EUROPA LEAGUE MUSIC AT PSG V VILLA 😂😂 pic.twitter.com/BmbZMoq01g
— FGZ ⚽️🎮 (@FGZNews) April 15, 2025
Kamil Walczak
Szok w Górniku Zabrze na koniec sezonu. Jan Urban zwolniony!
To koniec Jana Urbana w Górniku Zabrze! Według portalu meczyki.pl, szkoleniowiec został zwolniony. Tym samym nie poprowadzi drużyny w końcówce sezonu 2024/25.
Urban pracował w Górniku od 2021 roku. 62-latek odszedł z klubu po sezonie 2021/22, ale już w marcu 2022 roku powrócił do Zabrza. Pod jego wodzą zespół miewał momenty bardzo dobrej gry.
Niespodziewany finał
Rozmawiano nawet na temat przedłużenia umowy, która obowiązywała szkoleniowca. Jak podaje jednak portal meczyki.pl, nici z negocjacji. Działacze Górnika zdecydowali się zwolnić Urbana w samej końcówce bieżącego sezonu.
Miało być to pokłosie ostatniego dołka, w jaki wpadł śląski zespół. Na razie jednak nie zostanie zatrudniony nominalny następca Urbana. Drużynę do końca sezonu ma poprowadzić były opiekun rezerw – Piotr Gierczak.
– Ostatnie porażki z GKS-em Katowice, Legią Warszawa i Zagłębiem Lubin sprawiły jednak, że do zmiany trenera w Zabrzu dojdzie już teraz. Według naszych informacji Urban został zwolniony – napisał Tomasz Włodarczyk z „Meczyków”.
Źródło: meczyki.pl / Tomasz Włodarczyk.
Hajto szczerze o wypadku z 2007 roku: „Spotkała mnie tragedia. Największa trauma w moim życiu”
Tomasz Hajto wrócił do wypadku z 2007 roku. W rozmowie podczas podcastu „WojewódzkiKędzierski” przyznał, że to trauma, która odbiła się nie tylko na nim, ale i na jego rodzinie.
W 2007 roku Tomasz Hajto spowodował wypadek. Zginęła w nim 74-letnia kobieta, którą były piłkarz potrącił na przejściu dla pieszych. Jako sprawca, został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Obciążono go także grzywną w wysokości siedmiu tysięcy złotych i zakazem prowadzenia pojazdów na rok.
Trauma
Ostatnio Hajto był gościem w podcaście „WojewódzkiKędzierski”. W trakcie rozmowy wrócono do tragedii sprzed lat. Jak sam przyznał – była to trauma nie tylko dla niego samego, ale i dla jego całej rodziny.
– Spotkała mnie tragedia, miałem wypadek. Notabene – śmiertelny. Wiadomo, że w takiej sytuacji wjeżdża od razu prokurator, masz badanie krwi, wszystko. Spędziłem całą noc na komisariacie. Zostałem skazany wyrokiem prawomocnym za spowodowanie wypadku. Wypadku, jak sama nazwa wskazuje Była to chyba największa trauma w moim życiu – podkreślił Hajto.
– Trauma, która odbiła się na całej rodzinie. I powiem jedną rzecz – dotknęło to mojej córki, której śpiewano różne piosenki. Praktycznie do szkoły nie chciała chodzić. W Polsce jest skrajny hejt. Jesteśmy tak skrajni… Albo kogoś uwielbiamy, albo nienawidzimy – dodał.
Od kilku lat wypadek, który spowodował Hajto, stanowi w internecie mem. Internauci często żartują z tragedii, która się wtedy wydarzyła. Były piłkarz nie ukrywa, że jest zażenowany całą sytuacją.
– Pewne kobiety, które chciały walczyć o swoje prawa, co w pełni popieram, planowały wyjść na demonstrację z dużym transparentem – osobiście go widziałem – z napisem: “PiS, wy nie jesteście Hajto, poniesiecie konsekwencje”. Ja walcząc o swoje prawo nie chciałbym najeżdżać na ciebie. To było uderzenie poniżej pasa. To mnie uderzyło na tyle mocno, że miałem takie zachwianie przez miesiąc. W jakim kierunku to idzie? Ktoś rzucił hasło, że nie zostałem skazany wyrokiem prawomocnym. Dostałem wiadomość od czternastolatka na Instagramie, czy mógłbym tego i tego dnia stanąć na takiej i takiej ulicy i przejechać jego nauczycielkę, bo ja nie poniosę konsekwencji. Nie wiem, gdzie jest granica, do której możemy się posunąć. To był wypadek, ciężko mi z tym było – przyznał Hajto.
Lech znalazł nowego pomocnika? Kolejny Szwed na celowniku
Latem możemy być świadkami transferowej ofensywy Lecha Poznań. Według medialnych doniesień, „Kolejorz” miał zwrócić uwagę na nowego pomocnika.
W bieżącym sezonie Ekstraklasy Lech wciąż walczy o mistrzostwo. Najpierw jednak trzeba przegonić Raków Częstochowa, który wciąż ma trzy punkty przewagi nad „Kolejorzem”. Niezależnie od wyników na koniec sezonu, pewne jest, że latem dojdzie przy Bułgarskiej do zmian kadrowych.
Nowy pomocnik?
Największych zmian powinniśmy spodziewać się w linii pomocy. Sprowadzony niedawno Filip Jagiełło nie prezentuje wybitej formy. Na domiar złego z powodu kontuzji z gry wypadł Gísli Thórdarson.
Lech miał już teraz rozpocząć poszukiwania nowego pomocnika. Przeczesują przy tym doskonale znany sobie rynek skandynawski. Jak podaje portal fotbollskanalen.se, działacze „Kolejorza” mieli zwrócić uwagę na Eliasa Barsouma z Degerfors.
22-latek jeszcze niedawno grał jedynie w 2. lidze szwedzkiej. Dopiero w bieżącym sezonie udało mu się zagrać w rodzimej ekstraklasie. Co istotne, poza Lechem uwagę miało zwrócić na niego Hammarby IF.
A jednak! Upiekło się Kylianowi Mbappe. Tylko tyle ma pauzować za swój bandycki faul
Kylian Mbappe nie dokończył ostatniego meczu Realu Madryt. Francuz wyleciał z boiska z czerwoną kartką za brutalne wejście. Wydawało się, że czeka go kilka meczów zawieszenia. Tak się jednak nie stanie.
Real Madryt wygrał w niedzielę z Deportivo (1-0) po bramce Camavingi. „Królewscy” nie dokończyli spotkania w komplecie. Kylian Mbappe brutalnie potraktował w 38. minucie Antonio Blanco, za co wyleciał z boiska z czerwoną kartką.
Upiekło się
Zaraz po ostatnim gwizdku rozpoczęły się dyskusje odnośnie zawieszenia dla Mbappe. Wydawało się, że Francuz będzie musiał pauzować co najmniej dwa najbliższe mecze. W najsurowszym scenariuszu, Real musiałby radzić sobie bez gwiazdora nawet przez cztery najbliższe kolejki.
COPE ustaliło jednak, że Francuzowi się upiecze. Mbappe ma zostać zawieszony tylko na jedno spotkanie, ze względu na okoliczności faulu. Choć wejście było brutalne, to doszło do niego w naturalnej walce o piłce. Miało to wpłynąć łagodząco na decyzję o zawieszeniu. Jeżeli doniesienia się potwierdzą, to Mbappe opuści jedynie spotkanie z Athletikiem Bilbao.
💥 Informa @isaacfouto:
— El Partidazo de COPE (@partidazocope) April 13, 2025
❌ Mbappe se expone a 1 partido de sanción al producirse la acción de manera violenta en ocasión del juego.
✍️ Al estar en disputa el balón, sólo se perdería el partido ante el Athletic.
📻 #PartidazoCOPE pic.twitter.com/r4pQjugEAK
Karol Linetty ze smutnym końcem w Torino. Polak na wylocie z klubu. Dopiero co został kapitanem
Karol Linetty znajduje się obecnie w trudnym położeniu. Wiele wskazuje na to, że po sezonie pożegna się z Torino. W rozmowie z „TVP Sport” swoimi spostrzeżeniami na temat Polaka podzielił się włoski dziennikarz, Emmanuele Pastorella.
Sytuacja Linetty’ego mocno zmieniła się na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy. Ledwo co został kapitanem Torino i był łączony z powrotem do reprezentacji Polski, a obecnie znajduje się na wylocie z klubu.
Potraktowany niesprawiedliwie?
Niedawno wydawało się, że Linetty ma w Turynie silną pozycję. Dość nieoczekiwanie został jednak posadzony na ławkę przez Paolo Vanoliego. Zdaniem dziennikarza, Emmanuele Pastorelli, Polak padł ofiarą ogólnej formy drużyny i kilku innych wydarzeń.
– Każdy trener dokonuje własnych wyborów. Karol Linetty został ukarany w niezrozumiały sposób i wydaje się, że wpływ miały na to zmiany kadrowe, a także postawienie na inny moduł gry. Z dnia na dzień spadł w hierarchii. Dziwne, że odebrano mu opaskę kapitańską bez żadnego słowa. Przekazano ją Samuele Ricciemu, w pewnym sensie to uzasadniony wybór, jednak dla Linettego była to smutna decyzja – stwierdził dziennikarz w rozmowie z „TVP Sport”.
– Od stycznia Polak nie mógł sobie znaleźć miejsca w drużynie. Przybycie do klubu Casadeia z pewnością miało duże znaczenie, ponieważ piłkarz z taką jakością natychmiast stał się pierwszym wyborem w środku pola Toro i ukradł mu miejsce. Przeszkodziła mu również zmiana systemu taktycznego. Mimo że do gry Karola nie było większych zastrzeżeń, wyniki drużyny pozostawiały wiele do życzenia. Trener Vanoli postanowił grać dwójką pomocników i Linetty nie pasował zbytnio do tego ustawienia, a zespół zaczął wyglądać lepiej. Przyjście Casadeia i zmiana formacji okazały się dużymi problemami dla Linettego – dodał Pastorella.
– Brak minut dla Karola Linettego może również wynikać z kwestii kontraktowych. Przez pewien czas były prowadzone rozmowy z Urbano Cairo na temat przedłużenia umowy, jednak się one nie powiodły i już dziś wiadomo, że strony rozstaną się ze sobą wraz z końcem sezonu. Dziś trener wie, że budując długofalowo drużynę nie może myśleć o Linettym. Jego przygoda z Torino zakończy się po pięciu sezonach – podkreślił.
30-latek rozegrał dla Torino 138 meczów – najwięcej spośród wszystkich klubów w swojej seniorskiej karierze. Zdobył w nich 3 gole i 3 asysty.
Poważne plany Jagiellonii na przyszłość. Klub przeprowadzi historyczną inwestycję
Jagiellonia Białystok ma odważne plany odnośnie dalszego rozwoju klubu. Według Łukasza Wiśniowskiego, Duma Podlasia planuje zbudowanie ośrodka treningowego i akademii z prawdziwego zdarzenia.
Jagiellonia jest zdecydowanie w piku swojej historii. Tylko w zeszłym sezonie Jadze udało się zdobyć mistrzostwo Polski, a obecnie wciąż jest w walce o kolejny tytuł. Mało tego, białostoczanie dotarli do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Na koncie mają także Superpuchar Polski.
Ośrodek i akademia
Tak dobra sytuacja Jagiellonii powoduje, że w klubie myślą poważnie o rozwoju struktur. Na podstawie obecnych sukcesów, działacze chcieliby zbudować coś na przyszłość. Jak poinformował na antenie „Meczyków” Łukasz Wiśniowski, chodzi konkretnie o rozbudowę ośrodka treningowego oraz powstanie akademii.
– Miałem okazję porozmawiać z Łukaszem Masłowskim i jest absolutnie skoncentrowany na tym, żeby powstała ta akademia, ośrodek szkoleniowy z prawdziwego zdarzenia. Jest po rozmowach z miastem i zdaje się, że są już obiecane tereny i to w centrum Białegostoku – oznajmił dziennikarz.
– Są już plany i wszystko wskazuje na to, że niebawem ta pierwsza łopata zostanie wbita. To też będzie dużym sukcesem, bo przez tyle lat nikt nie był w stanie tego zrobić – dodał.
Wojciech Szczęsny o krok od Johana Cruyffa. Polak pisze swoją legendę w FC Barcelonie
Wojciech Szczęsny nadal zachwyca kibiców FC Barcelony. Bramkarz jest o krok od zrównania się z legendą klubu. Brakuje mu zaledwie jednego meczu.
FC Barcelona minionej soboty wygrała z Leganes (1-0). Dla Szczęsnego spotkanie to było szczególne. Nie dość, że zachował kolejne czyste konto, to był to 22 mecz z rzędu, którego nie przegrał w Blaugranie.
O krok od legendy
Szczęsny jest regularnie nazywany w hiszpańskich mediach „talizmanem” Barcelony. Dzięki wygranej z Leganes wskoczył na czwarte miejsce w prestiżowej klasyfikacji. W gronie zawodników, którzy nie przegrali największej liczby meczów w Blaugranie, przeskoczył Alberta Celadesa (21 meczów w sezonie 1995/1996).
Jeśli Polak przedłuży passę także w kolejnym spotkaniu, to zrówna się z Johanem Cruyffem. Holender w sezonie 1973/1974 nie przegrał 23 kolejnych meczów od swojego transferu.
Dalej przed Szczęsnym zostanie tylko dwóch zawodników. W sezonie 2017/18 Paulinho nie przegrał kolejnych 25 meczów, zaś w kampanii 2011/12 – Cesc Fabregas zanotował serię 30 spotkań bez porażki.
Aby Szczęsny zapisał się więc złotymi zgłoskami w historii Barcy, musiałby nie przegrać kolejnych dziewięciu meczów. Terminarz zapowiada się jednak wymagająco. Dumę Katalonii czekają: rewanż z Borussią w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, Celtą i Mallorcą w La Lidze, finał Pucharu Króla z Realem Madryt, dwumecz z Bayernem lub Interem w półfinale LM, Real Valladolid, ponowne starcie z „Królewskimi” i Espanyol w lidze.
Tak prezentuje się ranking kandydatów do Złotej Piłki. Robert Lewandowski daleko za czołówką
Robert Lewandowski w bieżącym sezonie znowu zachwyca formą. Gdzieniegdzie pojawiają się nawet głosy o Złotej Piłce dla Polaka. Dziennikarz „The Athletic” pokusili się o stworzenie rankingu, gdzie jednak napastnik nie znalazł się na wysokiej lokacie.
„Lewy” przeżywa pod wodzą Hansiego Flicka renesans formy. W 45 meczach, kapitan reprezentacji Polski, strzelił aż 40 goli (wszystkie rozgrywki). Nic dziwnego, że ponownie znalazł się na ustach całego świata i znowu mówi się o nim w kontekście Złotej Piłki.
Bez szans?
Nagroda dla najlepszego piłkarza na świecie niemal od zawsze budzi kontrowersje. Kto w tym roku może liczyć na wyróżnienie i czy może to być Lewandowski? Dziennikarz „The Athletic” stworzyli swój subiektywny ranking szans na zdobycie trofeum.
Zaznaczono przy tym, że jest to jedynie status na chwilę obecną. Ranking ma być aktualizowany i ma w nim jeszcze dojść do wielu roszad. Nie należy zatem przywiązywać do niego szczególnej uwagi, a raczej potraktować jako ciekawostkę.
Tym samym na dzisiaj pierwsze miejsce w rankingu „The Athletic” zajmuje Raphinha. Nie budzi to raczej szczególnych kontrowersji, podobnie jak dalsza część podium. Na drugiej lokacie umieszczono Ousmane’a Dembele, a na trzeciej – Lamine Yamala.
Robert Lewandowski znalazł się natomiast na miejscu ósmym. Może to być o tyle ciekawe, że wyprzedził go choćby Harry Kane (4.) i Alessandro Bastoni (7.).
– Po ostatnim sezonie były pytania o jego przyszłość w Barcelonie. W obecnych rozgrywkach 36-latek prowadzi zespół być może do trzech trofeów. Jest jedynym zawodnikiem w pięciu najsilniejszych europejskich ligach, który dobił do 40 goli w sezonie we wszystkich rozgrywkach i ma niesamowity bilans pod wodzą Hansiego Flicka: 123 gole w 116 spotkaniach w Barcelonie oraz Bayernie – tłumaczono w kontekście Lewandowskiego.
Jaka przyszłość czeka Barcelonę po Lewandowskim i Szczęsnym? Klub rozpoczął pracę nad szukaniem następców
Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny, to bezsprzecznie jedni z najważniejszych zawodników FC Barcelony. Wiecznie jednak grać nie będą, a już teraz nie są najmłodsi. W klubie mają tego świadomość i według sport.es, podjęto działania w celu znalezienia ich przyszłych następców.
Lewandowski wciąż zachwyca liczbą strzelonych bramek, z kolei Szczęsny nadal nie przegrał meczu w barwach Blaugrany. Obaj, mimo ogromnego doświadczenia i wiekowego zaawansowania, wciąż stanowią o sile Barcelony w bieżącym sezonie. Czas biegnie jednak nieubłaganie i prędzej czy później zakończą przygodę z Katalonią.
„Są zgodni”
To z kolei wywołuje alarm w Barcelonie. Działacze klubu mają świadomość wieku jednych ze swoich najważniejszych piłkarzy. Jak przekazuje sport.es, Flick i Deco są zgodni, co do konieczności poszukania ich młodszych następców.
– Flick jest zadowolony z występów Ferrana Torresa na pozycji numer 9, ale uważa, że należy zakontraktować bardziej doświadczonego zawodnika z potencjałem na dłuższą metę. Podobnie jest w bramce, gdzie Marc-Andre Ter Stegen nie będzie miał nieograniczonego czasu gry, […], a Inaki Pena ma niewielkie perspektywy na przyszłość, biorąc pod uwagę, jak bardzo podupadł on w połowie sezonu – czytamy.
Takie doniesienia zwiastują spore zmiany w Barcelonie na przestrzeni najbliższych lat. Niewykluczone, że już przy najbliższej okazji Blaugrana podejmie rozmowy z perspektywicznymi zawodnikami.
PZPN odpowiada na kontrowersje dotyczące biletów na finał Pucharu Polski. „Działania typowe dla tzw. botów”
PZPN kolejny raz się nie popisał. Bilety na finał Pucharu Polski rozeszły się w dosłownie „chwilę”, co wywołało wściekłość kibiców. „Weszło” zapytało federację o komentarz.
2 maja na PGE Narodowym odbędzie się finał Pucharu Polski. W szranki staną między sobą Legia Warszawa i Pogoń Szczecin. 10 kwietnia PZPN uruchomił sprzedaż biletów na to wydarzenie.
Atak botów?
Zainteresowanie miało wielokrotnie przerosnąć pojemność Narodowego, przez co bilety rozeszły się w kilka sekund. Problemem było jednak to, że kibice nie byli w stanie nawet kupić wejściówek, gdy mieli je już w koszyku. Obecnie natomiast można nabyć je na różnych portalach za dużo wyższe ceny.
Portal „Weszło” wystosował do PZPN w tej sprawie sześć pytań. Portal podzielił się odpowiedzią, jaką uzyskał od federacji. Winę zrzucono na atak botów.
– Specjaliści z Działu IT PZPN odnotowali skoordynowane i realizowane na wielką skalę działania typowe dla tzw. “botów” – czyli programów komputerowych naśladujących osobę indywidualną, których zadaniem jest wykonywanie zautomatyzowanych działań w sieci – takich jak np. zakup biletu na popularne wydarzenie – czytamy.
– Przykłady problemów technicznych przy okazji koncertu Quebonafide w Warszawie czy Pitbulla w Krakowie pokazują, że wspomniany proceder jest powszechny i jedynymi sposobami, aby próbować utrudniać takie praktyki jest wdrożenie systemu kolejkowego, co może skutkować również czasowym zawieszaniem systemu sprzedażowego. Niestety całkowite wyeliminowanie tego typu działań jest niezwykle trudne. Żaden system nie jest w stanie automatycznie rozpoznać nabywców biletów i skategoryzować ich na „zwykłych kibiców” oraz „koników”, chcących nabyć bilety w celu ich dalszej odsprzedaży po zawyżonych cenach. System przyjmuje wszystkich chętnych, choć w niektórych przypadkach z dużymi utrudnieniami, w naturalnej kolejności logowania – napisał PZPN.
Pełną odpowiedź PZPN znajdziecie na stronie „Weszło”. Wystarczy, że klikniecie TUTAJ.
Źródło: Weszło / Paweł Paczul
Kibice Jagiellonii vs hiszpańska policja. Przykre obrazki podczas meczu z Betisem [WIDEO]
Do przykrych obrazków doszło podczas meczu Realu Betis z Jagiellonią. Kibice mistrzów Polski starli się na trybunach z hiszpańską policją.
Jagiellonia mierzyła się w czwartek z Betisem w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Mistrzowie Polski przegrali pierwsze spotkanie w Sevilli 0-2. Tym samym są w trudnej sytuacji przed rewanżem.
Starcie z policją
Kibice Jagiellonii wierzyli w swoją drużynę. Grupa 1200 fanów poleciała za ekipą Adriana Siemieńca do Hiszpanii. To zwiastowało z kolei, że możemy być świadkami tarć. I rzeczywiście tak było. Jeszcze przed spotkaniem kilku kibiców starło się z hiszpańską policją.
– Niektórym po obu stronach zaczęły puszczać nerwy. Trzech kibiców Jagiellonii nie zostało wpuszczonych na obiekt, a jeden z nich, najprawdopodobniej który zaczął bronić jednego z kolegów, został zatrzymany przez policję. Na wideo opublikowanym przez hiszpańskie media w social mediach widać, jak jeden z tych, którym nie pozwolono wejść na trybuny, nie będąc agresywnym, jest okładany pałkami przez miejscowych policję, a w jego obronę wdaje się inny, który później zostaje zatrzymany – napisał Jakub Seweryn.
Kolejne spięcia były już na stadionie. Kibicom Jagiellonii udało się wejść na swój sektor, gdzie doszło do kolejnych starć z policją. Na opublikowanych nagraniach widać, że były to już nawet regularne bójki.
👊👊👊Batalla campal en el Villamarin la policía VS aficionados @Jagiellonia1920@RealBetis pic.twitter.com/GtIvbY6pkG
— FORO MDM (@elforomdm) April 10, 2025
10.04.2025, Jagiellonia Białystok🇵🇱 vs 1312 before match against Real Betis🇪🇸, click here for full report: https://t.co/Dr7ri5UgG9 pic.twitter.com/nXssr6zra2
— Hooligans.cz Official (@hooliganscz1999) April 10, 2025
Enzo Maresca zachwycony młodym talentem po meczu z Legią. „Zakochałem się. Może być fantastycznym graczem”
Po wygranej z Legią Warszawa, Enzo Maresca komplementował jednego ze swoich młodych zawodników. Szkoleniowiec posłał laurkę w kierunku Josh Acheampong.
Chelsea pewnie zmierza do finału Ligi Konferencji. W ćwierćfinale spotkali się z Legią Warszawa, którą w pierwszym meczu pokonali 3-0. Rewanż przypadnie na Stamford Bridge, gdzie „The Blues” będą zdecydowanym faworytem.
„Zakochałem się”
Nie ma co ukrywać, że dla Chelsea rozgrywki LKE są okazją do sprawdzenia młodych zawodników. Enzo Maresca skrzętnie z tego korzysta. Na mecz z Legią wystawił między innymi 18-letniego Josha Acheamponga.
Młodzik rozegrał pełne 90 minut. Po spotkaniu szkoleniowiec nie krył zachwytu nad jego talentem. Docenił między innymi jego wszechstronność.
– Zakochałem się w Joshu Acheampongu. Według mnie on może być kluczowym zawodnikiem dla Chelsea, fantastycznym graczem – stwierdził Maresca.
– Może być dobry na różnych pozycjach. Najlepsze dla Josha jest to, że jest otwarty i chce się uczyć. Boczny obrońca? Nie ma problemu, co mam zrobić? – podkreślił.
Acheampong do tej pory grywał głównie w rezerwach. Maresca docenił jednak talent 18-latka. Jak na razie zanotował zaledwie 10 meczów w seniorskiej piłce.
Hansi Flick zakochany w Polakach. Piękne słowa pod adresem Lewandowskiego i Szczęsnego
Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny nadal zachwycają kibiców Barcelony. Pod wrażeniem obu Polaków pozostaje także Hansi Flick. Niemiec posłał w ich kierunku miłe słowa po meczu z Borussią Dortmund.
FC Barcelona z łatwością wygrała środowy mecz z BVB (4-0). Tym samym Blaugrana ma solidną zaliczkę przed rewanżem. Kolejne bramki dołożył z kolei Robert Lewandowski, a kolejne czyste konto dopisał sobie Wojciech Szczęsny.
Laurka
Kolejny raz na pochwały pod adresami obu Polaków zdecydował się Hansi Flick. Napastnika docenił za bramkostrzelność i łatwość w dochodzeniu do sytuacji. Natomiast „Szczena” został pochwalony za pewność siebie, która bije od niego w bramce.
– Nie znam innego Roberta, niż tego, który regularnie strzela gole. Mam nadzieję, że tak samo będzie nadal – powiedział Flick.
– Wojtek pomaga nam swoim ogromnym doświadczeniem. Sprawia, że czujemy się pewnie i bezpiecznie w defensywie. Bije od niego dobra energia. Idealnie uzupełnia zespół – dodał.
🗣️Hansi Flick o Polakach 🇵🇱 w Barcelonie:
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 9, 2025
„Nie znam innego Roberta, niż tego, który regularnie strzela gole”. ⚽
„Wojtek pomaga nam swoim ogromnym doświadczeniem. Bije od niego dobra energia. Idealnie uzupełnia zespół”. 👌 pic.twitter.com/Ic5FtJkwIE
Ładny gest Lamine Yamala. Dlatego poprosił o zmianę
FC Barcelona rozbiła w środę Borussię Dortmund aż 4-0. W końcówce meczu na murawie pojawił się Ansu Fati, dla którego były to pierwsze minuty od wielu miesięcy. Jak się okazuje, na taką zmianę naciskał Lamine Yamal.
Blaugrana nie zostawiła żadnych złudzeń w meczu z Borussią. Barcelona wygrała pierwszy mecz 4-0 po bramkach Raphinhi i Yamala oraz dublecie Roberta Lewandowskiego. Są tym samym w bardzo komfortowej sytuacji przed rewanżem.
Miły gest
Spotkanie było jednak szczególne dla Ansu Fatiego. Hiszpan pojawił się na murawie w 86. minucie, ale co najważniejsze – był to jego pierwszy występ od styczniowego meczu z Barbastro.
22-latek zastąpił Lamine Yamala. Według Toniego Juanmarti, to właśnie gwiazdor Barcelony chciał takiej zmiany. Pod koniec spotkania poprosił o zmianę, aby jego kolega mógł zebrać chociaż kilka minut na boisku.
Lamine Yamal poprosił o zmianę, ponieważ chciał, aby Ansu Fati wszedł na boisko wiedząc, że ma trudny okres. [@tjuanmarti] (1️⃣) 🤝
— BarcaInfo (@_BarcaInfo) April 9, 2025