Paweł Bochniewicz skomentował stan polskiego dziennikarstwa. „Strasznie dużo chłamu”

Paweł Bochniewicz podzielił się swoją opinią na temat pracy dziennikarzy sportowych w naszym kraju. Jego wypowiedź odbiła się szerokim echem.

W grudniu ubiegłego roku Paweł Bochniewicz po raz drugi w swojej karierze zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. To oznacza, że nie zobaczymy go na boisku jeszcze przez kilka miesięcy. 29-latek postanowił jednak wykorzystać fakt, że jest kontuzjowany, by rozwijać swoje social media. Stworzył kanał na YouTube, gdzie regularnie wrzuca filmy, na których pokazuje swój proces powrotu do zdrowia.

W ostatnich dniach w Polsce wywołała się ogromna dyskusja na temat pracy dziennikarzy sportowych w naszym kraju. Szczególnie poruszona została kwestia dziennikarzy zajmujących się piłką nożną. Głos w tej sprawie zabrał między innymi Paweł Bochniewicz. 29-latek zwrócił uwagę przede wszystkim na hipokryzję dziennikarzy.




– Fascynujące, że dziennikarze, którzy na co dzień krzyczą: „Nie mamy obrońców, ten się nie nadaje, polscy piłkarze są słabi”, rozpłakali się, gdy ktoś zrobił to samo w drugą stronę. Nagle wrzucanie wszystkich do jednego worka i ocenianie kariery w jednym zdaniu jest niefajne. No co wy nie powiecie? – skomentował Paweł Bochniewicz.

W swoim ostatnim vlogu na YouTube Bochniewicz rozbudował swoją wypowiedź. 29-latek szerzej spojrzał na całą sprawę. Zwrócił także uwagę na pozytywne aspekty pracy dziennikarzy.

– Ja myślę, że bycie np. newsmanem, dobrym newsmanem, to też jest dobre dziennikarstwo. Żeby dojść do jakiejś informacji w bardzo szybki sposób, to naprawdę trzeba być bardzo dobrym dziennikarzem, mieć kontakty, powiązania i tak dalej – rozpoczął Bochniewicz.

– Myślę jednak, że w dobie właśnie tych newsów i tego, kto będzie pierwszy, jest po prostu strasznie dużo chłamu. Bo każdy chce być pierwszy, każdy chce być jak najszybszy i nikt nie ma czasu na to, żeby zweryfikować 2-3 razy jedną wiadomość. I po jednej wiadomości, którą dostają, często wypuszczają tę wiadomość, która później staje się farmazonem – ocenił 29-latek.




Bochniewicz wskazał jednak także aspekty, które go irytują. Wymienił chociażby fakt, że dziennikarze użalają się nad sobą wtedy, kiedy spadnie na nich ogromna fala krytyki.

– To co mnie bardzo, bardzo denerwowało wczoraj, to to całe użalanie się nad sobą tych dziennikarzy niektórych. „Jak on mógł tak powiedzieć?”. No tak, mógł tak powiedzieć. Tak, jak wy możecie powiedzieć o nas, tak my możemy powiedzieć o was. I nagle jest wielka burza. I wydaje mi się, że to są zrobione z igły widły – skomentował Paweł Bochniewicz.