W zeszłym tygodniu Adrian Lis, bramkarz Warty Poznań, został gwiazdą internetu. Golkiper nie stał się popularny dzięki swojej dobrej grze, a śmiesznej sytuacji, która wydarzyła się, kiedy piłkarze schodzili do szatni.
Trafiony: zatopiony
Sobotnie spotkanie pomiędzy Wartą Poznań a Cracovią zakończyło się wynikiem 1:0 dla gospodarzy. Piłkarze schodzili na przerwę przy stanie 0:0. Adrian Lis, bramkarz Zielonych, musiał być niezadowolony z remisu, ponieważ ze złością cisnął piłką w ziemię. Futbolówka odbiła się od murawy i trafiła golkipera gospodarzy w głowę.
A tak umiecie😅❓
Adrian Lis w pierwszej połowie meczu z @MKSCracoviaSSA zachował czyste konto, ale nasze serca skradł sztuczką techniczną podczas zejścia do szatni😁
📺Jeszcze więcej "smaczków" z Ekstraklasowych boisk obejrzycie dziś o 22:00 w magazynie Liga+ pic.twitter.com/MgBvTFvleF
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) January 30, 2021
Nagranie stało stało się hitem internetu. Na jednym z twitterowych profili filmik został odtworzony ponad 3.5 miliona razy! Adrian Lis z dystansem podchodzi do całej sytuacji. Golkiper od razu po zdarzeniu wiedział, że zostanie gwiazdą internetu.
Wyszło idealnie (śmiech). Ale nie sądziłem, że złapie to taki zasięg. Zawsze mówiłem, że nie jest ważne jak piszą, ale ważne, żeby pisali i nie przekręcali nazwiska (śmiech). A co do tej sytuacji… jak już ze złości cisnąłem piłką w ziemie i ta trafiła mnie w głowę, to od razu powiedziałem do idącego obok Michała Jakóbowskiego: „Michał na pewno będziemy w internecie”. No i jesteśmy – zdradził Lis w rozmowie z Dawidem Dobraszem dla portalu Głos Wielkopolski.
Mecze Ekstraklasy mają w C+ średnią widownie niższą niż 100 tysięcy. Czyli spokojnie można przyjąć, że to koszykarskie zagranie Lisa wygenerowało więcej wyświetleń niż wszystkie mecze Warty w tym sezonie. Te już rozegrane i te, które jeszcze do rozegrania.
— Damian Smyk (@D_Smyk) February 3, 2021