W ostatnich miesiącach wiele wskazywało na to, że Artur Boruc po zakończeniu sezonu pożegna się z Legią Warszawa. Po zgrupowaniu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich sprawy nabrały jednak innego obrotu.
Boruc wrócił na Łazienkowską latem 2020 roku i od tamtej pory jest ważnym ogniwem „Wojskowych”. Na placu gry pojawił się łącznie 50 razy, znacznie przyczyniając się do mistrzostwa Polski oraz awansu do fazy grupowej Ligi Europy. Kibice Legii wybrali go najlepszym piłkarzem minionej rundy oraz całego roku.
Jego sytuacja znacząco zmieniła się we wrześniu. 41-latek doznał kontuzji pleców, która wykluczyła go z gry na 2 miesiące. W klubie uważano wtedy, że jego przyszłość jest już przesądzona i latem zakończy karierę.
Powrót króla
Bez Boruca między słupkami Legia miała gigantyczne problemy ze zdobyciem jakichkolwiek punktów w Ekstraklasie. Doświadczony golkiper z powodu urazu opuścił 7 spotkań, a jego koledzy przegrali wszystkie z nich. Po jego powrocie „Legioniści” co prawda nie zaczęli triumfować co kolejkę, ale udało im się przerwać zatrważającą serię bez ligowego zwycięstwa.
Pozytywne sygnały płyną także ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie mistrzowie Polski przygotowywali się do rundy wiosennej. Boruc podczas zgrupowania prezentował się bardzo dobrze, co podkreślił trener Legii, Aleksandar Vuković.
– Artur wrócił do dobrego treningu i tym samym do dobrej dyspozycji. Jego doświadczenie jest nieocenione, to coś czego nie da się kupić. Jestem pozytywnie zaskoczony jego zaangażowaniem i podejściem do treningów, tym jak dobrze sportowo wygląda. Oby tak dalej, oby zdrowie mu dopisywało. Wydawało mi się, że trudno będzie oczekiwać od niego pełnego treningu i takiej dyspozycji, a widzę gościa, który jest gotów raz jeszcze podjąć rękawice. Nie widzę zawodnika, który miałby kończyć karierę – chwalił Serb pod koniec zgrupowania.
Istnieje więc spora szansa na to, że Boruc przedłuży wygasający w czerwcu kontrakt o kolejny rok. Wszystko zależy jednak od jego stanu zdrowia. Jeśli 41-latek zostanie w Legii na dłużej, to jego rola ulegnie zmianie. Legenda „Wojskowych” ma ustąpić miejsca w pierwszym składzie młodszym bramkarzom, jednocześnie będąc ich mentorem. Zwolennikami takiego ruchu są zarówno zawodnik jak i klub.
Źródło: Legia.Net