraków prowadzi już 2:0 ‼️
A. Uryga 15’
T. Kiss 18’#CERWIS pic.twitter.com/c9vFu8e9QC— Polsat Sport (@polsatsport) August 29, 2024
Nicola Zalewski zdecydował, gdzie będzie grać w tym sezonie!
Nicola Zalewski był łączony z opuszczeniem AS Romy. Według portalu „Calciomercato”, Polak podjął decyzję w kwestii swojej przyszłości. Zamierza skupić się na rywalizacji o skład w drużynie Daniele De Rossiego.
Za kadencji Jose Mourinho Zalewski urósł w oczach kibiców Romy i przebojem wdarł się do podstawowej „jedenastki”. Niestety, wraz ze zwolnieniem Portugalczyka i zatrudnieniem klubowej legendy, Daniele De Rossiego, 22-latek stracił swoją pozycję i częściej pełni funkcję rezerwowego. Łączono go nawet z odejściem z Rzymu.
Walka o skład
Sporo mówiło się jeszcze niedawno o zainteresowaniu ze strony Torino. Później do gry miało wejść również PSV, które złożyło za Polaka kilka ofert. Ten miał jednak wszystkie konsekwentnie odrzucać. Wydawało się, że jeżeli zgłosi się po niego mocniejszy zespół, to finalnie zmieni barwy.
Według „Calciomercato” tak się jednak nie stanie. Najbliższe miesiące Zalewski ma spędził w Romie, gdzie zamierza wywalczyć sobie miejsce w składzie Daniele De Rossiego.
Warto przy tym podkreślić, że szkoleniowiec ostatnio ładnie potraktował 22-latka. Po meczu z Empoli Zalewski został wygwizdany przez kibiców. De Rossi wziął go jednak w obronę.
Rosyjskie media bezlitosne dla Macieja Rybusa. Wprost sugerują mu zakończenie kariery
Rosyjskie media są zdania, że Maciej Rybus powinien zakończyć karierę. Zwróciły się wprost do zawodnika. 35-latek od lipca pozostaje bez klubu.
Rybus od 2012 roku, nie wliczając chwilowej przygody w Olimpique Lyon, gra na rosyjskich boiskach. Reprezentował barwy między innym Tereka Grozny, Lokomotivie Moskwa, a w ostatnim czasie Rubina Kazań. Do zmiany kraju nie zmieniła zawodnika nawet wojna, która wybuchła po ataku Rosji na Ukrainę.
Koniec kariery?
Po rozstaniu ze wspomnianym Rubinem, Rybus nie może znaleźć nowego klubu. W ostatnim czasie pojawiły się doniesienia, że żadnej z rosyjskich zespołów nie chce zatrudnić byłego reprezentanta Polski. Chętnych miało nawet nie być w Ekstraklasie.
W związku z trudną sytuacją, 35-latek może się więc zdecydować na zakończenie kariery. Co ciekawe, zachęcają go do tego nawet rosyjskie media. Wprost zasugerował mu to portal rusfootball.info.
– Być może naprawdę nadszedł już czas, aby Rybus przeszedł na emeryturę. Po odejściu z Lokomotiwu w 2022 roku w kolejnych dwóch sezonach bardziej cierpiał, niż grał. Potwierdza to liczba otrzymywanych szans: obrońca rozegrał 288 minut w poprzednim sezonie ligi rosyjskiej, a kampanię wcześniej – 241 – napisano.
Do wybuchu wojny na Ukrainie, Rybus był regularnie powoływany do reprezentacji Polski. Ostatni mecz w narodowych barwach rozegrał z Andorą (4-1) w listopadzie 2021 roku. W sumie uzbierał 66 występów.
Były reprezentant Polski wraca do Ekstraklasy! Miał okazję zagrać na Euro 2020
Jakub Świerczok w najbliższych godzinach może zostać ogłoszony zawodnikiem Śląska Wrocław. „Kanał Sportowy” przekazał, że napastnik przebywa obecnie na testach medycznych w drużynie wicemistrzów Polski.
Ostatnio Świerczok był związany z japońską Omiyą Ardija, ale wraz z końcem czerwca jego kontrakt wygasł i nie został przedłużony. 31-latek na razie nie znalazł sobie nowego pracodawcy, choć niebawem ma się to zmienić. Były reprezentant Polski może wrócić w tym celu do Ekstraklasy.
Zastępstwo Klimali?
Według informacji „Kanału Sportowego”, 31-latek ma przebywać na testach medycznych w Śląsku Wrocław. Tam, jeżeli pomyślnie je przejdzie, zostałby następcą Patryka Klimali, który kompletnie nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Transfer ma być o tyle kuszący dla wicemistrzów Polski, że do opłacenia zostanie tylko kontrakt Świerczoka, bez kwoty odstępnego.
Jesienią ubiegłego roku Świerczokowi udało się strzelić 3 gole w 10 meczach drugiej ligi japońskiej. W obecnych rozgrywkach udało mu się dwukrotnie trafić do siatki w 5 meczach.
Bartłomiej Wdowik na celowniku niespodziewanego klubu. Może zagrać w Lidze Mistrzów
Bartłomiej Wdowik dopiero co został zawodnikiem Sportingu Braga, a kilka dni temu pojawiły się informacje, że może wrócić do Ekstraklasy. Dość niespodziewanie temat jego powrotu do Polski upadł, a teraz na celownik miał go wziąć niespodziewany klub. Według „TVP Sport” byłym piłkarzem Jagiellonii Białystok interesuje się Dinamo Zagrzeb.
Wdowik był bohaterem jednego z ciekawszych w ostatnim czasie transferów z Ekstraklasy. 25-latek po świetnym sezonie w Jagiellonii Białystok, okraszonym mistrzostwem Polski, przeniósł się do Sportingu Braga za 1,5 miliona euro. Jego sytuacja zmieniła się jednak diametralnie, a sztab portugalskiego zespołu brutalnie go zweryfikował. Obecnie lewy obrońca jest przymierzany do kolejnego transferu.
Niemcy lub Chorwacja?
Początkowo defensora łączyło się z powrotem do Białegostoku. Jagiellonia miała dogadać się z Bragą w kwestii wypożyczenia swojego byłego zawodnika, ale ten w ostatniej chwili miał z takiej opcji zrezygnować. Media podawały, że wpływ miały na to inne oferty, jakie otrzymał 25-latek.
Według portalu meczyki.pl, Wdowikiem interesuje się niemiecki Hannover 96, który co ciekawe miał jeszcze wiosną zabiegać o obrońcę. Pozytywnie na wypożyczenie Polaka ma się również zapatrywać Dinamo Zagrzeb. Chorwaci również wcześniej kontaktowali się z Jagiellonią w kwestii ściągnięcia do siebie piłkarza.
– Przyszłość obrońcy jest jeszcze niejasna, ale powinna się rozstrzygnąć w ciągu kilku najbliższych dni. Braga szuka wypożyczenia reprezentantowi Polski, bowiem w jego miejsce do klubu ściągnięty został już inny piłkarz z PKO BP Ekstraklasy Yuri Ribeiro – czytamy na TVP Sport.
Tym zajmie się Szczęsny po karierze? „Ma jakiś program, pokazywał mi to”
Wojciech Szczęsny zaskoczył we wtorek kibiców i poinformował, że podjął decyzję o zakończeniu piłkarskiej kariery. Co zamierza dalej robić? Planami byłego bramkarza podzielił się na antenie „Meczyków” Łukasz Wiśniowski.
Wtorek przebiegał, jak każdy inny dzień, aż Wojciech Szczęsny postanowił zaskoczyć wszystkich. Bramkarz zamieścił emocjonalny post na swoich social mediach, w którym poinformował, że jego kariera dobiegła końca. Motywacją 34-latka była chęć skupienia się na rodzinie.
Zostanie projektantem?
Szczęsny prawdopodobnie mógłby spokojnie żyć sobie na piłkarskiej emeryturze. Jak się okazuje, nie będzie jednak próżnować. Łukasz Wiśniowski w programie na antenie „Meczyków” podzielił się z pasją, którą od dawna pałał się były piłkarz. Tą miało być projektowanie domów. Dziennikarz nie wyklucza, że wkrótce „Szczena” wejdzie też w branżę deweloparską.
– Miałem taki moment w swoim życiu, gdy wypełniłem jeden z prawowitych obowiązków polskiego obywatela i zbudowałem dom. I Wojtek był zainteresowany tym, aby ten dom zaprojektować. Mówił: „Ja ci wszystko zaprojektuję”. Ma jakiś program, pokazywał mi to, prosił o wysłanie pierwotnych projektów tego domu, aby wprowadzić tam swoje pomysły i idee. On tego robił mnóstwo – zdradził Wiśniowski.
– Miał taką swoją zabawę, że na Google Maps, na street view, jeździł sobie po Warszawie, po starym Mokotowie i szukał kamienic żeby to kupić, zmodernizować, wykończyć i sprzedać. To dla niego była zabawa – dodał.
– Myślę, że to jest ta pasja, która jest w nim bardzo mocno zakorzeniona (…). Ktoś może powiedzieć: „Ale to banalne, piłkarz pójdzie w deweloperkę”. To nie jest deweloperka, bo deweloperka to taki biznes pasywny: kupujesz i sprzedajesz. A tu jest mocne zainteresowanie tym tematem, więc on na pewno będzie się w tym spełniał – podsumował.
Szczęsny w trakcie swojej kariery przywdziewał barwy Legii Warszawa, Arsenalu, Brentfordu, Romy i Juventusu. Od wielu lat był również podstawowym bramkarzem reprezentacji Polski. W sumie dla „Biało-Czerwonych” zagrał w 84 meczach.
Cytaty pochodzą z fragmentu [17:52]:
Oficjalnie: Wojciech Szczęsny zakończył piłkarską karierę! „Nadszedł czas, aby poświęcić się rodzinie”
Tego chyba nikt się nie spodziewał. Wojciech Szczęsny poinformował o zakończeniu kariery.
Bieżącego lata Szczęsny rozstał się z Juventusem, rozwiązując kontrakt. Powodem miały być duże zarobki, zapisane w umowie bramkarza ze „Starą Damą”. Wydawało się jednak, że kwestią czasu jest, jak zwiąże się z innym klubem.
To koniec
Tak się jednak nie stało. Golkiper za pośrednictwem swoich social mediów poinformował, że zdecydował się na zakończenie piłkarskiej kariery.
– Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę mojej rodzinie – mojej wspaniałej żonie Marinie i dwójce naszych pięknych dzieci Liamowi i Noelii. Dlatego zdecydowałem się odejść z profesjonalnej piłki nożnej – napisał w obszernym oświadczeniu na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie
W sumie Szczęsny może się pochwalić 548 rozegranymi meczami w karierze klubowej, w których 210 razy zachował czyste konto. Od wielu lat był również podstawowym bramkarzem reprezentacji Polski, w której bronił bramki na Euro 2012, Euro 2016, Euro 2020, Euro 2024, mistrzostwach świata 2018 i mistrzostwach świata 2022. Rozegrał 84 spotkania. Dziękujemy, Wojtek.
Mateusz Szwoch o strzeleniu gola Wiśle Płock. „Sześć fajnych lat. Słabi kibice”
„Fajne sześć lat”, ale też „słabi kibice” – pomeczowe #WPŁRCZ Szwoch Show 🫠#NafciarskiTwitter pic.twitter.com/aLeno8siz6
— Bartłomiej Stolarz 🇵🇱🇸🇰 (@BartStolarz) August 26, 2024
Co za słowa Jose Mourinho o Sebastianie Szymańskim! „Gdybyśmy mieli jeszcze dwóch”
Sebastian Szymański był latem łączony z wieloma silnymi klubami. Ostatecznie Polak został jednak w Fenerbahce i wciąż jest jednym z liderów drużyny Jose Mourinho. Portugalczyk po meczu z Rizesporem nie szczędził pochwał pod jego adresem.
Minionej niedzieli Fenerbahce przejechało się po Rizesporze i wygrało aż 5-0. Wkład w zwycięstwo miał między innymi Sebastian Szymański, który spędził na murawie pełne 90 minut. Polak co prawda nie strzelił żadnego gola ani nie zaliczył asysty, ale i tak doczekał się ogromu ciepłych słów od Jose Mourinho.
„Zagralibyśmy wszystkimi”
Szymański miał kapitalny poprzedni sezon w barwach Fenerbahce. Rozgrywki ligi tureckiej zakończył z dorobkiem 10 goli i 12 asyst. Obecnie trwającą kampanię rozpoczął już jednak nieco mniej efektownie. Po trzech kolejkach ma na koncie tylko jedną asystę. Mimo to Jose Mourinho nie może się go nachwalić.
– Gdybyśmy mieli jeszcze dwóch Szymańskich, to byśmy zagrali wszystkimi. Grał bardzo dobrze od pierwszej do ostatniej minuty – powiedział szkoleniowiec dla „beIN SPORTS”.
Przypomnijmy, że w ostatnich tygodniach sporo spekulowano na temat przyszłości Szymańskiego w Fenerbahce. Najgłośniej było o Napoli, które miało oferować Turkom 25 mln za reprezentanta Polski. Ostatnio wszystko jednak nieco przycichło, a 25-latek wciąż pozostaje w Stambule.
Taką ofertę miał otrzymać Leo Messi. Argentyńczyk mógł zarobić MILIARD euro w rok
Rok temu Leo Messi został zawodnikiem Interu Miami. Argentyńczyk był łakomym kąskiem na rynku transferowym, kiedy pewnym było jego odejście z PSG. Argentyńskie FOX Sports podaje, że ogromnymi pieniędzmi kusili go również Saudyjczycy.
Główna walka o Messiego miała odbywać się między dwoma klubami – Interem Miami i Al-Hilal. Ci drudzy mieli oferować 37-latkowi ogromne pieniądze. To jednak nie okazały się dla niego na tyle ważne i postawił na przeprowadzkę do Stanów Zjednoczonych.
Miliard w rok
Argentyńskie FOX Sports podaje, że Al-Hilal miało oferować Messiemu największy kontrakt w historii piłki nożnej. Za rok gry w Arabii Saudyjskiej na jego konto wpadłby okrągły miliard euro. Taka olbrzymi kwota oznacza, że Argentyńczyk inkasowałby tygodniowo nawet 20 mln.
Finalnie Messi odrzucił ofertę, co okazało się raczej trafną decyzją. Z miejsca stał się bowiem liderem Interu Miami. Dotychczas wystąpił w 29 meczach klubu Davida Beckhama. Strzelił w nich 25 goli i zanotował 16 asyst.
🤯🇸🇦 En 2023 Messi RECHAZÓ una oferta de ¡1000 MILLONES DE EUROS AL AÑO! de Al-Hilal.
💰 Sí, iba a cobrar ¡20 MILLONES DE EUROS A LA SEMANA! en ARABIA SAUDITA.
Vía @FOXSportsArg. pic.twitter.com/N7JirFU6Ha
— Sudanalytics (@sudanalytics_) August 26, 2024
Arsenal podjął decyzję! Wiadomo, co z przyszłością Jakuba Kiwiora
W ostatnim czasie sporo mówiło się o wątpliwej przyszłości Jakuba Kiwiora. Jak podaje dziennikarz, Nicolo Schira, Arsenal podjął już decyzję w sprawie Polaka. Mikel Arteta ma mieć pomysł na defensora.
Podczas letniego okna transferowego Arsenal ściągnął Riccardo Calafioriego z Bolonii. Co więcej, do zdrowia wrócił Jurrien Timber, co bezpośrednio przełożyło się na sytuację Jakuba Kiwiora. „Kanonierzy” mieli rozważać wypożyczenie Polaka, a wśród chętny miały być kluby z Serie A, gdzie przez jakiś czas Kiwior przecież występował.
Zostaje!
Jeszcze niedawno Gianluca Di Marzio podawał, że wśród chętnych na ściągnięcie 24-latka ma być Bologna, która potrzebuje wzmocnić defensywę przed grą w Lidze Mistrzów. Teraz okazuje się, że najprawdopodobniej zostanie w Londynie. Inny włoski dziennikarz, Nicolo Schira twierdzi, że Arsenal odrzucił wszelkie oferty za Polaka i nie chce pozbywać się go z drużyny.
Dowodem na to ma być między innymi włączenie Kiwiora do kadry meczowej na mecz z Aston Villą. Co prawda obrońca ostatecznie nie zagrał, ale Mikel Arteta dał mu jasny sygnał, że da mu jeszcze szansę w tym sezonie.
#Arsenal don’t want to sell Jakub #Kiwior, as of now. #AFC have turned down the bid for the polish player. #transfers https://t.co/Ky7ML0rB9h
— Nicolò Schira (@NicoSchira) August 26, 2024
Tak mają wyglądać najlepsze karty w EA FC 25! Wśród nich Robert Lewandowski
Wiadomo już, którzy zawodnicy otrzymali najwyższe oceny ogólne w najnowszej odsłonie serii EA FC. Premiera gry pod numerem „25” czeka nas już 27 września.
Electronic Arts od wielu lat tworzyła popularną serię gier „FIFA”. Ostatnia odsłona wyszła jednak pierwszy raz pod nową nazwą – „FC 24”. numer był kontynuacją po „FIFA 23”, ale przez brak porozumienia z federacją, nastąpił rebranding.
Najlepsze karty
Niebawem, bo już za miesiąc, czeka nas premiera kolejnej odsłony serii, tym razem z numerkiem „25”. Ostatnio media społecznościowe obiegły natomiast grafiki, prezentujące najwyższe oceny ogólne zawodników. Przecieki wskazują na to, że najlepszymi męskimi kartami będą: Rodri, Kylian Mbappe i Erling Haaland, którzy otrzymają „91”. O jedno „oczko” niżej mają być natomiast ocenieni: Vinicius Junior, Harry Kane, Kevin De Bruyne i Jude Bellingham.
W serii od jakiegoś czasu pojawiają się również karty kobiet. Wśród nich najwyższą oceną, na poziomie 91, jako jedyna może poszczycić się Aitana Bonmati. Kolejne w stawce, z jednym punktem mniej, są: Alex Putellas, Samantha Kerr oraz Caroline Hansen.
Pośród najlepszych kart w grze znalazł się również Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski, który świetnie wszedł w nowy sezon w FC Barcelonie, otrzyma na karcie ocenę „88”.
🚨 Top 50 ratings in FC 25
Confirmed stats + rating ✅@exofifa_ #FC25 #EAFC25 pic.twitter.com/9s971Fv1BP
— Donk (@DonkTrading) August 25, 2024
Michael Ameyaw odpowiada na zamieszanie. „Nie róbmy z Polaków rasistów”
Kilka dni temu media obiegła informacja, że Michał Probierz może na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski powołać Michaela Ameyawa z Piasta Gliwice. W sieci pod adresem czarnoskórego zawodnika pojawiły się rasistowskie komentarze, które sugerowały, że nie jest Polakiem. 23-latek nie pozostawił ich bez komentarza i odpowiedział w najlepszy możliwy sposób.
Ameyaw to podstawowy skrzydłowy Piasta. Świetnie wszedł zresztą w nowy sezon Ekstraklasy. Wystąpił dotychczas we wszystkich sześciu meczach, w których strzelił dwie bramki.
Komentarze i odpowiedź
Nic dziwnego, że uwagę na takiego zawodnika zwrócił Michał Probierz. Według medialnych doniesień sprzed kilku dni, selekcjoner miał uważnie obserwować zawodnika pod kątem powołania na nadchodzące zgrupowanie reprezentacji Polski. Niestety, część osób w przestrzeni internetowej publikowała rasistowskie komentarze w kierunku Ameyawa.
Temat potencjalnego powołania dla 23-latka poruszono w programie „Liga+ Extra” w „CANAL+ SPORT”. Ameyaw przyznał, że widział negatywne komentarze pod swoim adresem. Postanowił się również do nich odnieść.
– Było wiele pozytywnych, fajnych reakcji. W morzu takich zawsze znajdzie się negatywny. Media pisały, że kibice fatalnie się zachowali, ale ja się z tym nie zgodzę. Nie róbmy z Polaków rasistów. Polska to super kraj do życia i absolutnie bym tak tego nie nazwał – mówił w programie.
– Do ludzi, którzy pisali komentarze, że nie jestem Polakiem. Może nie zdają sobie sprawy, że urodziłem się w Polsce, moja mama jest Polką, mój ojciec mieszka w Polsce od ponad trzydziestu lat i również ma polskie obywatelstwo. Wydaje mi się, że kolor skóry nie powinien determinować tego, czy można nazwać kogoś Polakiem, czy nie. Wydaje mi się, że gdyby skonfrontować mnie twarzą w twarz z osobą piszącą takie komentarze i sprawdzić naszą wiedzę na temat historii naszego kraju, to taka osoba mogłaby być delikatnie zawstydzona – podsumował 23-latek.
🗣️Michael Ameyaw: „Urodziłem się w Polsce, moja mama jest Polką, mój ojciec również posiada obywatelstwo polskie. Kolor skóry nie powinien determinować tego, czy możemy kogoś nazwać Polakiem”.👏 🇵🇱 pic.twitter.com/Q0L5QlOMOY
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 25, 2024
Fantastyczne wieści dla kibiców! Liga Mistrzów wraca do Telewizji Polskiej
Jakub Kwiatkowski potwierdził świetne wieści dla kibiców. Rozgrywki Ligi Mistrzów będą transmitowane w Telewizji Polskiej! Wiadomo, na jakich warunkach podjęto współpracę.
Liga Mistrzów będzie od tego sezonu transmitowana na kanałach „CANAL+”. Już podczas pierwszych meczów IV rundy eliminacji nadawca pokazał siedem spotkań.
17 meczów w otwartej telewizji!
Jak się jednak okazało, mecze fazy ligowej oraz fazy pucharowej kibice będą mogli oglądać również na antenie Telewizji Polskiej. Informację tę potwierdził dyrektor TVP Sport, Jakub Kwiatkowski. Porozumienie między nadawcami ma obejmować w sumie 17 spotkań Ligi Mistrzów w bieżącym sezonie.
– Transmisje będą miały miejsce w środowe wieczory o 21:00. Po każdej kolejce w TVP Sport będzie również magazyn skrótów ze wszystkimi bramkami – napisał Kwiatkowski.
‼️@ChampionsLeague wraca do Telewizji Polskiej‼️Na mocy porozumienia zawartego z Canal+, który w trzech najbliższych sezonach jest wyłącznym dysponentem praw do UCL na terytorium Polski, TVP będzie mogła transmitować wybrane mecze Ligi Mistrzów UEFA w sezonie 2024/25. Zaczniemy…
— Jakub Kwiatkowski (@KwiatkowskiKuba) August 26, 2024
Faza ligowa Ligi Mistrzów rozpocznie się już 17 września. W sumie weźmie w niej udział aż 36 zespołów. Niestety, na pewno nie zobaczymy w niej żadnego z polskich klubów. Jagiellonia odpadła z eliminacji po porażce w dwumeczu z Bodo/Glimt (1-5).