Ponad 20 lat temu Tomasz Hajto zapisał się złotymi zgłoskami w historii Bundesligi. Niechlubnie, bo niechlubnie, ale zapisał. W sezonie 1998/1999 ówczesny piłkarz MSV Duisburg otrzymał 16 żółtych kartek. Klaus Gjasula jest bliski pobicia rekordu byłego reprezentanta Polski. Dotychczas obejrzał 15 żółtych kartoników, a do końca sezonu pozostało 6 kolejek.
Okazuje się, że problemy w życiu prywatnym Tomasza Hajto, to nie wszystko. Były reprezentant Polski może w niedługim czasie stracić bardzo osobliwy rekord.@Pilkarskiswiathttps://t.co/lCML8XTJbR
— Leszek Urban (@Lechu_Urban) May 17, 2020
SC Padeborn, klub Klausa Gjasula, w tej chwili skrobie dno tabeli. Zespół stracił dotychczas aż 55 bramek. Nawet wysokie zaangażowanie zawodników defensywnych nie pomaga zespołowi. W końcu 15 kartek w 25 spotkaniach u środkowego obrońcy nie świadczy chyba o jego pasywności.
15 Gelbe Karten in nur 25 Spielen: Klaus Gjasula vom SC Paderborn ist in dieser Saison der Bad Boy der Bundesliga. Es scheint nur eine Frage der Zeit, bis er den Rekord von Tomasz Hajto pulverisiert. Wer aber führt in der ewigen "Bestenliste"? 👇https://t.co/ATJJl4DFgy
— Sportschau (@sportschau) May 29, 2020
Były reprezentant Polski 22 lata temu otrzymał 16 żółtych kartek w 29 występach ligowych. Rekordu dotychczas nikt nie pobił, ale kto, jak nie Klaus Gjasula, który ma jeszcze do zagrania 6 spotkań i „tylko” dwa kartoniki do obejrzenia
Hajto dla niemieckich mediów o rekordzie żółtych kartek: – " Jest jednak na kartach historii Bundesligi. Dlatego chciałbym zachować ten rekord". Każdy normalny człowiek chciałby, aby został on, jak najszybciej pobity, a tak się raczej stanie, patrząc na grę Gjasula. #BundesTAK
— Błażej Zięty (@Espartano1995) May 27, 2020