Kuriozalna wypowiedź Jerzego Brzęczka. Trener broni skandaliczne zachowanie Fernandeza

Niedawno w meczu Wisły Kraków z Wisłą Płock doszło do dużego skandalu. Luis Fernandez, piłkarz „Białej Gwiazdy” uderzył jednego z rywali. Jerzy Brzęczek mimo wszystko postanowił podjąć się wytłumaczenia zachowania swojego podopiecznego…

Za kadencji byłego selekcjonera Wisła Kraków nadal ma problem z wygrywaniem meczów. W rywalizacji z imienniczką z Płocka było blisko remisu, ale ostatecznie nie udało się wywieźć żadnych punktów. „Nafciarze” wygrali spotkanie 4-3.

Poza wysokim wynikiem na murawie panowało także wysokie ciśnienie. Bardzo wyczuwalne były emocje, jakie towarzyszyły zawodnikom obu drużyn. Doszło nawet do skandalu z udziałem Luisa Fernandeza.

W pewnym momencie piłkarz Wisły Kraków uderzył w tył głowy Damiana Michalskiego. Oczywiście Fernandez wyleciał z boiska, a Komisja Ligi zawiesiła go do końca sezonu Ekstraklasy.

Emocje?

Mimo obrzydliwego zachowania zawodnika Jerzy Brzęczek postanowił go wytłumaczyć. Były selekcjoner bronił swojego podopiecznego i sugerował, że sprawę powinno rozpatrzeć nieco „szerzej”. Słowa szkoleniowca zostały odebrane dość nieprzychylnie.

– Luis jest rozczarowany. To są emocje. Na to wydarzenie należałoby spojrzeć z szerszej perspektywy – bo od minuty 86. minuty, gdy Luis wyskoczył do pojedynku powietrznego z Michalskim. W moim odczuciu został uderzony łokciem, a nikt tego nie zauważył – stwierdził Brzęczek.

– Później, jeśli popatrzymy na filmik, to Luis podszedł do kibiców i ich uspokajał, bo byli prowokowani przez zawodników Wisły Płock po bramce. Z tego, co mi mówił, nastąpiło jeszcze pewne zachowanie ze strony Michalskiego i stąd taka jego reakcja – dodał.

Wisła Kraków wciąż nie może wydostać się ze strefy spadkowej Ekstraklasy. Klub zajmuje dopiero 16. miejsce w tabeli z dorobkiem 29 punktów. Do Zagłębie Lubin, które znajduje się w bezpiecznej strefie, traci dwa „oczka”.