Wielkie pieniądze dla mistrzów Polski. Spore premie dla piłkarzy za wygranie ligi

Do końca sezonu PKO BP Ekstraklasy pozostały dwie kolejki. Batalia o mistrzostwo Polski toczy się pomiędzy Lechem Poznań a Rakowem Częstochowa. Według „Faktu” na piłkarzy obu zespołów czekają wielkie premie do podziału w przypadku triumfu.

Prawie dwa miliony złotych do podziału

– Choć wysokość premii za wygranie Ekstraklasy jest tak w Lechu jak i w Rakowie pilnie strzeżoną tajemnicą, to zdaniem dobrze zorientowanych może wynosić od półtora do dwóch milionów na zespół – poinformował serwis „Fakt”.

Liga jest przepłacona?

Doniesienia o wysokich premiach za wygranie mistrzostwo Polski skomentował Bogusław Kaczmarek. 72-latek opowiedział o tym, co dostawał za sportowe osiągnięcia w lidze.

– Liga jest zdecydowanie przepłacona. Ja za zdobycie wicemistrzostwa Polski z Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski w 2003 roku dostałem 50 tysięcy i… meble do domu, który kończyłem budować – powiedział Bogusław Kaczmarek.

– Kiedy Ruch Chorzów sensacyjnie zdobył mistrzostwo w 1989, to zawodnicy i sztab szkoleniowy dostali od działaczy po kolorowym telewizorze i magnetowidzie – uzupełnił.

Walka o kasę

Do końca sezonu PKO BP Ekstraklasy pozostały dwie kolejki. Rywalami Lecha Poznań będą Warta (mecz odbędzie się w Grodzisku Wielkopolskim) oraz Zagłębie Lubin (spotkanie w Poznaniu). Raków zmierzy się z Miedziowymi na wyjeździe oraz z Lechią Gdańsk u siebie.

Źródło: Fakt, WP Sportowe Fakty

Andrzej Iwan krytykuje politykę transferową Wisły Kraków. „Lepszych piłkarzy złowiłbym w Telezakupach”

Andrzej Iwan udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Legendarny piłkarz Wisły Kraków wypowiedział się na temat panującej sytuacji w jego byłym klubie. 62-latek krytykuje zarząd Białej Gwiazdy za politykę transferową i sugeruje „oczyszczenie” kadry.

Kiepska sytuacja w lidze

Wisła Kraków znajduje się w fatalnym położeniu tuż przed końcem sezonu Ekstraklasy. Biała Gwiazda zajmuje 16. miejsce w tabeli i traci trzy punkty do bezpiecznej strefy. Według Andrzeja Iwana taka sytuacja jest efektem złych działań transferowych klubu.

– Wisła musiałaby mieć piłkarzy prezentujących jakiś poziom. A takich nie posiada przez beznadziejną politykę transferową i sprowadzenie jakichś koszmarków, pseudopiłkarzy. 75 proc. obecnej kadry piłkarzy musi zostać wyczyszczona. Na czele z takimi niewypałami jak Enis Fazlagić. Za niego zapłacono, a raczej wywalono do sedesu 500 tys. euro. Ludzie… Przecież wystarczyłoby go raz obejrzeć – powiedział legendarny zawodnik Białej Gwiazdy w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Wątpliwa jakość transferów

Andrzej Iwan zwraca uwagę, że większość ze wspomnianych zawodników przyszła do klubu za kadencji Adriana Guli (ówczesny trener) i Tomasza Pasiecznego (ówczesny dyrektor sportowy). Były reprezentant Polski zażartował, że lepszych piłkarzy znalazłby w „Telezakupach”.

– Polityka transferowa za czasu trenera Adriana Guli była jakąś tragedią. Najgorsze, że ktoś mu zawierzył i na cokolwiek pozwolił. (…) Przecież ten człowiek (Tomasz Pasieczny – red.) również stał za transferami za kadencji Adriana Guli – zaznaczył.

– Proszę pana, lepszych piłkarzy od tych naściąganych, to ja przed telewizorem, w „Telezakupach” bym złowił. Uparli się na kompletnie przebrany rynek czesko–słowacki. Nie wiem, co to za akcja była z tym kierunkiem… W każdym razie podejrzana – zakończył.

Źródło: Przegląd Sportowy, Onet Sport

Dwa trafienia Adama Buksy w US Open Cup. Ostatnia bramka robi wrażenie [WIDEO]

New England Revolution wygrało 5:1 z Cincinnati FC w 1/16 finału US Open Cup. Adam Buksa zanotował dwa trafienia.

Dobra forma w USA

Adam Buksa przeżywa bardzo dobry okres w Stanach Zjednoczonych. Coraz więcej mówi się o tym, że 25-letni napastnik wróci do Europy. Jednym z najczęściej wymienianych kierunków potencjalnego transferu Buksy jest Francja.

Były piłkarz Pogoni Szczecin broni barw New England Revolution od stycznia 2020 roku. Polak ma na swoim koncie 58 występów w Major League Soccer. W tym czasie 25-latek zanotował 24 trafienia oraz 7 asyst. Warto do tych statystyk dodać dane z Play-offów (5 występów i 2 bramki).

Pucharowe gole

New England Revolution wygrało (5:1) z Cincinnati FC w 1/16 finału US Open Cup. Adam Buksa popisał się dwoma trafieniami.

Bramka na 3:1

Bramka na 5:1

Kontrakt Adama Buksy z New England Revolution obowiązuje do końca grudnia 2022 roku. Portal Transfermarkt wycenia napastnika reprezentacji Polski na 9 mln euro.

Guardiola odpowiada Evrze. Francuz chciał zwrócić na siebie uwagę?

Pep Guardiola stanął w ogniu krytyki po odpadnięciu z półfinału Ligi Mistrzów. Hiszpańskiemu szkoleniowcowi Manchesteru City oberwało się m.in. od Patrice’a Evry. Francuz w jednej wypowiedzi przyznał, że cieszy się, iż Guardiola go nigdy nie trenował. 51-latek odpowiedział byłemu obrońcy Manchesteru United.

Manchester City w pierwszym meczu z Realem Madryt wygrał 4:3. The Citizens mieli drugie spotkanie pod kontrolą… do końcówki meczu. Wtedy Królewscy wpakowali dwie bramki i doprowadzili do dogrywki. Świeżo upieczeni mistrzowie Hiszpanii dobili ekipę Pepa Guardioli w 95. minucie.

Wina Guardioli?

Część ekspertów po spotkaniu obwiniała hiszpańskiego szkoleniowca Manchesteru City. W tym gronie znalazł się m.in. Patrice Evra. Były piłkarz Manchesteru United darzy Pepa Guardiolę ogromnym szacunkiem, jednak cieszy się, że ten go nigdy nie trenował (więcej na ten temat TUTAJ). 51-latek odpowiedział Francuzowi na te słowa.

– Może Evra ma rację, a może robi tylko takie dobre cytaty, żeby wrócić do pracy w Manchesterze United. W przeszłości w Barcelonie, Bayernie czy Manchesterze City miałem niezwykłych piłkarzy – zaczął Pep Guardiola.

– Mógłbym stworzyć niezłą listę jeśli chodzi o osobowości czy charaktery. Większość z nich wygrywała mistrzostwa świata, Europy, Ligę Mistrzów czy rozgrywki ligowe. Patrice, gdybyśmy byli razem, to bez wątpienia pokazałbym ci charakter piłkarzy, których teraz mam – dodał Hiszpan.

Źródło: TVP Sport

Sensacyjny sparingpartner Wieczystej? „Obecnie trwa organizowanie meczu”

Według portalu TVP Sport, Wieczysta Kraków może zagrać latem sparing z… reprezentacją Kataru. Kadra ma się wtedy przygotowywać do nadchodzącego mundialu.

Sensacyjny sparingpartner Wieczystej?

Portal sport.tvp.pl poinformował, że Wieczysta Kraków może latem zagrać hitowy mecz towarzyski. Podopieczni Franciszka Smudy mają się zmierzyć z uczestnikiem (i jednocześnie gospodarzem) nadchodzących mistrzostw świata. Katarczycy będą przygotowywali się do mundialu w Europie. Podczas zgrupowania w Austrii ma dojść do kilku meczów kontrolnych.

– Klub z Krakowa może zmierzyć się z Katarem w połowie lipca. Obecnie trwa organizowanie meczu. Sprawa nie jest jeszcze przesądzona na sto procent, ale rozmowy dotyczące meczu kontrolnego są zaawansowane – napisał Piotr Kamieniecki w artykule na stronie sport.tvp.pl.

Źródło: TVP Sport

„Wygrywają tak często, jak Marcin Najman”. Radosław Kałużny o formie Wisły Kraków

Wisła Kraków wciąż nie wydostała się ze strefy spadkowej. Biała Gwiazda w poprzedniej kolejce Ekstraklasy zremisowała (0:0) z Jagiellonią Białystok. Radosław Kałużny w rozmowie z Przeglądem Sportowym przyznał, że krakowianie „wygrywają tak często, jak Marcin Najman”.

Niewiele punktują

Wisła Kraków zajmuje obecnie 16. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Podopieczni Jerzego Brzęczka tracą trzy punkty do bezpiecznej strefy. Ostatnie wyniki Białej Gwiazdy nie mogą jednak napawać kibiców optymizmem. Wisła w czterech ostatnich kolejkach zdobyła tylko trzy „oczka”.

– Generalnie Wisła wygrywa dziś tak często, jak Marcin Najman. Mam wrażenie, że od pewnego czasu Wisła analizuje to, co robią ich konkurenci do walki o utrzymanie, jakie wyniki osiągają, jak punktują, z kim się jeszcze zmierzą. A zapominają, że najważniejszą robotę sami zawalają. Jakim cudem chcą się utrzymać? Wygrywając jeden mecz w 2022 roku? – powiedział Radosław Kałużny na łamach Przeglądu Sportowego.

Do końca sezonu pozostały dwie kolejki. Wisła Kraków zagra z Radomiakiem Radom na wyjeździe i z Wartą Poznań u siebie.

Źródło: Przegląd Sportowy, WP Sportowe Fakty

Patrice Evra krytykuje Pepa Guardiolę. „Można odnieść wrażenie, że gra na PlayStation”

Pep Guardiola znów został skrytykowany w mediach. Patrice Evra publicznie przyznał, że cieszy się z braku okazji współpracy z hiszpańskim szkoleniowcem. Francuz zarzucił trenerowi Manchesteru City, iż ten żąda zbyt dużej kontroli nad swoimi zawodnikami.

Sensacyjny dwumecz Realu Madryt z Manchesterem City i krytyka w mediach

Pep Guardiola mierzy się ze sporą dawką krytyki po spektakularnym odpadnięciu z Realem Madryt w półfinale Ligi Mistrzów. Szkoleniowiec Manchesteru City nie schodzi z ust ekspertów. Swoją opinię na temat byłego trenera FC Barcelony przedstawił Patrice Evra.

Były obrońca Manchesteru United przyznał, że cieszy się, że Hiszpan go nigdy nie trenował. Francuz zarzuca Pepowi Guardioli, iż ten odbiera swoim zawodnikom odpowiedzialność i dobrowolność w pracy na boisku.

– Mam dużo szacunku dla Guardioli, ale cieszę się, że nigdy mnie nie trenował. On odbiera piłkarzom odpowiedzialność. Można odnieść wrażenie, że gra na PlayStation. Pamiętam jedną sytuację z Thierrym Henrym z Barcelony. Guardiola kazał mu wtedy trzymać się szeroko, ale on zszedł do środka, rozegrał piłkę z Leo Messim i strzelił gola. Już po pierwszej połowie usiadł na ławce. Guardiola zdjął do tylko dlatego, że nie przestrzegał jego poleceń – powiedział Patrice Evra, cytowany przez serwis goal.com.

– Guardiola nie ma planu B. Kiedy Manchester City ma problemy, to co robią piłkarze? Patrzą na ławkę. Nie biorą na siebie odpowiedzialności. Alex Ferguson nie był dobrym taktykiem, ale mówił: „Jestem szefem, lecz na boisku to wy gracie” – podsumował Francuz.

Zobacz również: Rio Ferdinand krytykuje Manchester City. „Ten stadion pozbawił ich życia”

Źródło: Goal.com, Meczyki.pl

„Kompletne bzdury”. Trener Cracovii skomentował plotki o premii od Lecha Poznań

Jacek Zieliński udzielił wywiadu serwisowi TVP Sport. Szkoleniowiec Cracovii skomentował plotki dotyczące premii od Lecha Poznań za urwanie punktów Rakowowi Częstochowa.

Remis i „autostrada” dla Lecha

Raków Częstochowa zremisował u siebie z Cracovią (1:1) w 32. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Taki wynik pozwolił Lechowi Poznań na walkę o miano lidera ligi. Kolejorz skorzystał z tej okazji, pokonując na wyjeździe Piasta Gliwice.

Plotki na temat premii dla zawodników Cracovii

W mediach pojawiły się liczne doniesienia ws. potencjalnej premii dla Pasów za urwanie punktów Rakowowi Częstochowa. Dziennikarze informowali, iż Cracovia miała otrzymać milion złotych za zwycięstwo z Medalikami. Jacek Zieliński nazwał te doniesienia „bzdurą”.

– Nie było żadnych telefonów. Gdyby Lech nie wygrał z Piastem, to nie byłby teraz liderem. Oni sami sobie pomogli, a my tylko spowodowaliśmy, że rywalizacja stała się jeszcze ciekawsza – powiedział trener Pasów.

– Premia? Nie wiem, skąd biorą się te bzdury. To jest dla mnie dość zabawne. Mamy o co grać i nawet nie było dyskusji na ten temat. Ktoś próbuje bezsensownie podgrzewać atmosferę, a jest to zupełnie niepotrzebne – podsumował Jacek Zieliński.

Do końca sezonu pozostały dwie kolejki. Przed Lechem Poznań derby Wielkopolski z Wartą (mecz odbędzie się w Grodzisku Wielkopolskim) oraz domowe spotkanie z Zagłębiem Lubin. Kibice Kolejorza wykupili już wszystkie bilety na starcie z Miedziowymi.

Źródło: TVP Sport

Spore zmiany w Lidze Mistrzów. UEFA potwierdziła nowy format

UEFA zatwierdziła zmiany w Lidze Mistrzów. Najlepsze klubowe rozgrywki w Europie zostaną powiększone o cztery miejsca. Dojdzie również do zmian w fazie grupowej i pucharowej.

Doniesienia na temat zmiany formatu Ligi Mistrzów przebijają się do mediów od wielu miesięcy. Sama UEFA rok temu informowała, że sezon 2024/25 będzie przełomowy jeśli chodzi o wygląd rozgrywek.

System szwajcarski w grupie

Federacja zdecydowała, że Champions League będzie toczyć się w systemie szwajcarskim. Każda z drużyn ma zagrać po osiem spotkań (każdy z innym rywalem – federacja rezygnuje z systemu mecz i rewanż w fazie grupowej). Komitet Wykonawczy UEFA zatwierdził tę zmianę (wcześniej rozważano wprowadzenie dziesięciu kolejek – przyp. red.).

Zmiany w fazie pucharowej

Tabela wyłoni, które zespoły przejdą do fazy pucharowej. Osiem najlepszych drużyn awansuje bezpośrednio. Pozostałe szesnaście zespołów zagra w barażowy dwumecz.

Powiększenie rozgrywek

Ustalono również, że od edycji 2024/25 w Lidze Mistrzów zagra 36 drużyn. Przypomnijmy, że dotychczasowy format rozgrywek pozwalał na grę 32 zespołów.

Źródło: UEFA

„Dla nas był to faul i akcja powinna była być przerwana”. Waldemar Fornalik o sytuacji z udziałem Daniego Ramireza

Piast Gliwice przegrał z Lechem Poznań (1:2) w 32. kolejce Ekstraklasy. Waldemar Fornalik podsumował spotkanie na pomeczowej konferencji prasowej. Szkoleniowiec Piasta Gliwice ma wątpliwości co do pracy arbitrów.

Kontrowersja przed decydującą bramką

Lech Poznań zdobył zwycięską bramkę w samej końcówce spotkania. Przed rzutem rożnym dla Kolejorza (po którym padł gol) doszło do sporej kontrowersji. Dani Ramirez uderzył Damiana Kądziora łokciem w twarz. Waldemar Fornalik uważa, że Hiszpan zasługiwał na karę.

– Miałem wątpliwości w sytuacji z Damianem Kądziorem, który dostał uderzenie łokciem, oglądaliśmy powtórki tej akcji. Dla nas był to faul i akcja powinna była być przerwana, a tak się nie stało. Nie dopatruję się jednak, że z tego powodu przegraliśmy mecz – powiedział trener Piasta Gliwice.

– Wszyscy doskonale wiemy, jaki jest potencjał piłkarski w drużynie Lecha Poznań. To się potwierdziło, zespół ma naprawdę wielką wartość – podsumował Waldemar Fornalik.

Źródło: Piast Gliwice

Pep Guardiola na temat walki o mistrzostwo Anglii. „Większość kibiców i media wspierają Liverpool”

Manchester City wykorzystał potknięcie The Reds i przybliżył się do wygrania Premier League. Pep Guardiola w pomeczowej wypowiedzi stwierdził, że w wyścigu o mistrzostwo „wszyscy wspierają Liverpool”.

Liverpool w miniony weekend mierzył się z Tottenhamem. Podopieczni Jurgena Kloppa zremisowali ze Spurs (1:1). Wpadkę The Reds wykorzystał Manchester City, który rozjechał u siebie Newcastle United (5:0).

Wszyscy przeciwko City?

Pep Guardiola w pomeczowym wywiadzie skomentował atmosferę w Anglii w dość dosadny sposób. Szkoleniowiec Manchesteru City zarzucił, że większość kibiców i media wspierają Liverpool w walce o tytuł Premier League.

– Tydzień temu nikt nie sądził, że będziemy mistrzami. Wszyscy w tym kraju wspierają Liverpool – większość kibiców, media, wszyscy. Oczywiście Liverpool ma niesamowitą historię w europejskich pucharach. Nie w Premier League – wygrali ją raz w ciągu trzydziestu lat. Ale nie obchodzi mnie to. Ludzie chcą, aby Liverpool wygrał. Ma więcej kibiców w Anglii i na całym świecie – powiedział Pep Guardiola na antenie beIN SPORTS.

– Musimy zdobyć dziewięć punktów, w tej chwili może już nawet sześć. Wszystko zależy od tego, co wydarzy się w dwóch najbliższych kolejkach. Środowy mecz z Wolverhampton to dla nas prawdziwy finał. Nasze przeznaczenie jest w naszych rękach i to jest najważniejsze – dodał.

Do końca sezonu pozostały trzy kolejki. Manchester City ma na swoim koncie 86 „oczek”. Zajmujący drugie miejsce Liverpool traci do Obywateli 3 punkty.

Źródło: beIN SPORTS, Meczyki

Maciej Skorża po meczu z Piastem Gliwice. „Bardzo zaimponowała mi postawa zespołu”

Lech Poznań pokonał Piasta Gliwice w 32. kolejce PKO BP Ekstraklasy i wskoczył na fotel lidera po potknięciu Rakowa Częstochowa. Maciej Skorża podsumował spotkanie na pomeczowej konferencji prasowej. – Bardzo zaimponowała mi postawa zespołu – powiedział trener Kolejorza.

Dobry początek

Spotkanie Piast Gliwice – Lech Poznań zaczęło się po myśli gości. Jakub Kamiński wyprowadził Kolejorza na prowadzenie w 16. minucie spotkania. Młodzieżowiec pokonał Placha precyzyjnym strzałem z główki.

– Zaczęliśmy ten mecz dobrze, było widać, że drużyna szybko wyrzuciła z głowy niepowodzenie w finale Pucharu Polski i rozpoczęliśmy to spotkanie tak, jak sobie założyliśmy. Przez większość pierwszej połowy kontrolowaliśmy boiskowe wydarzenia, stworzyliśmy kilka sytuacji, a bramkę zdobyliśmy po świetnym zagraniu Joela Pereiry i strzale Kuby Kamińskiego. Zabrakło nam pójścia za ciosem i strzelenia drugiego gola w okresie naszej dobrej gry. To był nam ułatwiło zadanie – zaczął Maciej Skorża.

Gorsza druga połowa

Druga część meczu należała do Piasta Gliwice. Podopieczni Waldemara Fornalika wyrównali już w 46. minucie spotkania. Bramkarza Lecha pokonał Damian Kądzior, który jeszcze niedawno był łączony z poznańskim klubem. Kolejorz ostatecznie wolał sprowadzić Adriela Ba Louę.

– Druga połowa zaczęła się dla nas fatalnie, nie wyszliśmy dobrze z szatni, a już był remis po bardzo ładnej akcji gospodarzy. Zaczęło być nerwowo, było widać, że zawodnicy odczuli ten cios i trochę mental musiał się odbudować. Staraliśmy się dalej przeprowadzać dobre akcje, ale kosztowało nas to dużo zdrowia i sił, odległości na boisku były dużo większe. Musieliśmy więcej ryzykować, więc Piast miał również groźne sytuacje. To zresztą świetna drużyna, patrząc na tegoroczne wyniki – dodał.

Gol na wagę zwycięstwa w końcówce

Mikael Ishak w 87. minucie meczu wpakował piłkę do bramki Placha. Maciej Skorża na pomeczowej konferencji prasowej przyznał, że bardzo podobała mu się postawa zespołu w spotkaniu z tak trudnym rywalem.

– Bardzo mi zaimponowała postawa zespołu. W tak trudnym spotkaniu, na tak trudnym terenie i w momencie, kiedy nie układała nam się gra tak, jakbyśmy chcieli, to zawodnicy potrafili pokazać charakter i zdobyć drugą bramkę. Trzy punkty powodują, że znowu jesteśmy na fotelu lidera, wszystko zależy od nas. To nie koniec walki, wiemy, że dwa kolejne mecze to będą być może jeszcze trudniejsze przeprawy niż dzisiaj – podsumował szkoleniowiec Kolejorza.

Źródło: Lech Poznań

Kontrowersja w meczu Piast – Lech. Damian Kądzior uderzony łokciem w twarz [WIDEO]

Lech Poznań wygrał z Piastem Gliwice (2:1) w 32. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Podczas meczu doszło do sporej kontrowersji z udziałem Daniego Ramireza i Damiana Kądziora. Hiszpan uderzył Polaka w twarz z łokcia, jednak sędzia nie pokazał mu za to żadnej kartki. Do sytuacji w pomeczowym wywiadzie odniósł się sam Kądzior.

Ramirez uderzył piłkarza Piasta

https://twitter.com/Swiderr03/status/1523352102445416448

Perspektywa Kądziora

Damian Kądzior dość mocno ucierpiał w starciu z Danim Ramirezem. Piłkarz Piasta Gliwice w pomeczowej rozmówce z Jakubem Polkowskim z Canal+ Sport odniósł się do zdarzeń z boiska. Były zawodnik Dinama Zagrzeb nie chciał komentować decyzji sędziego.

– Na temat pracy sędziego nie chcę się wypowiadać. Ramirez wypuścił sobie piłkę i moim zdaniem ewidentnie uderzył mnie w twarz – powiedział w pomeczowym wywiadzie.

https://twitter.com/adam_dworak/status/1523360748042276865

Ocena spotkania

– Trzeba docenić klasę rywala. To jest zespół, który walczy o tytuł mistrza Polski. W drugiej połowie nie mieliśmy nic do stracenia. Lech miał problemy. Z boiska miałem poczucie, że łapiemy kontrolę, ale nie możemy tracić takiej bramki, jak tej… – zaczął.

Dziwna sytuacja w meczu Lechia – Stal. Reakcja Bartosza Salamona: „Nauczyliśmy się po Lech – Legia” [WIDEO]

Podczas meczu Lechii Gdańsk ze Stalą Mielec doszło do niecodziennej sytuacji. VAR weryfikował decyzję… VAR. Do sytuacji odniósł się Bartosz Salamon z Lecha Poznań, który nawiązał do meczu Kolejorza z Legią Warszawa, kiedy nie podjęto decyzji o analizie wydarzeń z boiska.

Mecz Lechii Gdańsk ze Stalą Mielec był prawdziwym rollercoasterem. Ekipa z Trójmiasta prowadziła 2:0, później mielczanie doprowadzili do remisu, by w końcówce znów prowadzenie objął zespół Tomasza Kaczmarka.

Dziwna sytuacja

Bramka na 3:2 była absolutnym ewenementem ze względu na dwukrotną analizę VAR. Najpierw sędzia Paweł Malec anulował gola dla Lechii Gdańsk po wideoweryfikacji (wszystko zasygnalizował na boisku), a później zmienił decyzję na pierwotną. Taki rozwój spraw wywołał spore poruszenie wśród kibiców i dziennikarzy.

https://twitter.com/Oskar_M04/status/1523279708669890560

https://twitter.com/D_Smyk/status/1523279644983709698

https://twitter.com/Maciej_Wasowski/status/1523280410565771264

https://twitter.com/_Ekstraklasa_/status/1523285272200421377

Trzeba wywierać presję

Do sytuacji z Gdańska odniósł się również obrońca Lecha Poznań, który wrócił myślami do wydarzeń z 9 kwietnia 2022 roku. Przypomnijmy, że w końcówce spotkania Kolejorza z Legią Warszawa stoper ekipy ze stolicy zagrał ręką. Sędziowie nie podjęli jednak żadnych działań, aby na spokojnie zweryfikować tę sytuację. Arbiter tamtego meczu niedługo po zakończeniu akcji zagwizdał po raz ostatni.

– Czyli po Lech – Legia nauczyliśmy się, że trzeba wywierać presję na sędziach po każdej kontrowersji, bo w sumie to VAR nie zawsze reaguje. Dziś dodatkowo wiemy, że nawet jeśli VAR podejmie decyzję, to trzeba dalej protestować, bo też ją można zmienić – napisał Bartosz Salamon na Twitterze.

https://twitter.com/salamon1591/status/1523282706079092736

Jeden z kibiców zauważył, że piłkarze Lecha Poznań po wspomnianej sytuacji z meczu z Legią Warszawa nie nałożyli większej presji na arbitra. Obrońca Kolejorza odpowiedział kibicowi, że zadba o ten aspekt po wyleczeniu kontuzji.

https://twitter.com/salamon1591/status/1523284751834038273

Jerzy Brzęczek wierzy do samego końca. „Nasza sytuacja jest bardzo trudna, ale będziemy walczyć”

Wisła Kraków zremisowała z Jagiellonią Białystok w sobotnim meczu PKO BP Ekstraklasy. Biała Gwiazda coraz bardziej zmierza w stronę spadku do niższej ligi. Jerzy Brzęczek podsumował bezbramkowe spotkanie na pomeczowej konferencji prasowej.

Bezbramkowy remis przy ulicy Reymonta

– Na pewno jesteśmy rozczarowani i zawiedzeni tym, że pomimo tego, że do ostatnich sekund tego spotkania dążyliśmy do zwycięstwa, nie byliśmy skuteczni. W drugiej połowie stworzyliśmy kilka sytuacji. Plan taktyczny i zmiany otworzyły nam więcej możliwości. Zabrakło jednak zimnej głowy, wyrachowania i żeby w jakiś sposób wykorzystać chociaż jedną sytuację. Na pewno jesteśmy rozczarowani – powiedział były selekcjoner reprezentacji Polski.

Walka do końca

13-krotny mistrz Polski zajmuje aktualnie 16. miejsce w tabeli Ekstraklasy. Biała Gwiazda traci 3 punkty do bezpiecznej strefy. Do końca sezonu pozostały dwie kolejki. Jerzy Brzęczek stara się podchodzić do całej sytuacji z optymizmem.

– Nasza sytuacja jest bardzo trudna, ale patrząc jeszcze na układ tabeli, pozostały dwa spotkania i na pewno dopóki będziemy mieć szansę, będziemy walczyć o to, żeby zdobyć punkty, które będą potrzebne do utrzymania – przyznał.

Przed Wisłą Kraków ostatnie dwa spotkania w lidze. Biała Gwiazda zmierzy się z Radomiakiem Radom na wyjeździe (15.05 o godz. 17:30) oraz z Wartą Poznań u siebie (21.05 o godz. 17:30).

Źródło: Sport.pl, Wisła Kraków