Artur Boruc podczas Media Day porozmawiał z dziennikarzami. 42-latek wyjaśnił kwestię ceny biletów oraz rzekomych profitów piłkarza ze swojego pożegnalnego meczu z Celtikiem.
Afera biletowa
Artur Boruc pożegna się z kibicami Legii Warszawa podczas towarzyskiego meczu Wojskowych z Celtikiem. Ceny biletów na to spotkanie okazały się jednak zbyt wygórowane dla kibiców. Nie brakowało głosów, iż to z uwagi na fakt, że Artur Boruc przygarnie część profitów ze sprzedaży wejściówek.
Tomasz Hajto bardzo krytycznie o potencjalnym transferze Legii. „Jest słaby i tyle” [CZYTAJ]
Legendarny bramkarz Legii Warszawa zdementował te doniesienia podczas spotkania z dziennikarzami. 42-latek zapewnił, że nie ma żadnych profitów z biletów.
– Sytuacja wygląda bardzo prosto. Żeby była jasność – nie mam absolutnie żadnych profitów z biletów. Żeby wyjaśnić zupełnie wszystko, to, rzeczywiście, podpisałem umowę z Legią. Mój zakres obowiązków jest troszkę większy niż zwykle, co wiadomo. Przy okazji moja rola się powoli zmienia: z piłkarza-bramkarza w ambasadora – powiedział Artur Boruc, cytowany przez serwis legia.net.
– Czy bilety są za drogie? W meczu z Celtikiem żegnam się z kibicami. Uważam, że nie jestem akurat dobrą osobą, by odpowiadać na to pytanie, czy ceny są za drogie, za tanie. To kwestia bardzo indywidualna – dodał 42-letni bramkarz.
Mecz Legii Warszawa z Celtikiem odbędzie się w środę 20 lipca. Spotkanie zaplanowano na godzinę 18:00.
Źródło: Legia.net