Agent Ishak namówił Walemarka do transferu. „On naprawdę nie miał złego słowa do powiedzenia na temat Poznania”

Lech Poznań kontynuuje swoją zwycięską passę w Ekstraklasie. Lider odnotował szóste z rzędu zwycięstwo w lidze. Bohaterem niedzielnego spotkania z Koroną Kielce został nowy nabytek „Kolejorza” – Patrik Walemark, który strzelił hat-tricka, prowadząc drużynę do zwycięstwa 3:2. Szwedzki skrzydłowy podzielił się swoimi wrażeniami z pierwszych tygodni w Poznaniu w rozmowie z „TVP 3 Poznań”.

 

Błyskawiczna adaptacja w nowym klubie

Patrik Walemark dołączył do Lecha Poznań pod koniec sierpnia. Skrzydłowy przyszedł na roczne wypożyczenie z opcją wykupu z Feyenoordu. Szwed szybko zdobył zaufanie sztabu szkoleniowego.

 

W czterech ligowych spotkaniach pokazał swoją wartość. Niedzielny hat-trick przeciwko Koronie Kielce potwierdził, że Walemark może być kluczowym graczem Lecha w tym sezonie.

Szwed przyznał, że w adaptacji pomogli mu rodacy występujący w „Kolejorzu”. W rozmowie z „TVP 3 Poznań” Walemark podkreślił także znaczenie Mikaela Ishaka w podjęciu decyzji o transferze do Lecha.

– Pomagają mi dosłownie we wszystkim, ale nie trzymam się tylko z chłopakami ze Skandynawii. Nie mam oporów, by prosić o pomoc innych kolegów. Nikt mi jeszcze nie odmówił. Wszystko idzie jak należy. Znam się dość dobrze z Eliasem Anderssonem. Graliśmy przeciwko sobie w lidze szwedzkiej. Na razie z nim spędzam najwięcej czasu w klubie i poza nim. Wydaje mi się, że cała grupa tworzy fajną, przyjazną atmosferę w szatni – powiedział.

– Mikaela poznałem na zgrupowaniu reprezentacji chyba dwa lata temu. Odświeżyliśmy kontakt jeszcze na początku okna transferowego. Sporo rozmawialiśmy ogólnie o piłce, ale też o tym, jak on się czuje w Lechu. On naprawdę nie miał złego słowa do powiedzenia na temat Poznania. Jego opinia mi się udzieliła i także dzięki niemu jestem tutaj – dodał Szwed.

Patrik Walemark ma za sobą występy w szwedzkim Hacken oraz holenderskich Feyenoordzie i Heerenveen.

Źródło: TVP 3 Poznań

Dodaj komentarz