Arvyas Novikovas przez rok występował w barwach Legii Warszawa. Litwin nie wspomina jednak dobrze kibiców Wojskowych.
Arvas Novikovas w 2019 roku przeszedł z Jagielloni Białystok do Legii Warszawa. W stołecznym klubie Litwin rozegrał 25 spotkań zdobył 4 gole i zanotował 6 asyst. Przygodę z Wojskowymi zakończył w sierpniu tego roku i przeniósł się do tureckiego Erzurumsporu.
Litwin zaliczył dobry start w nowym klubie, już po 3 meczach ma już 2 gole i asystę. Pochwał w jego stronę nie szczędzą nawet kibice Legii Warszawa.
Niekiedy coś lub kogoś docenia się po czasie. Kiedy byłem w Legii, nic im się nie podobało. To źle, to jeszcze gorzej, a tamto już w ogóle dno… Nieważne, czy byłem zdrowy, chory czy kontuzjowany – wszystko było nie tak, nic nie pasowało – stwierdził Arvyas w rozmowie z Przeglądem Sportowym
Novikovas przyznaje, że wpływ na jego występy w Legii miały liczne kontuzje. Litwin sporo zarzuca lekarzom Wojskowym.
Bo ileż można leczyć jedno i to samo? Ten sam mięsień łydki. Trzy razy trzeba było go naprawiać. „A to jest to, a może to?” – słyszałem od lekarza. A kiedy już niby byłem zdrowy, otrzymałem zezwolenie na trening, poszedłem i znowu ten sam mięsień się rozwalił. Poza tym, że znowu czekał a mnie przerwa, denerwowałem się, bo ktoś naprawdę mógł odnieść wrażenie, że celowo coś kręcę z tymi kontuzjami . A chciałem jak najszybciej wracać, rwałem się do grania. Dostawałem pozwolenie na powrót i znowu. No… załamka – przyznał Novikovas
Nie nic nie pasowało, tylko imć Novikovas nie pasował. Chociaż patrząc na to co prezentował na boisku, to określenie nic faktycznie może by i w tym wypadku było odpowiednie.😂
— Przemysław Czarnecki (@PCzarnecki83) October 1, 2020