Lukas Podolski nie gryzie się w język po remisie z Legią. „Dziękuję VAR”

Legia Warszawa zremisowała sobotni mecz z Górnikiem Zabrze (1-1) na własnym stadionie. W spotkaniu nie brakowało kontrowersji, na które postanowił nawet zareagować Lukas Podolski. Niemiec dał dosadnie do zrozumienia, co myśli o uznaniu bramki Pankova. 




Na Łazienkowskiej jako pierwszy na prowadzenie wyszedł Górnik za sprawą wykorzystanego rzutu karnego przez Kamila Lukoszka. Legia wróciła do gry za sprawą Radovana Pankova, który skierował piłkę do siatki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Podyktowanie stałego fragmentu wzbudziło jednak spore wątpliwości.

„Dziękuję”

Kontrowersje wzbudził fakt, że powtórki nie wykazały, aby piłka dotykała linii, z których wykonywany jest rzut rożny. Bramka Pankova spowodowała tym samym wielkie poruszenie i protest w obozie Górnika Zabrze. Do tego grona dołączył także Lukas Podolski. Niemiec zamieścił na Twitterze zdjęcie piłki, na którym widać, że nie dotyka ona linii. Wpis okrasił przy tym wymownym „dziękuję VAR”. Dodał także równie wymowne emotikony.

Po podziale punktów w Warszawie, sytuacja obu klubów w tabeli niewiele się zmieniła. Legia zajmuje obecnie dopiero 7. miejsce i traci już siedem „oczek” do liderującego Lecha Poznań. Górnik okupuje natomiast 9. miejsce z 12 punktami.

Maciej Rybus w końcu znalazł nowy klub. Zagra w lidze… amatorów

Maciej Rybus wreszcie znalazł nowy klub. Były reprezentant Polski związał się z… amatorską drużyną. 




35-latek długo nie mógł znaleźć nowego pracodawcy. W lipcu 2024 roku rozstał się z Rubinem Kazań, ale w sumie w piłkę nie grał już od maja. Ostatnie miesiące minęły mu pod znakiem poszukiwań nowego klubu. Z tym było jednak ciężko.

Zagra z amatorami

Do Rybusa nie zgłaszała się żadna z drużyn z pierwszej lub drugiej ligi rosyjskiej. W obliczu trudnej sytuacji, były reprezentant Polski zdecydował się związać z Aminevo, czyli… amatorskim klubem. Co ciekawe, będzie w nim grać za darmo, bo nie podpisał kontraktu. Igor Dorosinets, prezes drużyny twierdzi, że ich współpraca odbywa się na zasadzie przysługi Rybusa względem włodarzy.




– Rybus jest przyjacielem naszych przyjaciół. W Moskwie wszyscy się znają: kontaktowali się z nami przez znajomych i prosili o pomoc. Maciej, będąc osobą życzliwą i sympatyczną, nie mógł odmówić – powiedział Dorosinets w rozmowie z championat.com. 

Joan Laporta zapytany o transfer Szczęsnego. „Pracujemy nad tym”

Najprawdopodobniej Wojciech Szczęsny w bardzo niedalekiej przyszłości zostanie ogłoszony zawodnikiem FC Barcelony. O potwierdzenie spekulacji dotyczących Polaka poproszono Joana Laportę. Prezes klubu wypowiedział się na imprezie rocznicowej fanklubów „Penya Barcelonista d’Agramunt i Comarca”.




Wojciech Szczęsny zdecydował się niedawno na zakończenie kariery. Po rozstaniu z Juventusem zwlekał jeszcze z podjęciem decyzji, ale finalnie ogłosił, że odkłada piłkę na bok i zamierza się skupić na rodzinie. Dość niespodziewanie, bo przez kontuzję Marca-Andre Ter Stegena, FC Barcelona zaczęła jednak gorączkowe poszukiwania nowego bramkarza. Zastępstwem dla Niemca miał się okazać właśnie emerytowany golkiper.

„Pracujemy nad tym”

W temacie powiedziano już bardzo wiele, a słynne „Here we go” dał już nawet Fabrizio Romano. Oficjalnego ogłoszenia Szczęsnego piłkarzem Barcelony jeszcze jednak nie dostaliśmy. To zdaje się być natomiast kwestią czasu, bo w poniedziałek mają odbyć się testy medyczne 34-latka. Po nich podpisze kontrakt.

Na piątkowej imprezie z okazji 50. rocznicy istnienia fanklubów „Penya Barcelonista d’Agramunt i Comarca”, Joan Laporta został zapytany o sytuację bramkową. Nie zdradził co prawda większych szczegółów odnośnie Szczęsnego, ale zapewnił, że Deco pracuje nad zastąpienie Ter Stegena.




– Pracujemy nad tym, aby pozycja bramkarza nie ucierpiała. Deco się tym zajmuje – cytuje Laportę „Mundo Deportivo”. 

Prosty przekaz Jana Urbana do Goncalo Feio. „Niech nie patrzy w moją stronę”

Górnik Zabrze w ramach 10. kolejki Ekstraklasy podejmie na wyjeździe Legię Warszawa. Przed spotkaniem głos zabrał Jan Urban. W żartobliwy sposób szkoleniowiec skomentował rywalizację z Goncalo Feio. 




Rywalizacja Legii z Górnikiem to kawał historii polskiej piłki. Nic więc dziwnego, że bez względu na aktualną formę obu drużyn, najbliższy mecz obu ekip to zdecydowany hit kolejki.

„Niech nie patrzy w moją stronę”

Trudno rokować, która drużyna będzie w sobotni wieczór górą. Zamiast tego skupiono się na rywalizacji Jana Urbana i Goncalo Feio. Szkoleniowca Górnika Zabrze zapytano o ten temat w „Kanale Sportowym”.

– Jesteś w Legii Warszawa, dwie porażki powodują, że od razu zapala się czerwona lampka. Patrząc z punktu widzenia trenera, to nic nie mówi. Na dzień dzisiejszy Legia gra w europejskich pucharach, co gwarantuje duże dochody. A jesteśmy dopiero w dziesiątej kolejce Ekstraklasy. Oczywiście, widząc Legię na ósmym miejscu w tabeli… Wydaje mi się, że za wcześnie na duży alarm. Natomiast w Warszawie musisz liczyć się z tym, że nawet jak wygrywasz, a nie wygrywasz w dobrym stylu, to będziesz krytykowany – ocenił Urban. 




– Goncalo być może musi się do tych momentów przyzwyczaić, bo takie są wymagania w tej drużynie. Ja nie będę grał przeciwko Goncalo, ale przeciwko drużynie Legii Warszawa. Niech on najlepiej nie patrzy w moją stronę, tak będzie najlepiej. A my musimy sobie poradzić z drużyną, która gra bardzo intensywnie, ma dobre fazy przejściowe, ale ma też swoje problemy – dodał żartobliwie. 

Skandal w Lidze Mistrzów. FC Barcelona ukarana po meczu z Monaco! Poszło o transparent

Następny wyjazdowy mecz w Lidze Mistrzów, FC Barcelona będzie musiała rozegrać bez swoich kibiców. Wszystko przez bulwersujące zachowanie sympatyków Blaugrany, podczas ostatniego meczu z AS Monaco (1-2). UEFA na tym nie poprzestała. 




FC Barcelona w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów niespodziewanie poległa z AS Monaco. Na murawie było bardzo gorąco, ale emocji nie brakowało również na trybunach. Niestety, także tych negatywnych.

„Flick Heil”

Po przegranej Barcelony, grupa kibiców wywiesiła na trybunach kontrowersyjny transparent. Widniał na nim napis: „Flick Heil”, który nawiązywał do nazistowskiego pozdrowienia. UEFA nie zostawiła tej sprawy bez reakcji. Skandaliczne zachowanie poskutkuje brakiem kibiców Blaugrany na najbliższym spotkaniu wyjazdowym w Lidze Mistrzów. To przypada na 6 listopada i starcie w Belgradzie z Crveną Zvezdą.




To jednak nie koniec. UEFA podjęła także decyzję o ukaraniu Barcelony grzywną w wysokości 10 tysięcy euro. Na klub nałożono także zakaz sprzedaży biletów na mecze wyjazdowe w europejskich pucharach w zawieszeniu na rok.

Były reprezentant Polski zakpił z Lecha po porażce w PP. „Można odkupić licencję?”

Lech Poznań nie dał rady przejść Resovii (0-1) w pierwszym meczu Pucharu Polski. „Kolejorz” dołączył do niechlubnego grona ekstraklasowiczów. którzy przegrali spotkania z ekipami z niższych lig. Krzysztof Mączyński postanowił zakpić z lidera Ekstraklasy. 




Tegoroczna edycja Pucharu Polski do tej pory zaskakuje. Z rozgrywkami pożegnało się już czworo ekstraklasowiczów: Cracovia (2-3 z Sandecją Nowy Sącz), Lechia Gdańsk (po rzutach karnych z Pogonią Grodzisk Mazowiecki), Raków Częstochowa (po rzutach karnych z Miedzią Legnica) oraz Lech Poznań (0-1 z Resovią Rzeszów).

„Można odkupić licencję?”

Porażka „Kolejorza” odbiła się dużym echem, ze względu na świetną formę, jaką prezentował zespół Nielsa Frederiksena w Ekstraklasie. Lech podchodząc do meczu z niżej notowanym rywalem miał na koncie pięć zwycięstw z rzędu oraz zaledwie jedno przegrane spotkanie ligowe. Nie podołali jednak oczekiwaniom i kompletnie zawiedli kibiców.




Z występu drużyny z Wielkopolski postanowił zakpić Krzysztof Mączyński. Były reprezentant Polski odpowiedział na tweeta Samuela Szczygielskiego, nawiązując do fuzji Lecha z Amiką Wronki z 2006 roku.

– Rezerwy Lecha Poznań doszły w Pucharze Polski dalej niż pierwsza drużyna – napisał dziennikarz portalu meczyki.pl.

– Można odkupić licencję na grę w PP? – odpowiedział zgryźliwie „Mąka”.

Wiadomo, kiedy Szczęsny zadebiutuje w Barcelonie! Termin nie jest przypadkowy

Wiadomo, kiedy Wojciech Szczęsny może zadebiutować w FC Barcelonie! Polak obecnie trenuje indywidualnie przed testami medycznymi, ale według Toniego Juanmartiego – ma być gotowy na mecz z Sevillą 20 października.




Ostatnie dni mijają zdecydowanie pod znakiem Wojciecha Szczęsnego, który ma niespodziewanie wrócić ze swojej krótkiej emerytury. Wszystko przez kontuzję, której doznał w meczu z Villarrealem (5-1) Marc-Andre Ter Stegen. Polak ma zastąpić golkipera do końca bieżącego sezonu.

Debiut przed El Clasico

Na łamach katalońskiego „Sportu” Toni Juanmarti poinformował, że Szczęsny obecnie trenuje indywidualnie w Marbelli, gdzie na co dzień mieszka. Przechodzi obecnie mini okres przygotowawczy, aby być w pełni gotowym na testy medyczne przed podpisaniem kontraktu. Te są zaplanowane na poniedziałek, choć do Barcelony może się udać jeszcze w niedzielę.

Juanmarti twierdzi, że celem Szczęsnego jest bycie gotowym na mecz z Sevillą, zaplanowany na 20 października. Odbędzie się on po przerwie reprezentacyjnej. Sześć dni później czeka nas El Clasico, które jest celem nadrzędnym dla Polaka.




– Ambitny Polak trafi do drużyny Hansiego Flicka z zamiarem zostania starterem. Zobaczymy, jaka będzie decyzja trenera, ale ci, którzy znają byłego zawodnika Juventusu, zapewniają, że ma już na myśli El Clasico na Santiago Bernabeu 26 października – pisze Juanmarti, dodając, że najpewniej bramkarz zamieszka Castelldefels, niedaleko Lewandowskiego. 

Barcelonę czekają do 20 października jeszcze 3 mecze. 28 września zagrają z Osasuną w La Lidze, a trzy dni później z Young Boys w Lidze Mistrzów. 6 października z kolei zagrają z Deportivo Alaves, ponownie w LL.

Hansi Flick skomentował możliwy transfer Wojciecha Szczęsnego. „Potrzebujemy doświadczenia”

Wygląda na to, że przejście Wojciecha Szczęsnego do FC Barcelony to tylko kwestia czasu. O możliwe podpisanie Polaka został zapytany po meczu z Getafe Hansi Flick. Niemiec wymownie odpowiedział. 




FC Barcelona kilka dni temu wygrała wysoko z Villarrealem (5-1), ale zwycięstwo przypłaciła kontuzją Marca-Andre Ter Stegena. Przeciwko Getafe (1-0) między słupkami Blaugrany zagrał Inaki Pena. Wiele wskazuje jednak na to, że długo taki stan rzeczy się nie utrzyma.

Więcej doświadczenia

Wkrótce zawodnikiem Barcelony powinien zostać oficjalnie ogłoszony Wojciech Szczęsny. O taki transfer został zapytany Hansi Flick na konferencji po meczu z Getafe.

Mówię tylko o zawodnikach, których mam. Inaki Pena jest naszym bramkarzem numer jeden i jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. To wszystko, co mogę powiedzieć – stwierdził Niemiec. 




Inaki ma 25 lat, ale pozostali bramkarze są bardzo młodzi. Potrzebujemy więcej doświadczenia i dlatego o tym rozmawiamy. Rozmawialiśmy o tym i dyskutowaliśmy. Będziemy musieli zdecydować – dodał. 

Angielskie media zachwycone Kiwiorem! Co za oceny po meczu Arsenalu

Jakub Kiwior doczekał się wreszcie pełnowymiarowego występu w barwach Arsenalu. Angielskie media oceniły Polaka po spotkaniu z Boltonem (5-1). Dają one sporo optymizmu pod kątem przyszłości defensora. 




Kiwior powoli dostaje coraz więcej szans od Mikela Artety. Ostatnio Hiszpan wpuścił reprezentanta Polski na 17 minut w meczu z Manchesterem City (2-2) w Premier League, a teraz pozwolił mu rozegrać pełne 90 minut z Boltonem (5-1) w Pucharze Ligi.

Powody do zadowolenia

Angielskie media oceniły Kiwiora bardzo wysoko za ostatni mecz. Zwrócono przede wszystkim uwagę na doświadczenie, które pokazywał na murawie oraz ogólnie odpowiedzialną grę. Podkreślono także dobrą grę z piłką zawodnika.

– Zawsze zwracał uwagę, by pomagać debiutującemu Nicholsowi z prawej strony obrony. Dobrze wykorzystał swoje doświadczenie – ocenił portal goal.com, który przyznał Kiwiorowi „siódemkę” w dziesięciostopniowej skali. 




– Najbardziej doświadczony punkt linii defensywy. Musiał stawić temu czoła i zrobił to bardzo dobrze. Grając na kilku pozycjach, wyglądał solidnie i na opanowanego – dodał „Football London”, przyznając mu z kolei „ósemkę”.

Wysokie noty Kiwior otrzymał także od standard.co.uk czy „Pain In The Arsenal”. Kolejną okazję Polak może dostać już w sobotę. O 16:00 Arsenal zagra z Leicester City.

Hansi Flick zachwycony Lewandowskim. Co za słowa po meczu z Getafe!

Robert Lewandowski kolejny raz udowodnił, że jest w świetnej formie. Polak zbiera świetne oceny w mediach, ale nie tylko. Hansi Flick nie ma żadnych wątpliwości w kwestii tego, kto jest najlepszych napastnikiem ostatnich lat. 




36-latek w minioną środę ponownie został bohaterem FC Barcelony. Polak strzelił jedynego gola w meczu z Getafe (1-0), który dał Blaugranej kolejne trzy punkty w tym sezonie. Tym samym „Lewy” ma już siedem bramek w trwających rozgrywkach.

Najlepszy!

„Mundo Deportivo” zdecydowanie chwali Lewandowskiego za występ przeciwko Getafe. Wprost sugerują nawet, że to on wygra Trofeo Pichichi dla najskuteczniejszego piłkarza sezonu.

– Co możemy powiedzieć o „Pichichim”, który strzelił siedem goli w siedmiu meczach? Dziś dał liderowi La Liga trzy punkty, znowu, w jeszcze jednym meczu, spełnił swoją rolę – podkreślono. 

– Wielu przedwcześnie chciało go wysłać na emeryturę, ale Polak nadal gra i strzela gole. Był gotowy po odbiciu piłki przez Davida Sorię i trafił na 1:0, później miał kolejną świetną okazję, ale gol nie został uznany. Bardzo aktywny – dodał kataloński „Sport”. 




Pochwał pod adresem Lewandowskiego nie szczędzi także Hansi Flick. Niemiec poszedł jednak o krok dalej i stwierdził, że 36-latek jest najlepszym napastnikiem ostatnich lat.

– Lewandowski to najlepsza „dziewiątka” ostatniej dekady. Ma wokół siebie piłkarzy, którzy mu pomagają, a przed bramką rywala jest fantastyczny – powiedział Flick. 

Hitowy transfer Wiktora Bogacza wciąż możliwy! Amerykanie nie zamierzają odpuścić

New York Red Bulls wciąż jest zainteresowane Wiktorem Bogaczem? Portal meczyki.pl twierdzi, że na ostatnim meczu Miedzi Legnica pojawili się wysłannicy amerykańskiego klubu. 




W tegorocznej edycji Pucharu Polski widzieliśmy już niejedną niespodziankę. Najpierw Pogoń Grodzisk Mazowiecki odprawiła po rzutach karnych Lechię Gdańsk, a następnie z rozgrywkami pożegnała się Cracovia, która w dogrywce przegrała z Sandecją Nowy Sącz. W środę mieliśmy kolejną niespodziankę. Miedź Legnica po rzutach karnych sensacyjnie wyeliminowała Raków Częstochowa.

Pod obserwacją

79 minut na murawie spędził w tym meczu Wiktor Bogacz. Jak podaje portal meczyki.pl, młody napastnik był uważnie obserwowany przez wysłanników z New York Red Bulls. Amerykański klub wciąż ma być zainteresowany pozyskaniem Polaka, po tym, jak nie udało się tego zrobić w trakcie letniego okna transferowego.




Gdy kilka miesięcy temu wydawało się, że transfer Bogacza jest na ostatniej prostej, niespodziewanie się wysypał. Wówczas zrezygnował z niego sam zawodnik. Miedź miała mieć na stole rekordową, jak na standardy 1. Ligi ofertę, opiewającą na dwa miliony euro.

Piękne słowa włoskiej legendy o Arkadiuszu Miliku! „Jest lepszym piłkarzem od Vlahovicia”

Arkadiusz Milik wkrótce powinien wrócić do gry po kontuzji. Nad sytuacją reprezentanta Polski pochylił się Antonio Cassano. Włoch wieszczy sukcesy napastnikowi, dzięki współpracy z Thiago Mottą. 




Juventus przeszedł latem spore zmiany. Z posadą pożegnał się Massimiliano Allegrii, a w jego miejsce zatrudniony został Thiago Motta, który świetnie sprawdził się w Bolognii. Turyn opuściło również kilku zawodników, w tym choćby Wojciech Szczęsny. Arkadiusz Milik pozostał w drużynie, ale do tej pory nie miał okazji na grę, ze względu na kontuzję kolana, której nabawił się jeszcze przed Euro 2024.

„Lepszy od Vlahovicia”

Ciężko przewidzieć, czy Motta znajdzie miejsce dla Milika po tym, jak te wróci już do zdrowia. Według Antonio Cassano, byłego reprezentanta Włoch, napastnik wpisuje się jednak idealnie w styl szkoleniowca. Mało tego, legendarny piłkarz uważa, że jest on lepszy niż Dusan Vlahović i łatwo będzie mu się wkomponować do drużyny 42-latka.

– Moim zdaniem Milik jest lepszym piłkarzem od Vlahovicia. Jeśli wróci do zdrowia, będzie grał w podstawowym składzie Juventusu, bo zdecydowanie bardziej pasuje do stylu Thiago Motty – ocenił Cassano. 




– Profilowo to jest piłkarz, którego on potrzebuje. Vlahović jest na boisku elektryczny, nie wie, co robić z piłką po przyjęciu, histeryzuje. Jak go oglądam, to kompletnie nie wiem, o co mu chodzi – dodał. 

Milik trafił do Juventusu w 2022 roku po krótkim pobycie w Marsylii. Do tej pory zanotował 75 występów w barwach „Starej Damy”, w których strzelił 17 goli. Na koncie ma także dwie asysty.

Bez niespodzianki. Wskazano, kto zgarnie Złotą Piłkę. „Już wie, że czeka go chwała!”

Zbliża się gala Złotej Piłki. Pod koniec października w Paryżu zostanie wręczona statuetka dla najlepszego piłkarza na świecie. Według hiszpańskich mediów nagrodę ma otrzymać Vinicius, o czym został już nawet poinformowany. 




Dyskusja na temat tegorocznego rozdania nagród Złotej Piłki trwa od dłuższego czasu. Spora część ekspertów dość zgodnie uważała, że nagrodę otrzyma jeden z zawodników Realu Madryt. Teraz kolejne doniesienia potwierdzają, że mieli rację.

Już wie

„Królewscy” w sezonie 2023/24 wygrali mistrzostwo i Superpuchar Hiszpanii oraz Ligę Mistrzów. Gigantyczny wkład w sukcesy klubu miał oczywiście Vinicius, który w sumie strzelił 24 gole i zanotował 12 asyst na przestrzeni całego sezonu. Według informacji Jose Felixa Diaza z hiszpańskiej „Marki”, to właśnie Brazylijczyk ma 28 października otrzymać swoją pierwszą Złotą Piłkę w karierze.

– France Football, tym razem przy wsparciu UEFA, w trakcie miesiąca przyzna nagrodę, dla której wszyscy piłkarze codziennie zakładają buty. Brazylijczyk już wie, że czeka go chwała – napisał dziennikarz w „Marce”.




Jeśli te doniesienia się potwierdzą, Vinicius zostanie kolejnym zawodnikiem Realu, który w ostatnich latach sięgał po Złotą Piłkę. Przed Brazylijczykiem statuetkę otrzymywał aż pięciokrotnie Cristiano Ronaldo. Niedawno cieszyli się z niej także Karim Benzema czy Luka Modrić.

Nieoczekiwany zastępca dla Ter Stegena? To byłaby prawdziwa bomba!

Według informacji podanych przez hiszpańskie media, Keylor Navas ma być otwarty na dołączenie do FC Barcelony w obliczu kontuzji Marca-Andre Ter Stegena. 37-letni reprezentant Kostaryki pozostaje bez klubu po rozstaniu z PSG w lipcu. 




FC Barcelona zdecydowanie wygrała ostatni mecz z Villarrealem aż 5-1. Niestety dla Blaugrany, jeszcze w pierwszej połowie kontuzji nabawił się Marc-Andre Ter Stegen. Niemiec może pauzować nawet do końca sezonu, a klub stanął przed sporym problemem w kwestii znalezienia dla niego zastępstwa.

Navas na ratunek?

Początkowo pojawiały się informacje, że Barcelona może zwrócić się do Wojciecha Szczęsnego, który dopiero co przeszedł na emeryturę. Sam zainteresowany jednak szybko takie rewelacje zdementował. Na rynku transferowym brakuje obecnie golkiperów z wielkimi nazwiskami, którzy nie posiadają klubu i są dostępni „od ręki”. Z jednym wyjątkiem.

Tym wyjątkiem jest oczywiście Keylor Navas. Kostarykanin 1 lipca 2024 przestał być zawodnikiem PSG i od tamtej pory pozostaje bezrobotny. „Mundo Deportivo” twierdzi, że 37-latek ma być otwarty na przenosiny do FC Barcelony, jeśli tylko pojawi się taka możliwość. Dziennikarze zapewniają, że jego pensja nie byłaby obciążeniem dla klubu, a sam zawodnik miał przejść okres przygotowawczy we własnym zakresie.




Warto tutaj wspomnieć, że Navas w przeszłości był związany z Realem Madryt, z którym sięgnął trzykrotnie po Ligę Mistrzów. W latach 2014-2019 zanotował w sumie 162 występy dla „Królewskich”.