Kolejne osłabienie Lecha po meczu z Breidablikiem. Gwiazda drużyny z kontuzją

Wysokie zwycięstwo Lecha Poznań na Breidablikiem okazało się dość kosztowne. W spotkaniu ucierpiała jednak z największych gwiazd „Kolejorza”.




W pierwszym meczu eliminacji Ligi Mistrzów, Lech rozbił aż 7-1 islandzki Breidbalik. Tym samym rewanż na terenie rywali wydaje się być jedynie formalnością.

Złe wieści

Efektowne zwycięstwo przypłacono jednak kontuzją Afonso Sousy. Portugalczyk opuścił boisko jeszcze w pierwszej połowie. W 37. minucie wybił piłkę na aut, po czym usiadł na murawie. Mimo próby powrotu do gry, musiał zostać zmieniony.




Maksymilian Dyśko podaje, że Sousa poczuł ukłucie w mięśniu. Na razie brakuje dokładniejszych informacji. Wygląda jednak na to, że przez jakiś czas Lech będzie musiał sobie radzić bez swojej gwiazdy.

To nie jedyne kontuzje w drużynie „Kolejorza”. Z gry na kilka tygodni wypadł niedawno Radosław Murawski. Patrik Walemark i Daniel Hakans przeszli natomiast operacje i najpewniej opuszczą całą pierwszą połowę sezonu.

Kolejny hitowy transfer w Ekstraklasie?! Kapitan i 96-krotny reprezentant kraju na oku kilku polskich klubów

To może być kolejny transferowy hit w Ekstraklasie. Alireza Jahanbakhsh jest łączony z transferem do kilku polskich klubów. Kiedy Brighton zapłaciło za niego 22,5 miliona euro.




Podczas trwającego okna do Ekstraklasy trafiło kilka bardzo ciekawych nazwisk. Mowa tu o takich zawodnikach jak Luis Palma, Mileta Rajović czy Samuel Akere. Niebawem do tego grona może dołączyć kolejne spore nazwisko.

Kiedyś Birghton, dzisiaj Polska?

Azjatyckie media podają, że na celowniku kilku polskich klubów znalazł się Alireza Jahanbakhsh. 31-latek to kapitan reprezentacji Iranu oraz 96-krotny reprezentant kraju. Ostatnio grał w Herenveen, a teraz pozostaje bezrobotny.

Według źródeł z bliskiego wschodu, Jahanbakhsh odrzucił kilka propozycji Korei Południowej. Obecnie zgłaszać się mają po niego natomiast drużyny z Holandii czy Turcji oraz Polski.




W naszym kraju najbardziej zainteresowane mają być trzy kluby: Lech Poznań, Widzew Łódź i Pogoń Szczecin. To jednak z Łodzi miał otrzymać konkretną ofertę.

W sezonie 2017/18 Jahanbakhsh był królem strzelców Eredivisie z 21 golami na koncie. Po świetnym sezonie wyjechał z Holandii do Brighton, które zapłaciło za niego PSV 22,5 miliona euro. W sumie w Premier League rozegrał 50 meczów, ale po trzech latach powrócił do poprzedniej ligi.

Serbskie media skomentowały wylosowanie Lecha w eliminacjach LM. Spory entuzjazm

Lech Poznań we wtorek zmierzy się z Breidablikiem w 2. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Jeśli „Kolejorz” przejdzie Islandczyków, to spotka się ze zwycięzcą pary Lincoln Red Imps – Crvena Zvezda. Serbowie skomentowali wynik losowania.




W poniedziałek Lech Poznał potencjalnego rywala w 3. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Jeśli „Kolejorz” pokona Breidablik, to zagra przeciwko Lincoln Red Imps z Gibraltaru lub Crvenie Zvezdzie z Serbii.

Medialny entuzjazm

Na Bałkanach nie jest w ogóle brana pod uwagę porażka z Lincoln. Wobec tego w mediach już teraz skomentowano wyniki losowania i potencjalne starcie z Lechem. Panuje spory entuzjazm, związany z uniknięciem między innymi chorwackiej Rijeki.




– Mogło być lepiej, ale też gorzej. W drugiej rundzie z Lincoln porażka serbskiej drużyny w ogóle nie jest brana pod uwagę i Zvezda powinna pokonać rywala bez większych problemów – pisze kurir.rs.

– Co za losowanie. Lech jest uważany za faworyta w spotkaniu z Breidablikiem, więc bardziej realne jest, że Zvezda z nimi zagra. A Lecha nie należy lekceważyć. Trenerem tej drużyny jest doświadczony Niels Frederiksen – podkreśla z kolei novosti.rs.

– Świetne losowanie dla Zvezdy. Przez Polskę lub Islandię do Ligi Mistrzów. To lepsze rozwiązanie niż wyjazd do dalekiego Kazachstanu – podsumowuje natomiast mondo.rs.

Pierwszy mecz z Breidablikiem Lech rozegra we wtorek na własnym boisku. Starcie zaplanowano na 20:30. Rewanż z kolei odbędzie się tydzień później w środę już w Islandii.

Lukas Podolski skomentował przejęcie Górnika Zabrze. „Nie jestem głupi. To długi proces”

Nie jest tajemnicą, że Lukas Podolski chciałby przejąć Górnika Zabrze od miasta. W rozmowie z „WP Sportowe Fakty” Niemiec zdradził, jak obecnie ma się sytuacja.




Już w zeszłym roku pojawiały się informacje o potencjalnej sprzedaży Górnika Zabrze. Ostatecznie jednak nic z takiej transakcji nie wyszło.

„Nie jestem głupi”

Potencjalnym kupcem okazał się z kolei po czasie także Lukas Podolski. W rozmowie z „WP Sportowe Fakty” Niemiec wyznał, że do miasta zgłaszali się chętni na przejęcie klubu. Nie było jednak chęci ze strony urzędników.




– Nie było jeszcze rozmów z miastem. Czy ja będę właścicielem, czy ktoś inny, na koniec najważniejsze, żeby wspólnie sobie pomagać. Już wcześniej byli chętni inwestorzy, ale miasto to olało. Albo się uda albo nie. Tak jak w meczu – wygrasz lub nie – przyznał „Poldi”.

– Nie jestem tak głupi, żeby kupić sobie samochód, który będę potem przez pięć lat remontował. Trzeba usiąść, pomyśleć i porozmawiać. Jak się uda, to fajnie, jak nie… to nie wiem. Ludziom wydaje się, że Górnik zostanie sprzedany jutro. To tak nie jest. To długi proces – dodał.

– Temat prywatyzacji trwa już około dwa lata, cały czas są jakieś tematy do załatwienia, czasem trzeba też gdzieś polecieć. Jest to trochę praca na wariata, ale ja to kocham. Cieszę się, że mogę pomóc kibicom i ludziom związanym z Górnikiem. To sprawia mi dużo radości – podkreślił.

Ostry apel do reprezentantów Polski: „Przestańcie się opie****ać”

Jakub Kosecki w ostrych słowach zaapelował do reprezentantów Polski. Jego zdaniem to właśnie piłkarze są głównymi winowajcami słabych wyników.




W reprezentacji Polski doszło do kolejnej zmiany selekcjonera. Michała Probierza, który podał się do dymisji w czerwcu, oficjalnie zastąpił Jan Urban. Szkoleniowiec zadebiutuje w nowej roli we wrześniu meczem z Holandią.

„Przestańcie się opie******”

Wybór Urbana na nowego selekcjonera spotkał się głównie z pozytywnym odbiorem. Zadowoleni są w większości dziennikarze oraz kibice. Zwolennikiem tego wyboru jest także Jakub Kosecki.




Uważam, że w momencie, w jakim znalazła się reprezentacja Polski, Urban to najlepszy wybór. I pod względem ludzkim, i sportowym – stwierdził były piłkarz m.in. Legii Warszawa.

– O to, że sobie poradzi, jestem wyjątkowo spokojny. Urban doskonale potrafił zarządzać grupą. A umówmy się, w Legii to nie było łatwe. Mimo to trener radził sobie z zawodnikami z charakterem, charyzmą i niemałym ego. Ale to nie było dla niego wielkim problemem, bo sam był doskonałym piłkarzem, czym wzbudzał wielki szacunek – dodał.

Kosecki w rozmowie ze sport.pl postanowił zwrócić się także do samych piłkarzy. Jego zdaniem to właśnie drużyna ponosi największą winę za słabe wyniki. Wybieranie kolejnych selekcjonerów nic tu nie zmieni, dopóki nie zmieni się ich gra.

– Zwrócę się do piłkarzy: przestańcie się opier***ać i weźcie sprawy w swoje ręce. W ostatnim czasie selekcjonerów zmieniamy co chwilę i w każdym dostrzegaliśmy coś złego. Czas najwyższy, żeby odpowiedzialność wzięli zawodnicy, bo mimo zmian trenerów nazwiska w drużynie nie zmieniły się drastycznie. Możemy zatrudniać najlepszych trenerów na świecie, ale jeśli piłkarze w końcu nie wezmą prawdziwej odpowiedzialności na boisku, a nie tylko tej klepanej w medialnych formułkach, to naprawdę niczego nie osiągniemy – podsumował.

Źródło: sport.pl

Hiszpanie nadal zachwycają się Lewandowskim. W specjalnym artykule, dziennikarze przepraszają Polaka

„AS” poświęcił długi artykuł Robertowi Lewandowskiemu. Hiszpańscy dziennikarze nie kryją zachwytów nad Polakiem, który lada moment rozpocznie swój czwarty sezon w FC Barcelonie.




Początki Lewandowskiego w Barcelonie nie były łatwe. Spora część dziennikarzy powątpiewała, czy napastnik poradzi sobie w nowej lidze. Szczególne obawy budził wiek, w którym trafiał na Camp Nou.

Zachwyty

Obawy okazały się jednak niesłuszne, a przyjście Hansiego Flicka tylko potwierdziło jakość „Lewego”. Pod wodzą niemieckiego trenera 36-latek przeżywa drugą młodość. Nie uszło to oczywiście uwadze dziennikarzy.




– Niewielu, bardzo niewielu wierzyło, że Robert Lewandowski wypełni kontrakt z Barceloną, kiedy kataloński klub zapłacił za niego 45 milionów dolarów Bayernowi w 2022 roku. Polak miał wtedy 34 lata – napisano w długim artykule na łamach „AS”.

– Cztery lata wydawały się zbyt długie i od razu pojawiły się spekulacje o skróceniu tego okresu i wyjeździe do Stanów Zjednoczonych lub Arabii Saudyjskiej. Lewandowski pokonał jednak pesymistów – dodano.

– Odkąd przybył do Barcelony, jego wiek budził wątpliwości. Nie tylko wśród opinii publicznej. To sam Xavi powiedział Laporcie, że nie może aspirować do powrotu do elity z napastnikiem, który nie jest już w stanie rozpocząć pressingu. Flick obalił tę teorię – podkreślono.

„AS” zaznacza, że Lewandowski nadal ma wysoką pozycję w Barcelonie, lecz będzie ona stopniowo maleć. Polak musi zacząć godzić się z tym, że już w sezonie 2025/26 może odgrywać coraz mniejszą rolę w drużynie.

– Lewandowski nadal będzie odgrywał wiodącą rolę w Barcelonie, ale nie będzie nietykalny. Flick pokazał mu już w zeszłym roku, że nie ma żadnych oporów przed zmienianiem go, pomimo imponującego CV. Celem trenera jest, aby w kolejnym roku Polak prezentował optymalną formę przez cały sezon – podsumowano.

Cezary Kucharski chce wejść do wielkiego polskiego klubu! Zgłosił gotowość do inwestycji

Śląsk Wrocław wkrótce przejdzie w prywatne ręce. Gotowość do inwestycji potwierdził w rozmowie z igol.pl Cezary Kucharski.




Poprzedni sezon skończył się tragicznie dla Śląska. Wrocławianie spadli z Ekstraklasy grają teraz w 1. Lidze.

Wielki krok?

Ambicje Śląska sięgają jednak szybkiego powrotu do elity. Według Cezarego Kucharskiego, klub ma dużo większy potencjał. Deklaruje przy tym chęć zainwestowania w niego pieniędzy.




– Już kolejny raz staram się namówić różnych inwestorów do zaangażowania się w Śląsk. Uważam, że to klub z ogromnym, wciąż niewykorzystanym potencjałem. Może być jedną z czołowych drużyn w kraju, a w skali międzynarodowej najważniejszym w tym regionie – ocenił.

– Rozmawiam z wieloma inwestorami — jedni są bardziej przekonani, inni mniej; jedni mają większy potencjał kapitałowy, inni mniejszy. Najważniejsze dla mnie jest to, że wszyscy mają doświadczenie z piłką nożną i rozumieją ryzyko, jakie się z nią wiąże. Drugim kluczowym elementem tych rozmów jest perspektywa. Każdy z nas myśli długoterminowo — w horyzoncie 10, a nawet 20 lat. Dziś mogę powiedzieć, że realnie w mojej grupie jest siedmiu poważnie zainteresowanych inwestorów – przyznał dla igol.pl.

– Wszyscy inwestorzy, z którymi współpracuję, to osoby branżowe — rozumieją specyfikę piłki nożnej i ryzyko, jakie się z nią wiąże. Chcemy razem budować coś opartego na synergii. Jednym z inwestorów jest Matej Turek — właściciel Dukli Praga, wojskowego klubu z Czech. Widzimy w tej współpracy możliwość synergii, np. w zakresie scoutingu i pozyskiwania zawodników, bo Czesi mają wielu dobrych piłkarzy. Mam w swojej grupie również inwestora ze Stanów Zjednoczonych, który przez wiele lat był prezesem i głównym negocjatorem dużego klubu Premier League. To Richard Law, były dyrektor Arsenalu – zdradził.

Wiadomo, co z powrotem Lewandowskiego do reprezentacji! Przełomowe informacje

Zatrudnienie nowego selekcjonera wiązało się z wyjaśnieniem przyszłości Roberta Lewandowskiego w kadrze. Choć nadal nie wiadomo, jaką decyzję podejmie napastnik, przełomowe wieści przekazał Marek Koźmiński.




Piłkarz FC Barcelony nie przyjechał na czerwcowego zgrupowanie „Biało-Czerwonych”. Wybuchła wtedy afera, związana z opaską kapitańską. Michał Probierz zdecydował się odebrać ją Lewandowskiemu, a ten w odpowiedzi zapowiedział, że nie zagra w kadrze do momentu zmiany selekcjonera.

Przełom

Po dymisji Probierza i zatrudnieniu Jana Urbana nadal nie wiemy, czy Lewandowski zdecyduje się na powrót do kadry. Nowy selekcjoner przyznał już oficjalnie, że będzie się o to starać.




– Ja oczywiście z mojej strony zrobię wszystko, żeby tak się nie stało, żeby Robert wrócił, bo wiemy, w jakiej sytuacji jest polska piłka. Wiem, że na dzień dzisiejszy nie możemy sobie pozwolić na to, aby Roberta nie było w tej reprezentacji – powiedział na łamach „Łączy nas Piłka”.

Nowe informacje w tej sprawie przekazał z kolei Marek Koźmiński z goal.pl. Z jego ustaleń wynika, że Lewandowski jest zdecydowany, żeby wrócić do reprezentacji. Mało tego, nie zależy mu na ponownym przejęciu opaski kapitańskiej.

– Robert Lewandowski jest w 100 procentach do dyspozycji Jana Urbana. Tu nie ma żadnych wątpliwości, napastnik Barcelony zdecydował się wrócić do kadry. I nie ma tu żadnych dodatkowych warunków, dotyczących choćby opaski. Ta sprawa zostanie omówiona, ale w żaden sposób Lewandowski nie uzależnia powrotu do kadry od tego, kto będzie jej kapitanem – przekazał Koźmiński.

Lech z niego zrezygnował, ale i tak zagra w Polsce? Arkadiusz Reca prowadzi rozmowy z Legią

Legia Warszawa stara się o przeprowadzenie kolejnego transferu. Według Pawła Gołaszewskiego, blisko Łazienkowskiej ma być Arkadiusz Reca. Jeszcze niedawno miał trafić do… Lecha Poznań.




Były reprezentant Polski ustalił z „Kolejorzem” jakiś czas temu warunki kontraktu. Wszystko wysypało się jednak na ostatniej prostej. Choć Reca pomyślnie przeszedł testy medyczne, to działacze z niego zrezygnowali.

Do rywala?

Teraz okazuje się, że obrońca i tak może trafić do Polski. Według Pawła Gołaszewskiego z „Piłki Nożnej”, rozmowy z piłkarzem prowadzi Legia Warszawa. Negocjacje mają być obecnie na zaawansowanym etapie.




– Arkadiusz Reca jednak zagra w Polsce? Zawodnik prowadzi zaawansowane rozmowy z Legią Warszawa – pisze Gołaszewski.

Ostatnie lata swojej kariery Reca spędził we Włoszech. W minionym sezonie w barwach Spezii rozegrał 28 meczów na poziomie Serie B. Zanotował przy tym dwie asysty.

Wrócił temat Yarka Gąsiorowskiego w reprezentacji Polski! Jan Urban szczerze o możliwym powołaniu

Jan Urban został oficjalnie selekcjonerem reprezentacji Polski. Zapytano go o potencjalne powołanie dla Yarka Gąsiorowskiego. Wyznał, jak patrzy na tę sprawę.




Temat gry stopera dla „Biało-Czerwonych” wraca raz na jakiś czas. Do tej pory zawodnik o polskich korzeniach reprezentował Hiszpanię jedynie na poziomie młodzieżowym. W drużynie do 19. roku życia rozegrał 23 mecze.

Proces trwa

Gąsiorowski jeszcze niedawno grał w Valencii, ale latem przeniósł się za prawie 10 milionów do PSV. Na kanale „Łączy nas Piłka” Jan Urban został zapytany, czy rozważa postawienie na młodego stopera.




– Znamy temat, słyszałem, że zmienił ostatnio barwy klubowe. Ale nie patrzę na razie w tę stronę, bo najpierw musiałaby być decyzja ze strony zawodnika. A te kwestie po prostu trwają – przyznał nowy selekcjoner.

– Ale znamy oczywiście temat, młody chłopak, na pewno perspektywiczny, natomiast on grał już w młodzieżowych reprezentacjach Hiszpanii, był tam podstawowym zawodnikiem i może czekać na powołanie z kadry U21, która jest bardzo mocna. Wielu graczy przechodzi z niej później do pierwszej reprezentacji Hiszpanii. Decyzja należy do niego. Wydaje mi się, że na dzień dzisiejszy mamy więcej problemów do rozwiązania, ale oczywiście znamy sytuację – dodał.

Urban w roli selekcjonera zadebiutuje już we wrześniu. Reprezentacja Polski zmierzy się z Holandią w eliminacjach mistrzostw świata. Kilka dni później rozegra drugie spotkanie z Finlandią.

Lech może trafić na giganta już w III rundzie eliminacji LM. Mistrzowie Polski poznali potencjalnych rywali

We wtorek Lech Poznań rozpocznie grę w eliminacjach Ligi Mistrzów. Wiadomo z kim może zmierzyć się w kolejnych rundach, jeśli uda się pokonać Breidablik.




„Kolejorz” rozpoczyna eliminacje od II rundy. Pierwszym rywalem mistrzów Polski będzie islandzki Breidablik, który w dwumeczu pokonał Egnatię (5-1).

Trudna droga

W pierwszej rundzie Lech miał przywilej rozstawieni, dzięki czemu trafił łatwiej w losowaniu. Dalej będzie jednak trudniej. W przypadku pokonania Breidabliku, „Kolejorz” może trafić na dużo mocniejszych rywali.

Najtrudniejszym na papierze wydaje się FC Kopenhaga. Duńczycy posiadają najwyższy współczynnik, spośród wszystkich drużyn III rundy. Lech może także trafić na: Crvenę Zvezdę, Slovana Bratysławę, Pafos, Maccabi Tel Awiw lub Karabach.




Wiadomo, że Lech ominie na pewno Rijekę, Dynamo Kijów czy FCSB. Najlepszym scenariuszem wydaje się natomiast trafienie Ferencvarosu. Węgrzy zdają się być spokojnie w zasięgu mistrzów Polski.

Losowanie III rundy eliminacji Ligi Mistrzów zaplanowano na poniedziałek, 21 lipca. 5 i 6 sierpnia odbędą się natomiast pierwsze mecze, a tydzień później – rewanże.

Michał Probierz skrytykowany za „ogłoszenie” nowego selekcjonera. „Trochę obciach”

Wszyscy spodziewają się, że Jan Urban zostanie selekcjonerem reprezentacji Polski. PZPN nie opublikował jednak jeszcze oficjalnego komunikatu w tej sprawie. Mimo to, Michał Probierz i tak zdecydował się na pogratulowanie trenerowi nowej posady, co spotkało się ze sporą krytyką.




Poszukiwania nowego selekcjonera reprezentacji Polski dobiegają końca. Już w czwartek ma odbyć się konferencja prasowa z udziałem następcy Michała Probierza. Tym, według polskich mediów, ma zostać Jan Urban.

Przed szereg

PZPN nie opublikował jednak jeszcze oficjalnego komunikatu w tej sprawie. To nie powstrzymało z kolei Michała Probierza przed… pogratulowaniem Urbanowi przejęcia kadry.




– Janek, trzymam kciuki za Ciebie oraz za drużynę. Jesteś odpowiednim człowiekiem na prowadzenie kadry i wierzę, że kibice pomogą nam w awansie na MŚ w USA – napisał na Twitterze.

Wyjście przed szereg byłego selekcjonera spotkało się z mieszanym odbiorem. Probierza ostro skrytykował Mateusz Ligęza z Radia ZET.

– Trochę obciach, że Michał Probierz ogłasza selekcjonera. Najpierw ogłosił kadrę na polu golfowym, a teraz, przed oficjalnym komunikatem PZPN-u, wychyla się były selekcjoner – ocenił Ligęza.

Oto prawdziwe powody odejścia Feio z Dunkierki? Piłkarze się go bali, a on chwalił się pokonaniem Chelsea

Francuskie media przedstawiły nową perspektywę na odejście Goncalo Feio z Dunkierki. Według „L’Equipe” Portugalczyk miał posunąć się do gróźb wobec piłkarzy. A to zaledwie wierzchołek.




Feio odszedł z Legii po zaledwie jednym sezonie. Szybko znalazł zatrudnienie we francuskiej USL Dunkierque. Równie szybko jednak z niej odszedł, co potwierdził klub w oficjalnym komunikacie.

Groźby i nie tylko

Portugalczyk przekonywał, że odszedł w dobrej atmosferze. Powodem jego decyzji miały być niespełnione obietnice, które działacze składali mu przy podpisywaniu kontraktu.

Tymczasem nowe światło na sprawę rzuca „L’Equipe”. Według redakcji Feio miał wzbudzać strach w piłkarzach. Drużyna po prostu bała się swojego trenera.




– Zawodnicy trenowali, czując strach w żołądkach – zacytowano jedną z osób, będących blisko klubu.

Feio miał nazywać swoich nowych podopiecznych „amatorami”. Doszło nawet do tego, że publicznie zarzucił jednemu z dyrektorów kłamstwo. Mało tego, w szatni miał notorycznie chwalić się tym, że z Legią pokonał Chelsea w Lidze Konferencji.

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.