Znany kibicom Ekstraklasy Marcelo, związany dawniej z Wisłą Kraków, w styczniu rozstał się z Olympique Lyon. Po kilku miesiącach „L’Equipe” opowiada o kulisach sprawy i powodzie, przez który Brazylijczyk zmienił klub. Okazuje się, był dość kuriozalny.
Marcelo bieżący sezon Ligue 1 rozpoczął w pierwszym składzie Lyonu. Szybko jednak z niego wypadł, bo juz po 2. kolejce (0-3 z Angers). Brazylijczyk trafił do drużyny rezerw pod zaskakującym pretekstem.
Śmierdząca sprawa
„L’Equipe” opisuje, że Juninho Pernambucano zaczął robić porządki w zespole. Dyrektorowi sportowemu od samego początku Marcelo nie przypadł do gustu. Pozbył się go więc pod pretekstem… puszczania bąków w szatni i śmiania się z tego wraz z kolegami.
W drużynie rezerw grał więc całą jesień i dopiero w styczniu strony doszły do porozumienia. Lyon pozwolił Marcelo odejść, z czego Brazylijczyk skorzystał. Pozostał jednak we Francji, zasilając szeregi Girondins Bordeaux. „Żyrondyści” sprawują się natomiast wyjątkowo słabo i prawdopodobnie spadną z ligi.
W sumie w Lyonie Marcelo rozegrał 167 meczów. Stoperowi udało się w nich strzelił osiem goli. W klubie występował od 2017 roku.