Stanowski przejechał się po Śląsku Wrocław. „To jest zaburzanie rozgrywek”

Krzysztof Stanowski przejechał się po Śląsku Wrocław po tym, jak drużyna przełożyła mecz w Ekstraklasie, by pozwolić grać swoim piłkarzom w rezerwach. „To jest zaburzanie rozgrywek, zgodne z przepisami niestety. Wszyscy inni rywale Górnika dostaną już rezerwy Śląska, które da się ograć, a Górnikowi «źle się wylosowało»”.

Nadużycie ze strony Śląska?

Śląsk Wrocław skorzystał z przysługującego mu prawa do przełożenia meczu ligowego z Radomiakiem Radom. Spotkanie miało odbyć się w minioną niedzielę. W związku z występami klubu w europejskich pucharach jednak postanowiono przesunąć je na późniejszy termin.

Jak wyjaśniono w oficjalnym komunikacie klubu, decyzja ta miała na celu umożliwienie zawodnikom regeneracji. Ponadto Śląskowi zależało na wyleczeniu drobnych urazów oraz lepszym przygotowanie do nadchodzącego meczu w Szwajcarii.

Mimo że głównym celem przesunięcia meczu była regeneracja piłkarzy, część zawodników z pierwszego zespołu wystąpiła w sobotę w meczu rezerw Śląska Wrocław przeciwko Górnikowi Polkowice.

Krzysztof Stanowski we wpisie na portalu X podkreślił swoje oburzenie w związku z takim obrotem spraw. Dziennikarz uważa, że decyzja o wystawieniu zawodników z Ekstraklasy w meczu trzeciej ligi może wpłynąć na wynik końcowy rozgrywek.

Podczas meczu z Górnikiem Polkowice na boisku pojawili się m.in. Aleksander Paluszek, Jehor Macenko, Tudor Băluţă oraz Patryk Klimala. Ten ostatni zdobył hat-tricka, przyczyniając się do wygranej Śląska aż 4:0.

– Śląsk Wrocław przekłada mecz w ekstraklasie, ale piłkarzy z ekstraklasy zrzuca na spotkanie w III lidze, przeciwko Górnikowi Polkowice. To jest zaburzanie rozgrywek, zgodne z przepisami niestety. Wszyscy inni rywale Górnika dostaną już rezerwy Śląska, które da się ograć, a Górnikowi „źle się wylosowało”. Na koniec takie spotkanie, rozegrane na ekstraklasowym budżecie, może zdecydować o najważniejszych rozstrzygnięciach całego sezonu – napisał Stanowski na portalu X.

Mecz St. Gallen ze Śląskiem Wrocław zaplanowano na środę 7 sierpnia. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:30.

Źródło: X

Kolega z drużyny pożegnał Jespera Karlströma. „Zasługujesz na tę szansę, bracie”

Bartosz Salamon pożegnał Jespera Karlströma. Obrońca reprezentacji Polski opublikował w mediach społecznościowych wzruszający wpis.

Salamon żegna kolegę

Szwedzki pomocnik przez kilka lat stanowił filar Lecha Poznań. Teraz przeniósł się do Udinese Calcio. Salamon we wpisie na Instagramie pożegnał kolegę w kilku ładnych słowach.

 

– Straciliśmy niesamowitego zawodnika i wielkiego lidera w szatni. Zasługujesz na tę szansę, bracie, miło było Cię gościć w naszym klubie przez tak długi czas. Teraz pokażesz swoją wartość także w wielkiej lidze, Serie A! Jest mi smutno, bo będzie nam Ciebie brakowało na boisku, ale jestem też szczęśliwy, bo jako przyjaciel życzę Ci wszystkiego najlepszego – napisał.

Jesper Karlström dołączył do Lecha Poznań w styczniu 2021 roku. Szwed rozegrał łącznie 144 spotkania. Zdobył w nich cztery bramki i zaliczył dziewięć asyst.

Jego osiągnięcia z drużyną obejmują tytuł mistrza Polski w 2022 roku oraz brązowy medal w 2023 roku. Dodatkowo, jego występy przyczyniły się do dojścia zespołu do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy w sezonie 2022/2023.

 

Według medialnych doniesień Udinese zapłaciło za Szweda około 2 miliony euro. W transakcji uwzględniono również 500 tysięcy euro bonusów.

Źródło: Instagram

Iga Świątek dobitnie o porażce w półfinale. „Płakałam przez sześć godzin”

Iga Świątek zapisała się na kartach historii. Polka zdobyła brązowy medal na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, stając się pierwszą polską medalistką w tenisie. Po meczu z Anną Karoliną Schmiedlovą nie kryła jednak emocji, gdy mówiła o przegranym spotkaniu z Qinwen Zheng.

 

Brązowy medal dla Polski

Iga Świątek zdobyła brązowy medal na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. To historyczne osiągnięcie, ponieważ Świątek stała się pierwszą polską medalistką olimpijską w tenisie.

W decydującym meczu o brązowy medal pokonała Annę Karolinę Schmiedlovą, wygrywając pewnie 6:2, 6:1.

Zmagania w Paryżu były dla Igi Świątek nie tylko wyzwaniem sportowym, ale również emocjonalnym. Polka przyznała, że porażka w półfinale z Qinwen Zheng była dla niej bardzo trudna do zaakceptowania.

 

– Grając w tourze wiedziałam, że zawsze będzie za chwilę kolejna szansa, a tu jest jedna na cztery lata. To zostaje z tyłu głowy. Płakałam wczoraj przez jakieś sześć godzin. Gdybym nie miała dziś meczu, to pewnie płakałabym cały tydzień – powiedziała Iga Świątek.

Turniej tenisowy kobiet w Paryżu dobiega końca, a w sobotę odbędzie się finał, w którym zmierzą się Qinwen Zheng i Donna Vekić z Chorwacji.

Źródło: X

Jarosław Królewski miał ambitny plan. Chciał sprowadzić do Wisły czołowych trenerów [WIDEO]

Jarosław Królewski był gościem w Kanale Sportowym. Prezes Wisły Kraków przyznał, że próbował zatrudnić dwóch czołowych polskich trenerów.

 

Królewski chciał Skorżę lub Papszuna

Biała Gwiazda w ostatnich latach kilkukrotnie zmieniała szkoleniowców. W połowie poprzedniego sezonu Radosław Sobolewski zrezygnował ze swojej posady.

Wówczas w jego miejsce zatrudniono Alberta Rude, który zdobył z Wisłą Puchar Polski. Nie udało mu się jednak awansować do Ekstraklasy.

W związku z tym pożegnano się z trenerem i sprowadzono Kazimierza Moskala. Jarosław Królewski przyznał jednak, że w obu przypadkach próbował namówić innych szkoleniowców na pracę w Krakowie. Prezes Białej Gwiazdy chciał sprowadzić Marka Papszuna lub Macieja Skorżę.

 

– Dzwoniłem do nich. Nie tylko raz, ale też w poprzedniej rundzie. Próbowałem ich namówić na Wisłę Kraków. Myślę, że odbiór naszych rozmów był bardzo dobry. Natomiast ich plany życiowe, rodzinne, „geograficzne”, były w tamtych momentach inne. Ale myślę, że mamy bardzo dobry kontakt – powiedział w Kanale Sportowym.

Źródło: Kanał Sportowy

Musiałowski niedługo podpisze kontrakt z nowym klubem? Konkretny plan piłkarza

Według doniesień portalu Kerkida.net, Mateusz Musiałowski może niedługo podpisać kontrakt z nowym klubem. Były piłkarz Liverpoolu ma się związać z Omonią Nikozja.

 

Z Anglii na Cypr?

Mateusz Musiałowski od wielu lat uchodzi za wielki talent polskiej piłki. Miesiąc temu piłkarz przestał być zawodnikiem Liverpoolu. Teraz jako wolny zawodnik szuka sobie nowego klubu.

Według portalu Kerkida.net, Omonia Nikozja bacznie obserwuje polskiego zawodnika. Podobne doniesienia przedstawił Tomasz Włodarczyk z Meczyków.

 

– Jak ustaliliśmy, Musiałowski zostanie zawodnikiem Omonii Nikozja. Na Cyprze podpisze kontrakt, który będzie obowiązywał przez trzy lata. Piłkarz zdecydował się na ten kierunek ze względu na ofensywny styl gry. Ma być ustawiony na „dziesiątce”. Od razu dostać szansę w pierwszym zespole i swoje minuty. Robi przeskok na stałe do seniorskiej piłki. Plan? Wykazać się, grać regularnie i w przyszłości przenieść do lepszego klubu – czytamy w artykule polskiego dziennikarza.

Według Włodarczyka były piłkarz Liverpoolu w ostatnich dniach odrzucił dwie oferty z średnich klubów Serie B. Dziennikarz Meczyków uważa, że Musiałowski chce grać w klubie, który ma przewagę na boisku.

Na Cyprze będzie miał taką szansę. Omonia to jeden z najbardziej utytułowanych klubów w tym kraju. Jednocześnie Polak będzie miał szansę wykazać się w eliminacjach do Ligi Konferencji.

Źródło: Meczyki.pl, Kerkida.net

Trener Puszczy z ciekawym pomysłem. Sparing na stałe fragmenty gry i nietypowa nagroda [WIDEO]

Tomasz Tułacz w programie Weszłopolscy Tournée opowiedział o przygotowaniach do sezonu 2024/2025. Szkoleniowiec Puszczy Niepołomice zdradził, że wpadł na pomysł, aby nagrodą za wygranie sparingu było… piwo.

 

Nietypowa nagroda

Puszcza Niepołomice rozpoczęła zmagania w Ekstraklasie od porażki i remisu. Aktualnie klub zajmuje 13. miejsce w tabeli.

Szkoleniowiec zeszłorocznego beniaminka był niedawno gościem w programie Weszłopolscy Tournée. Tam opowiedział o przygotowaniach klubu do bieżącego sezonu.

Przypomnijmy, że w trakcie zgrupowania Żubry zagrały nietypowy sparing z Polonią Bytom. Klub wziął udział w rywalizacji na stałe fragmenty gry. Drużyna prowadzona przez 54-latka na początku lipca spróbowała swoich sił w takiej inicjatywie tuż po meczu towarzyskim.

 

Okazało się, że za pomysłem stała ekipa z Bytomia. Kluby wykonały po 16 stałych fragmentów gry, po 8 na każdą stronę. Mowa o trzech rzutach rożnych, trzech rzutach wolnych i dwóch wrzutach z autu pod polem karnym rywala. Rywalizacja zakończyła się wynikiem 1:1.

– Następnym pomysłem jest to… Już też zaproponowałem jednej z drużyn, ale na ten moment nie udało mi się przekonać… Żeby zagrać sam sparing na stałe fragmenty i proszę sobie wyobrazić, jaką mieliśmy koncepcję. (…) Byliśmy na obozie z jednym z pierwszoligowych zespołów i zaproponowałem trenerowi drużyny, żeby zagrać sparing na stałe fragmenty. Normalnie przebrani w koszulki meczowe, sędziowie i pół godziny oni, pół godziny my. Oczywiście według wybranego zestawu tych stałych fragmentów. I po meczu drużyna, która przegrywa, stawia drugiej drużynie piwo na kolacji – powiedział trener Puszczy.

Po sparingu trener Tułacz zaproponował drugoligowcowi z Bytomia rewanż, o czym opowiedział we wspomnianym programie. Na razie nie ma jednak konkretów.

Źródło: Weszło TV, Weszło Junior

Beckham pokazał uroki życia po karierze. Niespodziewane hobby Anglika [WIDEO]

David Beckham pochwalił się swoim nowym hobby. Były piłkarz reprezentacji Anglii nagrał filmik, w którym pokazuje uroki życia na farmie.

Becks po karierze zajął się farmą

David Beckham zakończył swoją sportową karierę w 2013 roku w barwach Paris Saint-Germain. Choć odwiesił buty na kołek, jego związek z piłką nożną nie skończył się wraz z jego przejściem na emeryturę.

 

Beckham znalazł nowe miejsce w świecie sportu jako działacz i biznesmen. Jest współwłaścicielem dwóch klubów piłkarskich: Interu Miami w Stanach Zjednoczonych oraz Salford City w Anglii.

Jednak działalność w piłce nożnej to nie jedyne zajęcie Davida Beckhama po zakończeniu kariery sportowej. Niedawno opublikowane w mediach społecznościowych nagranie pokazało go w zupełnie nowej roli. Beckham opublikował filmik, na którym spaceruje po swoim gospodarstwie, w towarzystwie kilku kur.

Na jego posiadłości można dostrzec duży kurnik oraz liczne uprawy. Wiele wskazuje więc na to, że Anglik odkrył uroki życia na farmie, po pełnej wrażeń karierze piłkarskiej.

 

Źródło: EuroFoot

Lech nie będzie szaleć po odejściach Velde i Marchwińskiego. Niezbyt pokaźny budżet Kolejorza na kolejne ruchy

Lech Poznań oficjalnie pożegnał się w ostatnich dniach z dwoma zawodnikami. Filip Marchwiński i Kristoffer Velde opuścili Kolejorza. Według doniesień portalu WP Sportowe Fakty, nie oznacza to jednak, że władze klubu z Bułgarskiej będą teraz szaleć na rynku transferowym.

 

Wymiana kadry

Lech Poznań w ostatnich dniach sfinalizował dwa transfery wychodzące. Z klubu odeszli Velde i Marchwiński, za których otrzyma około 7 mln euro. Wiele wskazuje na to, że pieniądze z tych transferów zostaną przeznaczone na dalsze wzmocnienia, po sprowadzeniu do klubu Fiabemy i Douglasa.

 

Według portalu WP Sportowe Fakty nie można jednak mówić o tym, że władze Kolejorza zaszaleją na rynku. Lech ma przeznaczyć około miliona euro na transfer skrzydłowego, Daniela Hakansa z Valerengi oraz około 500 tysięcy euro na prawego obrońcę.

Wielu kibiców ma sporą nadzieję, że władze klubu sprowadzą jeszcze jednego skrzydłowego i lewego obrońcę. Według medialnych doniesień jest to jednak mało prawdopodobne.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Trener Lecha będzie miał nowego zawodnika w składzie? „Klub zaakceptował ofertę Kolejorza”

Według doniesień portalu „Nettavisen.no” Lech Poznań osiągnął porozumienie dotyczące pozyskania nowego zawodnika. Jak podaje wspomniane źródło, do Kolejorza niedługo dołączy Daniel Håkans z Vålerengi.

 

Lech sprowadza nowego skrzydłowego

Według informacji podanych przez „Nettavisen.no”, Lech Poznań złożył nową ofertę za Daniela Håkansa, która została zaakceptowana przez Vålerengę. Podstawowa kwota transferu ma wynosić 9,5 miliona koron norweskich, co w przeliczeniu daje około 798 tysięcy euro.

Dodatkowe bonusy mogą podnieść tę sumę do 15 milionów koron, czyli około 1,26 miliona euro. Obecnie to do samego Håkansa należy decyzja, czy zdecyduje się na przenosiny do Poznania.

 

Daniel Håkans to 23-letni piłkarz, który dołączył do Vålerengi w lutym 2023 roku, po wcześniejszych występach w FK Jerv. W poprzednim sezonie ekstraklasy norweskiej rozegrał 22 mecze, strzelając pięć goli. Jego drużyna spadła jednak z ligi. W obecnych rozgrywkach drugiego poziomu rozgrywkowego jego bilans to dziewięć spotkań i pięć bramek.

Fiński piłkarz ma na swoim koncie osiem występów w reprezentacji. Jego umowa z Vålerengą obowiązuje do 31 grudnia 2026 roku. Portal transfermarkt.de wycenia Fina na milion euro.

Dla Lecha Poznań i jego szkoleniowca, Nielsa Frederiksena ten transfer może być zbawieniem. Obecnie zestawienie skrzydeł w piątej drużynie zeszłego sezonu wygląda dość przeciętnie. W związku z tym Daniel Håkans może okazać się naprawdę kluczowym wzmocnieniem.

Źródło: Nettavisen.no

Lech Poznań zainteresowany fińskim skrzydłowym. 23-latek ma za sobą debiut w reprezentacji

Lech Poznań intensywnie poszukuje wzmocnień w krajach skandynawskich. Według portalu Nottavisen.no, jednym z zawodników, który przykuł uwagę poznańskiego klubu jest Daniel Hakans.

Lech zwrócił uwagę na reprezentanta Finlandii

Jak podaje wspomniany portal, Lech złożył za fińskiego skrzydłowego Valerengi ofertę opiewającą na około 760 tysięcy euro. Według wspomnianego źródła kwota może wzrosnąć do 1,2 miliona euro, jeśli spełnione zostaną bonusowe warunki.

 

Daniel Hakans jest wszechstronnym skrzydłowym, który może grać na obu flankach boiska. W bieżącym sezonie drugiej ligi norweskiej zdobył pięć bramek w dziewięciu meczach. Występując sezon wcześniej w Eliteserien strzelił również pięć goli.

Daniel Hakans to także reprezentant Finlandii, mający na swoim koncie osiem występów w narodowych barwach i cztery zdobyte bramki.

Hakans ma kontrakt z Valerengą ważny do 2026 roku, a jego obecny klub w zeszłym sezonie spadł z Eliteserien. Kluby wciąż się jednak nie dogadały. Valerenga oczekuje większości kwoty transferowej od razu, bez konieczności aktywowania dodatkowych bonusów.

 

Dla Lecha Poznań Hakans może być atrakcyjną opcją, szczególnie z uwagi na jego zdolność do gry na obu skrzydłach. Jak wiadomo, klub intensywnie poszukuje nowych zawodników na te pozycje, po tym jak odejdzie Kristoffer Velde.

Po ogłoszeniu tej medialnej informacji kibice dali wyraz swojego niezadowolenia. Fani Kolejorza na wielu portalach kwestionują umiejętności Fina i nie są zbyt entuzjastycznie nastawieni co do tego transferu.

Źródło: nottavisen.no

fot. Lech Poznań