Robert Lewandowski zebrał spora krytykę za zachowanie wobec Lamine Yamala podczas ostatniego meczu FC Barcelony. Hiszpańskie media zarzucały Polakowi niepotrzebny atak na młodszego kolegę. Inne ujęcia ze spotkania rzucają jednak inne spojrzenie na tę sprawę.
FC Barcelona wygrała wczoraj z Alaves 2-1 po dublecie Roberta Lewandowskiego. Wokół kapitana reprezentacji Polski zrobiło się głośno po ostatnim gwizdku, ale nie ze względu na gole. Kamery uchwyciły, jak w 72. minucie 35-latek zignorował Laminę Yamala, który chciał mu przybić piątkę.
Sytuację poprzedziła akcja, w której młody Hiszpan nie podał piłki napastnikowi i wolał sam wykończyć akcję. To wywołało spekulacje o możliwym konflikcie między zawodnikami Blaugrany.
Nowe światło
Sprawę zdaje się wyjaśniło „Mundo Deportivo”, które zwróciło uwagę na moment z 78. minuty. Kiedy Lewandowski strzelił drugiego gola i ustalił wynik meczu, cieszył się ze wszystkimi kolegami. Po chwili zawołał jednak Yamala, objął go ramieniem i coś mu powiedział.
– Obaj ruszyli w stronę środka boiska, by wznowić grę. Rozmawiali przyjaznym i spokojnym tonem, bez napięcia i złych emocji – skomentowało sytuację „MD”.
📸 – After scoring the winning goal in the 78th minute, Robert Lewandowski celebrated the goal with everyone including Lamine Yamal and then Lewy called Lamine to speak among themselves. Both of them walked towards the centre of the pitch for the resumption of the match speaking… pic.twitter.com/h6v8WibOJj
— Barça Buzz (@Barca_Buzz) November 13, 2023