Bramkarz Motoru tłumaczy kuriozalną sytuację. „Usłyszałem gwizdek”

W meczu Motoru Lublin z Legią Warszawa doszło do komicznie wyglądającej sytuacji. W przerwie między obiema połowami z całego zamieszania próbował wytłumaczyć się bramkarz Motoru, Kacper Rosa.




W meczu kończącym 24. serię gier PKO BP Ekstraklasy spotkały się Motor Lublin i Legia Warszawa. To niezwykle emocjonujące spotkanie zakończyło się remisem. W sumie padło aż 6 bramek. Końcowy wynik to 3:3.

O dzisiejszym meczu Motoru z Legią zrobiło się niezwykle głośno za sprawą pierwszej bramki w tymże pojedynku. Bramkę na 1:0 dla Legii strzelił Marc Gual. Hiszpan wykorzystał zamieszanie na boisku. W jaki sposób? Na stadionie Motoru można było usłyszeć gwizdek. To spowodowało, że cała obrona Motoru (wraz z bramkarzem) nagle się zatrzymała i zaczęła zbierać się do wykonania rzutu wolnego. Piłkę do bramki postanowił jednak kopnąć Marc Gual. Chwilę później sędzia główny wskazał na środek boiska, uznając bramkę dla Legii. Jak się okazało, arbiter nie używał w tej sytuacji gwizdka, musiał użyć go ktoś z trybun.

Cała sytuacja wyglądała niezwykle komicznie. Jeszcze w trakcie meczu z całego zamieszania tłumaczył się Kacper Rosa. Bramkarz Motoru w przerwie między obiema połowami wytłumaczył, jak to wyglądało z jego perspektywy.

Usłyszałem gwizdek. To nie był gwizd, tylko gwizdek, taki jak przy wznowieniu gry. Byłem przekonany, że sędzia pokazał spalonego. Szukam sędziego po boisku, czy on ma gwizdek w ustach czy nie. Usłyszałem gwizdek, to chciałem wznowić grę z ziemi, ale sędzia mówi, że on nie gwizdał, więc gdzieś na trybunach ktoś możeskomentował Kacper Rosa.

Stało się i nie będę tego roztrząsał. Biorę to na klatę i tyle. To najbardziej absurdalna bramka, jaką straciłem w karierze, ale to wynika z tego, że jest dzisiaj mnóstwo ludzi i ludzie gwizdają – dodał bramkarz Motoru.





źródło: Canal+, Weszło