Gwiazda z Dortmundu mogła już dawno grać w Realu! Zadecydowała jedna rzecz!

Kariera Jadona Sancho mogła wyglądać zupełnie inaczej, niż dotychczas. Anglik w 2017 roku był bliski przejścia do Realu Madryt! Fiasko całego transferu zostało spowodowane tylko przez jedną rzecz.

Umówmy się, że Sancho, jak na 20-latka wykręca świetne liczby. 17 bramek i 16 asyst w przeciągu 27 meczów? Do tego jeszcze hat-trick z ostatniej kolejki. Gość jest po prostu niemożliwy. A pomyśleć, że mógł dalej strzelać dla szejków z Manchesteru.

Dobra, nie przyszliście tu jednak słuchać wywodów na temat samego Sancho, ale jego nieudanego transferu do Realu Madryt. Dziennikarz Santiago Santos zdradził dziennikowi „AS”, że 20-latek był bliski podpisania transferu z Królewskimi. Dyrektor generalny klubu, Jose Angel Sanchez, osobiście nadzorował całą sytuację. Młody Anglik miał przyjechać do Madrytu i obejrzeć ośrodek treningowy. Co więc się stało? Do transferu nie doszło, ponieważ Sancho chciał od razu grać w pierwszej drużynie, a nie w rezerwach razem z Rodrygo i Viniciusem.

Madryt powinien spełnić jego prośbę, aby mógł grać w pierwszym zespole. (…) Sancho wybrał Dortmund, ponieważ Borussia dała mu koszulkę z numerem siedem i sprawiła, że stał się następcą Ousmane’a Dembele. Anglik zadebiutował w pierwszej drużynie w ciągu miesiąca od przyjścia, a w tamtym sezonie rozegrał 12 meczów w Bundeslidze. Zarówno Zidane, jak i skaut Juni Calafat nie chcieli, aby to było zawarte w jego umowie z klubem. Sam zawodnik bardzo nalegał na ten zapis. Gdyby Real zaakceptował to, czego żądał Sancho, to istnieje duża szansa, że teraz byłby ich zawodnikiem – stwierdził Santos

Real dalej marzy o sprowadzeniu Sancho do siebie. Mogłoby się to stać latem 2021 roku. Według Transfermarktu Anglik jest wart obecnie 117 mln euro. Pytanie, ile za młodą gwiazdę jest w stanie wyłożyć zarząd Królewskich?