Beckham wzruszył umierającego trenera. „Byłem dumny, że to zrobił”

David Beckham spotkał się ze swoim byłym trenerem, który jest śmiertelnie chory. Były reprezentant Anglii odwiedził Svena-Gorana Erikssona, co wywołało u niego sporą dumę.

 

Beckham odwiedził byłego trenera

Sven-Goran Eriksson w styczniu poinformował o swoim raku trzustki. Według informacji udzielonych Szwedowi zostało mu około roku życia. Od tego momentu 76-latek spotyka się z wieloma gestami od piłkarskich osobowości.

Byłe kluby oddały hołd Szwedowi, a Liverpool dał mu możliwość poprowadzenia meczu z Ajaksem. Trenowanie The Reds było wcześniej marzeniem Erikssona. Teraz Szwed poinformował o kolejnym miłym geście, z jakim się spotkał. A stał za nim David Beckham.

 

– Beckham przyjechał do mnie z sześcioma litrami wina. Miał butelki z ważnych dla mnie roczników. Jedno z win było z 1948 roku, kiedy się urodziłem. To było bardzo miłe z jego strony. David mógłby być wielką divą, a jest zupełnie odwrotnie. Jest autentyczny – powiedział Sven-Goran Eriksson.

– Beckham jadł śledzie, ziemniaki, mięso jelenia… Wcześniej przysłał kucharza, który przygotował jedzenie. Był ze mną przez cały dzień. Rozmawialiśmy, dużo dyskutowaliśmy o futbolu. To potwierdza, jaki to wspaniały człowiek. Nie musiał do mnie przyjeżdżać. Byłem dumny, że to zrobił – dodał legendarny szkoleniowiec, który w przeszłości uczynił „Becksa” kapitanem reprezentacji Anglii.

Sven-Goran Eriksson w przeszłości trenował między innymi Benficę, Romę, Fiorentinę, Sampdorię, Lazio, Leicester City, Manchester City, reprezentację Meksyku i Wybrzeża Kości Słoniowej.

Źródło: Goal.com, Meczyki

Boniek wytknął błąd Probierzowi. „Zagraliśmy dwa mecze i w obu była inna koncepcja”

Zbigniew Boniek w trakcie programu Meczyków zwrócił się do Michała Probierza. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej wytknął mu błąd, który popełnił w trakcie turnieju EURO 2024.

 

Koniec turnieju dla Polaków

Reprezentacja Polski odpadła jako pierwsza z EURO 2024. Podopieczni Michała Probierza przegrali z Holandią (1:2) i Austrią (1:3). W ostatnim spotkaniu w Dortmundzie Biało-Czerwoni zmierzą się z Francuzami.

Zbigniew Boniek w programie na antenie Meczyków zwrócił się do selekcjonera reprezentacji Polski, wytykając mu główny błąd.

 

– Zagraliśmy dwa mecze i w obu była inna koncepcja, inny skład. Niech się Michał Probierz na mnie nie obrazi, nie zwalniam go, ale Michał – przyjechałeś na turniej i nie miałeś jasnej i klarownej idei, jak grać. Przyjechaliśmy na te mistrzostwa jak z doskoku i nieskoncentrowani – powiedział Zbigniew Boniek.

– Gdyby PZPN zamiast Santosa, wziął od razu Probierza, to może w eliminacjach zrobiliśmy 25 punktów, mielibyśmy trzon drużyn dużo szybciej i wyglądałoby to inaczej. A na to EURO przyjechaliśmy bez kręgosłupa zespołu […] Probierz zrobił wiele pozytywnych rzeczy. Odbudował tę reprezentację i zaufanie społecznych. Znowu jest moda na kadrę. Ale aspekt sportowy nie jest jeszcze jasny i klarowny. Sami mamy problem, by wskazać podstawowy skład reprezentacji Polski – dodał były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Spotkanie reprezentacji Polski z Francją zaplanowano na 25 czerwca o godzinie 18:00.

Źródło: Meczyki.pl

Były dyrektor TVP Sport krytykuje działania stacji. „Totalna amatorka”

Marek Szkolnikowski w krytycznych słowach skomentował działania TVP Sport. Były szef wspomnianej stacji uważa, że brak łączonej transmisji w przypadku meczów ostatniej kolejki fazy grupowej EURO 2024 to „totalna amatorka”.

 

Szkolnikowski o TVP Sport

Marek Szkolnikowski pełnił funkcję dyrektora TVP Sport od 2017 do 2023 roku. Jego miejsce zajął Jakub Kwiatkowski, który wcześniej był team managerem reprezentacji Polski. Były szef stacji regularnie zwraca uwagę na elementy do poprawy u publicznego nadawcy.

Ostatnio Szkolnikowski skomentował problemy z meczami na stronie internetowej, a teraz podjął temat braku multiligi w ostatniej kolejce fazy grupowej EURO. Warto przypomnieć, że wcześniej emitowano mecze o 15:00, 18:00 i 21:00. W ostatniej kolejce spotkania grupowe są jednak rozgrywane równocześnie.

 

Tak było w minioną niedzielę o 21:00, kiedy Niemcy mierzyli się ze Szwajcarami oraz Szkoci z Węgrami. Aby móc śledzić losy wszystkich drużyn należało jednak włączyć dwie transmisje. TVP Sport nie zaproponowało swoim widzom multiligi, co dla wielu kibiców było nie do przyjęcia. Były dyrektor stacji również miał krytyczne zdanie w tym temacie, co zakomunikował na Twitterze.

– Brak transmisji łączonej to niestety totalna amatorka… zawsze dawaliśmy całe mecze równolegle w TVP1 i TVP2, a multiligę w TVP Sport. Na tym polega optymalna eksploatacja praw i oferta 360 stopni dla każdego widza – napisał Marek Szkolnikowski.

– Nikogo nie grilluję, jestem widzem przyzwyczajonym do wysokiego standardu, a jednocześnie podatnikiem – dodał w odpowiedzi na jeden z komentarzy.

Nie wiadomo, jak stacja rozwiąże ten problem w przypadku kolejnych spotkań. Wiele wskazuje na to, że TVP Sport pozostanie przy emitowaniu dwóch oddzielnych transmisji jednocześnie. Na stronie internetowej nadal nie widać opcji multiligi, co z pewnością może wywołać kolejną lawinę komentarzy od niezadowolonych kibiców.

Źródło: X

Michał Probierz z dobrymi wieściami przed meczem z Austrią. Selekcjoner poinformował o stanie zdrowia piłkarzy

Michał Probierz przekazał bardzo dobre informacje w kontekście piątkowego meczu przeciwko Austrii. Selekcjoner reprezentacji Polski potwierdził, że wszyscy zawodnicy są gotowi do gry.

 

Wszyscy zdrowi

W ostatnich dniach wielu kadrowiczów miało problemy zdrowotne. Urazy dotknęły między innymi Pawła Dawidowicza, Roberta Lewandowskiego i Piotra Zielińskiego. W czwartek Michał Probierz potwierdził na konferencji prasowej, że wszyscy zawodnicy są już gotowi do gry.

Przed Biało-Czerwonymi był jeszcze jednak oficjalny trening na stadionie w Berlinie. To po tych zajęciach miała w pełni wyjaśnić się sytuacja zdrowotna polskiej reprezentacji. Wiele wskazuje na to, że przed meczem z Austrią nie będzie problemów z urazami.

 

Według doniesień Tomasza Włodarczyka i Łukasza Wiśniowskiego z portalu Meczyki.pl po czwartkowym treningu wszyscy są zdrowi i gotowi do gry. Wspomnieni dziennikarze mieli rozmawiać z selekcjonerem, który potwierdził im taki status.

Mecz reprezentacji Polski z Austrią odbędzie się 21 czerwca. Piątkowe spotkanie zaplanowano na godzinę 18:00. Wygrana we wspomnianym meczu może znacząco przybliżyć Polaków do wyjścia z grupy.

Źródło: Meczyki.pl

Mbappe nie będzie mógł grać w zaprezentowanej masce. Zabraniają tego przepisy UEFA

Kylian Mbappe robi wszystko, aby zagrać w nadchodzącym meczu z Holandią. Mimo kontuzji zawodnik ma wystąpić w specjalnej masce. Jednak zgodnie z przepisami UEFA, nie może użyć tej, w której trenował w czwartek.

 

Co z Mbappe?

Do kontuzji nosa doszło w poniedziałkowym meczu z Austrią, gdy Mbappe walczył o górną piłkę z Kevinem Danso. Uraz spowodował krwawienie, a Mbappe musiał opuścić boisko przed zakończeniem meczu. Francuskie media spekulowały, że Mbappe może nie zagrać w fazie grupowej.

 

Okazało się jednak, że piłkarz zrobił wszystko, zagrać z Holandią. Pomimo złamanego nosa, uczestniczył w czwartkowym treningu. Nosił na nim specjalną maskę w barwach flagi Francji z inicjałami KM.

Trener reprezentacji Francji, Didier Deschamps, przed spotkaniem z Oranje powiedział, że sztab zrobi wszystko, aby piłkarz Realu Madryt mógł zagrać w drugiej kolejce fazy grupowej EURO 2024. UEFA pozwala na grę w masce, jednak nie w takiej, z jaką trenował w czwartek.

Zgodnie z artykułem 42. Regulaminu sprzętu UEFA: „Sprzęt medyczny noszony na boisku musi być jednego koloru i nie może pozwalać na identyfikację drużyny lub producenta”. Francuzi są gotowi na różne scenariusze. Według informacji „RMC Sport” Mbappe ma do dyspozycji kilka masek, które spełniają wymogi UEFA.

Źródło: RMC Sport, L’Equipe

Martin Hinteregger wystawił laurkę Robertowi Lewandowskiemu. „On ma wszystko”

Martin Hinteregger w tekście na portalu krone.at poświęcił wiele uwagi Robertowi Lewandowskiemu, który wróci do składu reprezentacji Polski na mecz z Austrią. 67-krotny reprezentant naszych rywali przedstawił swoje przemyślenia z doświadczeń z dziesięciu spotkań przeciwko polskiemu snajperowi.

 

Czas na drugą kolejkę

Reprezentacja Polski w piątek o godzinie 18:00 zagra drugie spotkanie w ramach fazy grupowej Mistrzostw Europy w Niemczech. Biało-Czerwoni zmierzą się z Austriakami w Berlinie.

Przed meczem, były reprezentant Austrii Martin Hinteregger w tekście na portalu krone.at skupił się na powrocie Roberta Lewandowskiego do gry. Przypomnijmy, że kapitan Biało-Czerwonych będzie znów brany pod uwagę przez Michała Probierza po tym, jak doznał urazu w trakcie towarzyskiego meczu z Turcją.

Hinteregger w trakcie swojej kariery dziesięć razy grał przeciwko Robertowi Lewandowskiemu. 31-latek mocno pochwalił byłego napastnika Bayernu Monachium.

 

– Jedno jest pewne, jeśli kontuzjowany ostatnio Lewandowski zagra przeciwko naszej reprezentacji, austriaccy obrońcy zmierzą się z kompletnym napastnikiem, który wygrał wszystko, co było do wygrania w Niemczech i Hiszpanii oraz dorzucił do tego Ligę Mistrzów i Klubowe Mistrzostwo Świata – czytamy.

– W trakcie kariery byłem w stanie przygotować się na pojedynki z wieloma napastnikami. Większość z nich miała jedną, maksymalnie dwie mocne strony, co sprawiało, że 10 filmów wystarczało, by się przygotować. Ale nie w przypadku Lewandowskiego, przeciwko któremu grałem dziewięć razy w Bundeslidze i raz w reprezentacji Austrii. On ma wszystko: instynkt strzelecki, uderzenie z obu nóg i głowy. Przez to nigdy nie wiesz, które filmy obejrzeć – dodał na portalu krone.at.

– To, co zawsze imponowało mi u Lewandowskiego, to umiejętność wyłączenia się na wydarzenia wokół meczu. Jego interesują zawsze boisko i gole. Jak największa liczba goli. Nawet jeśli delikatnie go faulowałem, nie dawał się wybijać z rytmu, przyjmował przeprosiny i dalej był w swoim świecie – ocenił.

Austria faworytem

Były reprezentant Austrii uważa, że mimo powrotu Roberta Lewandowskiego, to nadal jego ojczyzna będzie faworytem piątkowego starcia. 31-latek apeluje jednak o ostrożność w kontekście gry przeciwko snajperowi FC Barcelony.

– Dobrą rzeczą jest to, że w sztabie jest David Alaba, który zna Lewandowskiego ze wspólnej gry w Bayernie. Na pewno wie o nim wiele i przekaże naszej drużynie niezbędne uwagi. Jeśli Kevin Danso zagra tak jak przeciwko Francji, będzie w stanie skontrolować i Lewandowskiego. […] Mimo powrotu Lewandowskiego wciąż jesteśmy faworytem tego meczu i możemy przegrać tylko ze sobą. Jako drużyna mamy więcej jakości niż Polacy. Ale zachowajmy ostrożność. Tak jak walczyliśmy z Francją w jednym meczu, tak samo możemy przegrać z Polakami. To tylko 90 minut. Jestem przekonany, że będziemy mieli więcej okazji bramkowych i musimy je wykorzystać – podsumował.

Reprezentacja Polski przegrała w pierwszym meczu z Holandią 1:2. Austriacy ulegli z kolei Francuzom 0:1. Piątkowy mecz jest kluczowy dla obu drużyn w kontekście walki o awans z trzeciego miejsca.

Źródło: krone.at, sport.pl

Bereszyński o przemianie reprezentacji Polski pod wodzą Probierza. Koniec z „lagą na Robercika”

Bartosz Bereszyński udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu Onet. Były piłkarz Legii Warszawa opowiedział o przemianie reprezentacji Polski pod wodzą Michała Probierza.

 

Przemiana Biało-Czerwonych

Reprezentacja Polski przegrała pierwszy mecz na EURO 2024. Mimo porażki z Holendrami Biało-Czerwoni zyskali bardzo dobre opinie wśród widzów. Kibice i dziennikarze cieszyli się, że nasza kadra znów gra w piłkę.

Bartosz Bereszyński w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet stwierdził, że w kadrze nastąpiła zmiana sposobu myślenia. Zawodnicy pod wodzą Michała Probierza uwierzyli, że stać ich na ładną grę.

 

– Z przodu piłkarzy mamy potrafiących grać i utrzymywać się przy piłce. Pokazują to w klubach, ale w reprezentacji istniała – może nie blokada – ale sposób myślenia, że należy grać defensywnie, „lagą na Robercika”, z kontry. My wbiliśmy sobie do głowy, że inaczej naprawdę nie potrafimy. A głowa znaczy w sporcie najwięcej – powiedział „Bereś”.

– Musimy uwierzyć, że da się grać w piłkę, bo mamy zawodników o wysokich umiejętnościach. Takie starcia jak z Ukrainą, Turcją i Holandią dodały pozytywnej energii i pewności, że wychodzimy na mecz, nie myśląc, jak go „zabić”, jak przetrwać, tylko chcemy grać atrakcyjnie – dodał wychowanek Lecha Poznań.

W drugiej kolejce fazy grupowej EURO 2024 reprezentacja Polski zmierzy się z Austrią w Berlinie. Spotkanie zaplanowano na godzinę 18:00 w piątek, 21 czerwca.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Paweł Dawidowicz o swoim padolino w meczu z Turcją. „Była potem szyderka” [WIDEO]

W trakcie meczu Polska – Turcja doszło do kuriozalnej sytuacji. Paweł Dawidowicz po kontakcie z piłkarzem gości wyskoczył z progu niczym Adam Małysz, próbując przechytrzyć rywala i sędziego. Obrońca w rozmowie z Adamem Sławińskim wrócił do tej sytuacji i przyznał, że jego akcja była wykorzystywana do sporej szydery.

 

Padolino Dawidowicza

 

Reprezentacja Polski przed EURO 2024 rozegrała dwa mecze towarzyskie. Podopieczni Michała Probierza wygrali z Ukrainą i Turcją. W drugim z wymienionych spotkań doszło do kuriozalnego padolino ze strony Pawła Dawidowicza.

Adam Sławiński z Kanału Sportowego zapytał obrońcę reprezentacji Polski, o co chodziło w tej sytuacji. Stoper Hellasu Werona przyznał, że jego skok niczym Adam Małysz nie wyglądał naturalnie, a koledzy z zespołu wykorzystali to do szydery.

– Przejąłem piłkę, poczułem, że napastnik mnie dotknął, więc wiedziałem, że sędzia gwizdnie, ale nie wyglądało to naturalnie. Była potem szyderka – powiedział obrońca reprezentacji Polski w rozmowie z Adamem Sławiński z Kanału Sportowego.

Źródło: Kanał Sportowy

Pech kibica reprezentacji Niemiec. Fuellkrug złamał mu rękę tuż przed rozpoczęciem meczu ze Szkocją

Jeden z niemieckich kibiców nie zapamięta inauguracji Euro 2024 wyłącznie z powodu efektownego zwycięstwa swojej drużyny. Pech chciał, że tuż przed meczem został trafiony piłką przez Niclasa Fuellkruga, co skończyło się wizytą w szpitalu.

 

Pech kibica reprezentacji Niemiec

Reprezentacja Niemiec rozpoczęła Euro 2024 w imponującym stylu, pokonując Szkocję aż 5:1. Niestety, jeden z niemieckich fanów, Kai Flathmann, nie mógł oglądać tego spektaklu z wysokości trybun. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego został trafiony piłką przez Niclasa Fuellkruga podczas rozgrzewki.

Uderzenie było na tyle mocne, że Flathmann musiał udać się do szpitala. Po przeprowadzeniu badań lekarze stwierdzili u niego złamanie ręki. Pomimo kontuzji, poszkodowany kibic nie narzekał na swoje nieszczęście i w poście na Facebooku zaznaczył, że nie zamierza odpuścić kolejnych spotkań na Euro 2024.

 

– Wszystko dla tytułu! Niestety nie mogłem oglądać meczu na żywo z pierwszego rzędu. W trakcie rozgrzewki Niclas trafił mnie piłką i musiał pojechać do szpitala. Niestety lekarze orzekli, że ręka jest złamana. Na szczęście Niclas wyregulował celownik i strzelił na 4:0. W środę kontynuujemy mistrzostwa w Stuttgarcie, a ja znów będę kibicował drużynie, siedząc za bramką — napisał na Facebooku Kai Flathmann.

Źródło: Przegląd Sportowy, Facebook

Fot. Kai Flathmann

Didier Deschamps przekazał nowe informacje o sytuacji Mbappe. „Personel medyczny zrobił, co konieczne”

Podczas meczu Francji z Austrią Kylian Mbappe doznał pechowej kontuzji. Napastnik Realu Madryt po starciu z obrońcą Austrii złamał nos, przez co będzie musiał przejść operację.

 

Selekcjoner o sytuacji Mbappe

Reprezentacja Francji wygrała 1:0 z Austrią w pierwszej kolejce fazy grupowej EURO 2024. Dla Trójkolorowych był to jednak słodko-gorzki występ, ponieważ ucierpiała ich największa gwiazda. Kylian Mbappe po zderzeniu z Kevinem Danso musiał opuścić boisko.

Teraz lekarze nadzorują jego zdrowie, ponieważ okazało się, że piłkarz Realu Madryt ma złamany nos. Jego występ w następnych meczach nie jest jednak zagrożony. To z kolei nie oznacza, że obędzie się bez operacji. Selekcjoner Francuzów przekazał informację, że Mbappe w przyszłości będzie musiał poddać się zabiegowi.

 

– W środę odbędą się jeszcze dalsze badania. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Oczywiście szok był duży. Personel medyczny zrobił, co było konieczne, aby jak najbardziej ograniczyć dyskomfort… Nawet jeśli do operacji nie dojdzie podczas turnieju, to w przyszłości będzie konieczna. Już we wtorek rano Mbappé lepiej się czuł, więc zobaczymy. Będziemy uważnie monitorować jego sytuację – powiedział Didier Deschamps.

W następnej kolejce Francuzi zagrają z Holandią. Mecz zaplanowano na piątek 21 czerwca o godzinie 21:00. W trzeciej rundzie Trójkolowi zmierzą się z kolei z Polską. To spotkanie odbędzie się 25 czerwca (wtorek) o godzinie 18:00.

Źródło: L’Équipe

Michał Probierz z emocjonalnym wpisem. „Zrobimy wszystko, żeby zostać jak najdłużej na tym turnieju”

Michał Probierz we wpisie na mediach społecznościowych zdecydował się na krótki przekaz. Selekcjoner reprezentacji Polski podziękował fanom Biało-Czerwonych za wsparcie i zmobilizował ich do dalszego kibicowania.

 

Probierz z przekazem do kibiców

Reprezentacja Polski przegrała w pierwszym meczu na EURO 2024 z Holandią (1:2). Biało-Czerwoni pokazali się jednak z niezłej strony. Po meczu piłkarze otrzymali dobre opinie, co jest pozytywnym prognostykiem przed nadchodzącym starciem z Austriakami.

Michał Probierz pierwszy raz przegrał spotkanie jako selekcjoner reprezentacji Polski. Trener nie miał się jednak czego wstydzić po spotkaniu. Były szkoleniowiec Cracovii po meczu podzielił się swoimi przemyśleniami na portalu X. Doświadczony trener podziękował kibicom za wsparcie.

 

– Zrobimy wszystko, żeby zostać jak najdłużej na tym turnieju. Jesteście naszym dwunastym zawodnikiem i nie ma rzeczy niemożliwych jak będziemy wszyscy razem – napisał Michał Probierz.

Źródło: X

Legia Warszawa z ciekawym partnerstwem. Wojskowi rozpoczynają współpracę z japońskim klubem

Legia Warszawa poinformowała o nawiązaniu ciekawej współpracy. Stołeczny klub będzie partnerem japońskiego FC Tokyo w zakresie wymiany informacji skautingowych o rynkach europejskim i azjatyckim oraz rozwoju młodych zawodników.

 

Legia będzie współpracować z Japończykami

Legia Warszawa i FC Tokyo mają zamiar strukturalnie zwiększyć zakres swoich zajęć skautingowych i szkoleniowych. Podpisana umowa pozwoli klubom wymieniać informacje i wiedzę o piłkarzach. Również o ich potencjalnych transferach, a także o rozwoju zawodników związanych z akademiami klubowymi.

 

Dariusz Mioduski i prezes FC Tokyo cytowani przez oficjalną stronę Legii Warszawa wyrazili swoje opinie na temat nawiązanej współpracy. Obie strony podchodzą do partnerstwa ze sporym entuzjazmem.

– Wierzymy, że nawiązanie współpracy z FC Tokyo, uznawanym za silną piłkarską markę w Japonii, przyniesie dobre rezultaty dla obu stron. Ta inicjatywa między dwoma klubami ze stolic swoich krajów będzie mieć realne znaczenie. Japonia to dla nas bardzo atrakcyjny rynek, tamtejsi zawodnicy wyróżniają się wysoką kulturą pracy i jakością, a J-League cieszy się powszechnym zainteresowaniem – powiedział właściciel i prezes Legii Warszawa.

– Polska staje się dla japońskich piłkarzy naturalnym krajem pierwszego wyboru w kontekście występów w Europie oraz adaptacji do innego stylu gry i życia. Kolejnym ważnym strategicznie aspektem jest dla nas poszerzenie możliwości szkolenia młodych zawodników. FC Tokyo ma bogate doświadczenie w rozwijaniu juniorów i adaptowaniu ich do futbolu seniorskiego. Wymiana doświadczeń i wiedzy w tych obszarach będzie bardzo cenna – dodał Dariusz Mioduski.

– Cieszymy się, że możemy ogłosić współpracę z Legią Warszawa. Uważamy, że tworzenie drużyny i rozwijanie młodych piłkarzy są niezwykle ważnymi aspektami naszej działalności. Ponadto, w Europie znajduje się wiele utalentowanych zawodników, więc współpraca z Legią Warszawa daje nam szansę na wymianę informacji i podejmowanie różnych działań. Liczymy na jej pozytywne efekty. Jest to pierwszy krok w kierunku promocji naszego klubu z Tokio jako stolicy Japonii – podsumował prezes FC Tokyo, Shigeya Kawagishi.

Legia Warszawa w minionym sezonie PKO BP Ekstraklasy zajęła trzecie miejsce. Ekipa prowadzona przez Goncalo Feio rozpocznie nową kampanię od domowego starcia z Zagłębiem Lubin.

Źródło: Legia.com

Gwiazda Warty Poznań zostanie w Ekstraklasie. Klub wykorzystał klauzulę wykupu

Tomasz Włodarczyk przekazał nowe informacje w sprawie przyszłości Kajetana Szmyta. Według doniesień dziennikarza portalu Meczyki.pl piłkarz Warty Poznań trafi do Zagłębia Lubin.

 

Wykorzystali klauzulę, o której mało kto wiedział

Kajetan Szmyt od wielu miesięcy był łączony z odejściem z Warty Poznań. Ostatecznie piłkarz pozostał w ekipie Zielonych, jednak po spadku z Ekstraklasy wiele wskazuje na to, że pomocnik opuści klub.

 

W kontekście Kajetana Szmyta mówiono przede wszystkim o przenosinach do Lecha Poznań, Legii Warszawa i rumuńskiego Cluj. Ostatecznie piłkarz Warty trafi do Zagłębia Lubin. Takie informacje przekazał Tomasz Włodarczyk.

– Szmyt zastanawiał się w ostatnich tygodniach, do jakiej drużyny dołączyć. Ostatecznie postanowił iść ścieżką Łukasza Łakomego i Kacpra Chodyny. Pograsz i pójdziesz w świat. Co ważniejsze Zagłębie wykorzystuje klauzulę, która pozwala zawodnikowi odejść z Warty za tylko 500 tysięcy złotych. Taka kwota została zapisana w kontrakcie piłkarza z „Zielonymi”, który ważny jest do 30 czerwca 2025 roku – poinformował dziennikarz portalu Meczyki.pl.

Kajetan Szmyt jest wychowankiem Warty Poznań. Klub przed postawieniem na pomocnika wypożyczał go do Górnika Polkowice i Nielby Wągrowiec. 22-latek wystąpił łącznie w 84 spotkaniach Zielonych. W tym czasie zanotował 10 trafień i 9 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na milion euro.

Źródło: Meczyki.pl

Co z Probierzem po EURO 2024? Dziennikarz przekazał informacje z obozu PZPN

Reprezentacja Polski przegrała (1:2) z Holandią w swoim pierwszym meczu na EURO 2024. Podopieczni Michała Probierza zagrali jednak całkiem nieźle na tle zdecydowanie mocniejszego rywala. Wiele wskazuje na to, że po turnieju szkoleniowiec zostanie na swoim stanowisku.

Co z Probierzem po EURO?

Reprezentacja Polski pierwszy raz od dawna wzbudza bardzo pozytywne emocje. Ekipa prowadzona przez Michała Probierza pokazała się z niezłej strony w meczu przeciwko Holandii. Ostatecznie Biało-Czerwoni przegrali 1:2, jednak był to dobry prognostyk przed następnymi meczami.

Można śmiało więc powiedzieć, że Michał Probierz odbudował kadrę i awansował z nią na mistrzostwa Europy. Zawodnicy reprezentacji chwalą sobie współpracę z byłym szkoleniowcem Cracovii. Probierz ma również spore zaufanie w federacji.

Tomasz Włodarczyk przekazał informacje na temat przyszłości trenera po EURO 2024. Według doniesień dziennikarza portalu meczyki.pl szkoleniowiec zostanie na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski niezależnie od wyniku.

Przed reprezentacją Polski jeszcze dwa mecze fazy grupowej. Podopieczni Michała Probierza po spotkaniu z Holandią zmierzą się z Austrią i Francją.

Źródło: Meczyki.pl