Mbappe o swojej przyszłości: Zbliża się wiele ważnych wydarzeń

Kylian Mbappe strzelił cztery bramki w meczu reprezentacji Francji z Kazachstanem. Snajper Paris Saint-Germain po spotkaniu udzielił wywiadu, w którym podsumował swój występ i… opowiedział o swojej przyszłości klubowej.

Pewna wygrana i cztery bramki jednego piłkarza

Reprezentacja Francji pokonała Kazachstan aż 8:0. Kylian Mbappe strzelił 4 bramki. Napastnik bez wątpienia był najlepszym zawodnikiem na boisku. Po meczu porozmawiał z mediami, w których podsumował swój występ.

– Cztery gole na Parc des Princes to coś wyjątkowego. To mój stadion. Zawsze mówiłem, że chcę tworzyć historię mojego kraju. Staram się to robić krok po kroku, kolejną szansą będzie mundial w Katarze – powiedział Kylian Mbappe po meczu z Kazachstanem.

Co z przyszłością Mbappe?

Dziennikarze zapytali Francuza o jego przyszłość. Media od kilku miesięcy donoszą o tym, że Mbappe wypełni umowę z Paris Saint-Germain, aby później dołączyć do Realu Madryt jako wolny zawodnik. Napastnik odniósł się do tych spekulacji w pomeczowej rozmowie.

– Jeszcze nie wiem, co się stanie. Teraz jestem tutaj. Już mówiłem, że przeżyłem pięć niezwykłych lat, cieszyłem się każdą chwilą i nadal to robię. Zbliża się wiele ważnych wydarzeń – ocenił Mbappe.

Źródło: Telefoot/L’Equipe, Meczyki.pl

Gianluigi Donnarumma o rywalizacji z Keylorem Navasem: Sytuacja mnie niepokoi

Gianluigi Donnarumma w rozmowie z TNT Sports opowiedział o swojej sytuacji w Paris Saint-Germain. Włoski bramkarz stwierdził, że rywalizacja z Keylorem Navasem nie ma wpływu na jego grę, ale jest dla niego kłopotliwa.

Rywalizacja z Navasem

Gianluigi Donnarumma dołączył do Paris Saint-Germain jako wolny zawodnik. Włoski bramkarz wciąż musi jednak udowadniać swoją wartość na treningach, rywalizując z Keylorem Navasem. 22-latek nie był przyzwyczajony do takiej sytuacji, o czym opowiedział w rozmowie z TNT Sports.

– Nie ma to wpływu na moją grę, ale sytuacja mnie niepokoi. Siadanie na ławce nie jest dla mnie łatwe. Byłem przyzwyczajony do tego, że zawsze zaczynałem mecze w pierwszym składzie. Bycie wśród rezerwowych boli. Jestem jednak pewien, że sytuacja zostanie rozwiązana – powiedział Donnarumma.

Kontuzja Kostarykanina umożliwi Włochowi grę w następnych spotkaniach

Obecnie Gianluigi Donnarumma przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Włoch. Wiele wskazuje jednak na to, że po powrocie do klubu rozegra kolejne kilka spotkań z rzędu, ponieważ Keylor Navas zmaga się z urazem łokcia. Bilans 22-letniego bramkarza w bieżącym sezonie to 7 występów i dwa czyste konta. Portal transfermarkt.de wycenia Włocha na 65 mln euro.

Źródło: TNT Sports

„Nie ma dla niego lepszego miejsca na powrót”. Luis Nani skomentował powrót Ronaldo

Luis Nani wypowiedział się na temat powrotu Cristiano Ronaldo do Manchesteru United. Portugalczyk uważa, że nie było lepszego miejsca dla „CR7” niż klub z Old Trafford.

Kumpel z boiska o powrocie „CR7” na Old Trafford

Nani zna się z Cristiano Ronaldo od długich lat. Piłkarze razem dzielili szatnię w Sportingu, a potem w Manchesterze United. Skrzydłowy bacznie śledzi karierę swojego rodaka. Nani stwierdził, że nie było lepszego miejsca dla „CR7” niż Old Trafford.

– Cały czas śledzę poczynania piłkarzy United. Jeśli nie gram w tym samym czasie, to oglądam ich mecze. Teraz jest wyjątkowo ze względu na Cristiano. Widząc sytuację w Juventusie, wiedziałem, że nie ma dla niego lepszego miejsca na powrót – powiedział Nani cytowany przez Daily Mail.

Luis Nani od 2019 roku broni barw Orlando City. Portugalczyk wcześniej występował w takich klubach jak Fenerbahce, Manchester United, Sporting, Valencia czy Lazio. 34-latek podczas swojej kariery zaliczył 112 występów w reprezentacji Portugalii, w tym czasie zanotował dla kadry 23 trafienia.

Źródło: Daily Mail, Meczyki.pl

Klub nie ma kim grać. Zawodnicy pojechali bronić polskiej granicy

W wielu przypadkach kibice nie chcą łączyć futbolu z polityką. Jednak w tym wypadku polityka realnie osłabiła zespół Czarnych Żagań. Drużyna z województwa lubuskiego musi oddać najbliższy mecz walkowerem. Wszystko przez to, że zawodnicy klubu pojechali bronić polskiej granicy.

Piłkarze powołani

Wszyscy wiemy, jak obecnie wygląda sytuacja na granicy polsko-białoruskiej. W ostatnich tygodniach wiele polskich żołnierzy zostało wysłanych właśnie na naszą wschodnią granicę. Ten los spotkał także większość piłkarzy podstawowego składu Czarnych Żagań, którzy łączyli hobbistyczną grę w piłkę ze służbą w wojsku. W związku z trudną sytuacją klub poprosił o przełożenie najbliższych spotkań. Jednak Lubuski ZPN odmówił, przez co Czarni mecz ze Spójnią Ośno Lubuskie musieli oddać walkowerem.

Źródło: Facebook

Wiele kontrowersji

Decyzja LZPN wywołała duże oburzenie internautów. Warto zaznaczyć, że inne zespoły borykające się z podobnymi problemami dostały zgodę na przełożenie najbliższych meczów. Do takiej sytuacji doszło, ponieważ o wnioskach danych klubów decydują okręgowe związki piłki nożnej. Tak więc np. związek Dolnośląski przychylił się do próśb takich klubów jak: Twardy Świętoszów, BKS Bolesławiec czy też Rybak Parowa. Natomiast związek Lubuski podjął odrębną i zupełnie samodzielną decyzję, która zdaniem wielu dziennikarzy i kibiców jest po prostu krzywdząca.

Łukasz Fabiański o rywalizacji z Wojciechem Szczęsnym: To chyba było nam pisane

Łukasz Fabiański zakończył reprezentacyjną karierę w październikowym meczu przeciwko San Marino (5:0). Bramkarz West Hamu United w rozmowie z TVP opowiedział o swojej wieloletniej rywalizacji z Wojciechem Szczęsnym o miejsce w składzie kadry biało-czerwonych.

Koniec kariery reprezentacyjnej

W sierpniu 2021 roku Łukasz Fabiański ogłosił, że kończy reprezentacyjną karierę. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej zaproponował bramkarzowi termin, w którym mógłby pożegnać się z publicznością i po raz ostatni stawić się na zgrupowaniu reprezentacji. Piłkarz Młotów zagrał 57 meczów w biało-czerwonych barwach. Jego ostatnim spotkaniem było październikowe starcie z San Marino (5:0).

Rywalizacja ze Szczęsnym

Reprezentacyjna kariera Łukasza Fabiańskiego przez długi czas wiązała się z walką o skład z Wojciechem Szczęsnym. Bramkarz West Hamu United w rozmowie z TVP opowiedział o swoim młodszym konkurencie i o konkurencji na poziomie kadry narodowej.

– Najfajniejsze było to, że to wszystko chyba było nam pisane. Jak spojrzy się na to, co nas łączy – obchodzimy urodziny tego samego dnia, poznaliśmy się, zanim weszliśmy na ten wysoki poziom. Fajne jest to, że mamy dwa zupełnie różne charaktery, ale to nas łączyło – powiedział „Fabian” w rozmowie z TVP.

– Każdy miał to przekonanie, dążył do tego, walczył i walczył. Jakbyśmy patrzyli tylko i wyłącznie na statystyki, to meczów mamy pół na pół. W mediach on miał tą przewagę. Ale gdy spojrzymy na liczbę rozegranych spotkań, to jest to na wyrównanym poziomie – dodał wychowanek MSP Szamotuły.

Zobacz również: Są baraże, jest przedłużony kontrakt. Paulo Sousa z reprezentacją na kolejne miesiące

Źródło: TVP, WP Sportowe Fakty

Dani Alves przywitał się z fanami FC Barcelony. „Wracam do domu, jestem jednym z Was”

Dani Alves wrócił do FC Barcelony. Brazylijczyk dołączył do Blaugrany jako wolny zawodnik. Piłkarz zamieścił emocjonalny, powitalny wpis w swoich mediach społecznościowych.

Wielki powrót Daniego Alvesa

Media od dłuższego czasu spekulowały na temat powrotu Daniego Alvesa na Camp Nou. Brazylijczyk ostatecznie dołączył do FC Barcelony, a jego powitalny wpis poruszył wielu kibiców Dumy Katalonii.

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Dani Alves (@danialves)

– Prawie pięć lat walczyłem jak szalony, aby dojść do tego momentu. Nie wiedziałam, że to będzie trwało tak długo, nie wiedziałam, że będzie tak ciężko, ale wiedziałam w głębi serca i w głębi duszy, że ten dzień nadejdzie. Wracam do domu, z którego nigdy nie wyjechałem i tak jak powiedziałem przed wyjazdem: jestem jednym z Was – napisał 38-letni Brazylijczyk, który jest najbardziej utytułowanym piłkarzem w historii dyscypliny.

Powrót do Katalonii po kilkuletniej przerwie

Dani Alves odszedł z FC Barcelony w 2016 roku. Jego nowym pracodawcą był wówczas Juventus. Piłkarz po roku przeniósł się do Paris Saint-Germain, gdzie spędził dwa sezony. Po przygodzie we Francji wrócił do Brazylii, aby grać dla Sao Paulo. 12 listopada 2021 roku piłkarz oficjalnie powrócił do FC Barcelony.

Zobacz również: Sensacyjne doniesienia z Hiszpanii! Dani Alves gotowy grać dla Barçy za 1 euro tygodniowo

Źródło: Instagram, WP Sportowe Fakty

Tomasz Hajto rozczarowany grą kadry. „Oczekuje od niektórych piłkarzy o wiele więcej jakości”

Po wygranej z reprezentacją Andory, Polska kadra jest już pewna gry w barażach do mistrzostw świata. Jednak zwycięstwo biało-czerwonych nie przekonało do siebie Tomasza Hajty. Były reprezentant Polski wskazał jakie błędy popełnił zespół Paulo Sousy.

Strata bramki

Tomasz Hajto jest powszechnie znany ze swoich kontrowersyjnych i oryginalnych opinii. Jednak tym razem kibice popierają niektóre fragmenty wypowiedzi eksperta. W swoim wystąpieniu Hajto między innymi skrytykował ustawienie naszych zawodników przy bramce dla Andory:

Od początku mecz się dla nas ułożył idealnie, a straciliśmy bramkę. Moim zdaniem, ze złego ustawienia. Przede wszystkim, Bartosz Bereszyński był źle ustawiony w stosunku do zawodnika, którego krył, nasz bramkarz również był źle ustawiony. Cała linia obrony stała przy tym rzucie wolnym zbyt głęboko i przez to stworzyliśmy sobie sami groźną sytuację pod naszą bramką. Zarówno bramkarz, jak i Kamil Glik powinni wypchnąć ich nieco wyżej. Przyjdą mecze barażowe, gdzie nie możemy sobie pozwolić na stratę takich goli – ocenił Tomasz Hajto.

Hajto oczekuje więcej jakości

Szybka czerwona kartka dla rywali na pewno podniosła oczekiwania wielu kibiców. W  swojej wypowiedzi Hajto również zahaczył o ten temat, podsumowując grę biało-czerwonych w następujących słowach:

– Oczekuję od niektórych piłkarzy o wiele więcej jakości, którą przecież mają, a szczególnie przeciwko drużynie złożonej w pewnej części z amatorów, z ligi w tak małym kraju. Wydawało mi się, że nie jesteśmy w stanie stracić bramki grając w jedenastu zawodników na dziesięciu – dodał ekspert „Polsatu Sport”.

Wielu innych ekspertów także zauważyła parę niedociągnięć we wczorajszym spotkaniu. Najbliższą szansą na poprawę będzie oczywiście mecz z Węgrami. Spotkanie z naszymi sąsiadami zostanie rozegrane 15 listopada na stadionie narodowym w Warszawie.

Źródło: Polsat Sport

Polska U21 pokonała Niemców aż 4:0. Biało-Czerwoni mieli zabójczy początek [WIDEO]

Reprezentacja Polski do lat 21 pokonała Niemców 4:0. Biało-czerwoni odrobili punkty do lidera grupy.

Świetny początek

Polacy mieli zabójczy początek w spotkaniu z Niemcami. Kadra do lat 21 wygrała aż 4:0. Biało-czerwoni zdobyli pierwszą bramkę już w 5. minucie za sprawą trafienia Adriana Benedyczaka. Jakub Kamiński świetnie wypatrzył wbiegającego napastnika Parmy, a ten pewnie pokonał golkipera.

https://twitter.com/dirtyjary/status/1459209786935975938

Szybkie podwyższenie rezultatu

Na podwyższenie prowadzenia nie trzeba było długo czekać. Biało-czerwoni ponownie trafili do siatki Niemców po dwójkowej akcji Kamińskiego z Benedyczakiem. Skrzydłowy Lecha Poznań podał do byłego napastnika Pogoni Szczecin, a ten strzelił na 2:0.

Dwie minuty później na listę strzelców wpisał się Michał Skóraś. Piłkarz Lecha Poznań poradził sobie z rywalem, po czym wbiegł w pole karne i pokonał Lucę Philippa.

Spokojnie dograne spotkanie

Niedługo później Jean-Manuel Mbom obejrzał czerwoną kartkę, przez co Polacy mogli spokojnie kontynuować grę i utrzymać wynik do końca. W ostatnich minutach spotkania wynik ustalił Kacper Kozłowski.

Po pięciu kolejkach eliminacji do mistrzostw Europy młodzieżowa reprezentacja Polski zajmuje trzecie miejsce. Biało-czerwoni mają na swoim koncie 10 punktów i tracą dwa „oczka” do pierwszy Niemiec i drugiego Izraela. W następnym spotkaniu podopieczni Macieja Stolarczyka zmierzą się z Łotwą u siebie. Mecz odbędzie się 16 listopada o godzinie 17:30.

Milik o napastnikach reprezentacji Polski. „Najlepszy atak od lat”

Arkadiusz Milik udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Napastnik Olympique Marsylia po wraca do gry w reprezentacji po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej urazem. Snajper skomentował siłę napastników w kadrze biało-czerwonych.

Powrót do reprezentacji Polski

Kontuzja kolana wyeliminowała Arkadiusza Milika z udziału w mistrzostwach Europy. Polak wrócił do gry po kilku miesiącach, a teraz ponownie zawitał na zgrupowanie reprezentacji. 27-letni napastnik w rozmowie z Przeglądem Sportowym opowiedział o swojej sytuacji w kadrze.

– W piłce nigdy nie ma do końca pewnej sytuacji. To tak przewrotny sport, że jednego dnia jesteś w pierwszej jedenastce i strzelasz gole, a następnego nagle cię nie ma. Piłka uczy niesamowitej pokory – przyznał Arkadiusz Milik.

– Uważam, że nie ma czegoś takiego, że ktoś jest pierwszym wyborem trenera. Koniec końców, jeśli nie pracujesz ciężko, jeśli nie jesteś przygotowany na to, żeby być cały czas gotowym, a zarazem się rozwijać, to w pewnym momencie ktoś cię dogoni albo przeskoczy. To normalne i naturalne – dodał napastnik OM.

Najlepszy atak kadry za czasów Milika

Arkadiusz Milik uważa, że obecny atak reprezentacji Polski jest najlepszym, w jakim funkcjonował za czasów swojej kariery. Piłkarz dodał, że samo powołanie do kadry biało-czerwonych jest dla niego świetną informacją i nie liczy się dla niego liczba rozegranych minut podczas bieżącego zgrupowania.

– Myślę, że trudno może być mi znaleźć lepszy atak, więc wydaje mi się, że tak. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, jakie statystyki w kadrze mają obecni napastnicy – stwierdził.

– Nie przyjechałem tutaj z jakimiś oczekiwaniami w stylu, że muszę grać od początku czy wystąpić w obu meczach. Podchodzę do tego na spokojnie. Niezależnie od tego, czy zagram pięć, 10 czy 90 minut, to będę zadowolony. Już moja obecność tutaj jest dla mnie wielkim plusem, zwłaszcza że po 3-4 miesiącach przerwy i bez okresu przygotowawczego od razu zacząłem grać – podsumował Milik.

Arkadiusz Milik w bieżącym sezonie zagrał w dziewięciu spotkaniach w barwach Olympique Marsylia. W tym czasie strzelił dwie bramki. Portal transfermarkt.de wycenia byłego piłkarza Ajaxu na 20 mln euro.

Źródło: Przegląd Sportowy

Nainggolan: Reprezentacja? Odmówiłbym. Martinez nie pozwala mi palić papierosów

Radja Nainggolan opowiedział o ewentualności powrotu do reprezentacji Belgii. Pomocnik Royalu Antwerpia przyznał, że odmówiłby gry dla kadry Czerwonych Diabłów. Były piłkarz Interu nie ma najlepszych stosunków z obecnym selekcjonerem, Roberto Martinezem.

Nowy selekcjoner nie polubił Nainggolana

Nainggolan ma na swoim koncie 30 spotkań w reprezentacji Belgii. 33-letni pomocnik ostatni raz zagrał w kadrze Czerwonych Diabłów w 2018 roku. Piłkarz Royalu Antwerpia przyznał, że nowy selekcjoner nie jest fanem jego stylu bycia.

– Miałem dobry czas na mistrzostwach w 2016 roku za Wilmotsa. A później Martinez ze mnie zrezygnował. Przyjechał do Włoch i powiedział mi, że psułbym atmosferę w kadrze i mnie nie powoła – powiedział Radja Nainggolan.

Nie może jarać szlugów na kadrze

Pomocnik zasugerował, że Roberto Martinez zrezygnował z niego dlatego, że nie odpowiada mu jego nieprofesjonalne podejście do futbolu i imprezowy styl życia. W kadrze Nainggolanowi zabroniono palenia papierosów, dlatego odmówiłby przyjazdu na zgrupowanie w przypadku powołania.

– Co jeśli jednak by mnie powołał? Nie sądzę, by to się wydarzyło. Ale i tak bym odmówił. Inni trenerzy akceptowali mnie takim, jakim jestem. Pozwalali mi palić na balkonie. W czym problem? Płuca mam wytrenowane. Nie sądzę, by było coś złego w tym, że wypalę kilka papierosów. To mnie odpręża, redukuje stres – wytłumaczył 33-latek.

Źródło: Weszło

Cezary Kulesza o polsko-amerykańskim talencie z MLS: Trwają wstępne rozmowy dotyczące przyszłości

Gabriel Slonina wyrasta na rewelację Major League Soccer. Bramkarz z polskimi korzeniami znalazł się na radarze reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Głos w tej sprawie zabrał prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezary Kulesza.

Awans sportowy

Gabriel Slonina to 17-letni wychowanek Chicago Fire. Piłkarz urodzony w 2004 roku w poprzednim sezonie kilkukrotnie załapał się na ławkę rezerwowych pierwszej drużyny Strażaków. Bramkarz dzielił szatnię z Przemysławem Frankowskim.

Oficjalny debiut w pierwszej drużynie Chicago Fire zaliczył w sierpniu 2021 roku. Od tamtego momentu zagrał w 11 spotkaniach MLS. W czterech meczach zachował czyste konto. 34-letni Bobby Shuttleworth przegrywa rywalizację z 17-letnim Sloniną.

Czy zagra dla Polski?

Rodzice bramkarza Strażaków są Polakami, a sam Gabriel Slonina mówi po polsku. Golkiper ma jednak za sobą występy w młodzieżowych kadrach USA. 17-latek w przeszłości mówił o tym, że chciałby się spróbować w kadrze Polski. Bramkarz będzie musiał podjąć decyzję o wyborze seniorskiej reprezentacji do 21. roku życia. Głos w jego sprawie zabrał Cezary Kulesza, który udzielił wywiadu portalowi TVP Sport.

– Znamy go. Na razie zanosi się na to, że będzie miał szansę występu w kadrze Stanów Zjednoczonych do lat 20. Z tego co wiem, to piłkarz, który jest śledzony przez nas już od dwóch lat. Trwają wstępne rozmowy dotyczące przyszłości – powiedział prezes PZPN.

Źródło: TVP Sport

BBC opisało przeszłość Matty’ego Casha. Praca w sklepie z zabawkami zmieniła jego myślenie

Ojciec Matty’ego Casha przedstawił historię swojego syna w rozmowie z BBC. Stuart Cash powiedział brytyjskiej telewizji zaskakujące wspomnienia sprzed lat. Pewne wydarzenia zmieniły myślenie piłkarza Aston Villi na długie lata. Między innymi dlatego dziś znajduje się na wysokim poziomie futbolu.

Intrygująca historia Casha

Serwis BBC opisał historię Matty’ego Casha. Dziennikarze dowiedzieli się, że piłkarz Aston Villi w przeszłości zajmował się sprzedażą zabawek, aby później zmienić League Two na Premier League. Stuart Cash (ojciec piłkarza) wrócił myślami do wydarzeń sprzed lat.

– Miał wtedy 16 lat. Ja i moja żona wysłaliśmy go do pracy w Daniel Department Store, chcieliśmy, by doświadczył prawdziwego życia zawodowego i było to dla niego fantastyczne. To dało mu poczucie życia bez piłki nożnej, ale mogę stwierdzić, że był tam nieco zagubiony – opowiedział tata Matty’ego Casha.

– Pamiętam, że usiadłem z nim i powiedziałem „patrz, jeśli chcesz iść i pracować u Daniela lub znaleźć pracę gdzie indziej, ja i twoja mama będziemy cię wspierać, ale masz za dużo talentu na boisku, żeby to robić”. Od tego momentu wiedział, co musi robić. Ta praca dała mu motywację do powiedzenia: „Nie chcę tego robić, chcę zostać piłkarzem” – dodał Stuart Cash.

Czas na debiut w kadrze

Bardzo możliwe, iż prawy wahadłowy Aston Villi zadebiutuje w piątkowym meczu Polski z Andorą. BBC donosi, że Matty Cash w przeszłości nie chciał grać na tej pozycji. Jego myślenie zmienił Sabri Lamouchi, który trenował Polaka w Nottingham Forest. Piłkarz później okazywał wdzięczność francuskiemu szkoleniowcowi.

Mecz Andora – Polska odbędzie się w piątek 12 listopada o godzinie 20:45.

Źródło: BBC, WP Sportowe Fakty

Piłkarz Juventusu zwolennikiem Superligi. „Kluby i gracze muszą się spotkać, by zreformować terminarz”

Giorgio Chiellini udzielił wywiadu dziennikarzom z platformy DAZN. Włoski obrońca wypowiedział się na temat Superligi. Doświadczony stoper Juventusu popiera pomysł wielkich klubów.

Czy temat Superligi powróci na dobre?

Projekt Superligi wprowadził spore zamieszanie wśród opinii publicznej. Europejska piłka miała się zmienić na dobre. Ostatecznie projekt nie wypalił, a kolejne kluby zaczęły się wypisywać z organizacji. Przy swoim stanowisku zostały tylko trzy kluby: Real Madryt, FC Barcelona i Juventus.

Obrońca Starej Damy, Giorgio Chiellini w rozmowie z DAZN przyznał, że jest zwolennikiem tego projektu. Według Włocha Superliga miałaby być czymś na wzór amerykańskich rozgrywek we wszystkich sportach.

– Futbol zmierza w stronę europeizacji z poszanowaniem lig krajowych. Zawodnik Juventusu chce grać w takich rozgrywkach. Najlepsi piłkarze, a także kibice chcą oglądać coraz więcej spotkań, jakie znamy z europejskich pucharów – powiedział Giorgio Chiellini w rozmowie z DAZN.

– Kluby i gracze muszą się spotkać, by zreformować terminarz i stworzyć nowe zawody dla tej dyscypliny sportu, która jest najpiękniejsza na świecie, ale ma miejsce na poprawę. W Stanach Zjednoczonych stworzyli odpowiednik Superligi w każdym sporcie – dodał 37-letni Włoch.

Związany z klubem od kilkunastu lat

Giorgio Chiellini reprezentuje barwy Juventusu od 2005 roku. Obrońca wystąpił w barwach Starej Damy aż 544 razy, zdobywając w tym czasie 36 bramek i notując 24 asysty. W przeszłości zadeklarował, że po karierze będzie działaczem Bianconerich.

Źródło: DAZN, WP Sportowe Fakty

Matty Cash podziękował Cezaremu Kuleszy za wsparcie. Zbigniew Boniek nie chciał go wysłuchać

Matty Cash bez żadnych przeszkód będzie mógł zadebiutować w reprezentacji Polski. Piłkarz Aston Villi w mediach społecznościowych podziękował prezesowi Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezaremu Kuleszy za pomoc w sprawie dopięcia formalności paszportowych.

Matty Cash oficjalnie Polakiem

Trwało to kilka miesięcy, jednak się udało. Matty Cash i PZPN dopięli wszystkie formalności, aby piłkarz Aston Villi mógł zagrać dla reprezentacji Polski. FIFA wydała zgodę na grę Casha w biało-czerwonych barwach, a sam piłkarz ma już polski paszport.

Bardzo prawdopodobne, iż kibice będą mieli okazję ujrzeć Casha w meczu z Andorą. Spotkanie odbędzie się w piątek 12 listopada o godzinie 20:45.

Podziękował prezesowi za wsparcie

Piłkarz Aston Villi docenił wkład prezesa PZPN. W swoich mediach społecznościowych podziękował Cezaremu Kuleszy za pomoc w sprawie paszportu.

– Panie Prezesie, to była przyjemność poznać się z Panem. Jeszcze raz dziękuję za pomoc, dzięki której dostałem tę szansę – napisał Matty Cash na Twitterze.

Pstryczek w stronę poprzedniego prezesa?

Wdzięczność Matty’ego Casha względem Cezarego Kuleszy ma jeszcze większy wydźwięk po jego wywiadzie dla Guardiana. Piłkarz Aston Villi stwierdził, że „Zbigniew Boniek nie chciał go wysłuchać„.

Boniek odpiera zarzuty Lewandowskiego. „Robert nic nie wie na temat szkolenia w Polsce”

Zbigniew Boniek na kanale „Prawda Futbolu” skomentował słowa Roberta Lewandowskiego na temat szkolenia w Polsce. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej stwierdził, że kapitan biało-czerwonych nie zna tematu, bo od lat mieszka za granicą.

Kapitan reprezentacji ostro o polskim szkoleniu

Robert Lewandowski podczas wtorkowej konferencji prasowej wypowiedział się na temat szkolenia w Polsce. Kapitan biało-czerwonych stwierdził, że jest wiele do poprawy. Napastnik Bayernu Monachium przyznał, że szkolenie musi iść w konkretnym systemie przez wiele lat.

– Nie możemy mówić, że w szkoleniu jest dobrze i przyszłościowo. Nie jest. Gdyby wszystko funkcjonowało dobrze, bylibyśmy w innym miejscu. Jest bardzo dużo do poprawy – powiedział Robert Lewandowski.

– Nie widać u nas piłkarskiej jakości. Nie wprowadzamy co roku, chociażby dwóch nowych piłkarzy do pierwszej kadry lub do reprezentacji młodzieżowych. Od paru lat wypowiadam się na temat szkolenia i moje zdanie się nie zmienia, bo nie widzę, by zmieniało się szkolenie. Na pewno nie na tyle, żebym pomyślał: „O! Widzę światełko w tunelu” – dodał snajper Bayernu Monachium.

Boniek odpiera słowa Lewandowskiego

Słowa Roberta Lewandowskiego nie spodobały się Zbigniewowi Bońkowi. Były prezes PZPN na kanale „Prawda Futbolu” odniósł się do zarzutów napastnika Bayernu Monachium. Boniek bronił się wprowadzeniem Centralnej Ligi Juniorów, Pro Junior System oraz przepisem o młodzieżowcu.

– Robert w ogóle nic nie wie na temat szkolenia w Polsce od 8-10 lat, bo go w Polsce nie ma. Z tego, co słyszałem, to bardzo pozytywnie wypowiadał się o młodych piłkarzach, którzy się pojawiali na kadrze. Zawsze można dyskutować – ocenił były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Źródło: Łączy nas Piłka, Prawda Futbolu, Sport.pl