Robert Lewandowski od tego sezonu stał się pierwszym polskim piłkarzem, który ma okazję występować w FC Barcelonie. Okazuje się jednak, że przed nim na Camp Nou mógł trafić inny Polak. Mowa o Romanie Koseckim.
W lipcu Lewandowski oficjalnie dołączył do ekipy Blaugrany. Transfer wywołał niemałe emocje, szczególnie przez konflikt, w jaki popadł 34-latek z władzami Bayernu Monachium. Ostatecznie pierwszy Polak w historii Barcelony jest już pełnoprawnym zawodnikiem Dumy Katalonii i ma nawet dwie bramki na koncie w La Lidze.
Mógł być drugi
Okazuje się jednak, że Lewandowski wcale nie musiał trafić do Barcelony jako pierwszy polski zawodnik w historii. Przed nim do Katalonii mógł trafić Roman Kosecki. O szczegółach opowiedział sam zainteresowany w programie „Dwa Fotele” na kanale „Meczów”.
– Cieszę się, że grałem przeciwko sławnym trenerom, chociażby przeciwko Johanowi Cruyffowi, który był na ławce Barcelony. Umieścił nawet w swojej książce krótki wpis o mojej osoby, co było dla mnie ogromnym wyróżnieniem – przyznał były reprezentant Polski.
– Miałem zapytania. Po meczu FC Barcelona – Legia Warszawa [1:1, w 1989 roku w 1/16 finału Pucharu Zdobywców Pucharów – przyp. red], a później po rewanżu uściśnięcie dłoni z Johanem Cruyffem i jakieś były zapytania – dodał.
– Po tym meczu było też ogromne zainteresowanie z Espanyolu. Wtedy Legia krzyknęła jednak cztery miliony dolarów i to była zaporowa cena – podsumował.