Po meczu Barcelony doszło do wielkiej bójki. Piłkarzy musiała rozdzielać policja

Wtorkowy wieczór w Lidze Mistrzów kipiał od emocji. FC Barcelona w ostatniej akcji meczu, sensacyjnie wygrała z Benficą 5-4. Jak podają media, po spotkaniu doszło do bójki, którą musiała przerwać interwencja policji.




Benfica prowadziła z Barceloną już od 2. minuty. Właściwie gospodarze wygrywali aż do drugiej połowy. Kiedy czas do końca meczu wynosił około 15 minut, wynik wskazywał 4-2 dla „Orłów”.

@superbetpl

Barcelona wygrywa SZALONY mecz w Lizbonie! Dramatyczny występ Szczęsnego i dwa gole Lewego! @Mateusz Swiecicki #piłkanożna ♬ Swear By It – Chris Alan Lee

Bójka i policja

Blaugrana nie złożyła jednak broni i sensacyjnych okolicznościach wyszła spod topora. Podopieczni Hansiego Flicka najpierw doprowadzili do remisu, a następnie Raphinha, w ostatniej akcji meczu samotnym rajdem dał swojej drużynie zwycięstwo.

Nim piłka trafiła jednak do Brazylijczyka, zagotowało się w polu karnym Barcelony. Piłkarze gospodarzy byli przekonani, że należała im się „jedenastka”. Po jej nie odgwizdaniu i uznaniu gola gości, zawodnicy byli wściekli.




Według „Movistar” w tunelu prowadzącym do szatni miało dojść do ogromnej bójki między obiema drużynami. Sytuacja miała być na tyle zaogniona, że konieczna była interwencja policji. Szczególnie rozjuszony miał być Raphinha, którego służby musiały odciągać od zawodników Benfiki.

Brazylijczyk dla „Movistar” podkreślił, że cała sytuacja była niewłaściwa. Zaznaczył jednak, że zagoniły ją obelgi, jakie słyszał w swoim kierunku.

– Szanuję każdego. Kiedy schodziłem z boiska, byli ludzie, którzy mnie obrażali więc odpowiadałem obelgami, wiedząc, że nie powinienem tego robić. Wszyscy się zagotowali. Jeśli oni szanują mnie, ja szanuję ich – mówił Raphinha.