Dalszy ciąg afery szpiegowskiej. Prezes Rakowa reaguje na słowa Feio

Mimo że od meczu Legii Warszawa z Rakowem Częstochowa minął już tydzień, wciąż nie milkną echa wydarzeń związanych z tą rywalizacją. W centrum kontrowersji znalazł się Goncalo Feio oraz prezes Rakowa, Piotr Obidziński, który ponownie odniósł się do zarzutów Portugalczyka o szpiegowskie metody. Przedstawiciel Medalików wpił dotkliwą szpilkę w stronę Portugalczyka.

 

Afera szpiegowska

W trakcie konferencji prasowej dotyczącej spotkania Legii Warszawa z Rakowem Częstochowa Goncalo Feio zasugerował, że sztab szkoleniowy Rakowa stosował nieuczciwe metody, takie jak nagrywanie treningów przy użyciu drona.

 

– Nie chcę powiedzieć za dużo, mam też nadzieję, że nie wysyłają jakiegoś drona tak, jak ostatnio. Nagrywanie treningów przeciwnika nie jest w porządku. My takich rzeczy nie robimy – mówił przed meczem Portugalczyk.

Słowa Portugalczyka wywołały duże poruszenie, zwłaszcza że odnoszą się do podobnej sytuacji sprzed kilku miesięcy, kiedy to Legia także oskarżała Raków o używanie dronów do szpiegowania treningów.

Raków Częstochowa szybko zaprzeczył oskarżeniom, a prezes klubu, Piotr Obidziński, publicznie skomentował sprawę. Klub dodatkowo zareagował na zarzuty w humorystyczny sposób – sponsor Rakowa zorganizował przecenę dronów, w której kod rabatowy odnosił się bezpośrednio do nazwiska Feio.

– Osiągnąłem swój cel. Tym razem nas nie nagrali – powiedział Feio po meczu, co jeszcze bardziej podgrzało atmosferę.

W odpowiedzi na te wydarzenia Obidziński w rozmowie z portalem przegladsportowy.onet.pl użył historycznego odniesienia.

– Graliśmy na stadionie imienia Marszałka Piłsudskiego, więc odpowiem cytatem znanego na warszawskich salonach jego adiutanta generała Wieniawy-Długoszowskiego: „W dyplomacji można czasem robić świństwa, ale nigdy głupstw. W kawalerii jest odwrotnie”. Uważam, że mieliśmy niestety do czynienia z sytuacją, która nie przeszłaby ani w dyplomacji, ani w kawalerii – ocenił.

– Przede wszystkim czas studzić już te emocje, skoncentrować się na kolejnych meczach i ciężkiej pracy związanej z budową klubu. Mam tak wiele zadań menedżerskich, organizacyjnych i sportowych, że nie ma sensu pożytkować energii na tworzenie niepotrzebnych napięć – podsumował.

Źródło: przegladsportowy.onet.pl

Dodaj komentarz