Błyskawiczny hat-trick Kevina De Bruyne. Po trzecim golu Belg wykonał cieszynkę Haalanda [WIDEO]

W zaległym meczu 33. kolejki Premier League Wolverhampton na własnym stadionie podejmuje walczący o obronę tytułu mistrzowskiego Manchester City. Do przerwy podopieczni Pepa Guardioli prowadzą 3:1, a największym architektem dobrego wyniku jest Kevin De Bruyne.

Pomimo niedawnego remisu Liverpoolu z Tottenhamem Manchester City nadal musi utrzymywać pełną koncentrację do końca sezonu. Dzięki wtorkowemu zwycięstwu nad Aston Villą „The Reds” zrównali się punktami z „Obywatelami”, którzy mieli do rozegrania zaległe spotkanie z Wolevs.

Popis De Bruyne

Manchester City wszedł w starcie na Molineux Stadium w najlepszy możliwy sposób. Strzelanie już w 7. minucie rozpoczął Kevin De Bruyne.

Chwilę później za sprawą Leandera Dendonckera gospodarze doprowadzili do wyrównania. Okazało się, że to wszystko, na co stać ich w pierwszej połowie spotkania z obrońcami tytułu. W 16. minucie belgijski pomocnik po raz kolejny dał prowadzenie swojej drużynie.

https://twitter.com/Sportscasmm/status/1524472693197737984

Zaledwie 8 minut po drugim trafieniu De Bruyne skompletował hat-tricka. 30-latek pozdrowił równocześnie nowego piłkarza Manchesteru City, Erlinga Haalanda, wykonując jego cieszynkę.

Conte odpowiedział na krytyczne słowa Kloppa. „Oznacza to, że twoja praca była zła”

Po niedawnym remisie z Tottenhamem Juergen Klopp w dosyć dosadny sposób wypowiedział się na temat stylu gry „Kogutów”. Na słowa trenera Liverpoolu odpowiedział jego odpowiednik z drużyny przeciwnej, Antonio Conte. 

W meczu 36. kolejki Premier League Liverpool podejmował na własnym stadionie Tottenham. Po dwóch golach w drugiej odsłonie spotkania padł remis 1:1. „The Reds” stracili bardzo ważne punkty w kontekście walki o mistrzostwo Anglii. Po ostatnim gwizdku sędziego Juergen Klopp krytycznie ocenił styl gry swoich rywali.

– Nie lubię takiego futbolu. Ale to mój osobisty problem. Uważam, że mają na tyle jakości, że powinni grać inaczej. Ale to mój problem. Ja nie mogę tego zmienić. Po prostu trudno zaakceptować, że światowej jakości piłkarze skupiają się na blokowaniu piłek – stwierdził Niemiec. 

– Zresztą, nieważne, naprawdę, nieważne. Szanuję wszystko, co robią, ale to nie mój futbol. Plan Tottenhhamu na ten mecz wypalił, ale to oni są teraz na piątym miejscu w Premier League – dodał.

Conte odpowiada

Menadżer Tottenhamu nie pozostał dłużny Kloppowi. Włoch zaznaczył, że nie po zakończeniu meczu nie powinno mówić się na temat przeciwnika. 

– Juergen to inteligentny facet, bardzo sprytny. Trener po meczu musi zachować zimną krew. Czasami nie jest to łatwe. Pamiętacie, że sam wiele razy w tym sezonie byłem rozczarowany wynikiem, swoją pracą czy moimi zawodnikami – powiedział Conte.

– Mam szacunek do Juergena. Wiem też, że on bardzo mnie szanuje. To dobra okazja i dla niego, i dla mnie, by zauważyć, że podczas meczu nigdy nie trzeba mówić o przeciwniku. Ważna jest koncentracja na swojej drużynie – dodał.

– Klopp był trochę sfrustrowany po meczu. Dla każdego trenera najważniejsze jest to, żeby skupiać się na swoich piłkarzach, a nie na rywalach. W innym razie szuka się wymówki albo alibi. Oznacza to, że twoja praca była zła – zakończył. 

Szachtar Donieck zagra w Lidze Mistrzów w Polsce? Doszło już do pierwszych rozmów

W rozmowie z portalem „WP Sportowe Fakty” Darijo Srna, dyrektor sportowy Szachtara Donieck, zdradził, że chciałby, aby jego klub jesienią rozgrywał swoje mecze fazy grupowej Ligi Mistrzów na Stadionie Narodowym lub stadionie Legii Warszawa. 

Po przedwczesnym zakończeniu sezonu ligi ukraińskiej Szachtar Donieck został uznany mistrzem kraju. Tym samym „Pomarańczowo-Czarni” mają zagwarantowane miejsce w przyszłym sezonie Ligi Mistrzów. Ze względu na działania wojenne najprawdopodobniej niemożliwe będzie jednak rozgrywanie meczów na Ukrainie.

Darijo Srna, który pełni funkcję dyrektora sportowego Szachtara Donieck, wyznał, że klub poważnie rozważa przeniesienie swoich meczów domowych do Warszawy.

– Powiem wprost: chcemy grać mecze Ligi Mistrzów w Polsce! To byłby rodzaj naszej wdzięczności. Szkoda, że żaden klub z Polski nie gra w Champions League, ale jeśli my moglibyśmy „przynieść” te rozgrywki do Polski, to byłbym zadowolony – powiedział Srna.

– Myślę, że Warszawa byłaby bardzo dobrym miejscem. Sprawdzamy różne możliwości. Chodzi o dostępność obiektów i tak dalej. Ale najważniejsze jest to, że Polacy i tu są bardzo pomocni – chwalił. 

– Każdy, kto w tej sprawie może pomóc, stara się to zrobić. Rozmawialiśmy między innymi z prezesem Legii. Bardzo miły człowiek. Sprawa jest w toku. Ale bardzo bym chciał, abyśmy grali właśnie w Polsce – dodał.

 

Rozmowy są dopiero na wczesnym etapie

Okazało się jednak, że rozmowy są na bardzo wczesnym etapie. Władze Legii Warszawa chciałyby przyjąć na swój obiekt drużynę Szachtara, jednak do osiągnięcia porozumienia jest jeszcze daleko. W razie niepowodzenia negocjacji z „Wojskowymi”, Ukraińcy nadal będą mogli liczyć na miejsce na Stadionie Narodowym.

– Pan Srna nieco wyszedł przed szereg, bo na pewno nie można jeszcze powiedzieć, że sprawa jest załatwiona. Do tego wciąż daleko – wyznała osoba związana z Legią, którą zacytowała „Interia.pl”.

Antonio Rüdiger podpisał kontrakt z Realem Madryt. Znany dziennikarz ujawnił szczegóły

Według informacji przekazanych przez Davida Ornsteina z „The Athletic” Antonio Rüdiger we wtorek podpisał kontrakt z Realem Madryt. Angielski dziennikarz ujawnił szczegóły umowy Niemca z „Królewskimi”.

Media w Hiszpanii oraz Anglii już od dłuższego czasu spekulowały na temat przenosin Rüdigera na Estadio Santiago Bernabeu. Wobec całego zamieszania związanego z Chelsea Niemiec postanowił odejść z szeregów „The Blues”. Londyński klub nie zarobi na swoim obrońcy ani pensa, bowiem pod koniec czerwca wygasa jego umowa.

Rudiger trafił na Stamford Bridge w 2017 roku i z miejsca stał się kluczową postacią defensywy angielskiej drużyny. Do tej pory udało mu się rozegrać 199 spotkań w barwach Chelsea. 29-latek był jednym z architektów triumfu „The Blues” w poprzednim sezonie Ligi Mistrzów.

Dziennikarz ujawnił szczegóły kontraktu

Jak twierdzi David Ornstein, Rüdiger we wtorek przeszedł testy medyczne i podpisał czteroletnią umowę z Realem Madryt. Niemiec po przeprowadzce do stolicy Hiszpanii będzie inkasował 9/10 milionów euro netto za sezon gry. Chelsea oferowała mu zaledwie 7 milionów euro.

W kontrakt 29-latka została wpisana klauzula odstępnego w wysokości 400 milionów euro. Taki zabieg odstraszania potencjalnych kupców stał się już powszechnym zwyczajem na Półwyspie Iberyjskim. Oficjalne ogłoszenie przenosin Rüdigera do Realu Madryt będzie miało miejsce po finale Ligi Mistrzów.

Erling Haaland został piłkarzem Manchesteru City. Wiadomo, ile Norweg będzie zarabiał w nowym klubie

We wtorek popołudniu Manchester City oficjalnie ogłosił pozyskanie Erlinga Haalanda z Borussii Dortmund. Fabrizio Romano poinformował, ile będzie wynosiła tygodniówka Norwega po przejściu do drużyny Pepa Guardioli. 

Jedna z najgorętszych sag transferowych ostatnich lat dobiegła końca. Już od kilku dni w mediach było bardzo głośno na temat przenosin Haalanda do ekipy mistrzów Anglii i właściwie trzeba było czekać tylko na oficjalne komunikaty ze strony obu klubów.

Manchester City aktywował klauzulę odstępnego wpisaną w kontrakt 21-latka. W związku z tym „Obywatele” zapłacili za pozyskanie swojej nowej gwiazdy zaledwie 60 milionów euro, czyli o 15 milionów mniej niż informowano wcześniej.

Gigantyczna tygodniówka

Transfer piłkarza takiego jak Haaland wiąże się z gigantycznymi kosztami operacyjnymi. Najlepiej poinformowani dziennikarze w Europie twierdzą, że w związku z kupnem Norwega Manchester City wyda łącznie ponad 200 milionów funtów. Na taką fortunę składają się kwota odstępnego, premia za podpis oraz bonusy dla agencji oraz rodziny.

Wiadomo również, ile wychowanek Molde FK będzie inkasował po przeprowadzce na Etihad Stadium. Dotychczas najlepiej zarabiającym piłkarzem „Obywateli” był Kevin de Bruyne z tygodniówką na poziomie 375 tysięcy funtów. Według informacji przekazanych przez Fabrizio Romano, Haaland otrzymał taką samą propozycję od władz City. To znaczna podwyżka w porównaniu do jego zarobków w Borussii Dortmund, które wynosiły 130 tysięcy funtów na tydzień.

Legia Warszawa może latem stracić Josue. Portugalczyk ma już plan na dalszą karierę

Legia Warszawa po zakończeniu sezonu może pożegnać się z jedną ze swoich największych gwiazd. Według informacji przekazanych przez portal „Sport.pl” Josue ma zamiar odejść z zespołu ustępujących mistrzów Polski. 

Portugalczyk trafił na Łazienkowską na początku lipca ubiegłego roku. Jego poprzednim klubem był Hapoel Beer Szewa. Izraelskie media cieszyły się na myśl o odejściu 31-latka z drużyny Alona Barkata, bowiem uznawano go za niezrównoważonego emocjonalnie.

Legia Warszawa przyjmowała w swoje szeregi kota w worku. I wyszła na tym całkiem nieźle, bowiem Josue rozegrał dobrą rundę jesienną, a wiosną jego talent eksplodował. Portugalczyk uznawany jest za najlepszego piłkarza „Wojskowych” w tym sezonie. Do świetnej formy wychowanek FC Porto dorzucił także liczby – 3 gole i 16 asyst we wszystkich rozgrywkach.

Niespodziewany powrót?

Jak poinformował portal „Sport.pl”, zainteresowany pozyskaniem Josue latem jest… jego były klub, Hapoel Beer Szewa. Okazuje się, że najważniejsze postacie w ekipie z Turner Stadium wspominają go bardzo pozytywnie. Co więcej, przedstawiciele Izraelczyków mieli pytać o transfer 31-latka już zimą.

Sam zawodnik również widzi swoją przyszłość poza Legią Warszawa. Ze względu na swój wiek Josue chciałby zagrać jeszcze w lidze, która zagwarantuje mu wysokie zarobki na koniec kariery.

– Zainteresowany Josue ma być nie tylko Hapoel, ale też inne kluby z Bliskiego i Dalekiego Wschodu. Z kierunków, które są przede wszystkim atrakcyjniejsze finansowo. I dla piłkarza, który we wrześniu skończy 32 lata i jest już bliżej niż dalej końca kariery. I dla samej Legii, bo dla niej to też może być ostatni moment, by zarobić na Portugalczyku, którego kontrakt wygasa w czerwcu 2023 roku – napisał Bartłomiej Kubiak ze „Sport.pl”. 

FC Barcelona sprzeda Philippe Coutinho do Aston Villi. Absurdalnie niska kwota wykupu

Aston Villa będzie chciała wykupić Philippe Coutinho z FC Barcelony. Jak poinformował hiszpański dziennikarz Fernando Polo, „Duma Katalonii” znacznie obniży swoje wcześniejsze oczekiwania w kwestii kwoty transferu definitywnego.

Coutinho trafił na Villa Park na początku 2022 roku. Początki Brazylijczyka w klubie z Birmingham były wyśmienite. W swoich pierwszych kilku występach w koszulce „The Lions” 29-latek strzelił cztery gole i zanotował trzy asysty.

Kolejne miesiące okazały się znacznie słabsze w wykonaniu byłego gwiazdora Liverpoolu. Gorsza forma Coutinho nie zniechęciła jednak władz Aston Villi do wykupienia pomocnika z FC Barcelony. Zamiary Anglików potwierdził niedawno Steven Gerrard.

Barcelona zeszła z ceny

Początkowo w kontrakcie Coutinho wpisana była klauzula wykupu w wysokości 40 milionów euro. Według informacji przekazanych przez Fernando Polo z „Mundo Deportivo”, FC Barcelona znacznie obniżyła swoje wymagania. Aktualnie „Duma Katalonii” ma żądać za swojego piłkarza około 15 milionów euro.

Były zawodnik Napoli krytycznie na temat Piotra Zielińskiego. „To nie jest topowy piłkarz”

„Po raz pierwszy spotkaliśmy gracza, który powiedział, że Piotr Zieliński nie jest topowym piłkarzem” – powiedział Jakub Polkowski w programie „International Level”. Prowadzący „Foot Trucka” zdradził, co o reprezentancie Polski myśli były zawodnik Napoli, Kostas Manolas.

Manolas trafił do Napoli w 2019 roku. W barwach „Azzurich” rozegrał łącznie 75 meczów. Na początku stycznia Grek podjął decyzję o powrocie do ojczyzny i aktualnie reprezentuje barwy Olympiakosu Pireus.

Krytycznie na temat Zielińskiego

Jakub Polkowski, prowadzący „Foot Trucka”, ujawnił, że udało mu się ostatnio porozmawiać z Manolasem. 30-latek został zapytany o swoją opinię na temat Piotra Zielińskiego i ku zdziwieniu polskiego dziennikarza obrońca skrytykował swojego byłego kolegę z Napoli.

– Po raz pierwszy spotkaliśmy gracza, który powiedział, że Piotr Zieliński nie jest topowym piłkarzem. Kostas Manolas mianowicie, który mówi, że „Zielu” nim nie jest, bo na treningu najlepszy, a później przychodzi mecz i tego nie dźwiga – powiedział.

– On piłkarsko poradziłby sobie w topowych klubach, bo w dobrym otoczeniu on zawsze dobrze się czuje. Miałby pewnie problem w takiej drużynie, na której cały ciężar odpowiedzialności ciążyłby na nim. On musiałby ciągnąć ten wózek i no nie, on absolutnie tego nie ma. To nie jest zawodnik, który w trudnej chwili minąłby trzech rywali, pociągnął zespół i uderzył po widłach. Piłkarsko by się odnalazł, ale po takim sezonie nikt nie będzie wykładał za niego dużych pieniędzy – podsumował.

 

Lewandowski miał zły wpływ na atmosferę w kadrze. Szczere słowa Krychowiaka

Grzegorz Krychowiak był gościem Łukasza Wiśniowskiego i Jakuba Polkowskiego w programie „Foot Truck”. Podczas rozmowy poruszono temat atmosfery w reprezentacji Polski i wpływu Roberta Lewandowskiego na szatnię. 

Pod koniec marca reprezentacja Polski pokonała Szwecję w finale baraży do mistrzostw świata i awansowała na katarski mundial. Na podopiecznych Czesława Michniewicza spoczywał wielki ciężar, z którym poradzili sobie oni w idealny sposób.

Krychowiak szczerze na temat Lewandowskiego

Wydaje się, że atmosfera w kadrze jest aktualnie bardzo dobra, jednak jak zdradził Grzegorz Krychowiak nie zawsze tak było. Jednym z powodów niesnasek okazała się postawa Roberta Lewandowskiego.

– Był taki mecz Polska – Czarnogóra, po którym Robert Lewandowski się nie cieszył, ponieważ był rozczarowany naszą postawą w tym meczu – zaczął Polkowski. 

– Michał Pazdan wtedy mi powiedział, że ma poczucie, że Robert im zabrał możliwość cieszenia się z tego meczu. A Pazdan podkreślał, że oni są zwykłymi chłopakami, nie mają tylu meczów w Lidze Mistrzów, nie przeżywamy tych emocji każdego tygodnia – pociągnął Wiśniowski.

– Wydaje mi się, że faktycznie był taki okres i to bardzo negatywnie wpływało na cały zespół. Mówię oczywiście o Robercie. Nie wiem, czy to zrozumiał, ale teraz już tak nie robi – odpowiedział Krychowiak.

– A przecież kiedy przeanalizujesz mecz ze Szwecją… to nie był wybitny mecz z naszej strony, ale jest ten sukces. Wydaje mi się, że za kadencji Brzęczka trochę nas to zgubiło – oceniano nas przez pryzmat stylu, a nie pod względem tego, czy odnieśliśmy sukces – dodał pomocnik AEK-u Ateny. 

https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1523686081488723968

Erling Haaland wkrótce zmieni klub! Norweg przeszedł już testy medyczne przed transferem

Wszystko wskazuje na to, że poznaliśmy nazwę nowego klubu Erlinga Haalanda. Jak przekazał Fabrizio Romano, Norweg od przyszłego sezonu będzie reprezentował barwy Manchesteru City.

Erling Haaland to obok Kyliana Mbappe najbardziej rozchwytywany piłkarz na rynku transferowym. Napastnik Borussii Dortmund łączony był z niemal wszystkimi europejskimi potęgami. Niemal pewnym jest już, że Norweg zostanie nowym piłkarzem Manchesteru City.

Here we go!

W poniedziałek wieczorem najwięksi dziennikarze sportowi w Europie, w tym Fabrizio Romano, przekazali informację, jakoby 21-latek porozumiał się z „Obywatelami” w kwestii indywidualnych warunków kontraktu. Borussia Dortmund nie może zatrzymać tego ruchu, bowiem w kontrakt Haalanda wpisana jest klauzula odstępnego, umożliwiająca mu odejście bez negocjacji z klubem.

–  Manchester City przekazał zarządowi BVB, że uruchomi klauzulę odstępnego [bliżej 60 milionów euro niż 75 milionów euro] w ciągu kilku godzin – napisał Romano.

– Haaland przeszedł dzisiaj testy medyczne w Manchesterze City, wrócił już do Dortmundu – zaznaczył.

– Oficjalne ogłoszenie transferu Haalanda nastąpi w tym tygodniu, a Manchester City i BVB potwierdzą transfer po aktywacji klauzuli – dodał. 

Mateusz Borek mocno chwali piłkarza Lecha Poznań. „To jest przyszłość polskiej piłki”

W ubiegły weekend Lech Poznań awansował na pozycję lidera Ekstraklasy. Kluczową rolę w tym procederze odegrał Jakub Kamiński, który pięknym strzałem głową zdobył jedną z dwóch bramek „Kolejorza” w spotkaniu przeciwko Piastowi Gliwice. Jego świetna forma nie uciekła uwadze Mateusza Borka.

Niedzielne starcie pomiędzy Piastem Gliwice i Lechem Poznań przyniosło obserwatorom wiele emocji. Goście szybko objęli prowadzenie po ładnej bramce Jakuba Kamińskiego. Do wyrównania tuż po przerwie doprowadził Damian Kądzior. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, Mikael Ishak pokonał Frantiska Placha strzałem głową.

Tym samym „Kolejorz” wykorzystał potknięcie Rakowa Częstochowa i awansował na pozycję lidera Ekstraklasy. Do końca sezonu Ekstraklasy pozostały zaledwie dwie kolejki.

Borek chwali Kamińskiego

Bardzo dobrą formę Kamińskiego w tym sezonie zauważył Mateusz Borek. Dziennikarz „Kanału Sportowego” w programie „Moc Futbolu” wypowiadał się na temat zawodnika Lecha Poznań w samych superlatywach.

– Kamiński to chłopak, który cieszy nasze oczy. To jest przyszłość polskiej piłki. Ma już podpisany kontrakt z Wolfsburgiem, przerasta większość ligi nie tylko czysto umiejętnościami – powiedział. 

– Ma predyspozycje i parametry do grania na wyższym poziomie. Bardzo mocno mu kibicuję i wierzę, że z drzwiami wejdzie do Bundesligi – dodał. 

Przełomowy moment w kwestii przenosin Mbappe do Realu? Francuz przyleciał do Madrytu [ZDJĘCIA]

W ciągu kolejnych kilku tygodni zakończy się saga związana z transferem Kyliana Mbappe do Realu Madryt. Kontrakt Francuza z PSG wygasa pod koniec czerwca i musi on podjąć decyzję w sprawie swojej przyszłości.Media przyłapały gwiazdora paryżan na wizycie w stolicy Hiszpanii.

Kwestia przenosin Mbappe na Estadio Santiago Bernabeu to w mediach sportowych jeden z najgorętszych tematów ostatnich sezonów. 23-latek już wielokrotnie łączony był z transferem do Realu Madryt, jednak w tym roku sytuacja wygląda z goła inaczej, bowiem umowa Francuza z jego aktualnym klubem kończy się już za kilka tygodni.

Wizyta w Madrycie

W poniedziałek popołudniu w hiszpańska prasa ujawniła, że Mbappe znajduje się aktualnie w Madrycie. Napastnik PSG widziany był tam ze swoim klubowym kolegą, Achrafem Hakimim.

W ubiegłym tygodniu Internet obiegła informacja, jakoby Mbappe przedłużył swój kontrakt z Paris Saint-Germain. Plotki te zostały jednak szybko zdementowane przez jego matkę. Fayza Lamari podkreśliła jednocześnie, że 23-latek nie podjął jeszcze decyzji co do swojej przyszłości.

Taki stan rzeczy niewątpliwie może zmienić się po wizycie Mbappe w Madrycie. Juz od dłuższego czasu mówiono o zbliżającym się spotkaniu zawodnika z przedstawicielami „Królewskich”. Jak przekazało „COPE”, do rozmów pomiędzy stronami może dojść jeszcze dziś.

Wojciech Kowalczyk został uhonorowany przez Real Betis. Zaskakujący numer na koszulce

Przy okazji meczu z FC Barceloną włodarze Realu Betis postanowili uhonorować Wojciecha Kowalczyka. Były polski piłkarz przez pięć lat reprezentował barwy klubu z Estadio Benito Villamarín.

Głośno na temat przeszłości Wojciecha Kowalczyka w Realu Betis zrobiło się po tym, jak „Los Verdiblancos” zwyciężyli w tegorocznym finale Pucharu Króla. Obrońca triumfatorów turnieju, Hector Bellerin, świętował zdobycie trofeum w koszulce z nazwiskiem popularnego „Kowala”.

https://twitter.com/doceparsecs/status/1518287176055808000

Kowalczyk uhonorowany

Wojciech Kowalczyk był zawodnikiem Realu Betis w latach 1994-1999. W tym czasie wystąpił w 62 meczach hiszpańskiego klubu i strzelił 12 bramek. Polak został zaproszony do Sevilli przy okazji spotkania z FC Barceloną. Przed rozpoczęciem meczu 50-latek otrzymał koszulkę z zaskakującym numerem.

https://twitter.com/Sportowy_Kanal/status/1523039660347641857

Jak wyjaśnił profil Realu Betis na Twitterze, liczba 672 symbolizuje to, którym piłkarzem w historii klubu był Kowalczyk.

https://twitter.com/RealBetis_en/status/1523045673473822720

Madryt płonie przed meczem rewanżowym. „Nigdy nie widziałem jeszcze takiej atmosfery”

W środę Real Madryt podejmie Manchester City w rewanżowym meczu półfinału Ligi Mistrzów. Kibice „Królewskich” licznie wyszli na ulice stolicy, aby powitać swoich ulubieńców przed decydującym spotkaniem.

Pierwsze spotkanie tej pary dostarczyło widzom niezwykłych emocji. Manchester City wygrał 4:3, a mecz został okrzyknięty najlepszym, jaki został rozegrany w tym roku. Wiele wskazuje na to, że na Estadio Santiago Bernabeu może dojść do podobnych scen.

Madryt płonie

Rewanż z „Obywatelami” jest dla fanów Realu Madryt prawdziwym świętem futbolu. Kibice „Los Blancos” licznie przybyli na ulice miasta, aby dodać swoim piłkarzom adrenaliny jeszcze przed pierwszym gwizdkiem arbitra.

https://twitter.com/sportbible/status/1521910140898877442

Pod wrażeniem scen ze stolicy Hiszpanii jest m.in. Ramon Alvarez de Mon. Dziennikarz jest kibicem Realu Madryt i regularnie chodzi na mecze swojej ulubionej drużyny. Dziś stwierdził, że takiej mobilizacji jeszcze nie widział.

https://twitter.com/_LGalacticos/status/1521908548359311361