Nowy trener Rakowa Częstochowa o ciągłości projektu. „Ta tożsamość zostanie zachowana”

Dawid Szwarga zostanie pierwszym szkoleniowcem Rakowa Częstochowa w sezonie 2023/2024. Właściciel klubu, Michał Świerczewski poinformował o tej decyzji podczas środowej konferencji prasowej. Nowy trener Medalików zamierza kontynuować tożsamość drużyny zbudowaną podczas pracy Marka Papszuna.

Następca Papszuna

Dawid Szwarga obejmie Raków Częstochowa wraz z początkiem nowego sezonu. Dotychczasowy asystent Marka Papszuna został zaprezentowany podczas środowej konferencji prasowej w obecności właściciela Medalików, Michała Świerczewskiego.

32-letni szkoleniowiec zamierza kontynuować pracę Marka Papszuna, jednak ma pomysły na wprowadzenie nowości do zespołu.

– Chciałem bardzo podziękować Michałowi Świerczewskiemu. Markowi Papszunowi jeszcze nie dziękuję, bo jak tylko wyjdę z konferencji, to mamy robotę do wykonania. To nie jest moment, żeby składać podziękowania w trakcie sezonu. Jest to dla mnie niecodzienna sytuacja, bo przychodzę po trenerze, który był, jest nadal, trenerem sukcesu. Przychodzę do klubu, który ma jasno zbudowaną tożsamość – intensywna gra, organizacja w obronie – ta tożsamość zostanie zachowana. Nie dlatego, że jestem takim samym trenerem, ale dlatego, że to zapewnia skuteczność – powiedział Dawid Szwarga.

Oficjalnie: poznaliśmy następcę Marka Papszuna. Kim jest nowy trener Rakowa Częstochowa? [CZYTAJ]

– Oczywiście, musimy narzucać nowe trendy. Musimy szukać elementów, które spowodują, że wykorzystamy swoją przewagę. My mamy już pomysł, co możemy zaproponować zespołowi w nowym sezonie – dodał 32-letni szkoleniowiec.

Źródło: Raków Częstochowa

Polacy z Charlotte FC znów w akcji. Jóźwiak i Świderski z bramkami na koncie [WIDEO]

 

Charlotte FC pokonało Tormenta FC (4:1) w meczu 1/32 finału US Open Cup. Karol Świderski oraz Kamil Jóźwiak wpisali się na listę strzelców.

Polacy w kolejnej rundzie pucharu USA

Charlotte FC zameldowało się w kolejnej rundzie US Open Cup, po tym, jak wyeliminowali Tormenta FC (4:1). Pierwszą bramkę w spotkaniu zdobył Kamil Jóźwiak. Wychowanek Lecha Poznań akrobatycznym uderzeniem pokonał golkipera przeciwników.

Oficjalnie: poznaliśmy następcę Marka Papszuna. Kim jest nowy trener Rakowa Częstochowa? [CZYTAJ]

Ostatnią bramkę w meczu zdobył zaś Karol Świderski. Były piłkarz Jagiellonii Białystok przytomnie przedryblował rywali i pewnie uderzył na bramkę Tormenta FC.

Bramka Jóźwiaka:

Bramka Świderskiego:

Źródło: Twitter

Roman Kosecki broni syna. „Kuba by sobie spokojnie poradził w ekstraklasie”

 

Roman Kosecki wypowiedział się na temat głośnego wywiadu swojego syna. Były reprezentant Polski zgadza się ze stwierdzeniem, że Jakub Kosecki nadal mógłby występować w drużynie Ekstraklasy.

Kosecki zapewnia o umiejętnościach syna

Jakub Kosecki obecnie broni barw KTS-u Weszło. 32-latek niedawno udzielił wywiadu, w którym stwierdził, że nadal mógłby występować w Ekstraklasie. Szybko wypomniano mu, że skrzydłowy nie dał rady w Cracovii, a następnie w drugoligowym Motorze Lublin.

Piłkarz z drugiej ligi francuskiej na oku Lecha Poznań. 27-latek miałby wzmocnić formację pomocników w drużynie Kolejorza [CZYTAJ]

Ojciec piłkarza, Roman Kosecki w rozmowie z portalem „WP Sportowe Fakty” zgodził się ze swoim synem. Były reprezentant Polski zasugerował, że niektóre kluby odmawiają zatrudnienia Jakuba ze względu na głośne nazwisko.

– Wie pan, ja dzwoniłem po różnych klubach w ekstraklasie. Z wielu miejsc słyszałem coś w stylu: „Wszystko fajnie panie Romanie, ale dla nas to za duże nazwisko”. Irytowały mnie takie reakcje. To co, Kuba ma zmienić nazwisko? Ma się „Kowalski” nazywać, żebyście go wzięli?! Zupełnie nie rozumiałem tego wybrzydzania. Ten chłopak spokojnie mógłby dalej występować w ekstraklasie. Jest szybki, sprawny, ale taka jest właśnie Polska – powiedział Roman Kosecki.

– Mam wrażenie, że niektórzy lubią, jak się ich o coś prosi. Jeszcze jak ja dzwoniłem, to już w ogóle, wow! Roman Kosecki o coś prosi! Prawda jest taka, że połowa obcokrajowców, którzy grają obecnie w polskiej lidze, mogłaby Kubie buty czyścić. To mierni gracze – dodał.

– Nie wiem, nie będę nikomu w kieszeń zaglądał i tłumaczył, dlaczego podejmuje się takie decyzje. Uważam jednak, że za łatwo się skreśla niektórych zawodników. Kuba by sobie spokojnie poradził w ekstraklasie. Mówimy o trzykrotnym mistrzu Polski i zawodniku, który pograł trochę w reprezentacji oraz za granicą. Ale skoro komuś przeszkadza nazwisko, to ja dziękuję. Wiem, kto, co i jak. Ci ludzie już nigdy nie będą mieli u mnie szacunku. Mówię o różnych osobach: trenerach, prezesach, agentach – podsumował były reprezentant Polski.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Bogusław Leśnodorski o sukcesie Lecha w Europie. „Należę do grupy, która nie bardzo poważa Ligę Konferencji”

 

Bogusław Leśnodorski był gościem w programie „Stan Futbolu” na antenie Weszło. Były współwłaściciel Legii Warszawa ocenił przygodę Lecha Poznań w europejskich pucharach. Działacz stwierdził, że nie poważa Ligi Konferencji, a przy okazji wbił szpilkę władzom Kolejorza.

Leśnodorski o Lechu

Lech Poznań odpadł w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy po zaciętym boju z Fiorentiną. W programie „Stan Futbolu” poruszono między innymi ten wątek. Gość na antenie Weszło, Bogusław Leśnodorski, zakwestionował poziom rozgrywek, w których Kolejorz odniósł sukces. Przy okazji wbił szpilkę działaczom mistrzów Polski.

Kto zdobędzie mistrzostwo Anglii? Superkomputer obliczył rozstrzygnięcia sezonu Premier League [CZYTAJ]

– Dobrze, że w czymkolwiek gramy, szacunek dla Lecha za poprawę naszego rankingu, choć ja należę do tej grupy, która generalnie nie bardzo poważa Ligę Konferencji. Przechodzimy trochę obok tego tematu, a ja chciałbym docenić trenera Lecha. Wielkiego entuzjazmu wokół van den Broma początkowo nie było, sam nie byłem do niego przekonany, a on spokojnie przeprowadził zespół przez bardzo trudny czas. Ogarnięty facet – powiedział były współwłaściciel Legii Warszawa.

– Lech ma niezłą drużynę, kasę i doświadczenie gry co trzy dni. Jak tego nie rozmienią – może być dobrze. Ale rozmienią, oni już tak mają. Ci goście są tam od 15 lat i dalej się uczą. Na tych samych błędach! – podsumował działacz piłkarski.

Źródło: Weszło.com

Kapitan Fiorentiny o odczuciach zespołu przy 0:3 dla Lecha. „Trochę się przestraszyliśmy”

Cristiano Biraghi w wywiadzie po meczu Fiorentiny z Lechem Poznań powiedział, co czuł przy wyniku 0:3. Kapitan Violi przyznał, że jego zespół był przerażony takim obrotem spraw.

Lech mógł sensacyjnie awansować

Fiorentina pozbawiła Lecha Poznań złudzeń po pierwszym meczu w Poznaniu. Tak się nam wszystkim wydawało. Kolejorz zaczął mecz od trafienia Afonso Sousy i zszedł do szatni na przerwę przy prowadzeniu 1:0. W drugiej połowie podopieczni Johna van den Broma jeszcze bardziej przycisnęli.

Lech Poznań „podniósł z boiska” ponad 30 milionów złotych. A to nie jeszcze nie wszystko, co zarobili na grze w Europie [CZYTAJ]

W pewnym momencie na tablicy z wynikiem widniała już cyfra „3”. Przez kilka minut Kolejorz był na etapie dogrywki z Fiorentiną. Cristiano Biraghi w wywiadzie po meczu przyznał, że ten czas wywołał przerażenie w jego zespole.

– Straciliśmy bramkę po pierwszym strzale, jaki oddali. Trochę się przestraszyliśmy i za bardzo się zdenerwowaliśmy. Nie było dobrze. Na pewno czuliśmy lęk. Kiedy widzisz, że jest 0:3, pojawia się strach o to, że może wydarzyć się coś nie do pomyślenia. Przeanalizujemy to i postaramy się poprawić – powiedział kapitan Fiorentiny w pomeczowym wywiadzie dla włoskiego Sky Sport.

Ostatecznie Viola dwukrotnie trafiła do siatki Kolejorza i zameldowała się w półfinale Ligi Konferencji Europy (wyniki dwumeczu – 4:1 dla Fiorentiny w Poznaniu, 3:2 dla Lecha we Florencji).

Źródło: Sky Sport Italia, Sport.pl

Tyle Lech Poznań zarobił w pucharach. A to jeszcze nie wszystko…

 

Lech Poznań odniósł spory sukces na arenie międzynarodowej. Kolejorz dotarł aż do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy, gdzie po ciężkim boju odpadł z włoską Fiorentiną. Udana przygoda mistrzów Polski wywołała rozwój finansowy i marketingowy.

Ponad 30 milionów złotych podniesionych z boiska

Klub z Poznania wygenerował spore wzrosty w swoich mediach społecznościowych, o czym pisaliśmy TUTAJ. Mistrzowie Polski dzięki grze w Europie otrzymali również sporo pieniędzy. Analityk finansowy w sporcie, Kuba Szlendak zaprezentował dane dotyczące tej dziedziny na Twitterze.

– Lech Poznań zarobił w bieżącej edycji europejskich pucharów co najmniej 7,67 mln euro, czyli 36 mln zł. Do tego musimy dodać kilkaset tys. euro z market pool, bonusy od sponsorów, przychód z dni meczowych i gadżetów – napisał.

Kolejny awans Lecha Poznań w klubowym rankingu UEFA. Możliwe rozstawienie we wszystkich rundach el. LKE [CZYTAJ]

Źródło: Twitter

Ogromne wzrosty Lecha Poznań w mediach społecznościowych. Gra w Europie przekłada się na zasięgi

 

Lech Poznań odpadł w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy po emocjonalnym dwumeczu z Fiorentiną. Kolejorz zakończył więc swoją przygodę z pucharami. Sukces mistrzów Polski zdecydowanie przełożył się na zasięgi klubu w mediach społecznościowych.

Wysokie wzrosty Lecha w social mediach

Użytkownik Twittera o nicku „BrzozaLP” dokonał analizy przyrostów w mediach społecznościowych Lecha Poznań i Legii Warszawa. Dane wykazują liczby uzyskane od maja 2022 roku. To właśnie wtedy Kolejorz zdobywał tytuł mistrza Polski, wcześniej przegrywając w finale krajowego pucharu z Rakowem Częstochowa.

Xavi zapytał Lewandowskiego o powrót Messiego. Zdecydowane stanowisko Polaka [CZYTAJ]

Kolejorz od maja zyskał 12 397 nowych obserwujących na Facebooku, 42 000 na Instagramie, 25 423 na Twitterze, 68 900 na Tik Toku oraz 18 400 na YouTube. Dla porównania posiadająca największe zasięgi w kraju Legia Warszawa utraciła 3080 obserwujących na Facebooku oraz zyskała 14 000 na Instagramie, 12 642 na Twitterze, 25 100 na Tik Toku i 4 000 na YouTube.

Zwiększenie zasięgów w mediach społecznościowych jest kolejnym benefitem, dla których warto starać się o grę w europejskich pucharach. Takie liczby mogą przekładać się na większe zainteresowanie meczami oraz produktami w sklepach z logiem klubu. To wszystko później napędza rozwój marki.

Miejmy nadzieję, że w następnym sezonie Lech Poznań powtórzy swój wyczyn. Liczymy, że będą mu przy tym wtórować inne polskie zespoły, które również podejmą próbę awansu do fazy grupowej europejskich rozgrywek.

Źródło: Twitter

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.