Karol Świderski zdobył w meczu z Maltą dwa gole. Napastnik w ramach cieszynki wykonał gest, który wzburzył kibiców. Bartosz Bereszyński odniósł się do zamieszania.
Michał Probierz posłał Świderskiego od pierwszych minut na mecz z Litwą. Tam wypadł jednak blado, ale dostał szansę na odkupienie przeciwko Malcie. Tym razem nie zawiódł. Okazał się bohaterem „Biało-Czerwonych”, zdobywając dublet.
Interpretacja cieszynek
Więcej szumu od samych trafień napastnika, wywołała jednak jego cieszynka. Po obu golach podbiegł do trybun i przykładał dłonie do uszu. Kibice szybko zaczęli dopatrywać się prowokacji w jego zachowaniu.
Mogła to być odpowiedź na krytykę która spadła na niego i kadrę po meczu z Litwą. Bartosz Bereszyński jest zdania, że nie pasuje to do charakteru „Świdra”.
– Cieszę się, ze Świderski po słabszym występie z Litwą strzelił dwa gole. Bardzo chciał zmazać plamę po pierwszym meczu. Sam doskonale wiedział, że nie zagrał dobrze – przyznał „Bereś”.
– Nie dla mnie takie rzeczy. To kompletnie nie ma znaczenia. Nie analizuję cieszynek Świderskiego – dodał.
– Jak zrobił cieszynkę przed EURO, to skręcił kostkę. Lepiej, żeby robił takie rzeczy jak z Maltą niż skakał… Nie wierzę w to, że to było intencjonalne. To nie jest styl „Świdra” – podsumował.