Do dość absurdalnej sytuacji doszło podczas Pucharu Narodów Afryki. Wybrzeże Kości Słoniowej zwolniło swojego szkoleniowca, mimo awansu do 1/8 finału. Obecnie trwają poszukiwania jego następcy, a tym może być… niedoszły selekcjoner reprezentacji Polski.
WKS na razie radzi sobie fatalnie w tegorocznej odsłonie Pucharu Narodów Afryki. Jedna z najlepszych afrykańskich reprezentacji wygrała co prawda z Gwineą-Bissau (2-0), ale później przegrała z Nigerią (0-1), a następnie została rozjechana przez Gwineę Równikową (0-4).
Mimo to i tak awansowali do 1/8 finału PNA dzięki klasyfikacji zespołów z trzecich miejsc. W kolejnej fazie zmierzy się z Senegalem. Pojawił się jednak pewien problem.
Poszukiwania trenera
Po sromotnej porażce z Gwineą Równikową WKS zdecydował się na zwolnienie dotychczasowego selekcjonera – Jeana-Louisa Gasseta. Przy podejmowaniu decyzji nieznane były jeszcze pozostałe rozstrzygnięcia, wobec czego Iworyjczycy byli przekonani, że pożegnają się z turniejem. Tak się jednak nie stało, więc muszą czym prędzej znaleźć sobie nowego trenera.
Tymczasowo w tej roli obsadzono Emerse Fae, który pracował na razie jako asystent. Do meczu z Senegalem WKS ma mieć jednak nowego selekcjonera, a „L’Equipe” podało nawet potencjalne nazwisko. Możliwe, że zostanie nim dobrze znany polskim kibicom Herve Renard.
Francuz prowadził na mistrzostwach świata w Katarze Arabię Saudyjską, a od minionego roku prowadzi kobiecą reprezentację „Trójkolorowych”. Wcześniej pracował również w Zambii, Maroku czy Angoli.
Co jednak istotne w kwestii możliwego zatrudnienia 55-latka przez WKS – nie miałoby to być „normalne” zakontraktowanie. Według francuskich dziennikarzy Iworyjczycy chcą… wypożyczyć szkoleniowca. Nie wiadomo na razie, jak ta sprawa się zakończy i czy Renard faktycznie objąłby na krótki czas WKS.