Tomaszewski o powrocie Lewandowskiego. „Niech już nie napala się na pobicie tego rekordu”

Jan Tomaszewski udzielił wywiadu portalowi Super Express. Legendarny bramkarz reprezentacji Polski przedstawił swoją opinię na temat powrotu Roberta Lewandowskiego. „Tomek” uważa, że Bawarczycy powinni oszczędzać polskiego napastnika, ponieważ obawia się o jego zdrowie podczas turnieju EURO 2020.

Wraca po przerwie

Na najbliższą sobotę (24 kwietnia) zaplanowano powrót Roberta Lewandowskiego na niemieckie boiska. Polak przez cztery tygodnie leczył kontuzję, której nabawił się podczas spotkania reprezentacji Polski z Andorą.

Zobacz również: Robert Lewandowski potwierdził powrót do gry! „Widzimy się…”

Obawy przed przeciążeniem

Jan Tomaszewski obawia się, że Robert Lewandowski będzie grał na tyle intensywnie, że narazi swoje zdrowie.

Walka o rekord

Przypomnijmy, że Polak walczy o pobicie rekordu Gerda Muellera z sezonu 1971/1972, kiedy strzelił 40 bramek w Bundeslidze. „Lewy” na razie strzelił 35 goli w bieżącym sezonie. Na poprawę wyniku zostaną mu cztery spotkania.

Legendarny bramkarz ma nadzieję, że Niemcy oszczędzą Lewandowskiego, by ten mógł w zdrowiu uczestniczyć na EURO 2020.

– Robert chce grać, bo zamierza pobić rekord Muellera. Mam nadzieję, że Niemcy będą go oszczędzali. Niech już nie napala się na pobicie tego rekordu, niech będzie drugi. Niech to mu nie przysłoni przyszłości, przede wszystkim zdrowotnej – stwierdził 73-latek.

Zobacz również: Tomaszewski wskazał największy błąd Sousy. „Przegraliśmy tym pierwsze miejsce w grupie”

Źródło: Super Express

Robert Lewandowski obawiał się dłuższej przerwy. „A co gdyby zagrożony był występ na EURO?”

Robert Lewandowski udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty. Napastnik Bayernu Monachium przyznał, że myślał, iż kontuzja z meczu przeciwko Andorze może go wykluczyć z udziału w EURO 2020.

Wróci niebawem

Robert Lewandowski doznał urazu w marcowym spotkaniu reprezentacji Polski z Andorą (3:0). Polak musiał pauzować przez cztery tygodnie. Według najnowszych doniesień „Lewy” wróci na boisko w najbliższą sobotę. Bayern zagra wówczas z Mainz.

Czuł, że czeka go przerwa

Kapitan biało-czerwonych przyznał na łamach WP Sportowe Fakty, że obawiał się dłuższej pauzy. Liczył jednak, że to nie może być na tyle groźny uraz, by pauzować dłużej niż kilkanaście dni.

– Od razu po meczu z Andorą wiedziałem, że czeka mnie pauza. Czułem to już w momencie, gdy szedłem na badanie. Bardzo liczyłem na to, że uraz nie zabierze mi wielu tygodni – przyznał Lewandowski na łamach portalu WP Sportowe Fakty.

– Człowiekowi przychodzą jednak różne myśli do głowy. „A co, gdyby kontuzja była poważniejsza? A gdyby trzeba było pauzować dwa miesiące? Gdyby przepadła końcówka ligi i zagrożony był występ w mistrzostwach Europy?”. To by dopiero było rozczarowanie…

– Każdy piłkarz, który przez kontuzję nie może zagrać na EURO albo mundialu, przeżywa zawód. To tak, jakby cząstka ciebie uległa zamrożeniu. Albo zniknęła. Ból musi być wtedy okropny – zakończył napastnik Bayernu Monachium.

Robert Lewandowski w bieżącym sezonie rozegrał dla Bawarczyków 36 spotkań. W tym czasie strzelił 42 bramki oraz zanotował 8 asyst. Według portalu transfermarkt.de w bieżącej kampanii Polak strzela średnio co 72 minuty.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Jose Mourinho trenerem w Brazylii? Zaskakujące słowa Rivaldo

Na początku bieżącego tygodnia Tottenham zwolnił Jose Mourinho. Wystarczyło zaledwie kilka dni, żeby rozpoczęły się spekulacje na temat kolejnej pracy dla Portugalczyka. Legendarny Brazylijczyk Rivaldo stwierdził, że „Mou” mógłby zmienić kontynent i trenować klub z Ameryki Południowej.

Jose Mourinho uchodził za jednego z najlepszych szkoleniowców na świecie, jednak w ostatnich latach jego notowania znacząco spadły. Portugalczyk po zwolnieniu z Tottenhamu przyznał, że nie potrzebuje przerwy od futbolu.

Zaskakujące słowa Rivaldo – Mourinho zmieni kontynent?

Na temat nowej pracy dla Jose Mourinho wypowiedział się jego przyjaciel, Rivaldo. Brazylijczyk twierdzi, iż Portugalczyk jest fantastycznym menadżerem, nie musi nikomu nic udowadniać i niedługo może się spodziewać telefonów z ofertami.

– Uważam go za wspaniałą osobę. Jego telefon powinien wkrótce zacząć dzwonić z nowymi ofertami. Słyszałem nawet o potencjalnej przeprowadzce do jednego z brazylijskich klubów. To może być idealna okazja dla tego zespołu, aby spróbować dokonać tak wielkiego podpisu. Byłoby to miłe doświadczenie dla Mourinho po tylu latach w Europie, aby spróbować narzucić swoje mistrzostwo Ameryce Południowej – twierdzi Rivaldo.

Krótka przygoda z Kogutami

Jose Mourinho prowadził Tottenham od listopada 2019 roku do kwietnia 2021 roku. Warto jednak uwzględnić fakt, że podczas tego okresu trwała pandemiczna przerwa. Portugalczyk w swoim CV ma prowadzenie takich klubów jak Chelsea, Real Madryt, Manchester United, FC Porto czy Inter. W Tottenhamie zdobywał średnio 1,77 punktów na mecz.

Joan Laporta nie traci nadziei. „Projekt Superligi nadal istnieje”

W ostatnich dniach tematem przewodnim w sportowych mediach jest Superliga i jej szybki rozpad. Nowy prezydent FC Barcelony, Joan Laporta twierdzi, że jeszcze nie wszystko upadło.

FC Barcelona była jednym z dwunastu klubów, które ogłosiły powstanie Superligi. Spora część ekip wycofała się z projektu, po tym, jak rozpoczęły się protesty kibiców. Światowi eksperci od piłki nożnej nie byli zadowoleni z nowego pomysłu.

Laporta nie traci nadziei

Pomimo sporej presji opinii publicznej, Barca wciąż pozostaje w Superlidze. Głos w tej sprawie zabrał Joan Laporta, który od kilku tygodni pełni funkcję prezydenta Dumy Katalonii.

– Nasze stanowisko jest ostrożne. Superliga jest koniecznością, ale ostatnie słowo będzie należało do naszych socios. Wielkie kluby wnoszą do futbolu wielkie środki – stwierdził prezes FC Barcelony.

– Musimy bronić tego, co nasze, gdy dochodzi do ich dystrybucji. Rywalizacja musi być jednak atrakcyjna, oparta na sportowych osiągnięciach  – dodał 58-letni Hiszpan.

– Myślę, że w końcu dojdzie do porozumienia. Na niektóre kluby wywarto wielką presję, ale cały projekt nadal istnieje – zakończył Joan Laporta.

Źródło: Meczyki.pl, TV3

Florentino Perez zaprzecza doniesieniom o transferze Cristiano Ronaldo. „Jego powrót do Realu nie ma żadnego sensu”

Prezes Realu Madryt, Florentino Perez udzielił wywiadu gazecie Mundo Deportiwo. Według hiszpańskiego działacza powrót Cristiano Ronaldo do Królewskich nie miałby sensu.

Prezes zaprzecza doniesieniom

W ostatnich tygodniach sportowe media spekulują na temat odejścia Cristiano Ronaldo z Juventusu. Wśród potencjalnych klubów, które mogłyby pozyskać Portugalczyka, wymienia się Real Madryt. Prezes Królewskich na łamach gazety Mundo Deportivo wykluczył takie rozwiązanie.

– On do nas nie wróci. Ma ważny kontrakt w Turynie. Oczywiście bardzo lubię Ronaldo, bardzo wiele mu zawdzięczamy, ale jego powrót do Realu nie ma żadnego sensu – twierdzi Florentino Perez.

Najlepsze lata spędził w stolicy Hiszpanii

Przypomnijmy, że Ronaldo reprezentował barwy Realu Madryt w latach 2009-2018. W Królewskich koszulkach zanotował 438 występów. Okres gry CR7 w Madrycie był jego zdecydowanie najlepszym w karierze. Podczas reprezentowania Los Blancos zdobył 450 bramek i zanotował 132 asysty.

Pora szukać zmiany otoczenia?

Portal transfermarkt.de wycenia Portugalczyka na 50 milionów euro (stan na 23 marca 2021 roku). Umowa 36-letniego atakującego z Juventusem wygasa wraz z końcem sezonu 2021/2022.

Źródło: TVP Sport/PAP

Właściciel Liverpoolu przeprasza za zamieszanie związane z Superligą. „Chcemy odbudować wasze zaufanie”

Angielskie kluby ogłosiły swoje odejście z Superligi. Jako pierwszy z nowego tworu odłączył się Manchester City. Głos w sprawie nieudanego projektu zabrał właściciel Liverpoolu, John W. Henry, który przeprasza kibiców The Reds.

Wygrali kibice

Superliga upada po kilkudziesięciu godzinach. Po zaledwie dwóch dniach od ogłoszenia projektu rozpoczęły się protesty kibiców. Fani wywarli ogromną presję na swoich klubach, przez co zmuszeni właściciele chcą zrezygnować z udziału w nowym tworze.

Właściciel Liverpoolu przeprosił fanów

Nie zabrakło również przeprosin ze stron władz klubów, które miały uczestniczyć w Superlidze. Głos w sprawie zamieszania i nadwyrężenia zaufania kibiców zabrał John W. Henry, właściciel Liverpoolu.

– Chcę przeprosić wszystkich fanów Liverpoolu za zamieszanie, które wprowadziłem w ciągu ostatnich dni. Ten projekt nigdy nie miał szans bez poparcia kibiców. Jasno wypowiedzieliście swoje zdanie, a ja je usłyszałem – powiedział Henry.

„Piłkarze i trener nie mieli z tym nic wspólnego”

– Chcę przeprosić też Juergena Kloppa, piłkarzy i wszystkich, dzięki którym kibice Liverpoolu mogą być dumni. Oni nie mieli nic wspólnego z tym zamieszaniem. To poszkodowani i to boli mnie najbardziej. Kochają Liverpool i codziennie dają mu wszystko od siebie. Chcemy odbudować wasze zaufanie i kroczyć dalej – dodał właściciel Liverpoolu.

Zobacz również: Problemy Liverpoolu! „The Reds” mogą nie zagrać ani w Superlidze, ani w Lidze Mistrzów

Źródło: Liverpool

David Alaba bohaterem hitowego transferu. Austriak dogadał się z nowym klubem

Według doniesień mediów David Alaba wraz z końcem sezonu zmieni Bayern Monachium na Real Madryt. Austriak podobno uzgodnił warunki umowy z Królewskimi.

Koniec sagi transferowej?

Saga związana z przyszłością Davida Alaby ciągnęła się miesiącami. Austriaka łączono z prawie wszystkimi wielkimi drużynami w Europie. Wydaje się, że przygoda 28-letniego zawodnika z Bayernem dobiega już końca.

Przeniesie się do Madrytu

Max Bielefeld ze Sky Sports podał informację, iż David Alaba przejdzie po sezonie do Realu Madryt. Według dziennikarza Austriak uzgodnił warunki kontraktu z Los Blancos.

Rozstanie po latach

David Alaba reprezentuje barwy Bayernu Monachium od 2008 roku. Austriak dołączył do ekipy z Bawarii w wieku piętnastu lat. Od tego momentu zaliczył 427 występów w pierwszej drużynie. W tym czasie zanotował 53 asysty i 33 trafienia.

Źródło: Twitter, Max Bielefeld

Sergio Aguero zdecydował o przyszłości. Odrzucił zakusy bogatszych, by grać z przyjacielem

To już pewne, że Sergio Aguero opuści Manchester City. Według hiszpańskich mediów Argentyńczyk dołączy do FC Barcelony. Napastnik Obywateli miał powiadomić swoją rodzinę o dwuletnim kontrakcie z Dumą Katalonii.

Zmiana otoczenia

Kilka tygodni temu ogłoszono, iż Sergio Aguero wraz z końcem sezonu odejdzie z Manchesteru City. Wiadomo już, gdzie piłkarz będzie grał w następnej kampanii. Argentyńczyka od dawna łączono z FC Barceloną i okazuje się, że nie były to plotki.

Rodzina już wie

Aguero podobno poinformował swoją rodzinę o tym, że przeniesie się do ekipy z Camp Nou. Napastnik ma podpisać dwuletnią umową z Blaugraną.

Odrzucił zakusy bogatszych

Media donoszą, że Argentyńczyk miał lepsze oferty pod względem finansowym. Po napastnika City zgłaszały się Juventus oraz Chelsea. Aguero wybrał jednak Barcelonę. Przekonała go do tego perspektywa gry z Lionelem Messim, prywatnie przyjacielem legendy City.

Żywa legenda Obywateli

Sergio Aguero osiągnął w Manchesterze City sam szczyt. Wygrał wszystkie trofea w Anglii. W 385 występach dla Obywateli strzelił 257 bramek i zanotował 73 asysty.

Powrót do La Liga

Portal transfermarkt.de wycenia 32-latka na 25 milionów euro. Sergio Aguero wcześniej reprezentował barwy Atletico Madryt i argentyńskie Independiente. Do ligi hiszpańskiej wróci po dziesięciu latach gry w Anglii.

Źródło: TVP Sport

Perez nie martwi się groźbami UEFY. „Nie mam wątpliwości, że zagramy”

Florentino Perez skomentował doniesienia o odejściu Manchesteru City i Chelsea z Superligi. Prezes Realu Madryt uważa, że groźby nie są właściwą drogą.

Wielu przeciwników

W poniedziałek ogłoszono powstanie Superligi. To rozwścieczyło piłkarskich kibiców. Dwanaście klubów z Europy założyło rozgrywki, które miałyby być zastępstwem Champions League.

Mają się czego bać?

Od razu po ogłoszeniu tej informacji zainterweniowały władze europejskiej organizacji. UEFA zapowiedziała, iż kluby grające w Superlidze otrzymają surowe sankcje.

Zobacz również: Problemy Liverpoolu! „The Reds” mogą nie zagrać ani w Superlidze, ani w Lidze Mistrzów

To spowodowało, że kluby zaczęły się zastanawiać, czy nie wyjść z nowopowstałego tworu. Główny działacz projektu, Florentino Perez nie przejmuje się groźbami. Według Pereza wszyscy uczestnicy chcą, by Superliga istniała.

– Sytuacja jest na tyle poważna, że wszyscy chcą znaleźć wyjście i zrealizować ten projekt. Nikogo nie naciskano – mówił w rozmowie z L’Equipe 74-letni Hiszpan.

– Nie mam wątpliwości, że zagramy. Uważam, że groźby nie są właściwą drogą. Nie będzie żadnych sankcji. Jesteśmy chronieni przez prawo i zdrowy rozsądek – odpowiedział na groźby UEFY.

Zobacz również: UEFA zamierza ukarać Pereza. Real Madryt zostanie wydalony z europejskich pucharów

Źródło: L’Equipe, WP Sportowe Fakty

Były piłkarz Lecha Poznań krytykuje klub. „Coś w nim źle funkcjonuje, wymaga gruntownych przemian”

Lech Poznań nie będzie dobrze wspominał sezonu 2020/2021. Kolejorz zajmuje 11. miejsce w tabeli przed 26. kolejką. Były piłkarz ekipy z Bułgarskiej, Ryszard Rybak twierdzi, że w klubie potrzebne są gruntowne zmiany.

Wciąż się wdrażają

Rybak przyznał, że Lech Poznań miał zimą załatać dziurę w defensywie. Do klubu przyszli Antonio Milić i Bartosz Salamon, jednak obaj nadal nie potrafią być motorem napędowym w obronie.

– Lech nie poprawił się w obronie po transferze Salamona. Zarówno on, jak i Thomas Rogne ładnie wyprowadzają piłkę, ale pod względem szybkości i zwrotności jest dramat. Salamon miał dawać komfort z tyłu. Może, gdy cała drużyna będzie w formie, to i on się jakoś do niej dopasuje, ale to właśnie Salamon miał być motorem napędowym w defensywie.

„Nie da się wszystkiego zatuszować”

Według byłego piłkarza Lecha Poznań zmiana trenera w klubie to tylko kropla w morzu. Rybak twierdzi, że pozycja pierwszego zespołu i rezerw świadczy o tym, jak klub jest źle zarządzany.

– Zmiana trenera to tylko zmiana kosmetyczna. Ten klub wymaga gruntownych przemian. Pierwszy zespół pałęta się w dole tabeli Ekstraklasy, rezerwy są w jeszcze gorszym położeniu w drugiej lidze. Wyników nie ma, ale w klubie nadal są duże pieniądze. To znaczy, że coś w nim źle funkcjonuje – twierdzi Ryszard Rybak.

– Przez zespół przewinęły się dziesiątki piłkarzy. Jedni są lepsi, drudzy gorsi, ale jako całość nie potrafią stworzyć drużyny. Życzę Lechowi jak najlepiej. Jestem z nim emocjonalnie związany, ale najwyższy czas mówić głośno o problemach. Nie da się wszystkiego zatuszować – dodał były piłkarz Kolejorza.

Źródło: TVP Sport

lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka

Drużyna z Premier League z mocnym oświadczeniem. „Sześć klubów działa wyłącznie we własnym interesie, szkodzi reputacji ligi i dyscypliny”

Everton wydał oświadczenie dotyczące powołania Superligi. Drużyna z Liverpoolu w mocnym tonie zaatakowała kluby, które dołączyły do wspomnianych rozgrywek.

Mocna krytyka

Trwa burza związana z powołaniem Superligi. W skład nowego tworu wchodzą m.in. Manchester United, Manchester City, Chelsea, Liverpool, Tottenham i Arsenal. To nie podoba się Evertonowi, który otwarcie krytykuje postawę wspomnianych zespołów.

– Sześć klubów działa wyłącznie we własnym interesie. Szkodzi reputacji ligi i dyscypliny oraz nie ma szacunku dla rywali z Premier League – twierdzą działacze Evertonu.

– W czasie obecnego kryzysu, okresie definiującym niejako naszą dyscyplinę, wszystkie kluby powinny współpracować, kierując się przede wszystkim ideałami idącymi w parze z piłką nożną.

– Zamiast tego niektóre z nich potajemnie konspirowały, by oderwać się od piłkarskiej piramidy, która dobrze im służyła – napisano w oświadczeniu klubu z Goodison Park.

Wezwanie do zastanowienia

Everton nazywa zachowanie sześciu klubów niedorzeczną arogancją.

– Tak niedorzeczna arogancja nie jest mile widziana nigdzie w futbolu poza klubami, które opracowały ten plan. Prosimy o natychmiastowe wycofanie propozycji i wywrotowych praktyk, które doprowadziły naszą piękną grę do tak niskiego poziomu zaufania. Wzywamy ich wszystkich, aby zastanowili się, jakie dziedzictwo pozostawią – zakończono.

Źródło: Everton

Gary Neville krytykuje właścicieli sześciu angielskich klubów. „Mam nadzieję, że czują się nieswojo, a ich żołądki się ściskają”

Gary Neville nie zostawia suchej nitki na właścicielach Manchesteru United. Anglik nie jest zwolennikiem projektu Superligi. Były piłkarz Czerwonych Diabłów mówi o „ataku na każdego kibica w Anglii”.

Krytyka właścicieli

Manchester United znajduje się wśród dwunastu klubów, które będą partycypować w Superlidze. Były piłkarz Czerwonych Diabłów jest zbulwersowany decyzją władz klubu. Wiceprzewodniczącym nowej organizacji został prezes Manchesteru United, Joel Glazer. Neville twierdzi, że to przekroczenie granicy.

– Siedziałem cicho, gdy mówiono o rodzinie Glazerów, dlatego, że too Manchester United, mogę oglądać jego grę, cieszyć się albo smucić. Przeżyję, jeśli wezmą dywidendę. Nie mogę jednak żyć, z tym że atakują każdego kibica w Anglii – mówił Gary Neville.

– Przekroczyli granicę, są padlinożercami, którzy chcą zarobić wielkie pieniądze. Musimy to zatrzymać. Zabierają wszystko. Burzą piłkarską piramidę, uczciwość konkurencji. Wszystko, co cenimy – dodał Anglik.

– Mam nadzieję, że właściciele tych sześciu klubów siedzą teraz w domach, dyszą, czują się nieswojo, a ich żołądki się ściskają – zakończył były kapitan Czerwonych Diabłów.

Legenda klubu

Gary Neville wystąpił łącznie w 599 spotkaniach dla Manchesteru United. W tym czasie strzelił 7 bramek i zanotował 48 asyst. Piłkarską karierę zawiesił w 2011 roku.

Źródło: Goal.com

Coraz bliżej powrotu Roberta Lewandowskiego. „Robi niesamowite wrażenie”

Robert Lewandowski wciąż dochodzi do pełni sprawności po urazie, którego nabawił się podczas marcowego zgrupowania reprezentacji Polski. Trener Bayernu Monachium, Hansi Flick skomentował postępy w rehabilitacji polskiego napastnika.

Potwierdziły się słowa dziennikarzy

– Robert Lewandowski robi niesamowite wrażenie, ale na mecz z Leverkusen jest za wcześnie. Mamy nadzieję, że będzie brany pod uwagę w sobotę przeciwko Mainz – przyznał trener mistrzów Niemiec.

Słowa szkoleniowca Bayernu potwierdzają wcześniejsze doniesienia niemieckich dziennikarzy. Przypomnijmy, że twierdzili oni, iż Polak na boisko wróci dopiero 24 kwietnia (w meczu z Mainz).

Imponujący bilans

Robert Lewandowski w bieżącym sezonie rozegrał dla Bawarczyków 36 spotkań. W tym czasie strzelił 42 bramki oraz zanotował 8 asyst. Według portalu transfermarkt.de w bieżącej kampanii Polak strzela średnio co 72 minuty.

Walka o rekord

Lewandowski w tej kampanii mierzy w pobicie rekordu wszech czasów Bundesligi. Gerd Mueller ustanowił go w sezonie 1971/72. Niemiec zdobył wówczas 40 bramek. 32-latek ma na swoim koncie 35 bramek w bieżącym sezonie ligi niemieckiej.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Matka Roberta Lewandowskiego o ciężkich momentach syna. „Był załamany, przeżył to niesamowicie mocno”

Matka Roberta Lewandowskiego, Iwona udzieliła wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Opowiedziała o tym, jak jej syn zmierzał na szczyt. W rozmowie przytoczyła także wspomnienia z trudnych momentów w karierze „RL9”.

Bolesne odrzucenie

Robert Lewandowski wzniósł się na wyżyny przez ciężką pracę. Polak stał się najlepszym piłkarzem globu. Matka piłkarza przyznała jednak, że nie zawsze było tak kolorowo. Przytoczyła w rozmowie, że „Lewy” bardzo mocno przeżył skreślenie z Legii Warszawa.

– Kiedy jestem u znajomych, oni zawsze dopytują, jak to jest możliwe, że przy Łazienkowskiej tak źle Roberta potraktowano. Nigdy nie zapomnę, jak wtedy był załamany, zniechęcony, zdesperowany. Mam nadzieję, że nigdy więcej już go takiego nie ujrzę. Przeżył to niesamowicie mocno – opowiada Lewandowska.

– Z dnia na dzień zawalił się jego cały świat. Był jeszcze młody, futbol był dla niego wszystkim. Na szczęście to nie trwało długo, wziął się w garść. Jego ojciec już wtedy nie żył, tym bardziej Robert chciał mu pokazać, że pokona kontuzję, przetrwa to – dodała matka najlepszego piłkarza świata z 2020 roku.

Zobacz również: Yaya Toure docenił umiejętności Roberta Lewandowskiego. „On zawsze gra, ale i zawsze strzela”

Nie pozwoliła mu zakończyć kariery

Iwona Lewandowska przyznała, że osobiście namawiała syna, by nie rezygnował z grania w piłkę. Ostatecznie jej syn wylądował w Zniczu Pruszków, a reszta to historia.

– Nie ukrywam, że to też była moja zasługa, że pozostał w piłce. Działałam bardzo szybko, zadzwoniłam do trenera Marka Krzywickiego. Pogadaliśmy o Zniczu. Zawiozłam go do Pruszkowa, został. To go uratowało.

Kontuzja w meczu z Andorą

Matka Roberta Lewandowskiego opowiedziała na łamach Przeglądu Sportowego, jak jej syn przeżył ostatni uraz. Przypomnijmy, że wspomniana kontuzja wykluczyła „Lewego” z dwumeczu przeciwko Paris Saint-Germain.

– Proszę sobie wyobrazić, że nie może pani dobiec do mety, a jest pani częścią sztafety. To boli. Nie da się tego opisać słowami. Robert nie mógł zagrać w Lidze Mistrzów, powtórzyć sukcesu z zeszłego roku. Ale w sporcie nigdy nic nie wiadomo, jest nieprzewidywalny, a kontuzje niestety są jego częścią. Najważniejsze jest to, że teraz dochodzi do pełni sił i będzie gotowy na kolejne ważne mecze – zakończyła.

Zobacz również: Kiedy Lewandowski wróci na boisko? Niemieccy dziennikarze zdradzają konkretny termin

Źródło: Przegląd Sportowy