Javi Martinez o Robercie Lewandowskim: „Kiedyś próbowałem nakłonić go do zjedzenia ciastka. Nie było sposobu”

Javi Martinez wypowiedział się na temat Roberta Lewandowskiego. Hiszpan stwierdził, że snajper Bayernu Monachium z podobnymi osiągnięciami w La Lidze zdobyłby dwie Złote Piłki.

Javi Martinez przez pewien czas dzielił szatnię Bayernu Monachium z Robertem Lewandowskim. Media w ostatnich tygodniach grzeją temat przenosin Polaka do FC Barcelony. Hiszpan przedstawił swój pogląd na tę sytuację.

– Gdyby grał w La Liga i miał przy tym liczby, jakie notował w Bundeslidze, to miałby na koncie co najmniej dwie Złote Piłki. Jestem o tym przekonany – powiedział Javi Martinez.

– Jest wielkim profesjonalistą. Po treningach w klubie ćwiczył też w domu z żoną. Kiedyś próbowałem nakłonić go do zjedzenia ciastka, ale nie było na to sposobu. Jest bardzo surowy, jeśli chodzi o jedzenie – dodał.

Javi Martinez bronił barw Bayernu Monachium w latach 2012-2021. 33-latek obecnie reprezentuje Qatar SC.

Źródło: MARCA, Sport.pl

Skrzydłowy Lecha Poznań wierzy w dublet. „Trzy zwycięstwa w lidze dadzą nam mistrzostwo”

Michał Skóraś udzielił wywiadu oficjalnej stronie Lecha Poznań. Skrzydłowy Kolejorza wierzy w udaną końcówkę swojego klubu. 22-latek liczy na mistrzostwo Polski i Puchar Polski.

– Myślę, że trzy zwycięstwa w lidze dadzą nam mistrzostwo. Jeśli wygramy Puchar i następne mecze w lidze, to ja mocno w to wierzę, że zdobędziemy tytuł – powiedział Michał Skóraś.

– Wiadomo, że to nie jest zależne od nas, bo Raków jak wygra wszystkie spotkania, to przeskoczy nas w tabeli. Myślę jednak, że jeśli pokonamy ich w poniedziałek, to może im się jeszcze gdzieś noga powinąć – dodał.

Do końca sezonu PKO BP Ekstraklasy pozostały trzy kolejki (w przypadku Rakowa i Lecha, które wcześniej zagrały 31. serię gier). Częstochowianie zagrają z Cracovią (D), Zagłębiem (W) i Lechią (D). Kolejorz na finiszu sezonu zmierzy się z Piastem (W), Wartą (W) i Zagłębiem (D).

Raków Częstochowa i Lech Poznań zmierzą się ze sobą w finale Pucharu Polski. Spotkanie zaplanowano na poniedziałek 2 maja o godzinie 16:00.

Źródło: Lech Poznań

Mino Raiola jednak żyje! „Uśmiercają mnie drugi raz w ciągu czterech miesięcy”

Sportowy świat obiegła informacja o śmierci włoskiego agenta piłkarskiego. Mino Raiola odniósł się do tych plotek na swoich mediach społecznościowych. Menadżer Zlatana Ibrahimovicia zdementował doniesienia o swojej śmierci.

Uśmiercono Raiolę

Mino Raiola zmaga się z ciężką chorobą. W czwartkowe popołudnie światowe media informowały o śmierci włoskiego agenta. Okazało się, że Włoch żyje. Menadżer Zlatana Ibrahimovicia i Erlinga Haalanda opublikował wpis w swoich mediach społecznościowych, w którym dementuje plotki dziennikarzy.

– Aktualny stan zdrowia dla tych, którzy się zastanawiają: wkurzenie na tych, którzy uśmiercają mnie drugi raz w ciągu czterech miesięcy. Wydają się też zdolni do reanimacji – napisał włoski menadżer.

Mino Raiola zmaga się z bardzo ciężką chorobą płuc. Agent trafił do szpitala na początku 2022 roku.

Trudna przeszłość Patrice’a Evry. „Sprzedawałem narkotyki, żebrałem pod sklepem”

Patrice Evra opowiedział o swoich doświadczeniach z dzieciństwa w programie Freeze The Fear na antenie BBC One. Piłkarz przyznał się do sprzedawania narkotyków w wieku trzynastu lat.

Trudna przeszłość Francuza

Były piłkarz Manchesteru United w 2021 roku wyjawił światu swój sekret. Francuz zdradził, że był molestowany seksualnie przez nauczyciela. Okazuje się jednak, że były obrońca Czerwonych Diabłów ma więcej szokujących doświadczeń.

– Sprzedawałem narkotyki, żebrałem pod sklepem. To prawda. Miałem wtedy jakieś 13 lat. Czasami, kiedy wyrzucali zimne Big Maki, to wyciągaliśmy je ze śmieci. Kiedy odszedł mój ojciec, był chaos. Uratowała mnie piłka nożna – powiedział Evra.

– Kiedy miałem 17 lat, pojechaliśmy do Włoch. Podawano nam jedzenie, nosiłem klubowy dres. Zadzwoniłem do mamy i powiedziałem, że jest jak w niebie. To moje najlepsze wspomnienie – dodał.

Źródło: Daily Mail, Meczyki.pl

Media z Hiszpanii i Anglii wychwalają półfinał Ligi Mistrzów. Komplementy w stronę Benzemy

Manchester City pokonał Real Madryt (4:3) w półfinałowym hicie Ligi Mistrzów. Media z Anglii i Hiszpanii są zgodne na temat jakości spotkania, które stało na bardzo wysokim poziomie.

Manchester City wygrał z Realem Madryt w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów. Bramki dla Obywateli zdobyli Kevin De Bruyne, Gabriel Jesus, Phil Foden oraz Bernardo Silva. Dla Królewskich strzelali Karim Benzema (Francuz zdobył dwa gole) oraz Vinicius Junior. Media z Hiszpanii i Anglii komplementują widowisko z wtorku, w którym padło aż 7 bramek.

Sporo uwagi poświęcono Karimowi Benzemie oraz otwartej sytuacji w sprawie rozstrzygnięcia półfinału. Nie zabrakło również wzmianki o szkoleniowcu Realu Madryt, który może wyśrubować dwa nieprawdopodobne rekordy.

Marca

– To kolejny cud. Real wyszedł żywy z pojedynku z lepszym Manchesterem City. Dlaczego? Bo ma wyjątkowego napastnika, zdolnego do precyzyjnego zdobycia dwóch bramek. To geniusz, który graniczy z szaleństwem – napisali o Benzemie dziennikarze wspomnianego źródła.

The Mirror

– Carlo Ancelotti ma na wyciągnięcie ręki dwa niesamowite rekordy trenerskie w tym sezonie. Pierwszy, który wkrótce oficjalnie zdobędzie, to zwycięstwo w każdej z pięciu najlepszych lig Europy – Hiszpanii, Niemczech, Włoszech, Francji i Anglii. Po drugie, zamierza zostać pierwszym trenerem, który dotrze do pięciu finałów Ligi Mistrzów. Poza 2005 rokiem Włoch prowadził swoją drużynę do zwycięstwa za każdym razem. Pomimo tego, że nie jest faworytem w tym dwumeczu, podopieczni Ancelottiego pozostają przy życiu do drugiego meczu w Madrycie – ocenili w Wielkiej Brytanii.

AS

– Real jest w trybie nieśmiertelności i na swoim stadionie rozstrzygnie, kto zagra w finale. W Manchesterze byliśmy świadkami niesamowitego meczu bez defensywy. City było rozpętane w ataku, ale kruche w obronie. Real był bliski najgorszego możliwego scenariusza z powodu nieoczekiwanych błędów w defensywie, które są nieodpowiednie na tym etapie rozgrywek – podsumowali Hiszpanie.

Rewanż pomiędzy Realem Madryt a Manchesterem City odbędzie się w środę 4 maja. Spotkanie zaplanowano na godzinę 21:00.

Źródło: WP Sportowe Fakty

„Na jego miejscu zrealizowałbym swoje marzenie”. Zdobywca Złotej Piłki o sytuacji Kyliana Mbappe

Paris Saint-Germain wciąż kusi Kyliana Mbappe, aby ten przedłużył umowę z klubem. Zdobywca Złotej Piłki z 1991 roku, Jean-Pierre Papin uważa, że napastnik reprezentacji Francji powinien odejść do Realu Madryt.

Kontrakt Kyliana Mbappe ze świeżymi mistrzami Francji obowiązuje do końca czerwca bieżącego roku. 23-letni napastnik będzie miał od lipca wolną rękę w wyborze nowego klubu.

PSG wciąż zabiega o podpis Mbappe

Paris Saint-Germain nie zamierza się jednak poddawać. Paryżanie oferują napastnikowi 100 mln euro za podpisanie nowej umowy oraz 50 mln euro rocznego wynagrodzenia. Mbappe jest jednak po słowie z Realem Madryt, do którego chciał trafić od dzieciństwa.

Rada od zdobywcy Złotej Piłki

Jean-Pierre Papin wypowiedział się na temat sytuacji 23-letniego napastnika. Zdobywca Złotej Piłki z 1991 roku uważa, że Kylian Mbappe powinien odejść do Królewskich.

– Na jego miejscu zrealizowałbym swoje marzenie. Nigdy nie powinieneś postępować przeciwko swoim marzeniom, musisz iść za nimi. Jeśli tego chce, powinien przejść do Realu. Z jego ojcem rozmawiałem bardzo krótko. Powiedziałem mu: „Jeśli jego marzeniem jest wyjazd do Realu, powinien to zrobić. W innym wypadku będzie tego żałował do końca życia” – powiedział Papin cytowany przez francuską stronę Eurosportu.

Źródło: Eurosport, Meczyki.pl

Były prezes PZPN krytykuje Runjaicia. „To przejaw lenistwa, lekceważenia, czy braku talentu?”

Michał Listkiewicz w swoim felietonie dla Przeglądu Sportowego zajął się tematem potencjalnych przenosin Kosty Runjaicia z Pogoni Szczecin do Legii Warszawa. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej wbił szpilkę szkoleniowcowi Portowców, który po kilku latach pracy w Polsce nadal nie nauczył się języka.

Kosta Runjaić pracuje w Pogoni Szczecin od 6 listopada 2017 roku. Szkoleniowiec po sezonie odejdzie z ekipy Portowców. Wiele wskazuje na to, że Niemiec zostanie trenerem Legii Warszawa, zastępując Aleksandara Vukovicia.

„To przejaw lenistwa, lekceważenia, czy braku talentu?”

Michał Listkiewicz w swoim felietonie dla Przeglądu Sportowego wbił szpilkę niemieckiemu szkoleniowcowi. Były prezes PZPN uważa, że Kosta Runjaić powinien udać się na kurs języka polskiego.

– Czy zastąpienie trenera Vukovicia „porwanym” z Pogoni Szczecin Runjaiciem to dobry ruch? Zacząłbym od wysłania niemieckiego trenera na kurs języka polskiego, jego nieznajomość to przejaw lenistwa, lekceważenia czy braku talentu? – napisał.

Źródło: Przegląd Sportowy

Zarząd Śląska Wrocław zamroził wypłaty piłkarzy. „Reakcja na rezultat i styl porażki z Termaliką”

Zarząd Śląska Wrocław zamroził kwietniowe wynagrodzenia piłkarzy pierwszej drużyny. To efekt niedzielnego spotkania władz klubu z trenerem Piotrem Tworkiem i kierownictwem pionu sportowego.

Zjazd formy

Śląsk Wrocław notuje fatalną serię. Ekipa, która jeszcze latem reprezentowała Polskę w eliminacjach do europejskich pucharów, dziś jest zamieszana w walkę o utrzymanie. Zarząd klubu zwolnił Jacka Magierę i zatrudnił Piotra Tworka.

Zmiana szkoleniowca nie podziałała na zespół. Śląsk wciąż fatalnie punktuje, a ich kibice mogą mieć powody do zmartwień. Miarka się przebrała, kiedy Wojskowi przegrali u siebie 0:4 z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza.

Zdecydowane działanie zarządu

Słabe wyniki Śląska Wrocław spotkały się ze zdecydowanym działaniem zarządu klubu. Władze Wojskowych zamroziły kwietniowe wynagrodzenia piłkarzy pierwszego zespołu. To efekt spotkania zarządu klubu z trenerem Piotrem Tworkiem i kierownictwem pionu sportowego.

– W niedzielę, 24 kwietnia, doszło do spotkania zarządu klubu z kierownictwem pionu sportowego i trenerem I drużyny Śląska Wrocław Piotrem Tworkiem. W reakcji na rezultat oraz styl porażki WKS-u z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, zarząd klubu podjął decyzję o zamrożeniu kwietniowych wynagrodzeń zawodników I drużyny – napisano na oficjalnej stronie wrocławskiego klubu.

Śląsk Wrocław zajmuje 14. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Podopieczni Piotra Tworka zgromadzili 32 punkty w ciągu 30 spotkań.

Źródło: Śląsk Wrocław

Dyrektor sportowy Bayernu o przyszłości Lewandowskiego: „Mamy dużo czasu na negocjacje”

Hasan Salihamidzić w rozmowie z telewizją Sky wypowiedział się na temat przyszłości Roberta Lewandowskiego. Dyrektor sportowy Bayernu Monachium zapowiedział rozmowy z Polakiem.

Media od kilku tygodni spekulują na temat potencjalnego transferu Roberta Lewandowskiego. Wśród głównych kandydatów wymienia się między innymi Paris Saint-Germain, FC Barcelonę czy Manchester United.

Co z przyszłością Polaka?

Hasan Salihamidzić udzielił wywiadu telewizji Sky. Dyrektor sportowy Bayernu Monachium odniósł się do plotek związanych z przenosinami „Lewego”. Salihamidzić przypomniał, że umowa polskiego napastnika obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Taka wypowiedź sugeruje, iż mistrzowie Niemiec nie sprzedadzą Roberta Lewandowskiego w nadchodzącym letnim oknie transferowym.

– Jego kontrakt wygasa latem 2023, więc mamy dużo czasu na negocjacje. Do tej pory nic szczególnego w tej sprawie się nie wydarzyło. Fani go kochają, w klubie też jest kochany – powiedział dyrektor sportowy Bayernu Monachium.

Norweski talent nie przyjdzie do Bayernu

Hasan Salihamidzić wypowiedział się również na temat spekulacji związanych z transferem Erlinga Haalanda do Bayernu Monachium. Bośniak wykluczył takie rozwiązanie.

– Nie widzę sensu. Przecież my mamy najlepszego napastnika świata – podsumował.

Źródło: Sky, Polsat Sport (PAP)

Arkadiusz Milik o planach na koniec kariery: „Wyobrażam sobie swój powrót do Górnika”

Arkadiusz Milik udzielił wywiadu Sebastianowi Staszewskiemu z kanału „Po Gwizdku”. Napastnik Olympique Marsylia opowiedział m.in. o swoich planach na koniec kariery. Były piłkarz SSC Napoli nie wyklucza powrotu do Górnika Zabrze.

Powrót do Górnika?

Arkadiusz Milik spędził w Górniku Zabrze dwa sezony. Wychowanek Rozwoju Katowice zagrał w barwach 14-krotnego mistrza Polski 40 spotkań. W tym czasie strzelił 12 bramek oraz zanotował 5 asyst. Następnie sprzedano go do Bayeru Leverkusen.

– Wyobrażam sobie swój powrót do Górnika. Czemu nie? Myślę, że tak, ale nie powiem, że na pewno wrócę, bo nie wiem, co się stanie. Wydaje mi się, że ważne jest dla mnie to, gdzie żyję. Jakość życia jest ważna, bo przenosi się to na boisko – powiedział napastnik reprezentacji Polski w rozmowie z Sebastianem Staszewskim.

Zobacz również: Arkadiusz Milik skomentował domniemany konflikt z Sampaolim. „Zdarzyło się i tyle”

Źródło: Po Gwizdku

Trener Radomiaka przeprasza kibiców za ostatnie wyniki. „W szatni jest grobowa atmosfera”

Trener Radomiaka Radom podsumował piątkowy mecz z Cracovią (0:1). Dariusz Banasik przeprasza kibiców za ostatnie występy beniaminka. Szkoleniowiec przyznał, że atmosfera w szatni jest „grobowa”.

Słabe wyniki beniaminka

Radomiak Radom był rewelacją rundy jesiennej w PKO BP Ekstraklasie. Wiosną drużyna Dariusza Banasika znacząco obniżyła loty. Beniaminek ma ogromny problem z punktowaniem w 2022 roku. Szkoleniowiec po porażce z Cracovią przeprosił kibiców za rezultaty z ostatnich tygodni.

– W szatni jest grobowa atmosfera. Zablokowaliśmy się, jeśli chodzi o wyniki. Mamy wspaniałych, wspierających kibiców. Mogę ich tylko przeprosić za te wyniki – powiedział Dariusz Banasik.

– Wiara jest we mnie taka sama, jak wcześniej. Pracuję tak samo. Oczywiście, pewne rzeczy trzeba zmieniać. Chciałbym, żeby taka wiara, jaką mam ja, była widoczna u niektórych piłkarzy. Plan jest taki, żeby walczyć do końca. Postawimy na ludzi, którzy chcą się poświęcać – dodał.

– Obecna gra nas nie zadowala, ale patrzmy na cały sezon. Dwóch pozostałych beniaminków chciałoby mieć taką sytuację, jaką my mamy – podsumował.

Gol młodzieżowca zapewnił Pasom trzy punkty

Mecz Radomiaka Radom z Cracovią zakończył się zwycięstwem gości. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył 19-letni Jakub Myszor.

Źródło: Radomiak Radom

Kibice Arsenalu wsparli Cristiano Ronaldo. Oklaski na Emirates Stadium [WIDEO]

Kibice Arsenalu wsparli Cristiano Ronaldo zmagającego się z rodzinną tragedią. Fani Kanonierów poszli drogą Anfield i oklaskali Portugalczyka w siódmej minucie spotkania przeciwko Manchesterowi United.

Cristiano Ronaldo kilka dni temu poinformował o swojej rodzinnej tragedii. Cały piłkarski świat zjednoczył się z Portugalczykiem i przesyła mu liczne słowa wsparcia. Kibice odwiecznego rywala Manchesteru United, Liverpoolu okazali swoją solidarność z 37-latkiem. Anfield klaskało w siódmej minucie meczu pomiędzy tymi drużynami. Podobną drogą poszli kibice z Emirates Stadium.

Powrót na boisko i wsparcie od Kanonierów

Powracający po przerwie Cristiano Ronaldo wystąpił od pierwszej minuty w meczu przeciwko Arsenalowi. Fani Kanonierów pokazali swoje wsparcie. Kibice Arsenalu tak, jak sympatycy The Reds klaskali, kiedy na zegarze wybiła siódma minuta.

https://twitter.com/ElitxCR7/status/1517831533612400640

Zobacz również: Sceny z Anfield poruszyły Cristiano Ronaldo. „Nigdy nie zapomnimy tego momentu”

Nagelsmann poirytowany ciągłymi pytaniami o formę piłkarza. „Zapytaj go sam”

Julian Nagelsmann odpowiedział na pytania dziennikarzy podczas konferencji przed meczem Bayernu Monachium z Borussią Dortmund. Niemiecki szkoleniowiec ma dość poruszania kwestii formy Leroya Sane.

Słaba dyspozycja reprezentanta Niemiec

Leroy Sane w ostatnich tygodniach obniżył swoje loty (ostatnią bramkę strzelił w lutym, później zaliczył przebłysk w meczu z RB Salzburg, notując 2 asysty – przyp. red.). Julian Nagelsmann dostrzega słabszą formę reprezentanta Niemiec, jednak ma dość ciągłych pytań o tę sprawę.

– Nie potrafię powiedzieć, dlaczego nie zawsze osiąga swój poziom. Moja rada: zapytaj go sam. Grał naprawdę dobrze przez długi czas, miał wspaniały sezon. W drugiej połowie miał od czasu do czasu fazy… Zapytaj go sam, jest na tyle doświadczony, że powinien własne zdanie – powiedział trener Bayernu Monachium.

Spotkanie na szczycie

Spotkanie mistrzów Niemiec z Borussią Dortmund odbędzie się w sobotę o godzinie 18:30. Bayern Monachium podchodzi do Der Klassikera z perspektywy lidera, mającego dziewięć punktów przewagi nad zespołem Marco Rose.

Źródło: BILD, WP Sportowe Fakty

„Real Madryt ma szczęście, że obudziliśmy się tak późno”. Dani Alves podsumował mecz z Sociedad

Dani Alves podsumował spotkanie Realu Sociedad z FC Barceloną (0:1). Brazylijczyk w pomeczowym wywiadzie zażartował, że Real Madryt ma szczęście, że Blaugrana obudziła się tak późno.

Ważna wygrana Barcy

Real Sociedad przegrał z FC Barceloną w czwartkowym meczu La Ligi. Duma Katalonii coraz lepiej wygląda w ligowych rozgrywkach. Wszystko za sprawą nowego trenera – Xaviego Hernandeza, który zastąpił Ronalda Koemana. Dani Alves w pomeczowym wywiadzie zażartował, że liderujący Real Madryt ma szczęście w związku z późnym „przebudzeniem” FC Barcelony.

– Real Madryt ma szczęście, że obudziliśmy się tak późno i nie możemy walczyć o mistrzostwo. Musimy myśleć o innym celu – zażartował Dani Alves.

– W pierwszej połowie mieliśmy kontrolę nad grą, dobrze zakładaliśmy pressing, ale później zmniejszyliśmy intensywność. To oni zaczęli nas pressować – powiedział o czwartkowym meczu Brazylijczyk.

Real Madryt zajmuje pierwsze miejsce w lidze hiszpańskiej. Królewscy mają na swoim koncie 78 punktów. Druga FC Barcelona traci 15 „oczek” do ekipy Carlo Ancelottiego.

Źródło: Goal.com, Meczyki.pl

„Jesteśmy wściekli po tym spotkaniu”. Zawodnik Pogoni z wiarą do samego końca

Maciej Żurawski z Pogoni Szczecin jest wściekły po porażce z Rakowem Częstochowa. Piłkarz udzielił wywiadu klubowym mediom. 21-letni pomocnik nie owijał w bawełnę.

„Jesteśmy wściekli”

Pogoń Szczecin traci trzy punkty do Rakowa Częstochowa i Lecha Poznań. „Portowcy” znacząco pogorszyli swoją sytuację w walce o mistrzostwo środową porażką z „Medalikami” (1:2). Maciej Żurawski nie kryje rozczarowania takim stanem rzeczy. 21-latek ma jednak nadzieję, że nie wszystko zostało stracone.

– Jesteśmy wściekli po tym spotkaniu, kibice z pewnością też. Mecz układał się dobrze od początku, pierwsi strzeliliśmy gola, ale w drugiej połowie spotkanie wymknęło się spod naszej kontroli. Przegraliśmy najważniejszy mecz w tym sezonie. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak było tym razem. Straciliśmy szybko jedną, później drugą bramkę i już nie zdołaliśmy odrobić tej straty – powiedział Maciej Żurawski w wywiadzie dla oficjalnej strony Pogoni Szczecin.

– Liga się jeszcze nie skończyła, każda z drużyn ma przed sobą cztery mecze. Na każdym kroku przeciwnicy mogą się potknąć, a my musimy walczyć do końca. Sytuacja jest zdecydowanie trudniejsza niż przed meczem z Rakowem, ale ostatecznie trzeba myśleć pozytywnie. Musimy liczyć na to, że Lech i Raków będą tracić punkty, a my musimy wygrać wszystkie mecze do końca – dodał.

Bilans Macieja Żurawskiego w bieżącym sezonie PKO BP Ekstraklasy to 17 spotkań i 2 trafienia. Portal transfermarkt.de wycenia 21-letniego pomocnika na 500 tysięcy euro. Jego umowa z „Portowcami” obowiązuje do końca grudnia 2024 roku.

Źródło: Pogoń Szczecin