Absurdalny zapis w kontrakcie Patryka Klimali. Śląsk płaci mu premię za gole… w rezerwach

Patryk Klimala okazał się ogromnym niewypałem transferowym Śląska Wrocław. Mimo olbrzymiego kontraktu i pensji, jaką ma zapisaną napastnik, Jacek Magiera nie widzi go w swojej drużynie. Piotr Potępa na łamach sport.pl zdradził szczegóły umowy, w której nie brakuje zaskakujących warunków. 




26-latek trafił do Wrocławia tegorocznej zimy, gdy wrócił do kraju po nieudanych, zagranicznych wojażach. W 2020 roku Klimala wyjeżdżał do Celticu z Jagiellonii Białystok, skąd nieco ponad roku wyleciał do New York Red Bulls. Następnie, po kolejnym roku zdecydował się przenieść do Hapoelu Beer Sheva. W Śląsku miał stworzyć idealny duet z Erikiem Exposito, ale… coś nie wyszło.

Fortuna za gole w rezerwach

Klimala zawodził kompletnie na boisku, choć dochodził do naprawdę dobrych sytuacji. Skrupulatnie jednak je marnował. Frustracja u Jacka Magiery osiągnęła finalnie szczyt i zdecydował się na odstawienie napastnika od pierwszej „jedenastki”. Dał tym samym zawodnikowi wolną rękę w kwestii szukania nowego klubu.

Obecnie Klimala gra w rezerwach „Wojskowych” na poziomie trzeciej ligi. Co ciekawe, w pierwszym meczu przeciwko Górnikowi Polkowice ustrzelił… hat-tricka. To jednak dla Magiery za mało.




26-latek jest natomiast olbrzymim problemem dla Śląska ze względów finansowych. W kontrakcie zapisaną ma pensję w wysokości 160 tysięcy złotych miesięcznie! Do tej kwoty doliczyć również trzeba premię za gole, a te mają się liczyć nawet podczas gry w rezerwach. Piotr Potępa, dziennikarz sport.pl ustalił, że w umowie Klimali nie sprecyzowano poziomu rozgrywek, za który bonus od trafienia będzie naliczany.

Dodaj komentarz