Andrzej Iwan udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Legendarny piłkarz Wisły Kraków wypowiedział się na temat panującej sytuacji w jego byłym klubie. 62-latek krytykuje zarząd Białej Gwiazdy za politykę transferową i sugeruje „oczyszczenie” kadry.
Kiepska sytuacja w lidze
Wisła Kraków znajduje się w fatalnym położeniu tuż przed końcem sezonu Ekstraklasy. Biała Gwiazda zajmuje 16. miejsce w tabeli i traci trzy punkty do bezpiecznej strefy. Według Andrzeja Iwana taka sytuacja jest efektem złych działań transferowych klubu.
– Wisła musiałaby mieć piłkarzy prezentujących jakiś poziom. A takich nie posiada przez beznadziejną politykę transferową i sprowadzenie jakichś koszmarków, pseudopiłkarzy. 75 proc. obecnej kadry piłkarzy musi zostać wyczyszczona. Na czele z takimi niewypałami jak Enis Fazlagić. Za niego zapłacono, a raczej wywalono do sedesu 500 tys. euro. Ludzie… Przecież wystarczyłoby go raz obejrzeć – powiedział legendarny zawodnik Białej Gwiazdy w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Wątpliwa jakość transferów
Andrzej Iwan zwraca uwagę, że większość ze wspomnianych zawodników przyszła do klubu za kadencji Adriana Guli (ówczesny trener) i Tomasza Pasiecznego (ówczesny dyrektor sportowy). Były reprezentant Polski zażartował, że lepszych piłkarzy znalazłby w „Telezakupach”.
– Polityka transferowa za czasu trenera Adriana Guli była jakąś tragedią. Najgorsze, że ktoś mu zawierzył i na cokolwiek pozwolił. (…) Przecież ten człowiek (Tomasz Pasieczny – red.) również stał za transferami za kadencji Adriana Guli – zaznaczył.
– Proszę pana, lepszych piłkarzy od tych naściąganych, to ja przed telewizorem, w „Telezakupach” bym złowił. Uparli się na kompletnie przebrany rynek czesko–słowacki. Nie wiem, co to za akcja była z tym kierunkiem… W każdym razie podejrzana – zakończył.
Źródło: Przegląd Sportowy, Onet Sport