Nietypowa droga na boisko w najwyższej lidze w Europie. Piłkarze muszą przechodzić przez… ulicę [WIDEO]

Rozgrywki ligowe w Norwegii rozpoczęły się w marcu, a wśród beniaminków znalazł się zespół KFUM Oslo. Klub zwrócił na siebie sporą uwagę unikalnymi warunkami na swoim obiekcie.

 

Nietypowa droga na boisko

W ostatni weekend drużyna KFUM Oslo zmierzyła się z Brann Bergen, z którym podzieliła się punktami, remisując 0:0. Jednak to nie wynik spotkania przyciągnął największą uwagę, lecz nietypowy marsz piłkarzy na boisko.

 

Z uwagi na to, że szatnie znajdują się poza stadionem, zawodnicy musieli przemaszerować przez ulicę, aby dotrzeć na murawę.

To zdarzenie wywołało spore zdziwienie, biorąc pod uwagę, że mówimy o najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju. Wideo z tego nietypowego przemarszu błyskawicznie stało się viralem w mediach społecznościowych.

Po pięciu kolejkach Eliteserien KFUM Oslo plasuje się w środku tabeli. Beniaminek z dorobkiem sześciu punktów zajmuje obecnie 11. pozycję.

Źródło: X

Szymon Marciniak poprowadzi jeszcze jeden mecz w Lidze Mistrzów. Duże starcie dla Polaka

Wiele wskazuje na to, że Szymon Marciniak poprowadzi jeszcze jeden mecz w Lidze Mistrzów w tym sezonie. Według Rafała Rostkowskiego, eksperta sędziowskiego TVP Sport będzie to spotkanie Realu z Bayernem.

Marciniak raczej nie posędziuje finału

Marciniak w ubiegłym roku sędziował finał Ligi Mistrzów pomiędzy Manchesterem City a Interem Mediolan. Jego forma pozostaje na wysokim poziomie, jednak powtórzenie tego osiągnięcia wydaje się mało prawdopodobne.

Karol Palotai był ostatnim sędzią, który dwukrotnie prowadził finał Pucharu Europy. Miało to jednak miejsce ponad 40 lat temu. Do tej pory nie odnotowano przypadku, aby jeden arbiter sędziował dwa finały Ligi Mistrzów w kolejnych latach.

– Ewentualna nominacja do prowadzenia finału na Wembley z dwóch powodów byłaby prawdziwym ewenementem w historii europejskich rozgrywek klubowych – ocenił Rostkowski.

Kto arbitrem ostatniego meczu LM w tym sezonie?

Rostkowski typuje Anthony’ego Taylora jako głównego kandydata do sędziowania finału Ligi Mistrzów. Na drugim miejscu upatruje Danny’ego Makkelie, a na trzecim – Slavko Vincića.

Real – Bayern i mecz otwarcia na EURO dla Marciniaka

Marciniak może nie otrzymać szansy na prowadzenie finału, ale według Rostkowskiego, wszystko wskazuje na to, że będzie arbitrem rewanżowego spotkania między Realem Madryt a Bayernem Monachium. Prawdopodobieństwo tego wydarzenia ocenia na 90%.

Analizy sugerują również, że Marciniak nie zostanie wyznaczony do sędziowania finału EURO 2024, ale zamiast tego otrzyma możliwość poprowadzenia meczu otwarcia turnieju.

Przypomnijmy, że oprócz finału Ligi Mistrzów Szymon Marciniak podczas swojej kariery sędziowskiej prowadził również finał Mistrzostw Świata. Spotkanie w Katarze wygrała wówczas Argentyna, która w rzutach karnych pokonała Francję.

Źródło: TVP Sport

Kibice Lecha wściekli po remisie z Cracovią. „Gdzie jest Rumak?” [WIDEO]

Lech Poznań najprawdopodobniej wypisał się z walki o mistrzostwo Polski. Podopieczni Mariusza Rumaka zremisowali z Cracovią 0:0. Po meczu kibice domagali się, aby trener podszedł pod trybunę z najbardziej zagorzałymi fanami Kolejorza.

 

„Gdzie jest Rumak?”

Lech Poznań zremisował bezbramkowo w meczu z Cracovią. Podopieczni Mariusza Rumaka nie potrafili wcisnąć piłki do bramki przeciwnika. To jedno z wielu spotkań pod jego wodzą, przy których widnieje „zero” w miejscu z liczbą bramek Kolejorza.

 


Po meczu kibice dali wyraz swojej frustracji. Fani z Kotła domagali się, aby szkoleniowiec podszedł pod trybunę. Mariusz Rumak nie spełnił jednak ich prośby.

Z trybun pojawił się również motywacyjny przekaz. Mężczyzna prowadzący doping w Kotle przekazał swoje myśli piłkarzom. Po wszystkim zachęcono zawodników do dalszej walki o jak najlepsze wyniki w lidze.

Kolejorz po niedzielnym meczu awansował na drugie miejsce w tabeli, wyprzedzając Śląska Wrocław. Ekipa Jacka Magiery przegrała w sobotę z Ruchem Chorzów. Lech Poznań traci do Jagiellonii Białystok cztery punkty. Do końca sezonu pozostały cztery kolejki.

Według wyliczeń Piotra Klimka szanse Kolejorza na mistrzostwo Polski wynoszą około siedemnastu procent.

Źródło: X, własne

Łukasz Piszczek zmienił zdanie ws. pracy w Ekstraklasie. „Jestem gotowy”

Łukasz Piszczek udzielił wywiadu portalowi sport.tvp.pl. Były reprezentant Polski w rozmowie z Mateuszem Migą zadeklarował chęć pracy w klubie z Ekstraklasy.

 

Co dalej z Piszczkiem?

Łukasz Piszczek po odejściu z Borussii Dortmund trafił do trzecioligowego LKS-u Goczałkowice-Zdrój. To właśnie w tym klubie „Piszczu” grał jako junior. Teraz jest grającym trenerem.

Niedługo po odejściu z BVB Piszczek otrzymał ofertę objęcia klubu z Ekstraklasy. Wtedy legendarny piłkarz nie był jednak gotowy na taki ruch. Perspektywa byłego piłkarza ekipy z Dortmundu uległa zmianie.

W rozmowie z Mateuszem Migą Łukasz Piszczek potwierdził, że jest gotowy, aby spróbować swoich sił jako trener ekstraklasowego zespołu.

 

– Gdy kończyłem grę w Borussii, proponowano mi pracę w jednym z klubów Ekstraklasy. Powiedziałem, że na tę chwilę nie mam uprawnień. […] Chciałem najpierw poznać codzienność w zarządzaniu życiem szatni, na razie może na niższym poziomie w Goczałkowicach. Chciałem też ukończyć kurs. Wiedziałem, że poznam tam perspektywę ludzi doświadczonych i albo utwierdzę się w tym, jak to wygląda, albo odkryję coś całkowicie nowego – powiedział Łukasz Piszczek.

– Było parę rzeczy, które mocno zwróciły moją uwagę i utwierdziły mnie w tym, jak bym chciał pracować. Chciałem też wykorzystać ten czas, by poznać ludzi i otoczyć się dobrym sztabem. Ludźmi kompetentnymi, merytorycznymi, a do tego lojalnymi. A jakby teraz ktoś zapytał mnie, czy jestem gotowy na to, żeby przejąć klub, powiedziałbym, że tak – dodał były reprezentant Polski.

– To musiałaby być na pewno ciekawa oferta, bym ją rozważył. Wiadomo, każda oferta z Ekstraklasy jest godna rozważenia, ale też nie chciałbym się pchać w projekt, do którego nie będę pasował – podsumował.

Źródło: TVP Sport

Grosicki opowiedział o celu Polaków na EURO. „Chcemy dać dużo emocji kibicom”

Kamil Grosicki udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty. Skrzydłowy Pogoni Szczecin opowiedział o celu reprezentacji Polski na EURO 2024.

Jaki cel mają Polacy?

Reprezentacja Polski mimo niepowodzeń w eliminacjach awansowała na EURO 2024. Biało-Czerwoni okazali się lepsi od Estonii i Walii w marcowych barażach.

Ekipa prowadzona przez Michała Probierza trafiła na turnieju do bardzo trudnej grupy. Polacy zmierzą się z Holandią, Austrią i Francją. Piłkarz reprezentacji, Kamil Grosicki w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty opowiedział o celu kadry na tym turnieju.

– Myślę, że w Cardiff nasza drużyna narodziła się na nowo. Wewnątrz kadry zrobiła się świetna atmosfera. Na pewno idziemy w dobrym kierunku. Obecnie jesteśmy lepszym zespołem, niż pokazywaliśmy to przez cały poprzedni rok. Zjednoczyliśmy się – powiedział „Grosik”.

– Celem jest wyjście z grupy i tak do tego podchodzimy. Chcemy dać dużo emocji kibicom i dobrze zaprezentować się w turnieju – podsumował piłkarz Portowców.

Przed turniejem w Niemczech Biało-Czerwoni zagrają dwa mecze towarzyskie (z Ukrainą i Turcją). Pierwszy mecz Polaków na EURO zaplanowano na 16 czerwca.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Iga Świątek pojawiła się na minionym El Clasico. Polka zdradziła, komu kibicuje

Iga Świątek pojawiła się na minionym El Clasico. Polka przygotowuje się do turnieju w Madrycie, a przy okazji meczu zdradziła, komu kibicuje w starciu hiszpańskich gigantów.

Iga z Realem

Raszynianka w czwartek rozpocznie rywalizację w tenisowym turnieju w Madrycie. Iga Świątek nie zna jednak swojej przeciwniczki. Polka po odpadnięciu z turnieju w Niemczech szybko przeniosła się do Hiszpanii.

W Madrycie zasiadła nawet na trybunach podczas meczu Realu z Barceloną. Polska tenisistka we wpisie na mediach społecznościowych podkreśliła, komu kibicuje w starciu gigantów. Świątek ku zaskoczeniu wielu kibiców trzymała kciuki za Królewskich. Zdradził ją przede wszystkim napis „#HalaMadrid”.

El Clasico zakończyło się zwycięstwem gospodarzy. Real Madryt pokonał drużynę Roberta Lewandowskiego 3:2 i zbliżył się do tytułu mistrza Hiszpanii. Szanse FC Barcelony na triumf są już wyłącznie matematyczne.

Źródło: Twitter

Legenda Fenerbahce krytykuje Szymańskiego. „Powinieneś się wstydzić”

Umit Ozat skrytykował postawę Sebastiana Szymańskiego. Legenda tureckiego Fenerbahce w mocnych słowach wypowiedziała się na temat byłego zawodnika Feyenoordu.

 

Słowa krytyki w Turcji

Sebastian Szymański miał bardzo dobry początek sezonu w Fenerbahce. Ostatnie miesiące nie są jednak dla niego najlepsze. Po wczorajszym spotkaniu Fenerbahce z Sivassporem Polak kolejny raz został skrytykowany.

 

Drużyna ze Stambułu zremisowała 2:2 i pogorszyła swoją sytuację w walce o tytuł mistrza Turcji. Wcześniej Fenerbahce odpadło również z europejskich pucharów.

Sebastian Szymański nie przyczynił się do lepszych wyników drużyny. Od połowy stycznia zanotował bowiem tylko jedną asystę. Postawa Polaka nie spodobała się legendzie klubu. 47-letni Umit Ozat w ostrych słowach ocenił formę  reprezentanta Biało-Czerwonych.

– Kim ty, do cholery, jesteś? Zachowujesz się, jakbyś miał coś do trenera. Nie strzeliłeś gola od 15 meczów. Powinieneś się wstydzić – powiedział Umit Ozat, cytowany przez Korner Sports.

Fenerbahce zajmuje drugie miejsce w lidze tureckiej. Ekipa Sebastiana Szymańskiego traci do pierwszego Galatasaray cztery punkty.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet, Korner Sports

Czachowski wychwala kadrowicza. „Dla mnie w tym momencie to najlepszy polski obrońca reprezentacyjny”

Piotr Czachowski był gościem w programie „International Level” na kanale Meczyki.pl. Były reprezentant Polski na antenie mocno pochwalił Pawła Dawidowicza.

 

Czachowski docenił Dawidowicza

Paweł Dawidowicz przez wiele lat zmagał się z kontuzjami w trakcie zgrupowań reprezentacji Polski. Podczas marcowego zjazdu udało mu się jednak zagrać w obu meczach (przeciwko Estonii i Walii – przyp. red.).

W tym sezonie polski obrońca zagrał 25 meczów w Hellasie. W ostatnim meczu ligi włoskiej zabrakło go jednak na murawie z powodu urazu. Nie powinno to być jednak powodem do niepokoju, o czym opowiedział Piotr Czachowski. Były reprezentant mocno pochwalił stopera klubu z Werony.

 

– Rzeczywiście odniósł drobny uraz, ale jego poprzednie mecze wzbudzają pełen podziw. Tego entuzjazmu wśród kibiców musi być zdecydowanie więcej. Dla mnie w tym momencie to najlepszy polski obrońca reprezentacyjny, więc trzeba chodzić co niedzielę do kościółka modlić się o to jego zdrówko, żeby pojechał na EURO i trzymał reprezentację najlepiej, jak potrafi – powiedział Piotr Czachowski.

Umowa Pawła Dawidowicza z Hellasem obowiązuje do końca czerwca 2025 roku. Portal transfermarkt.de wycenia 28-letniego Polaka na 2,8 mln euro.

Źródło: Meczyki.pl

Media surowo oceniły występ Lewandowskiego. „Show, na którym był prawie niezauważalny”

FC Barcelona przegrała w niedzielnym El Clasico z Realem Madryt (2:3). Hiszpańskie media zauważyły przeciętny występ całego zespołu z Katalonii. Oberwało się również Robertowi Lewandowskiemu.

 

Koniec walki o tytuł?

FC Barcelona w niedzielnym meczu dwukrotnie prowadziła z Realem Madryt. Ostatecznie to jednak Królewscy wygrali to spotkanie. Dla podopiecznych Xaviego to pierwsza ligowa porażka od styczniowego meczu z Villarrealem.

Wiele wskazuje więc na to, że to Real Madryt zostanie mistrzem Hiszpanii. Szanse Barcy na triumf są już tylko matematyczne. Wspomniane El Clasico mogło być punktem zwrotnym w wyścigu o tytuł. Tak się jednak nie stało. Barcelonie nie pomógł również Lewandowski, co zauważyły lokalne media.

 

Oceny mediów

MARCA: Nie było mu łatwo, gdy przeciwko niemu grał Rudiger. W 25. minucie był bliski strzelenia gola głową, ale poza tą sytuacją nie wypracował sobie wiele innych. Show, na którym był prawie niezauważalny.

Mundo Deportivo: Najmniej intensywny z napastników Barcelony. Symptomatyczne, że Xavi zdjął go z boiska, gdy mecz nie był rozstrzygnięty.

Sport: Miał dwie szanse w pierwszych minutach. Jedną zatrzymaną przez Kroosa i strzał głową, który minął bramkę. Później go brakowało.

Kapitan reprezentacji Polski otrzymał jedne z najniższych not w całym zespole gości. Xavi Hernandez zdjął napastnika w 64. minucie meczu. Jego miejsce na placu gry zajął Ferran Torres, który tak jak Polak nie trafił do siatki w tym spotkaniu.

Źródło: Weszło, MARCA, Sport, Mundo Deportivo

Kucharski zdradził kulisy niedoszłego transferu Lewandowskiego do Realu. „Nie chciałem, żeby tam trafił”

Cezary Kucharski udzielił wywiadu portalowi Przegląd Sportowy Onet. Były agent Roberta Lewandowskiego opowiedział o kulisach nieudanego transferu Polaka do Realu Madryt.

 

Byłby jedynie rezerwowym

Swego czasu zagraniczne media co kilka miesięcy łączyły Roberta Lewandowskiego z przenosinami do Realu Madryt. Ostatecznie polski napastnik pokierował swoją karierą inaczej. Po przygodzie w BVB i Bayernie trafił do FC Barcelony.

 

Cezary Kucharski w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet opowiedział o kulisach negocjacji niedoszłego transferu. Według byłego menadżera Lewandowskiego Królewscy zastosowali brzydką zagrywkę pod względem Polaka. To właśnie Kucharski miał namówić „Lewego” do pozostania w Niemczech. To okazało się strzałem w dziesiątkę.

– Nie chciałem, żeby Robert trafił do Realu. To on chciał. Lewandowski byłby w Realu rezerwowym, bo takie było zamierzenie Realu. Wiele aspektów mi nie pasowało. W Madrycie nie dawali mu dziewiątki za Benzemę, tylko proponowali jakiś podrzędny numer i miałby siedzieć na ławce. Oczywiście mógł wygryźć Benzemę, ale to byłby proces. I to nie było takie oczywiste, bo Benzema to świetny napastnik idealnie pasujący do stylu Realu. Jest też ulubieńcem prezydenta Pereza, co ma znaczenie – powiedział Kucharski.

– Ja uważałem, że lepiej być numerem jeden w Bayernie niż dwanaście w Realu. Historia pokazała, że w Monachium dokonał czegoś wyjątkowego. Jestem przekonany, że za naszego życia to się nie powtórzy, nie będzie już takiego piłkarza jak Lewandowski – dodał były agent piłkarza.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Nowe doniesienia o przyszłości Mariusza Rumaka w Lechu Poznań. „Decyzja należy do trenera”

Dawid Dobrasz przekazał nowe informacje w sprawie przyszłości Mariusza Rumaka w Lechu Poznań. Według dziennikarza portalu „Meczyki.pl” szkoleniowiec utrzyma posadę do spotkania z ŁKS-em.

 

Nowe doniesienia

Lech Poznań przed rundą wiosenną zwolnił Johna van den Broma. Miejsce holenderskiego szkoleniowca zajął Mariusz Rumak, który miał pełnić funkcję trenera do końca sezonu.

Przeciętne wyniki poddały jednak w wątpliwość taki obrót spraw. Dawid Dobrasz z portalu „Meczyki.pl” przekazał nowe informacje dotyczące przyszłości szkoleniowca Kolejorza. Według dziennikarza Rumak utrzyma posadę do najbliższego spotkania z ŁKS-em Łódź.

 

– W poniedziałek doszło do spotkania Piotra Rutkowskiego z działem komunikacji klubu. Według informacji Meczyki.pl Mariusz Rumak zostaje na stanowisku i ma przygotować zespół do niedzielnego spotkania z ŁKS Łódź. Decyzja należy do trenera, czy sam będzie chciał prowadzić dalej Lecha Poznań – czytamy w artykule.

Dobrasz poinformował również, że doniesienia o dymisji Rumaka były nieprawdziwe. W Poznaniu nie podjęto żadnych decyzji co do przyszłości trenera. Klub nie ma bowiem zamiaru zwalniać trenera na tym etapie.

Piłkarze Lecha rozpoczną przygotowania do meczu z ŁKS-em od wtorku. Według portalu „Meczyki.pl” Mariusz Rumak dalej ma chęć na prowadzenie zespołu.

Źródło: Meczyki.pl

Dziennikarz z Turcji o Sebastianie Szymańskim. „Zdecydowanie przekroczył oczekiwania”

Arda Erol udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty. Dziennikarz tureckiego serwisu Fanatik wskazał trzy zespoły, które są poważnie zainteresowane sprowadzeniem Sebastiana Szymańskiego z Fenerbahce.

 

Rozchwytywany

Pierwsza część sezonu w wykonaniu Sebastiana Szymańskiego wyglądała bardzo dobrze. Świetna forma reprezentanta Polski została doceniona przez skautów wielkich klubów. W związku z dobrą dyspozycją byłego piłkarza Dynama Moskwa pojawiły się spekulacje na temat jego kolejnych przenosin.

Arda Erol w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty opowiedział o odczuciach kibiców Fenerbahce względem polskiego pomocnika. Dziennikarz tureckiego portalu Fanatik zdradził również nazwy klubów, które widziałyby Szymańskiego u siebie.

 

– Nie strzelił gola w ostatnich 12-13 meczach, ale nadal ma 12 goli i 15 asyst. Zdecydowanie przekroczył oczekiwania, szczególnie jeśli chodzi o występ w pierwszej połowie sezonu. Oprócz zdobywania bramek na pierwszy plan wysunął się także jego wkład w obronę. Jego waleczna gra i ambicja bardzo podobają się fanom – powiedział Arda Erol.

– Szymański jest bardzo produktywnym zawodnikiem w ataku. Strzela gole i asystuje. Odgrywa także kluczową rolę w wywieraniu presji na drużynę rywali, co jest najważniejszym planem Fenerbahce Stambuł w tym sezonie. Bardzo dobrze wykorzystuje stałe fragmenty gry. Pomaga wrócić i bronić się podczas meczu. Jeśli chodzi o charakter, jest bardzo popularnym zawodnikiem w drużynie – dodał dziennikarz tureckiego Fanatik.

– Nie można powiedzieć, że w ostatnich tygodniach radził sobie dobrze pod względem punktacji, ale nadal jest jednym z ulubionych zawodników trybun. Musi poprawić siłę fizyczną, co przy metodach treningowych stosowanych w naszym kraju nie będzie łatwe. To może być największy problem zawodników ligi tureckiej. […] Ma 24 lata i nigdy nie grał w tak czołowym turnieju, jak Liga Mistrzów. EURO 2024 będzie dla niego dużą szansą na pokazanie się. Jeśli pozostanie w przyszłym sezonie, zagra w Lidze Mistrzów. Kluby pokroju Manchesteru City, Realu Madryt, czy Bayernu Monachium to nierealny scenariusz na transfer, ale myślę, że może grać dla takich drużyn jak Tottenham, Napoli czy Leverkusen. Jeśli będzie oferta za 25-30 mln euro, to Szymański być może zostanie sprzedany – podsumował.

Portal transfermarkt.de wycenia Sebastiana Szymańskiego na 20 mln euro. Jego umowa z tureckim Fenerbahce obowiązuje do końca czerwca 2027 roku. 24-latek w przeszłości bronił barw Feyenoordu, Dynama Moskwa i Legii Warszawa.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Probierz powołał go do reprezentacji. Jego reakcja mówi wiele: „Zacząłem skakać ze szczęścia”

Dominik Marczuk pojawił się na minionym zgrupowaniu reprezentacji Polski. Piłkarz Jagiellonii Białystok opowiedział o swoich odczuciach po telefonie od Michała Probierza z wieścią o powołaniu.

 

Odkrycie sezonu

Dominik Marczuk pokazuje się z bardzo dobrej strony w bieżącym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Świetna forma młodego piłkarza zaowocowała docenieniem ze strony Michała Probierza. Selekcjoner reprezentacji Polski zaprosił go na zgrupowanie reprezentacji.

 

21-latek nie zagrał jednak w meczu z Estonią, a przed spotkaniem przeciwko Walii odesłano go do kadry młodzieżowej. Mimo to było to dla niego duże przeżycie.

– Byłem bardzo podekscytowany, byłem zadowolony. Szkoda, że nie udało się zadebiutować, ale też rozumiem, o jaką stawkę były te mecze. Myślę, że jeszcze przyjdzie czas na debiut, gdy będę dalej ciężko pracował. Rodzice byli ze mnie bardzo dumni, gdy dowiedzieli się o powołaniu. Mnie o tym poinformował Michał Probierz. Gdy skończyłem z nim rozmawiać, to zacząłem w mieszkaniu skakać ze szczęścia – powiedział Marczuk w rozmowie z TVP Sport.

– Nie, jeszcze nie, byłem krótko na zgrupowaniu. Było to też moje pierwsze zgrupowanie. Byłem zestresowany, nikogo nie znałem. Ale przełamałem pierwsze lody i wiem, że na kolejnym zgrupowaniu będzie mi łatwiej – dodał.

Źródło: TVP Sport

Japończyk zdradził szokujące kulisy z polskiego drugoligowca. Brak pieniędzy i groźby od władz klubu

Kentaro Arai opowiedział o swoim czasie w KKS-ie Kalisz. Japończyk w rozmowie z TVP Sport przyznał, że nie był to najlepszy moment jego kariery z uwagi na zachowanie klubu.

 

Japończyk oszukany przez polski klub?

Kentaro Arai dołączył latem 2023 roku do KKS-u Kalisz. Spędził tam jedynie siedem miesięcy. 25-letni pomocnik z Japonii nie wspomina jednak nalepiej tego okresu. Piłkarz opowiedział o swoich odczuciach w rozmowie z TVP Sport.

Japończyk przyznał, że przez zaległości finansowe ze strony klubu bardzo trudno było mu żyć. Jednocześnie zabroniono mu mówić o trudnej sytuacji.

 

– Długo trzymałem to w sobie, bo kocham kibiców KKS Kalisz i ten klub, ale dłużej już nie mogłem. Do dziś nie otrzymałem swoich pieniędzy. Pięć dni przed końcem okienka transferowego kazano mi szukać nowego klubu. Mój kontrakt był jeszcze ważny pół roku. Chciałem zostać, ale gdybym to zrobił, to ani bym nie grał, ani nie otrzymywał pieniędzy – powiedział Arai.

– Przez trzy miesiące nie dostawałem wypłaty. Nie miałem pieniędzy na życie. Gdyby nie pomoc kibiców, to nie przetrwałbym. Dziękuję im z całego serca. […] Gdy dobijali się do mnie dziennikarze i pytali o problemy w klubie, to powiedziano mi, bym siedział cicho, bo inaczej nie dostanę pieniędzy i nie będę grał. Byłem przerażony. Nie rozumiałem tego – dodał Japończyk.

– Gdy pytałem, co z pieniędzmi, za każdym razem słyszałem od prezesa Roberta Trzęsały, że będą na koncie za tydzień. I tak w kółko. Nawet gdy odszedłem, to do niego zadzwoniłem. I co powiedział? Że pieniądze będą za tydzień. Jak się okazało, to jego już nie było, a na dodatek zablokował mój numer – podsumował 25-latek, który nie broni barw już tego klubu.

Kentaro Arai po KKS-ie Kalisz bronił barw Stomilu Olsztyn. Aktualnie pozostaje bez klubu.

Źródło: TVP Sport

Lineker domaga się zmian w europejskich pucharach. „To nie jest sprawiedliwe”

Gary Lineker wypowiedział się na temat potencjalnych zmian w zasadach europejskich rozgrywek. Anglik uważa, że obecny regulamin w pucharach jest niesprawiedliwy.

 

Lineker chce zmian

W minione dni odbyły się mecze Ligi Mistrzów, Ligi Europy i Ligi Konferencji. Podczas spotkań było wiele emocji. Niewykluczone, że w rewanżach dojdzie do dogrywek.

 

W związku z tym Gary Lineker przedstawił swój pogląd na regulamin dotyczący dodatkowych 30 minut gry. Anglik jest zwolennikiem likwidacji dogrywek ze względu na niesprawiedliwość.

– Obecnie w przypadku dogrywki gospodarz rewanżu ma dodatkowe pół godziny gry przed własnymi kibicami. To przewaga, której żadna z drużyn mieć nie powinna. Zwłaszcza w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Podam przykład: jeśli Bayern zremisuje w rewanżu z Arsenalem, to dostanie kolejne pół godziny gry u siebie. To nie jest sprawiedliwe – powiedział Lineker.

Anglik proponuje inne rozwiązanie. Według niego w przypadku remisu w dwumeczu powinno dojść od razu do rzutów karnych, bez dodatkowych 30 minut gry. Z pewnością pomysł byłego piłkarza spotkałby się z przychylnością części osób ze środowiska. Wielu trenerów mówi o zbyt dużej eksploatacji zawodników w trakcie sezonu.

Źródło: Daily Mail, Meczyki.pl