Legia może zarobić kolejne miliony na Mucim. Prezes Besiktasu odrzucił gigantyczną ofertę za Albańczyka

Legia Warszawa podczas zimowego okna transferowego sprzedała Ernesta Muciego za 10 mln euro. Klub ze stolicy Polski może również zarobić spore pieniądze na kolejnym transferze Albańczyka. Według doniesień prezesa Besiktasu piłkarz może niedługo opuścić klub.

 

Gruba oferta za Muciego

Hasan Arat udzielił wywiadu tureckiemu „takvim.com”. Prezes Besiktasu wypowiedział się na temat potencjalnych przenosin Ernesta Muciego, który niedawno dołączył do klubu.

 

– Jeden z europejskich klubów złożył ofertę za Muciego, wynoszącą 20 mln euro, ale ją odrzuciłem. Chcemy, aby został z nami w przyszłym sezonie – powiedział w rozmowie z takvim.com.

Przypomnijmy, że Legia Warszawa sprzedając Muciego do Besiktasu zapewniła sobie 10% od następnego transferu. To oznacza, że do klubu ze stolicy Polski mogłoby trafić nawet 2 mln euro.

Ernest Muci zanotował siedem występów w barwach Besiktasu. W tym czasie 23-letni Albańczyk strzelił dwie bramki. Portal transfermarkt.de wycenia pomocnika na 11 mln euro.

Źródło: takvim.com, weszlo.com

Wisła Kraków bez kibiców na Stadionie Narodowym? „Rozmawiałem o tym z Cezarym Kuleszą”

Wisła Kraków w poprzednim sezonie otrzymała zakaz na dwa wyjazdowe mecze Pucharu Polski bez kibiców. W tej kampanii we wszystkich starciach Biała Gwiazda była gospodarzem, co oznacza, że fani Wisły mogą nie pojechać na Stadion Narodowy.

 

Królewski po awansie

Wisła Kraków awansowała do finału Pucharu Polski po wygranej z Piastem Gliwice. Po spotkaniu fani Białej Gwiazdy rozpoczęli świętowanie, śpiewając „finał jest nasz”.

Nie wiadomo jednak, czy kibice Wisły Kraków będą mieli możliwość wejścia na Stadion Narodowy. Jarosław Królewski w rozmowie z portalem „goal.pl” zdradził, że jest po spotkaniu z Cezarym Kuleszą.

 

– Rozmawiałem o tym z Cezarym Kuleszą podczas niedawnego spotkania. Nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej wobec tego, że kilka lat temu kibice Lecha dostali dyspensę. Moim zdaniem kibice Wisły też wejdą na Narodowy – powiedział szef Wisły Kraków.

– Co mi powiedział? Żebym złożył pismo, ale naprawdę – nie wierzę, że może się to nie udać. To byłoby totalnie nie fair, zwłaszcza że precedensy w przeszłości istniały – dodał.

Źródło: goal.pl

Kibice Lecha mają dość. Liczą na zmiany w przypadku porażki z Pogonią

Lech Poznań w bieżącym sezonie spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Kibice Kolejorza wystosowali list otwarty do zarządu klubu.

Znowu przegrani

Lech Poznań rok temu grał w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy. Aktualnie kibice Kolejorza mogą jednak pomarzyć o takiej pozytywnej otoczce wokół klubu. Wraz z końcem rundy jesiennej z Lecha Poznań zwolniono Johna van den Broma.

Zarząd Kolejorza postawił na wątpliwą kandydaturę w oczach kibiców. Władze klubu powołały na stanowisko trenera Mariusza Rumaka, który nie sprawdził się w Odrze Opole, młodzieżowej reprezentacji Polski czy Śląsku Wrocław.

Fani postanowili dać mu jednak jeszcze jedną szansę, licząc, że uda się uratować sezon po blamażu w Europie (Kolejorz odpadł ze Spartakiem Trnawa w trzeciej rundzie el. do LKE). Ostatecznie Lech nie poprawił swojej sytuacji.

Podopieczni Mariusza Rumaka odpadli z Pucharu Polski po golu w samej końcówce dogrywki. Ponadto klub zaliczył bolesną porażkę z Rakowem Częstochowa. Drużyna z Poznania zanotowała pod wodzą Rumaka trzy wygrane w ośmiu meczach.

 


W związku z tym kibice postanowili przedstawić swoje niezadowolenie w otwartym liście do zarządu KKS Lech Poznań. Oto jego oryginalna treść:

Szanowni Panowie Prezesi,

Z olbrzymim niepokojem obserwujemy wydarzenia, które towarzyszą naszej ukochanej drużynie w ostatnich kilkunastu tygodniach. Patrzymy na grę, wyniki sportowe drużyny Kolejorza, medialne doniesienia, a także plotki z szatni, które nie napawają nas optymizmem. Wysoka porażka z Rakowem Częstochowa, brak awansu w Pucharze Polski, niesamowita wręcz nieskuteczność, brak pomysłu na grę, brak celnych strzałów na bramkę przeciwnika, gra na „zero z przodu” to niestety najlepsza charakterystyka gry Lecha Poznań w ostatnich meczach.

Nie przyjmujemy tłumaczenia, że to sport, że tutaj są statystyki, że trener wykonuje ciężką pracę, że zaraz wszystko się unormuje i Lech wróci na właściwe tory, które prowadzą do najcenniejszego trofeum – Mistrzostwa Polski.

Mimo, że wyniki innych zespołów, z którymi walczymy o ten tytuł układały się po myśli zespołu, za każdym razem nie potrafiliśmy wykorzystać nadarzającej się szansy. Już w tym momencie słyszymy słowa, że kontuzje, że wyjazdy na mecze reprezentacji, że zawodnicy nie są w pełni sił, że ławka rezerwowa jest w tym momencie zbyt krótka. Ale to tylko słowa. Mistrzostwa i Pucharu Polski nie zdobywa się obietnicami, tłumaczeniami i różnego rodzaju statystykami. Trzeba po prostu wygrywać, co – jak pokazują ostatnie mecze – jest zadaniem zbyt trudnym dla Lecha Poznań.

Wygrane z Jagiellonią i Wartą zaciemniły jedynie bardzo słabą dyspozycję lechitów. Każdy kibic zdaje sobie sprawę, że nie tylko tytuł, ale również miejsce na podium, które gwarantuje występy w europejskich pucharach oddala się coraz bardziej. Ligowa tabela jest nieubłagana. To nie są komórki Excela pełne skomplikowanych formułek, które pokazują zupełnie inną sytuację, niż ta, w której znalazł się Kolejorz.

W każdym meczu, bez względu na to, czy rozgrywany jest na Bułgarskiej czy też na wyjazdach drużyna może liczyć na gorący doping i jedną z najwyższych frekwencji – o ile nie najwyższą – w lidze. Jednakże – wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że zaufanie i cierpliwość kibiców doszło do granicy wytrzymałości. Stanęliśmy pod ścianą.

Przed nami mecz z Pogonią Szczecin. To spotkanie nie o trzy, ale o sześć punktów. Tylko wygrana pozwoli nam pozostać w gronie drużyn, które liczą się w walce o najwyższy stopień podium. Wiemy, że nie będzie to łatwy pojedynek, ale będzie to szansa zmazać blamaż w Szczecinie i niedawną bolesną porażkę w Częstochowie.

Wierzymy (jeszcze) w zwycięstwo, ale w przypadku porażki liczymy na zdecydowane i być może radykalne kroki, które pozwolą powalczyć choćby o podium.

 

Źródło: Facebook

Jerzy Brzęczek był blisko podjęcia pracy w reprezentacji. „Był na shortliście dwóch nazwisk”

Mateusz Borek przekazał nowe informacje w sprawie Jerzego Brzęczka. Według dziennikarza Kanału Sportowego bałkańska kadra interesowała się byłym selekcjonerem reprezentacji Polski.

 

Mógł prowadzić Kosowo

Jerzy Brzęczek w 2021 roku opuścił reprezentację Polski. Po zakończeniu współpracy z PZPN-em trafił do Wisły Kraków.

Przygoda w tym klubie okazał się jednak fatalna w skutkach. Brzęczek wygrał 7 z 27 spotkań, a w 2022 roku pożegnał się ze stanowiskiem.

Od tego czasu były selekcjoner reprezentacji Polski pozostaje bezrobotny. Nowe doniesienia w sprawie pracy dla Jerzego Brzęczka przekazał Mateusz Borek.

Według dziennikarza Kanału Sportowego nazwisko byłego selekcjonera reprezentacji Polski pojawiło się w kontekście objęcia kadry Kosowa. Ostatecznie władze tej federacji postawiły na Franco Fodę, z czym nie zgadza się komentator.

 

– Jurek był na shortliście dwóch nazwisk. […] Jerzy Brzęczek przecież wyprzedził Franco Fodę w eliminacjach do EURO. Wygrał z nim w Austrii, zremisował w Warszawie i awansował na turniej. Austria Ralfa Rangnicka przygniotła warsztat Fody. Okazało się, że z tymi samymi piłkarzami można grać w piłkę skuteczną, efektowną i ofensywną – stwierdził Mateusz Borek.

Źródło: Kanał Sportowy

Zagłębie Sosnowiec reaguje na atak kiboli. „Klub zawiadomił o tym fakcie policję”

Zagłębie Sosnowiec opublikowało oświadczenie. Władze klubu odnoszą się w nim do doniesień o pobiciu przez kibiców trenera Alaksandra Chackiewicza na środowym treningu.

 

Zaatakowani

Zagłębie w poniedziałek przegrało mecz z GKS-em Katowice 0:4. Dla ekipy z Sosnowca to siedemnaste spotkanie z rzędu bez wygranej. Po minionej kolejce szkoleniowiec zespołu przyznał, że piłkarze byli odpowiedzialni za strategię na to spotkanie.

Porażka z katowickim klubem zdenerwowała kibiców. Część z nich była na tyle sfrustrowana, że postanowiła przerwać trening. Według doniesień Samuela Szczygielskiego z portalu Meczyki.pl mężczyźni uderzyli w twarz Aleksandra Chackiewicza. Białorusin miał być również kopany.

 

Komunikat klubu

Zarząd Zagłębia Sosnowiec zareagował na doniesienia o zdarzeniach, które zaszły na środowym treningu. Klub przekazał sprawę w ręce policji.

– W środowe przedpołudnie na treningu pierwszej drużyny Zagłębia, który miał miejsce na boisku treningowym przy ulicy Kresowej zjawiła się grupa mężczyzn, przerywając trening, a następnie odbyła rozmowy ze sztabem szkoleniowym i zawodnikami – czytamy.

– Biorąc pod uwagę postawę mężczyzn, którzy byli zamaskowani, Klub zawiadomił o tym fakcie policję, która na miejsce skierowała patrol. W chwili obecnej prowadzone są działania zmierzające do ustalenia okoliczności zdarzenia – dodano w oświadczeniu.

– Jednocześnie chcielibyśmy poinformować, że w ciągu najbliższych 24 godzin powiadomimy Państwa o decyzjach personalnych dotyczących naszego Klubu – podsumowano.

Źródło: Zagłębie Sosnowiec

Santos wróci do byłej pracy? Federacja monitoruje jego sytuację w Besiktasie

Fernando Santos nie ma najlepszej prasy w Turcji. Wszystko za sprawą przeciętnych wyników Besiktasu, który prowadzi. Według medialnych doniesień jego pozycja może być zagrożona, a kolejnym chętnym na zatrudnienie doświadczonego Portugalczyka jest… grecka federacja.

 

Wróci do reprezentacji Grecji?

Besiktas prowadzony przez Fernando Santosa zaliczył trzy porażki w ostatnich trzech spotkaniach. Jego drużyna traci aż 35 punktów do lidera, a ekipy goniące wywierają coraz większą presję na zespole.

 

Kolejne porażki mogą oznaczać wypadnięcie ze strefy pucharowej, co byłoby katastrofą dla władz i kibiców tego klubu. W związku z tym tureckie media rozpisują się na temat potencjalnej przyszłości Portugalczyka.

Według doniesień serwisu „Takvim” doświadczony trener może niedługo zmienić pracę. Wspomniane źrodło przekonuje, że grecka federacja poważnie interesuje się jego usługami. Przypomnijmy, że Fernando Santos pracował jako selekcjoner Grecji w latach 2010-2014.

Portugalczyk miałby objąć kadrę po zakończeniu bieżącego sezonu. Według doniesień tureckich mediów Grecy regularnie monitorują sytuację Santosa i planują się z nim skontaktować w sprawie pracy.

Źródło: Takvim

Legenda Premier League przejechała się po Haalandzie. „Wygląda prawie jak zawodnik z League Two”

Roy Keane wypowiedział się na temat dyspozycji Erlinga Haalanda. Norweg nie zagrał najlepszego meczu w starciu Manchesteru City z Arsenalem. Ekspert telewizji Sky Sports przejechał się po napastniku Obywateli.

 

Remis na szczycie

Manchester City zremisował z Arsenalem (0:0) w miniony weekend. Erling Haaland mimo prowadzenia w klasyfikacji strzelców nie popisał się w ostatnich spotkaniach.

 

Ostre słowa na temat dyspozycji Norwega w minionych meczach wypowiedział Roy Keane. Legendarny piłkarz Czerwonych Diabłów porównał Haalanda do napastnika czwartej ligi angielskiej.

– Ogólnie zagrał na słabym poziomie. I to nie tylko dzisiaj. Pod bramką wciąż jest najlepszym zawodnikiem na świecie, ale ogólnie w ostatnim czasie jak na siebie prezentuje się fatalnie – powiedział Keane.

– Wygląda prawie jak zawodnik z League Two. To genialny napastnik, fantastyczny strzelec, ale koniecznie musi poprawić swoją grę. Musi dawać drużynie coś więcej niż tylko obecność w polu karnym – dodał legendarny piłkarz.

https://twitter.com/SkySportsPL/status/1774496669175820568

Manchester City zajmuje trzecie miejsce w Premier League. Podopieczni Pepa Guardioli tracą jeden punkt do Arsenalu i trzy punkty do Liverpoolu. W następnej kolejce The Citizens zmierzą się u siebie z Aston Villą. Spotkanie zaplanowano na 3 kwietnia o godzinie 21:15.

Źródło: Sport.pl, Sky Sports

Pierwszy gol młodzieżowca z Radomiaka od awansu do Ekstraklasy. Strzelcem… bramkarz [WIDEO]

Mbappe niezadowolony z decyzji trenera PSG. Po zmianie od razu udał się do szatni [WIDEO]

Luis Enrique znowu zdjął Kyliana Mbappe z boiska przed końcowym gwizdkiem. Francuski napastnik nie był zadowolony z decyzji byłego selekcjonera reprezentacji Hiszpanii.

 

Niezadowolony Mbappe

Wiele wskazuje na to, że Kylian Mbappe po sezonie 2023/2024 opuści Paris Saint-Germain jako wolny zawodnik. Francuski napastnik najprawdopodobniej dołączy do Realu Madryt. Szkoleniowiec ekipy z Paryża postanowił więc przygotowywać zespół do gry bez kluczowego zawodnika.

 

Luis Enrique regularnie zdejmuje Kyliana Mbappe z boiska. Decyzje Hiszpana nie podobają się zawodnikowi, czego on sam nie ukrywa. Kamery rejestrują jego grymas na twarzy po informacji, że musi zejść z placu gry.

https://twitter.com/PVSportFR/status/1774530014005878883

Po zejściu z boiska Kylian Mbappe nie udał się na ławkę rezerwowych. Francuz postanowił od razu zejść do szatni.

https://twitter.com/PVSportFR/status/1774541689224298772

Reakcja trenera

Dziennikarze nieustannie pytają szkoleniowca Paris Saint-Germain o ten temat na konferencjach prasowych. Nie inaczej było po meczu z Marsylią, który paryżanie wygrali 2:0.

– Co tydzień ten sam temat. To robi się wyczerpujące. Jestem trenerem, codziennie podejmuję decyzje. Będę to powtarzał aż do mojego ostatniego dnia w Paryżu. Zawsze staram się znaleźć najlepsze rozwiązanie dla zespołu. Jeśli nie rozumiesz moich decyzji, nie obchodzi mnie to – powiedział Luis Enrique.

Źródło: X, Przegląd Sportowy Onet

Podolski zaskoczył w prima aprilis. „Zapowiadam start w wyborach na urząd prezydenta miasta Zabrze”

Lukas Podolski postanowił wykorzystać poniedziałkową datę do zrobienia żartu swoim kibicom. Były reprezentant Niemiec w ramach Prima Aprilis zapowiedział zakończenie piłkarskiej kariery.

 

Żart Podolskiego

Co roku prima aprilis zahacza również o świat piłki nożnej. Nie inaczej było dzisiaj. Swój żart na Twitterze zaprezentował między innymi Lukas Podolski. Były reprezentant Niemiec zapowiedział koniec kariery i objęcie stanowisko prezesa Górnika Zabrze.

Szanowni,

Po zakończeniu obecnego sezonu kończę karierę piłkarską. Chcę skupić się na polityce i rozwoju Zabrza. Decyzja Rady Nadzorczej spółki Górnik Zabrze S.A. obejmę stanowisko prezesa zarządu Klubu. W dalszej kolejności zapowiadam start w wyborach na urząd prezydenta miasta Zabrze.”

https://twitter.com/Podolski10/status/1774703116782313908

 

Scenariusz zaprezentowany w żarcie piłkarza z pewnością spodobałby się sympatykom z Zabrza. Relacje kibiców z władzami miasta nie należą do najlepszych. Z klubem pożegnał się również prezes Adam Matysek.

Źródło: Twitter

Nowe informacje w sprawie Modera. „Występ z Liverpoolem od 1. minuty jest bardzo prawdopodobny”

Tomasz Włodarczyk przekazał nowe informacje w sprawie Jakuba Modera. Według doniesień dziennikarza portalu „Meczyki.pl” wychowanek Lecha Poznań zagra od początku w spotkaniu przeciwko Liverpoolowi.

Wrócił do gry

Jakub Moder przez wiele miesięcy zmagał się z powrotem do zdrowia po kontuzji, której doznał w starciu z Norwich City. Wychowanek Kolejorza wrócił do gry w końcówce ubiegłego roku. Polski pomocnik wciąż jednak nie może liczyć na wiele minut.

Roberto De Zerbi stara się odpowiednio planować postępy Jakuba Modera w powrocie do gry. Nowe informacje w sprawie polskiego pomocnika przekazał Tomasz Włodarczyk. Według doniesień wspomnianego dziennikarza „Modziu” zamelduje się na boisku od pierwszej minuty w meczu Birghton & Hove Albion z Liverpoolem.

– Z naszych informacji wynika, że podopieczny Roberto De Zerbiego zagra z Liverpoolem od pierwszej minuty. Scenariusz zakładający występ Modera jest tym bardziej prawdopodobny, że kontuzji doznał Billy Gilmour. Nieobecny jest też James Milner. W Anglii mówią nam, że w związku z tym występ Modera od pierwszej minuty jest bardzo prawdopodobny – czytamy w artykule na portalu „Meczyki.pl”.

Tomasz Włodarczyk przekazał również informację, że trwają rozmowy w sprawie przedłużenia umowy Jakuba Modera. Przypomnijmy, że kontrakt wychowanka Lecha z Mewami obowiązuje do końca czerwca 2025 roku. 24-latek nie zamierza jednak opuszczać klubu w letnim oknie transferowym.

Źródło: Meczyki.pl

fot. Brighton & Hove Albion

Polsat stracił Ligę Mistrzów, Puchar Polski i pierwszą ligę. Teraz są faworytem do pozyskania licencji na inne rozgrywki

Portal Sport.pl przekazał nowe doniesienia w sprawie praw telewizyjnych na polskim rynku sportowym. Według wspomnianego źródła Polsat po utracie Ligi Mistrzów sięgnie po prawa do Ligi Europy i Ligi Konferencji Europy.

 

Zmiana na rynku transmisji

Liga Mistrzów po latach wróci do Canal+. Stacja rozpocznie nadawanie tych elitarnych rozgrywek od sezonu 2024/2025.

 

To spory cios dla Polsatu, który wcześniej stracił prawa do pokazywania Pucharu Polski i pierwszej ligi na rzecz TVP Sport.

Według doniesień portalu Sport.pl, Polsat zamierza powalczyć o nowe rozgrywki. Wiele wskazuje na to, że stacja wyjdzie zwycięsko ze starcia o prawa do transmitowania Ligi Europy i Ligi Konferencji. To może być bardzo dobre rozwiązanie na odbicie się dla Polsatu, ponieważ są to ważne rozgrywki dla polskich klubów.

Na razie Polsat milczy w tej sprawie. Możliwe, że niedługo pojawi się oficjalny komunikat.

Liga Europy i Liga Konferencji Europy należała od 2021 roku do Viaplay. Od dawna było jednak wiadome, że skandynawska grupa nie będzie się starać o przedłużenie umowy. Wszystko za sprawą powolnego wycofywania się z polskiego rynku.

Źródło: Sport.pl

„Pozostaje tylko pytanie, kto kogo będzie lał”. Jan Urban w dobrym nastroju przed meczem z Legią

Górnik Zabrze w najbliższy poniedziałek zagra u siebie z Legią Warszawa w ramach 26. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Szkoleniowiec gospodarzy zabrał głos w sprawie tego spotkania na konferencji prasowej.

 

Lany Poniedziałek

Górnik Zabrze w 2024 roku notuje bardzo dobre występy. Podopieczni Jana Urbana tracą zaledwie dwa punkty do najbliższego rywala. Po poniedziałkowym spotkaniu drużyny mogą zamienić się miejscami w tabeli.

Postawa w nowym roku pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Klub ze Stolicy najprawdopodobniej wypisał się z walki o mistrzostwo i odpadł z europejskich pucharów po blamażu z Molde. Według szkoleniowca ekipy z Zabrza gra Legii Warszawa pod wodzą Kosty Runjaicia nie ma największego znaczenia.

 

– Wiosenna tabela może być naszą przewagą? Wiem o takich liczbach, ale w ogóle nie przywiązuję do nich wagi. Zwracam uwagę na to, by zespół był w jak najlepszej formie, a jeśli wygląda dobrze i statystyki za tym idą, to jest to normalna rzecz. Nie interesuje mnie za bardzo, jak wygląda Legia za Kosty Runjaicia. To nie moja sprawa. Gramy ze stołeczną drużyną, którą chcemy ograć. Po najbliższym meczu będę jej życzył jak najlepiej – powiedział Jan Urban.

Jan Urban podczas konferencji prasowej nawiązał również do terminu związanego z tym spotkaniem. Górnik Zabrze zmierzy się z Legią Warszawa w Lany Poniedziałek. Trener gospodarzy humorystycznie odpowiedział na pytanie dotyczące tej daty.

– Czy będzie to Lany Poniedziałek? Pozostaje tylko pytanie, kto kogo będzie lał. Wydaje mi się, że wszyscy zadowolimy się dobrym spotkaniem, a ja zwycięstwem – dodał szkoleniowiec Górnika Zabrze.

Źródło: Górnik Zabrze

Probierz optymistycznie przed EURO 2024. „Grając tak, jak z Walią, mamy szanse na wyjście z grupy”

Michał Probierz udzielił wywiadu Pawłowi Paczulowi z Weszło. Selekcjoner reprezentacji Polski wypowiedział się na temat poziomu gry Biało-Czerwonych w meczu z Walią.

 

Dobry prognostyk?

Reprezentacja Polski awansowała na EURO 2024. Biało-Czerwoni pokonali w barażach Estonię i Walię. Po marcowym zgrupowaniu selekcjoner kadry udzielił kilku wywiadów. Jednym z nich jest rozmowa z Pawłem Paczulem w Weszło TV.

Michał Probierz w wywiadzie dla wspomnianego źródła opowiedział m.in. o poziomie gry reprezentacji Polski w meczu z Walią. Wielu kibiców i dziennikarzy narzekało na styl Biało-Czerwonych w finałowym spotkaniu baraży.

Były szkoleniowiec Cracovii ma na to jednak inne spojrzenie. Probierz twierdzi, że Polska rozegrała bardzo dobre spotkanie.

 

– Graliśmy bardzo dobre spotkanie. Oddaliśmy dziewięć strzałów – więcej niż Walia. Posiadanie piłki mieliśmy lepsze, a graliśmy na wyjeździe i byliśmy skazywani na porażkę. Uważam, że zagraliśmy bardzo dobrze. Zabrakło nam kropki nad „i”. Dla mnie najważniejsze jest to, że nawet ludzie w Walii przyznawali, że nie widzieli tak agresywnego zespołu, który grał tak wysoko pressingiem. To dla mnie bardzo cenne – powiedział.

Selekcjoner Biało-Czerwonych wypowiedział się również na temat szans Polski w grupie na mistrzostwach. Przypomnijmy, że podopieczni Michała Probierza zagrają z Holandią, Austrią i Francją.

– Uważam, że nawet grając tak, jak z Walią, mamy szanse na wyjście z grupy. Jeżeli poprawimy pewne elementy, to jesteśmy w stanie to zrobić. Wielu ekspertów nas chwali – podsumował.

Źródło: Weszło

Probierz zachwycony reprezentantem Polski. „Ma bardzo duże umiejętności”

Michał Probierz udzielił wywiadu portalowi Meczyki.pl. Selekcjoner reprezentacji Polski opowiedział m.in. o atutach Nicoli Zalewskiego, który ma problemy z regularną grą w Romie.

 

Zalewski wychwalany przez selekcjonera

Reprezentacja Polski podczas minionego zgrupowania pokonała Estonię i Walię. Tym samym podopieczni Michała Probierza zapewnili sobie awans na EURO 2024, gdzie zagrają z Holandią, Austrią i Francją.

 

Podczas kadencji Michała Probierza w kadrze zawitały nowe osobowości. Na stałe zameldowali się m.in. Jakub Piotrowski czy Bartosz Slisz. Co ciekawe, były trener Cracovii postawił również na niegrającego w Romie Zalewskiego. Selekcjoner w rozmowie z portalem Meczyki.pl pochwalił postawę piłkarza Giallorossich.

– Jak tak patrzę na niego, jak gra, to można się tylko zastanawiać, dlaczego nie gra w klubie. Trudno mi też wchodzić w buty klubowego trenera, sam nim byłem i wiem, że są takie „dwa fronty”. Ale rzeczywiście, Nicola i na jednej, i na drugiej stronie prezentował się bardzo dobrze. Fajnie, że mamy takie rozwiązanie. […] Nicola ma bardzo duże umiejętności, oby je wykorzystał – powiedział Probierz.

Nicola Zalewski zanotował w tym sezonie 28 występów w AS Romie. W tym czasie zanotował 3 asysty. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 12 mln euro.

Źródło: Meczyki.pl