FIFA przyjrzy się sytuacji pracowników, przygotowujących mundial w Katarze

W trakcie przygotowań mistrzostw świata 2022 w Katarze miało dojść do łamania praw człowieka. Pracownicy, którzy uczestniczą między innymi w budowaniu stadionów, mieli niejednokrotnie doświadczać złego traktowania. Wiele osób miało również zginąć, lub ucierpieć. FIFA zapowiedziała, że w końcu zamierza zająć się tą sprawą. 

14 marca przedstawiciele federacji w Zurychu spotkają się z delegacją Amnesty International. Tematem rozmów będzie sytuacja pracowników, uczestniczących w przygotowaniach Kataru do organizacji tegorocznego mundialu. AI chce, aby FIFA przyjrzała się dokładniej sprawie i swoim partnerom na wschodzie.

– Cieszymy się z ciągłego zaangażowania Amnesty International i zawsze jesteśmy otwarci na przejrzyste i konstruktywne omawianie i rozwiązywanie wszelkich obaw naszych interesariuszy. Pozostajemy w pełni zaangażowani w zapewnienie ochrony pracowników zaangażowanych w organizację mistrzostw świata, i jesteśmy przekonani, że turniej będzie również katalizatorem szerszych pozytywnych i trwałych zmian w kraju gospodarza – cytowano dyrektor ds. odpowiedzialności społecznej i edukacji FIFA, Joyce’a Cook’a, na stronie federacji.

Mistrzostwa świata 2022 wystartują 21 listopada i potrwają do 18 grudnia. Reprezentacja Polski na razie nie jest pewna udziału w turnieju. Po wykluczeniu Rosji z meczów barażowych „Biało-Czerwoni” automatycznie awansowali do finału. Pod koniec marca zmierzą się w nim ze Szwecją lub Czechami.

Dramatyczna sytuacja Chelsea. Kluczowi piłkarze szukają opcji odejścia z klubu

Chelsea znajduje się w poważnych tarapatach. Sankcje nałożone na Romana Abramowicza uderzają bezpośrednio w klub, który nie może między innymi przeprowadzać żadnych transferów. „The Telegraph” informuje, że piłkarze „The Blues” badają opcje na opuszczenie Londynu. 

Aktywa Abramowicza w Wielkiej Brytanii zostały zamrożone. Z tego powodu cierpi Chelsea, która musiała zamknąć sklep z klubowymi gadżetami i zakazano jej sprzedaży biletów na mecze. Co więcej, nałożono na nią zakaz transferowy, a kolejni sponsorzy ucinają współpracę z nią współprace.

Dodatkowo zablokowano konta bankowe klubu, więc do dyspozycji zostały jedynie rezerwy finansowe w postaci 17 mln funtów. Ta kwota nie wystarczy nawet na pokrycie pensji pracowników. Według mediów Chelsea miesięcznie wydaje aż 28 mln funtów.

Ucieczka z Londynu

Na tym nie kończą się problemy „The Blues”. Z powodu krytycznej sytuacji klubu, kluczowi piłkarze badają możliwość opuszczenia Stamford Bridge. Kilku z nich konsultowało się już z prawnikami w tej sprawie. Jedną z ich opcji jest po prostu rozwiązanie kontraktów, jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie.

Powrót Lukaku do Interu stanie się faktem? Pomóc mogą mu… problemy Chelsea

Chelsea ma szansę na wyjście z kryzysu, jeśli rząd Wielkiej Brytanii pozwoli Abramowiczowi na sprzedanie klubu. Wraz z nałożonymi sankcjami zatrzymano bowiem ten proces. Aby go wznowiono Rosjanin musiałby zrzec się pieniędzy, jakie otrzymałby od nowego właściciela. „Daily Mail” podaje, że rząd bacznie monitoruje sprawę i cały dochód ze sprzedaży chciałby przekazać na rzecz ofiar wojny na Ukrainie.

Bereszyński potwierdził plotki transferowe. Zdradził, z którym klubem rozmawiał

Bartosz Bereszyński od kilku lat jest piłkarzem Sampdorii Genua. We włoskiej prasie często pojawiały się plotki o zainteresowaniu reprezentantem Polski ze strony innych klubów Serie A. Sam zawodnik potwierdził, że jedna z nich rzeczywiście była prawdziwa. 

29-latek trafił do Sampdorii w styczniu 2017 roku z Legii Warszawa. Łącznie w Genui rozegrał 161 występów, w których zanotował osiem asyst i dołożył jedno trafienie. Dzięki regularności i dobrej grze w Serie A wypracował sobie stałe powołania do reprezentacji Polski.

Był temat transferu

Częstotliwość występów w Sampdorii przełożyła się także na zainteresowanie ze strony innych klubów Serie A. W kontekście Bereszyńskiego mówiło się przede wszystkim o Interze Mediolan. Sam zawodnik przyznał w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”, że było zainteresowanie AS Romy.

– Nie wiem, co można nazwać „blisko”, ale faktycznie, znalazłem się w gronie dwóch, trzech zawodników, którymi „Giallorossi” byli zainteresowani – powiedział obrońca. 

– Były prowadzone bardzo wstępne rozmowy, ale by transfer doszedł do skutku, musi się zgrać wiele czynników – dodał.

W bieżącym sezonie Bereszyński ma na koncie 27 występów. Uzbierał w nich trzy asysty. Portal Transfermarkt wycenia go na 5 milionów euro.

Powrót Lukaku do Interu stanie się faktem? Pomóc mogą mu… problemy Chelsea

Romelu Lukaku ponownie zagra w Interze Mediolan? Włoskie źródła sugerują, że Belg chciałby wrócić do swojego byłego klubu. „La Gazzetta dello Sport” podała warunki, jakie muszą zostać spełnione, aby doszło do tego transferu. 

Lukaku odzyskał w Interze swoją dawną formę i stał się gwiazdą Serie A. W mistrzowskim sezonie „Nerazzurrich” również odegrał kluczową rolę. Łącznie podczas swojego pobytu w Mediolanie strzelił 64 gole w 95 występach.

Szybki powrót?

Przed rozpoczęciem sezonu 2021/22 28-latek zdecydował się na zmianę barw. Wybrał transfer do Chelsea, w której występował przed laty, ale nie umiał odnaleźć się na Stamford Bridge. Odszedł z klubu, ale, jak sam przyznał, zawsze marzył o powrocie do „The Blues”. Choć udało mu się tego dokonać minionego lata, to Belg do tej pory nie może się wpasować w filozofię futbolu, jaką preferuje Thomas Tuchel. W grudniu natomiast przyznał, że chciałby wrócić do Interu.

Niewykluczone, że życzenie Lukaku wkrótce stanie się rzeczywistością. Pomóc mu mogą w tym sankcje nałożone na Chelsea, a dokładniej na jej właściciela, Romana Abramowicza. Majątek rosyjskiego oligarchy został zamrożony, wobec czego klub nie ma dostępu do swoich pieniędzy. Nie może również przeprowadzać żadnych transferów – ani wychodzących, ani wchodzących.

„La Gazzetta dello Sport” podaje, że paradoksalnie na tej sytuacji może skorzystać Lukaku. Aby jednak doszło do transferu 28-latka, to najpierw Chelsea musi zmienić właściciela. Włoscy dziennikarze dodają też, że Inter preferowałby wypożyczenie Belga, gdyż nie stać go na jego wykupienie definitywne. Sam zawodnik miałby natomiast obniżyć swoje wymagania finansowe z 12 milionów euro rocznie do 7,5 mln.

 

Erling Haaland dogadał się z gigantem! Norweg przeniesie się do Premier League?

Według angielskich mediów Erling Haaland dogadał warunki kontraktu z Manchesterem City! Jeśli te doniesienia okażą się prawdą, to „Obywatele” podbiorą Norwega sprzed nosa Realowi Madryt czy FC Barcelonie. 

Przyszłość utalentowanego napastnika nadal się nie wyjaśniła. Obecnie pozostaje on piłkarzem Borussii Dortmund, ale najbliższego lata aktywuje się klauzula, która pozwoli mu opuścić Signal Iduna Park za stosunkowo niewielką kwotę. Z tego powodu oko na Haalandzie zawieszają największe kluby Europy.

Największe konkrety

Według „Daily Mail” Norweg porozumiał się z działaczami Manchesteru City. „Obywatele” mają być gotowi na pokrycie wszelkich kosztów związanych z transferem napastnika. Poza kwotą odstępnego, która wyniesie około 75 mln euro, trzeba będzie zapłacić premię Mino Raioli, agentowi zawodnika. Swój procent odbierze również ojciec Haalanda.

Brytyjscy dziennikarze dodają, że 21-latek ma zarabiać w Manchesterze aż 450 tysięcy euro tygodniowo. To oznacza, że stanie się najlepiej opłacanym piłkarzem „Obywateli”. Poza „Daily Mail” informacje o porozumieniu między klubem a piłkarzem potwierdzają również źródła niemieckie.

PSG podejmie ostatnią próbę zatrzymania Mbappe. Kosmiczna oferta

Po zakończeniu tego sezonu, najprawdopodobniej, dojdzie do długo wyczekiwanego transferu Kyliana Mbappe do Realu Madryt. Francuz ma być już po słowie z Florentino Perezem i obecnie wyczekuje się tylko 30 czerwca, kiedy to skończy się jego kontrakt z PSG. Według „L’Equipe” paryżanie zamierzają podjąć ostatnią próbę zatrzymania zawodnika. 

Informacje o transferze Mbappe do Realu pojawiają się od dobrych kilku miesięcy, jeśli nie dłużej. Francuz ma być zainteresowany przenosinami do Madrytu, gdzie mógłby stać się „nowym Cristiano Ronaldo”. Teoretycznie gwiazdor nie podjął jeszcze decyzji odnośnie swojej przyszłości. Jego kontrakt z PSG wygasa 30 czerwca bieżącego roku i nie zapowiada się, aby miał go przedłużyć.

Ostatnia próba

Paryżanie podejmowali już negocjacje z 23-latkiem, lecz ten miał odrzucić wszelkie oferty. Ewentualną zmianę jego decyzji mogło przynieść wyeliminowanie właśnie Realu Madryt z rozgrywek Ligi Mistrzów. PSG nie dało jednak rady „Królewskim” i odpadło z rozgrywek już w 1/8 finału (dwumecz: 2-3).

„Marca” podaje, że Mbappe dogadał się już z Florentino Perezem i od przyszłego sezonu będzie grać na Santiago Bernbabeu. Agenci piłkarza mieli zaakceptować przedstawioną przez Real umowę.

PSG nie chce się pogodzić z utratą swojego kluczowego zawodnika, który obecnie jako jedyny utrzymuje wysoki poziom i ciągnie grę zespołu. „L’Equipe” podaje, że Katarczycy mają zamiar podjąć ostatnią, desperacką próbę zatrzymania Francuza. Jorge Picon, ceniony dziennikarz potwierdza te informacje oraz dodaje, że w negocjacjach ma wziąć udział sam Leonardo, dyrektor sportowy PSG.

Jeśli ufać przeciekom, jakie pojawiają się w prasie, to Mbappe na mocy nowej umowy w Paryżu miałby zarabiać aż 50 milionów euro netto rocznie. To uczyniłoby go najlepiej opłacanym zawodnikiem na świecie. Real oczywiście nie jest w stanie wyrównać oferty, jaką zaproponuje PSG, ale ostatni dwumecz obu ekip, mógł pokazać Francuzowi, gdzie ma szansę na osiągnięcie większego sukcesu.

Lechia Gdańsk znowu z problemami finansowymi. Klub zalega piłkarzom

Lechia Gdańsk stanowczo zawodzi w bieżącym sezonie Ekstraklasie. „Biało-Zieloni” spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań, jednak problemy mają także poza boiskiem. „Przegląd Sportowy” wyjawił, że w klubie ponownie pojawił się kłopot z wypłacalnością.

Lechia zajmuje co prawda czwarte miejsce w tabeli Ekstraklasy, ale notorycznie gra „w kratkę”. Z do niedawna grającej efektywnie i przyjemnie dla oka drużyny zmienili się w średnią ekipę. Do trzeciego w tabeli Lecha Poznań tracą już osiem punktów.

Zaległości finansowe

Okazuje się, że boiskowe problemy to nie jedyne, z jakimi zmaga się klub. W piątkowym wydaniu „Przeglądu Sportowego” pojawił się artykuł, który opisuje sytuację finansową Lechii.

Jak się dowiedzieliśmy, gdański klub ponownie ma zaległości wobec zawodników. To sytuacja, z którą Lechia zmaga się od wielu lat, co oczywiście nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla właścicieli i działaczy. Zwłaszcza że jeszcze za kadencji Piotra Stokowca przekonywano opinię publiczną o zaciśnięciu pasa i wychodzeniu na prostą. Cóż, mimo zapowiedzi, Lechia znowu znalazła się na zakręcie. Aktualne zaległości wynoszą dwa miesiące plus premie – napisano w „PS”.

To wpływa na psychikę wielu graczy. Ci, którzy są w klubie dłużej, nie panikują, bo dobrze wiedzą, że prędzej, czy później otrzymają swoje wynagrodzenia. Tak przynajmniej było dotychczas. Można powiedzieć, że zdążyli się przyzwyczaić, jakkolwiek źle to nie brzmi. Inaczej do sprawy podchodzą obcokrajowcy, dla których to nowa sytuacja – dodano.

Kolejny gol Arka Milka! Polak z dubletem w Lidze Europy [WIDEO]

I kolejny gol Arkadiusza Milika! Tym razem Polak doskonale odnalazł się w polu karnym i dobił piłkę, którą obronił bramkarz FC Basel. Dzięki temu trafieniu 28-latek zanotował swojego 18. gola w bieżącym sezonie. 

https://twitter.com/rOMain_013/status/1502033691538767873

PSG w ogniu krytyki przez rodzime media. „To nie klub, to cyrk”

Francuskie media ostro skrytykowały Paris Saint-Germain po porażce z Realem Madryt (1-3) w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Oberwało się samemu klubowi, ale i jego właścicielowi. Nasser Al-Khelaifi zbiera mocne komentarze po odpadnięciu z elitarnych rozgrywek. 

Mimo wygranej w pierwszym meczu PSG i tak nie zdołało awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Paryżanie odpadli z rozgrywek po drugim spotkaniu z Realem Madryt, zakończonym wynikiem 1-3 (2-3 w dwumeczu). Tym samym kolejny raz nie uda im się zdobyć trofeum.

Ostra krytyka

Po spotkaniu oberwało się drużynie prowadzonej przez Mauricio Pochettino. Zespół porównano do cyrku, a działania zarządu skrytykowano. Dostało się także Nasserowi Al-Khelaifiemu za jego politykę transferową.

– To, co od lat robi PSG, jest niewyobrażalne. To nie klub, to cyrk. Pieniądze są wydawane bez celu, ściąga się wszystkich wbrew wszelkiej logice – młodych, starych, kontuzjowanych. Paryżanie zostali ukarani za absurdalną politykę sportową. Messi i Neymar nie nadają się dziś do gry na wysokim poziomie. Ten zespół nigdy nie miał charakteru, a jedyną gwiazdą jest dziś Mbappe – napisał dziennikarz „RMC Sport”, Daniel Riolo.

– Winy za porażkę w Madrycie nie ponosi sędzia. Ponosi ją Nasser Al-Khelaifi. Król z tektury ze swoimi niekompetentnymi lokajami, który chce rządzić PSG i światową piłką, a nie wie nic ani o tym klubie, ani o futbolu. Niszczy Paris Saint-Germain, będąc nienawidzonym przez całą Europę – dodał.

– PSG stało się najbardziej nielubianym klubem na świecie. Jego kibice będą się stopniowo od niego odwracać. Jeśli nie dojdzie w Paryżu do wewnętrznej rewolucji, PSG będzie „martwe” – podsumował Riolo.

Te same błędy

Nad sytuacją PSG pochyliło się także „L’Equipe”. Francuski dziennik podkreśla, że klub od lat popełnia te same błędy. Nie potrafi się jednak na nich niczego nauczyć.

– PSG jest dziś wrakiem. Klub nie wyciąga wniosków z własnych porażek. Te same błędy powtarzają się rok w rok, a pojedyncze osoby uważają się za ważniejsze od drużyny. Messi, Neymar, Mbappe i Donnarumma załamali się tak jak kiedyś robili to Rabiot, Matuidi, Thiago Silva czy Cavani – piszą dziennikarze. 

„L’Equipe” dodaje, że prawdopodobnie porażkę posadą przypłaci Mauricio Pochettino. Argentyńczyka nie powinno to jednak specjalnie martwić. Dziennikarz twierdzi, że szkoleniowiec jest już mocno zmęczony pracą w PSG.

 

Oficjalnie: Na Abramowicza nałożone sankcje! Chelsea w tarapatach

Bomba podana przez „SKY News”. Brytyjski rząd wpisał Romana Abramowicza na listę oligarchów objętych sankcjami na Wyspach. Tym samym Rosjanin ma na głowie poważny problem. 

Po wybuchu wojny na Ukrainie Abramowicz zdecydował się na wystawienie Chelsea na sprzedaż. Klub ze Stamford Bridge od lat należał do oligarchy i dzięki jego wkładowi wdarł się do elity europejskiego futbolu. Rosjanin chciał go jednak sprzedać, nim nałożone zostaną na niego sankcje. Na jego nieszczęście – nie zdążył tego zrobić.

Zamrożone aktywa

„SKY News” informuje, że rząd Wielkiej Brytanii wpisał Abramowicza na listę oligarchów objętych sankcjami. Tym samym wszelkie jego aktywa w tym kraju zostały zamrożone. Otrzymał również zakaz wjazdu na teren Zjednoczonego Królestwa.

Co więcej, kara uderzy bezpośrednio w Chelsea. Klubowi zabroniono robić transferów zarówno wychodzących, jak i przychodzących. Sam proces sprzedaży również wstrzymano. Od tej pory na mecze Chelsea nie będzie można także kupić biletów. Wstęp na trybuny będą mieli wyłącznie posiadacze karnetów. Dodatkowo „The Blues” nie mogą sprzedawać klubowych gadżetów i koszulek oraz wszelkich innych produktów.

Abramowiczowi zarzuca się bliskie związki z Władimirem Putinem. Oligarcha miał mieć swój udział przy produkcji czołgów, które obecnie biorą udział w inwazji na Ukrainę. Metal z jego fabryk miał służyć produkcji pojazdów bojowych.

Z kim Polacy zagrają sparing w marcu? „TVP Sport” ustaliło rywala

Reprezentacja Polski 24 marca ma rozegrać sparing przed finałem baraży o wyjazd na mistrzostwa świata w Katarze. Według informacji „TVP Sport” rywalem „Biało-Czerwonych” ma być Szkocja. Spotkanie odbędzie się najprawdopodobniej w Glasgow. 

24 marca Polacy mieli zaplanowane starcie z Rosją w Moskwie w ramach półfinału baraży. W wyniku ataku na Ukrainę FIFA ukarała jednak „Sborną” walkowerem, dzięki czemu nasza reprezentacja otrzymała automatyczną promocję do finału. Tam natomiast zmierzymy się ze zwycięzcą meczu Szwecja-Czechy.

Dobre rozwiązanie

Choć federacja długo zwlekała ze swoją decyzją, to PZPN od początku był przekonany, że z Rosją nie zagra. Z tego powodu szukano już potencjalnego rywala na 24 marca. Nie do końca było jednak wiadome, czy uda się dogadać kogokolwiek, ze względu na ustalony terminarz.

Podobny problem miała reprezentacja Szkocji, która tego samego dnia miała rozegrać barażowy mecz z Ukrainą. Z powodu wojny spotkanie przeniesiono jednak na czerwiec. „TVP Sport” informuje, że PZPN wykorzystał sposobność i w marcu zmierzymy się ze Szkotami. Mecz towarzyski odbędzie się prawdopodobnie w Glasgow, mimo próśb naszego związku o rozegranie go w Polsce.

Jan Bednarek zmieni ligę? Włoscy dziennikarze wieszczą hitowy transfer

Jan Bednarek wkrótce może opuścić Southampton. Stoperem „Świętych” interesuje się kilka topowych zespołów. Według włoskich mediów transfer Polaka rozważa SSC Napoli. 

25-latek gra w Anglii od 2017 roku. Początkowo w Southampton był zaledwie rezerwowym, ale już kolejny sezon ma pewne miejsce w składzie „Świętych”. Od dawna w mediach pojawiają się spekulacje na temat przyszłości reprezentanta Polski. Interesować się ma nim kilka topowych zespołów.

Zmiana ligi?

Według „Corriere dello Sport” wśród zainteresowanych klubów ma być SSC Napoli. Dziennikarze zaznaczają świetne warunki fizyczne, jakie posiada Bednarek. W Neapolu 25-latek miałby w dłuższej perspektywie zastąpić Kalidou Koulibaly’ego.

– Jan Bednarek ma 1,9 m wzrostu, ale przede wszystkim też wnosi sporą lekkość w poczynania defensywy. Zanotował aż 37 występów w reprezentacji Polski i kolejne 148 w ekipie Świętych – pisze „CdS”.

Włosi zaznaczają jednak, że Napoli obserwuje także innego zawodnika Southampton – Mohammeda Salisu. 23-latek posiada dodatkowy atut w postaci możliwości gry na lewej stronie defensywy, poza nominalną pozycją środkowego obrońcy.

Lewandowski w ogniu krytyki. Były reprezentant Niemiec ostro o Polaku

Robert Lewandowski wciąż nie doszedł do porozumienia z Bayernem Monachium w sprawie przedłużenia kontraktu. Mario Basler, były niemiecki piłkarz żąda od Polaka decyzji odnośnie przyszłości i dogadania się z klubem. 

„Lewy” we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów z RB Salzburg ustrzelił hat-tricka w zaledwie 23 minuty. Bayern wygrał ostatecznie aż 7-1 i zameldował się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Cały świat gratulował Lewandowskiemu świetnego występu.

W ogniu krytyki

Mario Basler nie podziela entuzjazmu w sprawie Polaka. Byłego niemieckiego zawodnika, a obecnie eksperta telewizyjnego drażnią przedłużające się negocjacje 33-latka z Bayernem. 30-krotny reprezentant Niemiec wybuchł, gdy Lewandowski mówił o negocjacjach z Bawarczykami.

– Jak bardzo chcesz się dowartościować? Przez cały czas wypowiadają się o nim pozytywnie, sygnalizują mu, że chcą przedłużyć kontrakt, a on zarabia zdecydowanie najwięcej pieniędzy. Codziennie Bayern Monachium smaruje mu tyłek. Co jeszcze chcecie robić? Przycinać paznokcie u stóp? – wściekał się w studiu sport1.de.

Kontrakt Lewandowskiego z Bayernem obowiązuje do czerwca przyszłego roku. Choć negocjacje w sprawie prolongowania umowy miały ruszyć wiosną, to nadal nie dokonano postępu. Basler oczekuje od Polaka większego zdecydowania.

– Nawet Gerd Mueller czy Franz Beckenbauer nie otrzymali takiego uznania jak Lewandowski. Odkąd istnieje FC Bayern, nikt nie cieszył się takim szacunkiem. Teraz musi powiedzieć z własnej woli: „podpiszę kontrakt na dwa lata, a potem odchodzę”. Ale jak mu się czochra tyłek aż do samej góry, to ja dostaję ataku (…) Sam Lewandowski to nie jest FC Bayern Monachium – zakończył.