Były trener Krzysztofa Piątka poprowadzi Cristiano Ronaldo! Al-Nassr bliski zmiany szkoleniowca

Niebawem może dojść do przetasowań w Al-Nassr. Według medialnych informacji, Saudyjczycy chcą zmienić szkoleniowca. Wybór może paść na byłego trenera Krzysztofa Piątka. 




Obecnie Al-Nassr prowadzi Luis Castro, jednak bez sukcesów. W poprzednim sezonie Portugalczyk przegrał walkę o mistrzostwo z Al-Hilal. Drużyna naszpikowana gwiazdami, z Cristiano Ronaldo na czele, traciło do rywali aż 14 punktów.

Pioli na ratunek?

Według dziennikarza Falaha Al-Qahtaniego, Castro wkrótce pożegna się z klubem. Niezależnie od wyniku najbliższego meczu z Al-Ahli, 63-latek ma zostać zaraz po nim zwolniony. W jego miejsce z kolei Saudyjczycy zamierzają zatrudnić Stefano Pioliego. Włoch przez ostatnie pięć lat prowadził AC Milan. W tym czasie zdobył mistrzostwo Włoch, a pod jego sterami znalazł się przez pewien czas Krzysztof Piątek.




Działacze mieli zastanawiać się także nad zatrudnieniem Sergio Conceicao. Portugalczyk rozstał się jakiś czas temu z FC Porto i na ten moment wciąż jest bezrobotny. Włoch był jednak wyżej na liście Saudyjczyków.

Jeżeli Pioli faktycznie trafi do Al-Nassr, to po raz pierwszy w trenerskiej karierze wyjedzie z Włoch. Do tej pory, poza Milanem, miał okazję poprowadzić takie kluby, jak Fiorentina, Lazio czy Bologna.

Michał Probierz sprawił niespodziankę Chorwatom. Dziennikarze pod wrażeniem selekcjonera

Chorwaci tuż przed meczem z Polską doznali dość miłego zaskoczenia. Michał Probierz na konferencji prasowej popisał się znajomością ich języka. Nie potrzebował tłumacza, aby zrozumieć dziennikarzy. 




Po wygranej ze Szkocją (3-2), Polacy podejdą do starcia z Chorwacją w Osijeku z pozycji underdoga. Choć podopieczni Zlatko Dalicia przegrali parę dni temu z Portugalią (1-2) i zmagają się z urazami, to wciąż kreowani są na faworytów spotkania.

Miła niespodzianka

Tak czy inaczej starcie to odbędzie się już niedługo, bo w niedzielny wieczór. Na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem doszło jeszcze do przedmeczowej konferencji prasowej, w której udział wziął Michał Probierz. Selekcjoner najpierw nieco zirytował dziennikarzy, spóźniając się pół godziny, co wytknęły mu portale narod.hr oraz gol.dnevnik.hr.

Po chwili jednak sprawił im bardzo miłą niespodziankę. Jak się okazało, Probierz nie potrzebował tłumacza i doskonale rozumiał pytania w języku chorwackim!

– Już na początku konferencji polski trener zaskoczył wszystkich, bo pokazał, że doskonale rozumie pytania po chorwacku – pisano na portalach. 




– Dużo rozmawiałem z Chorwatami, znam wiele zdań, ale nie bardzo nadają się one na konferencję. Prowadziłem Chorwatów w Grecji, Nenad Bjelica pracował tutaj w Osijeku, a bardzo dobrze go pamiętam. Chorwaci zawsze grali dobry futbol, ale chcemy się im przeciwstawić – cytowali Probierza. 

Kolejne niespodzianki od Michała Probierza! W takim składzie zagramy z Chorwacją

Wielkimi krokami zbliża się drugi mecz reprezentacji Polski w Lidze Narodów. Po wygranej ze Szkocją (3-2) „Biało-Czerwoni” zagrają w Osijeku z Chorwacją. Michał Probierz może ponownie zaskoczyć swoimi wyborami. W składzie mogą się znaleźć nawet cztery zmiany. 




W Glasgow Polacy okazali się lepsi od Szkocji dopiero w doliczonym czasie gry. Cenne zwycięstwo na trudnym terenie może się okazać bardzo istotne, tym bardziej że w niedzielę „Biało-Czerwonych” czeka dużo trudniejszy rywal. Również na wyjeździe, zagramy z Chorwacją.

Będą zmiany

Według Tomasza Włodarczyka, Michał Probierz ma szykować sporo zmian na to spotkanie. Dziennikarz podaje, że na ławce usiądzie tym razem Marcin Bułka, który ze Szkocją rozegrał pełne 90 minut. Jego miejsce zająć ma Łukasz Skorupski. Przed bramkarzem Bolognii ponownie zobaczymy Jana Bednarka i Pawła Dawidowicza, ale już bez Jakuba Kiwiora. Za piłkarza Arsenalu od pierwszej minuty grać będzie Sebastian Walukiewicz.

Środek pomocy ma wyglądać identycznie, jak kilka dni temu. Ponownie na murawę wybiegną zatem Piotr Zieliński, Kacper Urbański i Sebastian Szymański. Miejsce w składzie utrzymać ma także bohater meczu ze Szkocją, Nicola Zalewski. Zmagającego się z lekkim urazem Przemysława Frankowskiego, ma po drugiej stronie zastąpić Jakub Kamiński. 22-latek powoli odbudowuje swoją pozycję w Wolfsburgu i jak na razie nie opuścił żadnego meczu w Bundeslidze.




Mimo drobnych problemów zdrowotnych w ataku ponownie zobaczyć mamy kapitana kadry, Roberta Lewandowskiego. Wsparcie napastnikowi zapewnić ma jednak absolutny debiutant, a więc Mateusz Bogusz. Pomocnika LA FC zabrakło w kadrze meczowej na Szkocję.

Wiadomo na pewno, że w Osijeku nie zobaczymy Adama Buksy, który leczy kontuzję oraz Bartosza Mrozka, Mateusza Kowalczyka i Mateusza Wieteski. Wszyscy nie zostali wpisani do kadry meczowej.

Skład reprezentacji Polski na mecz z Chorwacją według portalu meczyki.pl:

Skorupski – Dawidowicz, Bednarek, Walukiewicz – Zalewski, Zieliński, Urbański, Szymański, Kamiński – Lewandowski, Bogusz

Trzy kluby z Premier League zainteresowane Kiwiorem. Wśród nich… rywal Arsenalu

Jakub Kiwior ma problemy z regularną grą w Arsenalu. Polak wzbudza jednak spore zainteresowanie na rynku transferowym. Teraz media podają, że może trafić do… rywala „Kanonierów”. 




Latem wiele mówiło się o potencjalnej zmianie klubu przez reprezentanta Polski. Ostatecznie Kiwior zdecydował się jednak zawalczyć o względy Mikela Artety i został w Arsenalu. Decyzję tę podjął, mimo dużego zainteresowania ze strony mocnych klubów. O stopera pytać miały choćby tuzy z Serie A. jak Juventus, Milan czy Napoli.

Trafi do… rywala?

Media sugerowały, że wpływ na pozostanie Kiwiora miał sam Arteta, który prosił o to 24-latka. Póki co jednak Hiszpan nie dał mu szansy, stąd ponownie głośno zrobiło się o jego niepewnej przyszłości. „TBR Football” podaje, że na swoje listy życzeń miały go teraz wpisać trzy kluby z Premier League.




Największym z nich ma być… Chelsea. Poza „The Blues” Kiwiorem ma się interesować Brighton oraz Aston Villa. Na ten moment nie wiadomo jednak, czy cokolwiek z tego wyjdzie.

Piotr Zieliński wśród najlepiej opłacanych zawodników Serie A! Do lidera jednak mu daleko

Piotr Zieliński znalazł się w wybitnym gronie. Polak został umieszczony w czołówce najlepiej zarabiających piłkarzy w Serie A. Dusan Vlahović pozostaje jednak niekwestionowanym liderem. 




Latem Zieliński oficjalnie zmienił barwy klubowe. Po ośmiu latach spędzonych w Napoli, zdecydował się na przenosiny do aktualnych mistrzów Włoch – Interu Mediolan. Na razie Polak przegrywa jednak walkę o skład, choć wkrótce jego sytuacja powinna się ustabilizować.

Doborowe towarzystwo

Zieliński podpisał z Interem kontrakt do 2028 roku. Portal „Calcio Finanza” podaje, że pomocnik może na Giuseppe Meazza liczyć na zarobki rzędu 4,5 miliona euro netto za sezon gry. Tym samym uplasował się na 13. miejscu w rankingu najlepiej zarabiających piłkarzy w Serie A.




Do lidera sporo mu jednak brakuje, a tym pozostaje Dusan Vlahović. Serb inkasuje w Juventusie aż 12 mln euro. Drugie miejsce przypadło Lautaro Martinezowi z 9 mln. Podium zamykają nowi koledzy Zielińskiego z Interu: Hakan Calhanoglu i Nicolo Barella. Obaj otrzymują za sezon 6,5 mln euro.

De Bruyne przejechał się po UEFIE i FIFIE. „Głos pieniędzy jest donośniejszy od naszego”

Kevin De Bruyne zdecydowanie wypowiedział się o wciąż rosnącej liczbie meczów w sezonie. Belg przejechał się po FIFA i UEFA. 




Temat przeciążania organizmów piłkarzy poruszany jest już od bardzo dawna. Mimo wciąż żywiołowej dyskusji, liczba meczów, które muszą rozgrywać zawodnicy w jednym sezonie w klubach i reprezentacjach stale rośnie. Naturalnie przekłada się to także na ilość kontuzji.

Głos pieniędzy

Ani FIFA, ani UEFA zdają się jednak za nic mieć głosy ze środowiska. Mało tego, dokładają jeszcze kolejne rozgrywki i rozszerzają formaty bieżących. Wystarczy spojrzeć na nadchodzącą edycję Klubowych Mistrzostw Świata. Podczas najbliższych rozgrywek do gry podejdą aż 32 kluby. Mało tego, rok później od razu rozpoczną się mistrzostwa świata w Kanadzie, USA i Meksyku.

Na problem po meczu z Izraelem (3-1) uwagę zwrócił Kevin De Bruyne. Belg zdecydowanie skrytykował UEFA i FIFA za przeciążanie organizmów piłkarzy i skracanie ich urlopów.




– Między Klubowymi Mistrzostwami Świata a startem Premier League będą tylko trzy tygodnie przerwy. Będziemy mieli raptem trzy tygodnie, by odpocząć i przygotować się na kolejne 80 meczów – grzmiał. 

– Ten sezon jest jeszcze w porządku, ale kolejny będzie problematyczny. Związek Zawodowych piłkarzy w Anglii i inne związki próbowały znaleźć rozwiązanie, ale problem tkwi w FIFA i UEFA. Chociaż zgłaszaliśmy nasze obawy, to oni wciąż dokładają nam kolejne mecze. Jak widać, głos pieniędzy jest bardziej donośny od naszego – podsumował. 

Basaksehir wykluczony z europejskich pucharów! Klub Krzysztof Piątka złamał regulacje finansowe

UEFA podjęła decyzję o wykluczeniu Basaksehiru z europejskich pucharów. Powodem miało być złamanie przez Turków regulacji finansowych. Na szczęście decyzja nie obejmuje tegorocznych rozgrywek. 




Krzysztof Piątek świetnie wszedł w sezon 2024/25, czego dowodem był między innymi hat-trick, strzelony przeciwko Antalyasporowi. W sumie Polak ma już na koncie 8 goli i 1 asystę w 9 występach dla Basaksehiru. Wliczając w to mecze w lidze tureckiej oraz eliminacjach Ligi Konferencji Europy.

Wykluczeni

Z Turcji docierają jednak niepokojące wieści. Basaksehir miał zostać wykluczony z następnych edycji europejskich pucharów, do których awansuje w ciągu najbliższych trzech lat. Decyzję podjęła UEFA, według której klub miał złamać regulacje finansowe. Wydatki klubu nie mogą przekroczyć 80 proc. jego dochodów.

Dla klubu Piątka wciąż jest jeszcze jednak nadzieja. Jeżeli w trwającym sezonie Basaksehir zmieści się w widełkach, zostanie dopuszczony do gry w europejskich pucharach. Jeżeli się to jednak nie uda, to poza zawieszeniem Turkowie będą musieli zapłacić 100 tysięcy euro kary. Nałożone na nich zostaną także restrykcje w kwestii rejestracji zawodników.




W tegorocznej edycji Ligi Konferencji, Basaksehir zmierzy się w fazie ligowej z Rapidem Wiedeń, Celje, FC Kopenhagą, Petrocub, Heidenhemem i Cercle Brugge.

Czerczesow chce… strzelać do Erlinga Haalanda. Niesmaczny żart selekcjonera Kazachstanu

Kazachstan zmierzy się w piątek z Norwegią w Lidze Narodów. Stanisław Czerczesow przed spotkaniem zdradził, jaki ma pomysł na zatrzymanie Erlinga Haalanda. Jego wypowiedź, choć żartobliwa, była dość kontrowersyjna. 




Czerczesow jest dobrze znany polskim kibicom. Po pracy w Legii Warszawa pracował w wielu miejscach. Został między innymi selekcjonerem reprezentacji Rosji, a później objął Ferencvaros. Ostatnio został z kolei zatrudniony w kadrze Kazachstanu.

Jak zatrzymać Haalanda?

Rosjanin swój debiut w meczu o punkty zaliczy już w piątek. Kazachstan podejmie wówczas na własnym boisku Norwegię, w której zagra Erling Haaland. Napastnik znajduje się w kapitalnej dyspozycji od początku sezonu. Trudno będzie go zatem zatrzymać, ale Czerczesow ma plan. Pokusił się przy tym o dość… kontrowersyjny żart.




– Dobrze, że Guardiola zdradził, jaki rodzaj broni na niego nie działa. Spróbujemy czegoś skuteczniejszego. Na początek może być karabinek automatyczny – powiedział Rosjanin. 

Bergwijn odpowiedział Koemanowi! „Jak może mówić takie rzeczy”

Steven Bergwijn zdecydował się niedawno na transfer do Arabii Saudyjskiej. Opuścił więc Amsterdam, gdzie występował w Ajaxie i trafił do Al-Ittihad. Nie spodobało się to Ronaldowi Koemanowi, który wprost powiedział, że więcej nie powoła zawodnika do kadry. Teraz sam piłkarz postanowił mu odpowiedzieć. 




Holender to kolejny zawodnik, który zdecydował się przyjąć ogromne pieniądze oferowane na Wschodzie. Sam się chyba jednak nie spodziewał, że spowoduje to wykluczenie go z reprezentacji Holandii, co potwierdził Ronald Koeman.

– Steven Bergwijn jedzie do Arabii Saudyjskiej w wieku 26 lat. Oczywiste jest, że nie ma to nic wspólnego ze sportową ambicją. Jego rozdział w reprezentacji Holandii jest już zamknięty – wypalił niedawno selekcjoner. 

Konflikt

Słowa Koemana niedługo pozostały bez komentarza samego zainteresowanego. Bergwijn w rozmowie z „De Telegraaf” przejechał się po selekcjonerze „Pomarańczowych”.

– Nie chcę już grać dla tego trenera. Nie będę grał dla kogoś, kto przedstawia mnie tak, jak on to robił w mediach. Mógł do mnie zadzwonić i usłyszeć moją wersję wydarzeń. Jak może mówić takie rzeczy bez rozmowy ze mną? – powiedział zawodnik. 




– Oczywiście, że to znacznie lepsza oferta pod względem finansowym, nie będę kłamał. Ale pod względem sportowym to również interesujące. Będę grał z Kante, Benzemą, Fabinho, Diabym. Jestem podekscytowany, że zostanę ich kolegą z drużyny – dodał. 

Neymar rozgoryczony brakiem nominacji do Złotej Piłki dla kolegi. Publicznie stanął w jego obronie

„France Football” ogłosiło już 30 zawodników nominowanych do zdobycia Złotej Piłki. W tym gronie zabrakło między innymi Rodrygo. Neymar postanowił wziąć w obronę swojego kolegę z reprezentacji Brazylii. 




W gronie 30 nominowanych piłkarzy zabrakło kilku naprawdę głośnych nazwisk. Na liście nie znajdziemy ani Leo Messiego, ani Cristiano Ronaldo, ale także choćby Roberta Lewandowskiego. Nominację otrzymało natomiast sporo zawodników Realu Madryt.

„Minimum TOP 5”

Miejsca zabrakło jednak dla Rodrygo. Brazylijczyk świetnie spisał się w ostatnim sezonie i był ważną postacią Realu Madryt, który sięgnął po Ligę Mistrzów oraz mistrzostwo Hiszpanii. Neymar postanowił głośno wypowiedzieć się w tej kwestii, podkreślając, że w jego opinii 23-latek należy obecnie do ścisłego topu.

– To minimum TOP 5 na świecie – ocenił. 

Tak mamy zagrać ze Szkocją! Michał Probierz szykuje sporą niespodziankę

Już wieczorem reprezentacja Polski zagra ze Szkocją w Lidze Narodów. Będzie to pierwszy mecz „Biało-Czerwonych” po Euro 2024, a zarazem pierwszy w kolejnej edycji rozgrywek. Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl podał prawdopodobny skład, który ma wystawić Michał Probierz. 




Jesienią reprezentacja Polski rozpocznie zmagania w Lidze Narodów. Podczas wrześniowego zgrupowania czekają ją spotkania wyjazdowe, ze Szkocją i Chorwacją.

Tak zagramy

Według Tomasza Włodarczyka, wiadomo już, jaki skład zamierza wystawić w Glasgow Michał Probierz. Między słupkami zobaczyć mamy Marcina Bułkę, dla którego będzie to dopiero drugie spotkanie w kadrze. W obronie pojawić ma się znana już trójka: Kiwior – Dawidowicz – Bednarek. Zaskoczeń ma nie być również na wahadłach, które zajmą Przemysław Frankowski i Nicola Zalewski.




Sporą niespodzianką ma być zdaniem Włodarczyka obsada tzw. „szóstki”. Jako defensywny pomocnik zagrać ma Piotr Zieliński. Przed nim ustawieni zostaną z kolei Sebastian Szymański i Kacper Urbański. Za strzelanie bramek odpowiedzialny będzie natomiast duet napastników w postaci Roberta Lewandowskiego i Krzysztofa Piątka.

Skład reprezentacji Polski na mecz ze Szkocją wg. portalu meczyki.pl:

Bułka – Kiwior, Dawidowicz, Bednarek – Zieliński – Zalewski, Urbański, Szymański, Frankowski – Lewandowski, Piątek

Adam Buksa wierzy w sukces reprezentacji Polski. „Dotrzemy do strefy medalowej”

Adam Buksa odbył ponad 40-minutową rozmowę z Pawłem Paczulem. Wywiad opublikowano na kanale „Weszło” na YouTube. Napastnik reprezentacji Polski stwierdził w rozmowie, że wierzy w szanse kadry na medal na wielkim turnieju. 




Wojciech Szczęsny, na krótko przed zakończeniem kariery, w podcaście Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego stwierdził, że Polska nie ma szans na medal podczas imprezy typu mistrzostw świata lub Europy. „Nigdy nie będziemy potęgą w Europie. Jeśli nam się uda to cudem, jak kiedyś Grecja” – mówił w emerytowany już bramkarz.

„Nie chcę wierzyć”

Z takim stwierdzeniem nie zgadza się inny kadrowicz. Adam Buksa, który rozmawiał ostatnio z Pawłem Paczulem, ma zupełnie inne podejście do tej sprawy i wierzy, że prędzej czy później „Biało-Czerwoni” zdobędą jakiś medal.

– Ambicja nie pozwala mi powiedzieć, że Polska nie wygra turnieju albo nie dotrze do strefy medalowej. Nawet jeśli na dzisiaj jest to niewykonalne, za rok-dwa przy dobrej pracy może się to zmienić – powiedział piłkarz Midtjylland na łamach „Weszło”. 




– Nie chcę wierzyć, że nie stać nas na walkę o duże cele. Może jestem niepoprawnym optymistą, ale wierzę, że na którymś z najbliższych turniejów Polska dotrze do strefy medalowej – dodał.