Pamiętacie jeszcze Bille Nielsena? Były piłkarz Lecha Poznań został aresztowany w Kopenhadze

Nickie Bille Nielsen, znany polskim kibicom z gry (i nie tylko) w Lechu Poznań, został aresztowany przez policję w Kopenhadze. Dziennikarze „BT” podają, że napastnik miał brać udział w rozboju. 




Duńczyk grał w Lechu w latach 2016-2018. W sumie w koszulce „Kolejorza” zanotował 43 występy, w których strzelił 8 goli i zaliczył 1 asystę. Bardziej ze swojej gry był jednak kojarzony z kontrowersyjnymi wypowiedziami oraz skandalami ze swoim udziałem.

Kolejny areszt

Nielsen krótko po transferze do Lecha stwierdził choćby, że nienawidzi Legii Warszawa. Była to dość nieudolna próba przypodobania się kibicom. Poza słynnym już cytatem: „Po przebudzeniu najpierw piję kawę, a później przypominam sobie, że nienawidzę Legii”, nie brakowało także deklaracji, że w Legii nigdy nie zagra, czy porównanie strzelenia gola „Wojskowym” do orgii.




Poza kwiecistym językiem Nielsena można kojarzyć także z akcji pozasportowych. Jeszcze przed transferem do Lecha miał nieciekawy życiorys, a po odejściu z Bułgarskiej… nic się nie zmieniło. Nawet teraz. Według dziennikarzy duńskiego „BT”, 36-latek został zatrzymany przez policję w Kopenhadze. Powodem miało być wzięcie udziału w rozboju. Piłkarz ma się nie przyznawać do winy.

Wiadomo, gdzie zamieszka Szczęsny na czas gry w Barcelonie! Blisko Lewandowskiego

Oficjalnie Wojciech Szczęsny jest już piłkarzem FC Barcelony. Gdzie zamierza zamieszkać, na czas przygody w Blaugranie? Ponoć wybrał lokalizację blisko Roberta Lewandowskiego. 




Szczęsny po ogłoszeniu emerytury osiadł w Marbelli. Długo wolnym czasem się jednak nie nacieszył i został już piłkarzem FC Barcelony. Wznowienie kariery oznacza, że musi ponownie zmienić miejsce zamieszkania.

Rzut beretem do „Lewego”

Już parę dni temu ujawniono, że Szczęsny może szukać sobie domu w okolicy Castelldefels, gdzie na co dzień mieszka Robert Lewandowski. I faktycznie, tak też się stało. Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl poinformował, że wybór bramkarza padł na Gavę, czyli rzut beretem od kapitana reprezentacji Polski.

– Wojtek, z tego co wiem, znalazł już dom w Gavie, czyli bardzo blisko Roberta Lewandowskiego, który mieszka w Castelldefels. Gava to jest dosłownie miejsce obok. Wiem, że wybiera już meble do nowego domu – zdradził Włodarczyk. 




– Szczęsny miał już możliwość poznać piłkarzy Barcelony, głównie tych kontuzjowanych. Witał się z chociażby z Ronaldem Araujo. Z tego co wiem, to środa i czwartek są dniami wolnymi dla zawodników Barcelony. Piątek jest dniem powrotu do treningów, także wtedy Polak będzie miał już możliwość przywitać się z całą drużyną – dodał dziennikarz. 

Ile Szczęsny zarobi w Barcelonie? „Będzie jednym z najgorzej zarabiających w zespole”

Wojciech Szczęsny jest już oficjalnie piłkarzem FC Barcelony. Na jakie zarobki będzie mógł liczyć w klubie z Katalonii? Tomasz Włodarczyk podzielił się swoimi informacjami. 




W środę stało się to, o czym mówiono w ostatnich tygodniach. FC Barcelona oficjalnie poinformowała, że Wojciech Szczęsny został jej nowym zawodnikiem. Polak wrócił z krótkiej emerytury, aby zastąpić kontuzjowanego Marca-Andre Ter Stegena. Niemiec nabawił się urazu w meczu z Villarrealem (5-1) i będzie pauzować do końca sezonu.

Najniższa pensja

Od kilku dni hiszpańskie i polskie media były zalewane nowymi informacjami odnośnie Szczęsnego. Część z nich dotyczyła zarobków, na jakie będzie mógł liczyć w klubie. Dziennikarze z Półwyspu Iberyjskiego sugerowali, że Polak zgodził się na pensję w wysokości około dwóch-trzech milionów euro. Tomasz Włodarczyk dodaje natomiast, że golkiper będzie jednym z najgorzej zarabiających zawodników.




– Wojciech Szczęsny prawdopodobnie będzie jednym z najgorzej zarabiających w pierwszym zespole, ale pieniądze nie miały tutaj większego znaczenia. Szczęsny zachował część wypłaty z Juventusu, a Barcelonie się nie odmawia – zaznaczył dziennikarz meczyki.pl.

Tak Lewandowski skomentował transfer Szczęsnego. „Z Wojtkiem nie rozmawiam”

Wielkimi krokami zbliża się prezentacja Wojciecha Szczęsnego jako piłkarza FC Barcelony. Tuż po meczu z Young Boys (5-0) o bramkarza zapytano Roberta Lewandowskiego. Polak udzielił żartobliwej wypowiedzi. 




FC Barcelona w drugiej kolejce Ligi Mistrzów przejechała się po Young Boys Berno. Blaugrana wygrała 5-0, a dwa gole zdobył Robert Lewandowski. Widowisko ze specjalnie dedykowanego miejsca oglądał Wojciech Szczęsny. Golkiper wkrótce powinien zostać ogłoszony nowym piłkarzem Dumy Katalonii.

„Nie rozmawiam z nim”

Saga ze Szczęsnym w Barcelonie trwa już od kilku dobrych dni. Wszystko zmierza jednak do szczęśliwego zakończenia i Polak powinien jeszcze w środę zostać oficjalnie zaprezentowany. W Blaugranie zajmie miejsce Marca-Andre Ter Stegena. Niemiec doznał poważnej kontuzji w meczu z Villarrealem (5-1) i będzie pauzować do końca sezonu.

Po meczu z Young Boys w Lidze Mistrzów, Robert Lewandowski został zapytany o transfer swojego przyjaciela. Kapitan reprezentacji Polski nie rozwijał jednak tematu. Wręcz przeciwnie. Błyskawicznie go uciął.

– Wojtek nie jest oficjalnie zaprezentowany, chyba że się coś zmieniło, nie będę się wypowiadać. Z Wojtkiem nie rozmawiam. Nie mam o czym – zażartował. 




FC Barcelona w bieżącym sezonie w Lidze Mistrzów odnotowała pierwszą wygraną. W pierwszej kolejce lepsze okazało się AS Monaco, które wygrało 2-1. 23 października, po przerwie reprezentacyjnej, Blaugrana zmierzy się z Bayernem Monachium.

Włosi reagują na powołania Michała Probierza. Zachwyty nad Maxim Oyedele

Dość sensacyjne powołania Michała Probierza na październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski wywołały masę komentarzy. Co ciekawe rozeszły się one nie tylko po naszym kraju. Uwagę zwrócili na nie także włoscy dziennikarze, którzy skupili się przede wszystkim na Maxim Oyedele z Legii Warszawa. 




19-latek kształcił się piłkarsko w drużynach młodzieżowych Manchesteru United, ale pod koniec letniego okna transferowego zdecydował się na przenosiny do Polski. Wybór padł na Legię Warszawa, w której powoli wchodzi do drużyny. Jak na razie rozegrał 23 minuty z Pogonią Szczecin (0-1) oraz 78 z z Górnikiem Zabrze (1-1). Mimo niewielkiej próbki, Michał Probierz zdecydował się na wysłanie powołania dla młodego zawodnika do dorosłej reprezentacji Polski.

Jeden z najciekawszych

Obecność nazwiska „Oyedele” na liście powołań błyskawicznie wywołała lawinę komentarzy. Największa część z nich była zdecydowanie zaskoczona. Podkreślano przede wszystkim, że 19-latek jak na razie nie pokazał zbyt wiele, a już na pewno nie tylko, żeby trafić do reprezentacji.

Dyskusja zaczyna jednak powoli wychodzić poza nasz kraj i nad piłkarzem Legii postanowili pochylić się Włosi. Portal „Tutto Mercato Web” jest pod wrażeniem umiejętności młodego pomocnika. Redakcja zaznacza natomiast, że Michał Probierz sporo ryzykuje. Oyedele co prawda prezentuje spory talent, ale ma niewielkie doświadczenie w dorosłej piłce.

– Dostał szansę, mając zaledwie 100 minut na boisku w Ekstraklasie. Z pewnością to obiecujący znak na przyszłość środka pola w reprezentacji Polski – czytamy. 




– Maxi Oyedele to wszechstronny pomocnik, charakteryzujący się siłą fizyczną i doskonałą umiejętnością czytania gry. Jego styl gry charakteryzuje się dużą dynamiką, łączy umiejętności defensywne i ofensywne. Jest znany ze swojej wizji gry, precyzyjnych przechwytów i dobrej kontroli nad piłką, co czyni go niezbędnym w fazach przejściowych. Potrafi także dokładnie podawać i wspierać działania ofensywne – wyliczają Włosi. 

Reprezentacja Polski pierwszy mecz podczas październikowego zgrupowania rozegra z Portugalią (12.10). Trzy dni później zagra z kolei rewanż z Chorwacją. Oba spotkania odbędą się w Warszawie.

Legia Warszawa odjechała reszcie ligi. „Wojskowi” zdecydowanym liderem w kwestii przychodów

Opublikowano przychody klubów Ekstraklasy za sezon 2023/24. Według obliczeń Grant Thornton Polska najwięcej zarobiła Legia Warszawa. „Wojskowi” zdecydowanie odjechali reszcie stawki. 




Poprzedni sezon nie należał do najbardziej udanych w historii Legii Warszawa. Stołeczny klub zakończył rozgrywki bez żadnego trofeum, a jedynym pozytywem sportowym było zakwalifikowanie się do eliminacji Ligi Konferencji Europy. W innej kwestii „Wojskowi” mogą jednak odtrąbić spory sukces.

Odjechali

Legia może się pochwalić największym uzyskanym przychodem spośród wszystkich klubów Ekstraklasy. Według najnowszych wyliczeń do kasy klubu wpłynęło łącznie 267 milionów złotych. Na wynik wpłynęły transfery, ale również sprzedaż koszulek, gdzie Legia również przoduje względem pozostałych klubów.

Drugim największym przychodem w lidze może pochwalić się Lech Poznań. „Kolejorz” osiągnął wynik 123 milionów złotych. Trzecie miejsce należy do Rakowa Częstochowa (114 mln), a TOP 5 zamykają kolejno: Pogoń Szczecin (90) i Śląsk Wrocław (68). Mistrz Polski ubiegłego sezonu, a więc Jagiellonia Białystok, zajął dopiero siódme miejsce z prawie 60 mln złotych. Wyżej znalazł się jeszcze Górnik Zabrze (62).

W sumie wszystkie kluby mogą się jednak poszczycić rekordową sumą przychodów. Łączna kwota osiągnęła aż 1,168 miliarda złotych. Sezon wcześniej wynik ten był niższy o 247 mln złotych.

Dziwny przypadek Macieja Rybusa. Kolejny raz zmienił zdanie w sprawie swojej przyszłości

Ostatnio pojawiły się informacje, że Maciej Rybus w końcu znalazł nowy klub. Związał się z amatorskim Aminjewo. Jak się jednak okazuje, zawodnik wciąż myśli o powrocie na profesjonalny poziom. 




Rybus od dłuższego czasu prowadził poszukiwania nowego pracodawcy. Z tym było jednak ciężko, bo żaden rosyjski klub nie chciał podpisać z nim kontraktu. Finalnie zdecydował się na grę dla amatorskiego Aminjewo, ale bez formalności. 35-latek nie podpisał kontraktu, a całość była podyktowana znajomością Polaka z władzami drużyny.

Znowu zmienił zdanie

Piłkarz od dłuższego czasu zupełnie nie udziela się publicznie. W jego imieniu przemawia agent, Roman Oreszczuk. Wypowiedzi przedstawiciela są jednak bardzo zmienne. Niedawno przekonywał, że Rybus koniecznie chce grać w rosyjskiej ekstraklasie i odrzuca propozycje z drugiej ligi. Później wycofał się z tego stanowiska i stwierdził, że tam jego podopieczny także mógłby grać.

Teraz Oreszczuk ponownie zmienił front. Kolejna wypowiedź wskazuje na to, że Rybus nie dostał żadnej oferty gry w drugiej lidze rosyjskiej, ale nawet, gdyby taka się pojawiła – nie byłby nią zainteresowany.

– Latem pojawiały się oferty, ale one nie odpowiadały Maciejowi. Druga liga? Nie, nie było żadnej konkretnej propozycji. Ale on nawet nie brał pod uwagę gry na tym poziomie – powiedział w rozmowie z portalem sport-express.ru.




Rybus gra w Rosji niemal przez całą karierę od wyjazdu z Polski. W sumie uzbierał w tamtejszej ekstraklasie 220 występów. Do CV może sobie wpisać grę dla Tereka Grozny, Lokomotivu Moskwa czy ostatnio – Rubina Kazań.

Jakub Kosecki znowu zaskakuje. Przyznał się, że celowo zataił kontuzję przed klubem. „Trochę mi głupio”

Jakub Kosecki, poza dość bogatą piłkarską karierą, ma również sporo za uszami. Były piłkarz Legii Warszawa, Śląska Wrocław czy Cracovii często był zamieszany w różne afery. Teraz przyznał się do kolejnej kontrowersyjnej rzeczy. Przed transferem do Motoru Lublin… zataił kontuzję. 




W najlepszych latach swojej kariery, Kosecki był liderem Legii Warszawa. Po odejściu ze stolicy zaczął jednak spadać coraz niżej. Od odejścia z Cracovii w 2021 roku tułał się po kolejnych polskich klubach. Był między innymi zawodnikiem Motoru Lublin czy KTSu Weszło, a obecnie związany jest z KS Raszyn.

Zataił kontuzję

W jego karierze nie brakowało jednak także kontrowersji. 34-latek w niedawnej rozmowie ze sport.pl przyznał się do kolejnej z nich. Tym razem chodzi o podpisanie kontraktu z Motorem w 2022 roku. Kosecki zdradził, że zataił wówczas informacje o kontuzji. Marek Saganowski, który prowadził wtedy drużynę, postawił mu prosty warunek. Aby w ogóle podpisać umowę, musi trenować dwa tygodnie bez urazu.




– Po ośmiu dniach naderwałem mięsień czworogłowy. Trochę mi głupio z tym, ale oszukałem ludzi. Podpisałem kontrakt, mimo że wiedziałem o kontuzji. Były testy medyczne, ale nie wiem, jak je przeszedłem. Przez miesiąc grałem z naderwanym mięśniem czworogłowym. Na rozgrzewce przed sparingiem powiedziałem do Marka Saganowskiego, że nie dam rady grać. Trener na mnie spojrzał: „Kosa, musisz, musisz, bo zaręczyłem tu za ciebie” – opowiedział Kosecki.

Kolejny Polak trafi do Serie A? Duży talent zaproszony na testy do Włoch!

Polska kolonia we Włoszech może niebawem ponownie się powiększyć. Portal meczyki.pl podaje, że na testy do jednego z klubów został zaproszony 16-letni bramkarz Wigier Suwałki, Michał Dębski. Nie zdradzono jednak o jaki zespół chodzi. 




Dębski uchodzi za duży talent polskiej piłki. Bramkarzowi Wigier przyglądają się inne kluby z naszego kraju, ale nie brakuje także zainteresowania zza granicy.

Zaproszenie na testy

Samuel Szczygielski z portalu meczyki.pl podaje, że 16-latek może niebawem udowodnić swoje umiejętności. Zaproszenie na tygodniowe testy wysłał mu jeden z klubów Serie A. Choć nie zdradzono nazwy zespołu, to przekazano, że Wigry udzieliły piłkarzowi zgodę na wyjazd.

– Już w październiku Dębski będzie mógł zaprezentować swoje umiejętności w jednym z klubów Serie A. Został tam zaproszony na tygodniowe testy. Wigry dały mu zgodę na wyjazd – pisze Szczygielski. 




W bieżącym sezonie Dębski nie miał jeszcze okazji do gry. Rywalizację o miejsce w bramce klubu z 3. Ligi przegrywa z pozyskanym z Cypru Mateuszem Tudulem.

To się dzieje! Szczęsny już po testach medycznych w Barcelonie. Został tylko podpis

FC Barcelona powinna niebawem ogłosić oficjalnie transfer Wojciecha Szczęsnego. Polak ma już za sobą testy medyczne, co oznacza, że zostało mu już tylko złożenie podpisu pod kontraktem. 




Poniedziałek upływa nam zdecydowanie pod znakiem Wojciecha Szczęsnego. Od kilku dni trwa saga, która nieuchronnie zmierza do jednego zakończenia – drugiego Polaka w Barcelonie.

Ostatni szczegół

Wszystko zaczęło się w meczu z Villarrealem (5-1), w którym kontuzji doznał Marc-Andre Ter Stegen. W wyniku nieszczęścia Niemca, Barcelona musiała rozejrzeć się za nowym bramkarzem, więc zwróciła się do Wojtka Szczęsnego, który dopiero co przeszedł na emeryturę. Szansa gry w Blaugranie nie zdarza się jednak często, wobec czego 34-latek nie mógł pozostać obojętny.




W poniedziałek Szczęsny przyleciał do stolicy Katalonii z Malagi, gdzie przystąpił do testów medycznych. Te, według medialnych doniesień, udało mu się już zdać i zostało mu tylko złożenie podpisu na umowie. Javi Miguel z „AS” podaje, że Barcelona w najbliższych godzinach powinna wydać oficjalny komunikat o pozyskaniu byłego reprezentanta Polski.

Szczęsny zarobi w Barcelonie dużo mniej, niż w Juventusie. Fabrizio Romano potwierdza

Wojciech Szczęsny ma zostać lada chwila ogłoszony nowym zawodnikiem FC Barcelony. Fabrizio Romano poinformował, na jaką pensję może liczyć 34-latek w nowym klubie. 




Od kilku dni trwa saga związana z Wojciechem Szczęsnym. Po kontuzji Marca-Andre Ter Stegena, do emerytowanego bramkarza zgłosić się miała FC Barcelona. Informację te potwierdzał już między innymi Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl czy Fabrizio Romano. W poniedziałek 34-latek ma przejść testy medyczne, po których podpisze kontrakt.

Obniżka pensji

Według Romano, Szczęsny przyjmując ofertę z Barcelony, zgodził się na dużo niższą pensję, niż miał w Juventusie. Włoch nie podał co prawda dokładnych kwot, ale kataloński „Sport” informował jakiś czas temu, że miałoby to być około trzech milionów euro brutto.

Wcześniejsze doniesienia wskazywały, że Szczęsny ma być gotowy do gry najwcześniej w meczu z Sevillą (20 października). Trzy dni później Barcelona zagra w Lidze Mistrzów z Bayernem Monachium, a następnie czekać ją będzie El Clasico. Spotkanie z Realem Madryt zaplanowano na 26 października.

Goncalo Feio nie musi bać się zwolnienia? Legia reaguje na ostatnie wyniki

Marazm w Legii Warszawa coraz bardziej się powiększa. Trudna sytuacja w tabeli działa także niekorzystnie na pozycję Goncalo Feio w klubie. Czy Portugalczyk powinien czuć się zagrożony? Portal meczyki.pl dowiedział się, jak działacze zamierzają zareagować na ostatnie niepowodzenia. 




Legia zajmuje dopiero 7. miejsce w tabeli i traci już 10 punktów do liderującego Lecha Poznań. Sytuację „Wojskowych” znacząco pogorszyły ostatnie wyniki. W trzech meczach podopieczni Goncalo Feio zdobyli zaledwie jeden punkt, dzięki remisowi z Górnikiem Zabrze.

Co dalej?

Naturalnie w takiej sytuacji pojawiają się wątpliwości, co do przyszłości Portugalczyka przy Łazienkowskiej. Portal meczyki.pl podaje, że w poprzedni wtorek z Feio spotkał się dyrektor sportowy klubu, Jacek Zieliński. Tematem nie było jednak zwolnienie. Legia ma na razie nie brać takiej opcji pod uwagę. Mimo to, w kontrakcie ma być zapisana specjalna klauzula na taką ewentualność.

–  Jeśli w przyszłości zapadłaby decyzja o rozstaniu, to nie stanowiłoby ono problemu z perspektywy Legii – czytamy. 

– Wiadomo, że to klub dyktował warunki podczas zatrudnienia portugalskiego trenera. Dla Feio, który wcześniej pracował w Motorze Lublin, była to ogromna szansa. Na razie nie do końca ją wykorzystuje – dodaje Tomasz Włodarczyk. 




Legia przed przerwą reprezentacyjną rozegra jeszcze dwa mecze. 3 października na własnym stadionie zmierzy się z Betisem w pierwszym meczu Ligi Konferencji Europy. Trzy dni później pojadą do Białegostoku na ligowy mecz z Jagiellonią Białystok.