„Nie trzeba dotknąć piłki, żeby spalić”. Były sędzia analizuje kontrowersyjnego gola Lechii

Nie milkną kontrowersje po zwycięstwie Lechii nad Lechem. Adam Lyczmański na antenie „Canal+” stwierdził, że gol Bobcka nie powinien zostać uznany.




Lech niespodziewanie przegrał w niedzielę z Lechią (0-1). Jedynego gola dla gospodarzy strzelił Tomas Bobcek. Sporo osób uważa jednak, że trafienie Słowaka nie powinno zostać uznane.

„Nie trzeba dotknąć piłki, żeby spalić”

Przypomnijmy, że gdy Bobcek oddawał strzał, na linii piłki między zawodnikiem a Mrozkiem, znalazł się Tomasz Neugebauer. Utrudnił on bramkarzowi Lecha obronę futbolówki. Według Adama Lyczmańskiego, sędziowie nie powinni uznać tego trafienia.




– Mamy tutaj przykład na sytuację, gdzie wcale nie trzeba dotknąć piłki, żeby spalić. Tutaj mamy zawodnika Lechii na pozycji spalonej, a pozycja spalona nie jest przewinieniem. Ona jest przewinieniem dopiero wtedy, kiedy zawodnik zagra piłkę albo wywrze wpływ na przeciwnika – analizował Lyczmański na antenie „Canal+”.

– I w mojej ocenie bramkarz Lecha Poznań piłki nie widzi. Zasłania mu tę piłkę zawodnik, który przebywa na pozycji spalonej. A wówczas mamy do czynienia ze spalonym, jest to wpływ na bramkarza poprzez zasłanianie. I moim zdaniem jest to na tyle blisko, że można by to uznać za przewinienie – stwierdził.