Rafał Gikiewicz został nowym piłkarzem tureckiego Ankaragucu. Jak jednak przyznał w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”, były nim zainteresowane także kluby z Arabii Saudyjskiej.
Po 9 latach Rafał Gikiewicz opuścił Niemcy i przeniósł się do Turcji. Przed kilkoma dniami związał się z Ankaragucu. Polski bramkarz podpisał z tureckim klubem roczny kontrakt, który wygaśnie wraz z końcem czerwca 2024 roku.
Zanim jednak Rafał Gikiewicz związał się z Ankaragucu w mediach pojawiła się informacja o zainteresowaniu jego osobą w Arabii Saudyjskiej. Konkretnie mówiło się o Al Nassr i Al Hilal. Jak przyznał sam zainteresowany, w sumie jego sytuację śledziły 4 saudyjskie kluby. W rozmowie z „WP Sportowe Fakty” Gikiewicz przyznał, że brakowało oficjalnej oferty z Arabii Saudyjskiej, a mu zależało na czasie. Dlatego postawił na Ankaragucu.
– Było zainteresowanie nawet z czterech klubów saudyjskich, ale brakowało konkretów. Toczyły się rozmowy, było sondowanie, ale ciągle nie miałem konkretnej propozycji umowy na mailu – ujawnił Rafał Gikiewicz.
– Trzeba było jeszcze czekać, a ja już czekać nie mogłem, bo oferta z Ankaragucu była ważna tylko do minionej niedzieli. W Arabii Saudyjskiej mają swoje procedury, między innymi zatwierdzanie transferów przez państwo i wszystko to trochę trwa – uzupełnił polski bramkarz.
– Zdecydowałem się więc na Ankaragucu, gdzie bardzo mnie chciano, a trener widzi mnie w drużynie. Idę do klubu, w którym stadion jest pełen na każdym meczu, gdzie kibice są żywiołowi, wręcz zwariowani. Myślę, że dobrze się tam odnajdę – dodał 35-latek.
źródło: wp sportowe fakty