Czesław Michniewicz ujawnił treść SMS-a, jaki otrzymał od Kamila Grosickiego. Dotyczył on wypowiedzi jego rzekomego agenta, Daniela Kaniewskiego. Reprezentant Polski zarzekał się, że nie ma z nim nic wspólnego.
Reprezentacja Polski zakończyła swoją grę na mundialu na 1/8 finału po porażce z Francją (1-3). Kamil Grosicki otrzymał kilka minut w końcówce spotkania z „Trójkolorowymi”. Wcześniej Czesław Michniewicz skrupulatnie pomijał piłkarza Pogoni Szczecin, co spotkało się z krytyką Daniel Kaniewskiego, rzekomego agenta 34-latka.
– Wystarczy, że na niego spojrzę i widzę, co ma wypisane na twarzy. Na pewno chłopak jest zażenowany tym, że praktycznie nie dostał szansy – stwierdził Kaniewski w rozmowie z „Faktem”, dodając, że Grosicki „został skrzywdzony”.
SMS do trenera
Czesław Michniewicz, który był dziś gościem w programie „Halo Katar” u Jacka Kurowskiego dostał pytanie o wypowiedź Kaniewskiego. W odpowiedzi pokazał SMS od Grosickiego.
– Mogę pokazać wiadomość od Kamila Grosickiego. Napisał „trenerze, ja nie mam z tym człowiekiem nic wspólnego. To nie jest mój menadżer” – wyjawił selekcjoner.
Michniewicz przyznał w tej samej rozmowie, że żałuje, że nie postawił na Grosickiego wcześniej. 34-latek wszedł na mecz z Francją już przy wyniku 0-2 i dostał zaledwie kilka minut. Mimo to udało mu się przeprowadzić akcję, po której odgwizdano rzut karny dla reprezentacji Polski.
– Miałem po meczu z Francją pomyślałem „kurczę, gdyby Grosik wszedł wcześniej…”. Ale myślałem, że Zalewski gra w Romie, można z nim grać kombinacyjnie. Teraz, wiedząc, co zrobił Grosicki… wpuściłbym go pierwszego, a potem Nicolę – przyznał selekcjoner.